A być może inni mając w perspektywie mieszkanie kątem u upierdliwych rodziców w jednym pokoju które skończyłoby się niechybnie rozwodem tudzież płacenie 600zł miesięcznie samego odstępnego w wynajmowanym mieszkaniu nie mając możliwości odłożyć cokolwiek - wzięli 150.000zł kredytu bo tylko na tyle pozwalała zdolność kredytowa , wybudowali prostą stumetrową parterówkę z pustaka żużlowego, docieplili styropianem i przykryli blachą .... instalacje robił wujek, tynki i wylewki szwagier , a potem sami pomalowali a na podłogach położyli kafelki i panele po 20zł za m2- bo tylko na tyle było Ich stać. Nie jest jak z żurnala, ale na głowę im nie pada , zimno nie jest ... cicho , przytulnie i co najważniejsze - są u siebie . I są szczęśliwi . KONIEC