Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 265
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    132

Wszystko napisane przez daggulka

  1. też chętnie poczytam ..... nadmienię, że z okazjami to jak z cudami - ktoś kiedyś widział i podobno się zdarzają, ale za bardzo bym na to nie liczyła ....
  2. tak naprawdę z tego zdjęcia niewiele wynika ...
  3. ja muszę sie przyznać - w przedszkolu u młodszej był taki chłopiec o którym pisze budownicza1 - do rodziców nie docierało a on lał dzieciaki na lewo i prawo -- postrach grupy .... no i pewnego razu przyszła z ugryzieniem w rękę - krwiakiem wielkości śliwki .... innym razem skarżyła, że ciągnął ją za włosy tudzież gdzieś kopnął ... nauczyciele sobie nie radzili , rodzice dziecka nie reagowali ... no to wypożyczyłam sobie gówniarza pewnego pięknego dnia na schodach bez świadków i po prostu powiedziałam mu , że jak dotknie jeszcze raz Kaśkę to mu nogi z doopy powyrywam i mamusia z tatusiem mu nie pomogą .... i się skończyło - Kaśki więcej nie tknął ... wiem, że to cholernie niepedagogiczne było, ale zadziałało ... więcej mi nie trzeba było ...
  4. tak to tylko w erze ... zależy od dziecka , sytuacji .... nie są to łatwe tematy ..... i nie ma uniwersalnego wyjścia ... pomimo tego , że moje dziewczyny od małego uczyłam, że mają się "nie dać" - także miewają rozmaite sytuacje w których radzą sobie mniej lub bardziej ... ostatnio raczej mniej ... takie, typy wrażliwców... ode mnie wychodził od początku komunikat : " macie się bronić i nie dać sobą pomiatać - szacunek do siebie to podstawa" - jednocześnie nigdy nie byłam proszona do szkoły z powodu nieodpowiedniego zachowania .... czyli nie nadużywały pozwolenia ... teraz widzę - że obie poszły "swoją drogą" ... starsza 17- letnia poszła raczej w stronę " jestem ponad" - i szczerze wszystko olewała , zaczepki ignorowała ... ale ostatnio trafiła kosa na kamień i ma w klasie jedną dziewczynę która sie przyczepiła i odczepić nie może - skończyło sie moją interwencją w szkole u wychowawcy i na razie laska chyba zobaczyła, że coś się w temacie dzieje i się uspokoiła ... zobaczymy na jak długo ... młodsza 10- letnia ma charakterek bardziej po mamusi - żywe toto jak srebro, wszędzie jej pełno - jest raczej lubiana ... ale jest przy tym bardzo wrażliwa i tylko ja wiem ile nocy nie przesypia rozpamiętując to i tamto ... bardzo przeżywa wszystko co sie dzieje ...ale też potrafi powiedzieć : " nie będę się z Tobą kolegować bo nie pozwolę się tak traktować" pomimo tego ile ją to kosztuje ... zdarzają się sytuacje takie a nie inne - ale osobiście jestem zwolennikiem tego , żeby nie ugrzeczniać dziecko na siłę , ono musi sobie poradzić w tej dżungli jaką jest szkoła, życie .... nie sądzę, żebym pałała dumą na wezwanie do szkoły bo moja córa pobiła inne dziecko .... ale jeśli zrobiło to w obronie własnej - nie będę Jej karcić... i tyle ...
  5. powiem Ci szczerze , że nie interesowałam się tematem .... ale pewnie się zainteresuję
  6. mieszkam trzeci rok .... żadnych wykwitów oprócz tych białych na kominie (fuga do doopy) dach nie posiada .... wygląda jak wyglądał na początku ....
  7. dzięki , Kotek .... bardzo proszę pozostałych zlotowiczów o wypowiedź w kwestii śniadania - trzeba wspólnie podjąć decyzję ....
  8. Z prozaicznych powodów .... cena . Budowałam w czasie boomu w 2007 roku - kiedy ceny z dnia na dzień windowały w górę i do tego materiałów w hurtowniach jak na lekarstwo - spędzałam dziennie kilka godzin w internecie - przeważnie na allegro wysyłając faksy i maile z zapytaniami i dzwoniąc - dzięki temu miałam to czego nie było w hurtowniach po atrakcyjnych cenach . No i tak się trafiło, że dostałam fajną cenę na ten gont wtedy ... do deskowania wykorzystałam deski pozostałe po szalunkach fundamentów . Ponadto spodobał mi się ten gont - mam prosty dwuspadowy dach - więc wizualnie według mnie wygląda lepiej niż dachówka.
  9. kwestia ilości izolacji tu sie zgodzę .... moi rodzice mają domek letniskowy pokryty blachodachówką i miałam okazje spać podczas ulewnego deszczu na poddaszu - było słychać bardziej niż u mnie - u mnie na goncie i dechach też trochę mniej , ale słychać ulewny deszcz ... ale słychać też pociąg w nocy , i przejeżdżające samochody - po kilku tygodniach mieszkania nie zwracałam już na to uwagi , kwestia przyzwyczajenia ...
  10. tiiiia .... szok szokiem - ja widzę jeden zasadniczy minus - dlaczego jeszcze aż 89 dni ?
  11. wiesz .... jak kiedyś zrobię budę dla psa , to chyba tez pokryje gontem - nie dlatego, że się tylko do tego nadaje - ale dlatego, że mi zostało trochę Wracając do tematu oszczędności . Pokrycie dachowe ma przede wszystkim spełniać swoje zadanie : na głowę ma nie padać - i to jest według mnie najważniejsze .... pozostałe aspekty którymi kierują się inwestorzy jest uzależnione od różnych priorytetów : dla jednych jest to estetyka, dla innych trwałość dla jeszcze innych cena - i jest to indywidualny wybór każdego inwestora. Jeśli chce wybudować naprawdę tanio - niestety musi iść na kompromisy ..... wtedy właściwie cała budowa to szereg kompromisów .
  12. Mam nadzieje, że to nie do mnie .... nie mam na dachu blachy tylko gont , więc obrażać się nie mam o co .... zwróciłam tylko uwagę na to, że w sposób niezbyt ze tak to ujmę taktowny się wypowiedziałeś w tej kwestii ... i niektórzy mogli poczuć się dotknięci . A co do punktu samooceny - to tylko internet .... nie oceniaj książki po okładce .... I tyle....
  13. trza mi motywacji i sposobu ... chcę te 58 kilo i szlag mnie trafi jak nie dopnę swego .... tylko nie wiem jak to zrobić pomyślę o tym jutro ......
  14. Tak mam , ale murowany (5m na 6m).... nie narzekam .... a wręcz przeciwnie ....
  15. nie ma co się stresować .... pewnie jutro tu posprzątają....
  16. żałuje się tego czego się nie zrobiło .... ponoć ....
  17. dziewczyny są nadwrażliwe, a chłopaki to erotomani .... i co z tego? każdy ma jakieś zwichrowania ... a serio - jeśli się z czymś nie zgadzam, to o tym piszę - to Ty wysunąłeś teorię spiskową dziejów, że personalnie zaatakowałam - a szczerze - nie miałam takiego celu , po prostu nie zgadzałam się z tym co piszesz i wyraziłam swój pogląd..... jakoś tak - odkąd obiecałeś mi tą kurę , to czekam z niecierpliwością i nie szukam zwady ... ale chyba nie zauważyłeś
  18. krótko i na temat .... trza było tak od razu .... a nie wypierniczać aluzjami porównawczymi do budy i mieć pretensje, ze się ludzie oburzają
  19. żeby widoczniej zobrazować kontekst sytuacji ....
  20. sorrry ... masz już jakąś fobię ... właśnie powyżej od razu się poprawiłam kiedy Ty pisałeś swój post .... bo pomyślałam, że tak to odbierzesz ... a nie było to moim celem .... Ty mi to powiedz .... blacha na dachu to wybór człowieka .... dla mnie tak to właśnie zabrzmiało .... uważam, że nie każdemu jest dane wybudować tanio dom .... nie każdy to potrafi/może .... a w dyskusji na forum - zawsze wychodzi kto ma jakie możliwości , co potrafi i czy da radę .... nie moja wina , że przeważnie nie widzę takiej możliwości - aczkolwiek nie przeczę, że niektóry się uda .... nielicznym ... ktoś kto czyta forum - nie wybuduje domu za 150.000zł .... bo apetyt rośnie w miarę jedzenia ... nagle ważne stają się rzeczy o których dotąd nie myśleli : jakość , nowe technologie i wzornictwo ... pustak żużlowy i blacha na dachu już be ....
  21. Jeszcze nawiązując do tego co napisałam .... żeby nie było , Vega - to nie był atak personalny .... po prostu rozumiem, ze możesz mieć takie zdanie a nie inne o temacie : "blacha na dachu" tudzież "pustak żużlowy" , ale - kurcze - nie neguj wyboru innych ludzi którzy kierowali się różnymi priorytetami , często przede wszystkim finansowymi .... może dla nich to był wybór rzędu "mieć albo nie mieć" - dom. Mnie się udało mój dom wybudować za 270.000zł do wprowadzki , budowałam dodatkowo w czasie boomu -i dopiero niedawno uświadomiłam sobie , ze pomimo prostoty (stodółka z dolepianym garażem) nie jest ten dom tak mały na ile wskazywałaby powierzchnia użytkowa która jest zapisana w projekcie . Dom ma metraż 200m2 powierzchni całkowitej i 666m3 kubatury - to średniej wielkości dom .... ponadto mam głębokie fundamenty na 2 metry gdzieniegdzie (torfy wybierane do gruntu nośnego) , więc kupa kasy poszła w beton . I gdyby nie to, że na dachu mam gont pod którym są deski pobudowlane , ściany z szarego bk, na ścianach zwykłe tynki c-w a na podłogach zwykłe panele Kronopola - pewnie nie miałabym szans na dom , nie wystarczyłoby - bo kredytu wzięłam 200.000zł . Ale nie czuję się z tego powodu gorsza - nie mam nowoczesnych wnętrz w błyszczących gresach , nie mam kominka , nie mam mebli w kuchni za 20.000 , nie mam pięknej dachówki , i jeszcze wielu rzeczy nie mam ...... ale mam dom , taras na którym latem pijam kawę, mam 200m do lasu .... i mam ratę kredytu którą jestem w stanie spłacać . Mam to co najważniejsze .... to kompromis który był mi potrzebny do tego , żeby mieć dom . i tyle ....
  22. Nie , Vega ... to nie są skrajności .... to jest życie .... Życie i decyzje ludzi którzy nie mają innego wyboru tudzież ludzi którzy nigdy w życiu nie czytali żadnego forum a mimo to wybudowali, zamieszkali i są szczęśliwi nie roztrząsając dylematów które my tu roztrząsamy ... przecież - na boga - co najmniej połowa ludzi budujących nie czyta BD , Muratora czy innych pozycji na rynku czasopism budowlanych nie mówiąc o czymś takim jak forum ... budują jak budowali ich ojcowie - no , ewentualnie więcej docieplając.... Czy człowiekowi który wybudował z pustaka żużlowego zawali się chałupa? czy człowiekowi który pokrył dach blachą leje się na głowę? nie ... to w czym problem? gdzie widzisz skrajności? czy czujesz się ... nie wiem .... lepszy od nich budując z Ytonga i kryjąc dach dachówką?
×
×
  • Utwórz nowe...