W sumie .... zgodzę się z tym .... Jestem zdania , że budując dom trzeba kierować się logiką aby nie zatracić ekonomicznego aspektu po drodze . Mam dom w technologii ściany jednowarstwowej bez bajerów i nowinek... ogrzewany ekogroszkiem . Dom do stanu "do zamieszkania" wybudowałam w 2008 roku za około 260.000zł , na CO i CWU wydaję rocznie około 3000zł. Dodając max. izolację i nowinki wszelakie zapewne nie najtańsze - nie zwróciłoby mi się to za mojej kadencji. Trzeba wziąć też pod uwagę, że "nowinki" w momencie montażu są nowe - a z czasem zużywają się i wymagają napraw/serwisów/wymiany ... co też kosztuje . Myśląc w ten sposób , czytając i przeliczając na swoim własnym przykładzie zrezygnowałam z "nowinek" bo według mnie nie zwróciłoby mi się ... czyli zatraciłabym aspekt ekonomiczny . Wolę spłacać ratę nie do zarżnięcia i mieć co mam ... niż żyłować się " na pokaz" tudzież dla eksperymentów. I tyle. edit: oczywiście to co napisałam to tylko moje zdanie na ten temat i nie każdy musi się z nim zgadzać ... ponadto - nie neguję takich rozwiązań u innych .... to prywatna decyzja każdego....