Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 731
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    144

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Grzesio - piękne meble masz w kuchni - rewelacyjny kolor i wzór frontów...
  2. Panie eRzecznik Adam Sztabach - trzeba było nie kombinować tylko wystartować na forum z rzetelnym czytelnym przekazem skąd Pan przyszedł i dokąd zmierza ... i nie byłoby sprawy .... A z tym szpiegowaniem, to Pan pojeeeechaaał .... doprawdy - proszę sobie nie pochlebiać... Tak , tak .... oczywiście pamiętamy że temat rzetelności i uczciwości szeroko pojętej jest Ci zupełnie obcy ... dlatego rozumiem, że Ty nie rozumiesz ... hm ... czyżby blokowiec bez tarasu? w takim razie rozumiem frustrację....
  3. yhy ... powiedz to moim zwisającym smętnie z tyłka jeansom ... ja zaraz po ciuchach widzę że coś jest nie halo .... po spodniach w zasadzie ...
  4. poszłam, stanęłam ..... 61 teraz 2 tygodnie pracy na wysokich obrotach , potem wylot do Londynu ... wrócę jak cień będę wyglądać .... nie mogę za dużo schuść , bo ni mom takich małych ciuchów no i córę starszą w kompleksy wpędzam .... wczoraj gadałyśmy o wadze i mówię, że ostatnio sie nie pilnuję ... popatrzyła na mnie i mówi "matka, Ty sie już nawet nie odzywaj, popatrz na mnie" fakt , po dukanie miała efekt jojo - do tego brak ruchu i zaś ma to z powrotem ...
  5. wahom sie czy iść na wage - wczoraj wieczorem dwa piwka uskuteczniłam , pewnie jeszcze ze mnie nie zlazło
  6. mniej niż 62 na blacie .... stres i brak czasu powoduje ubytki....
  7. ale akcja z tym telefonem .... kurcze , sie uśmiałam .... faaaaajne ..... szczególnie te kuropatwy z Malezji ....
  8. tyle co w kawie ... nie no ... żartowałam.... z pół litra mi się zdarza dodatkowo .... w porywach do litra....
  9. dziś trzy kawy z mlekiem i słodzikiem, micha surówki z czerwonej kapusty, mały kawałek swojskiej kiełbachy , na deser dwa michałki .... i na kolację jabłko... finito ....
  10. a , to jednak rozważę.... bardzo lubię bzy .... szczególnie jak mi pachną w wazonie - a żeby były w wazonie, to skądś muszę je brać - to będę brała z własnego ogródka ....
  11. poległam wczoraj .... dwa naleśniczki wciągłam bo wieczorem jak już się dowlekłam to nie miałam siły coby wymyślać - a były w lodówce , więc wszamałam zimne na szybko .... ale ilość kcal za cały dzień jak zliczyłam, to 800-a chyba nawet nie ... trzy kawy z mlekiem i słodzikiem , serek wiejski light, mała miseczka sałatki z czerwonej kapusty , ze dwa cukierki toffi i te naleśniki ... wiec tragedii nie ma ...
  12. od wpisu 468 powinno być usunięte ... to jest w końcu dziennik budowy i blog z życia rodziny a nie dywagacje na tematy zoologiczne ... Piotr .... już piszę do Redakcji , przepraszam za zaśmiecenie ...
  13. kupiłam po drodze do pracy serek wiejski light i butelkę wody niegazowanej ... będę musiała potem jeszcze wyskoczyć po coś do zszamania , np. jakąś chudą wędlinę albo rybe na obiad , bo w domu będę dopiero kole 19 ... a na dukanie niestety trza jeść ... czyli wracam do systematycznych posiłków w ilości co najmniej 3 dziennie ... gorzej z tą wodą - odzwyczaiłam się dużo pić....
  14. nie ma za co ... poszukaj sobie w dziale blogów (dzienników budowy) i w klanach konkretnych projektów - w klanach zobaczysz , te najbardziej popularne mają najwięcej wpisów ... może coś Ci się rzuci ...
  15. jak zrzuciłaś te 12 kilo? mnie tysz sie udało dyche zdusić, z czego już 3 mam z powrotem ... trza sie ogarnąć.... jeno my z gawlem na dukanie jedziemy - czyli na diecie proteinowej .... bo na ruch to ja jestem za leniwa....
  16. nie wziąłeś pod uwagę, ze za cienki jesteś w te klocki .... bo jesteś....
  17. jak nie , to po świętach się do Milusia nie zmieszczę....
  18. dokładnie .... trzeba samemu , nie ma lekko .....
  19. Retro .... mnie to by wystarczyło se wysokie lustro postawić.... no , czyli modyfikowany dukan ..... dobra , to ja też od jutra ... niedługo sie w spodnie nie dopnę ... jakieś opony mi wystają ...
  20. czyli że co .... jesteś na tym dukanie, czy nie?
  21. słodzik używam do dziś ... tak, z przyzwyczajenia .... ale cynamon też mi się przeżarł- i te zapachy do ciast .... nie wiem czy dam rade wrócić .... a mamy jakiś plan B , Piotr?
  22. skłamałabym gdybym powiedziała , że kiedy biegnie do mnie duży pies nie rozglądam się za właścicielem ... czyli jest we mnie jakaś niepewność - ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że mając dużego psa gdzieś go trzeba "wybiegać" .... i nie ma innej opcji niż takie właśnie jak u PeZeta zadoopia albo lasy u mnie ... pod warunkiem, że pies jest z właścicielem .... podchodzę do tego jak do sytuacji kiedy jadę nocą w deszczu i przede mną sznur tirów których nijak wyminąć - zła jestem, ale zdaję sobie sprawę że przecież jechać muszą bo nie pofruną.... ale - w końcu każdy ma prawo do własnego zdania ....
×
×
  • Utwórz nowe...