Dlaczego mam wrażenie, że uczestnicy tej dyskusji w większości nie tolerują innego zdania niz to które sami reprezentują? A wszystko co jest inne, w najlepszym razie traktują z pobłażaniem. Jakoś trudno pogodzić mi się z taką postawą, w której są mędrcy i zacofańcy, albo patrząc od innej strony... ci co posiedli tajną wiedzę oraz profani. To smutny obraz świata.