el-instalator

No i mamy powoływanie się na dawno nieaktualne przepisy z zupełnie innego kraju... Zresztą ograniczanie ilości świeżego powietrza jest korzystne dla energooszczędności ale dla zdrowia już niekoniecznie. Przypominam zjawisko "syndromu chorych budynków" jako efekt recyrkulacji powietrza i drastycznego ograniczenia ilości powiuetrza świerzego. Zresztą bez obrazy dla pana T.B., ale nie tylko lubi manipulować danymi ale i z uporem maniaka chce wszystkich przekonać do jedynie słusznego sposobu ograniczania zużycia energii. Pewnie, że dom możee być niemal samowystarczalny energetycznie, tylko czy ma to sens i czy się opłaci? W praktyce nigdy nie wolno zapominać o stosunku poniesionych kosztów do zysków jakie osiągniemy. Choćby ulubione przez pana T.B. baterie sterowane elektronicznie. U mnie zużycie wody (całkowite) nie przekracza 125 l na osobę w ciągu doby i to przy zwykłych bateriach jednouchwytowych. Ile będę musiał doppłacić do ich wymiany i ile wody zużyję dzięki nim mniej? Informuję od razu że nie zamierzam rezygnować z kąpieli w wannie, a mojej żonie nie mam nawet tego co proponować. Przyznaję przy tym, że mam pełną świadomość tego, że kąpiel wannie to marnowanie wody i energii i tu żadna bateria nie pomoże.

Z małej liczby postów, wyciągam wniosek, żee wenttylacja mechaniczna do specjalnie popularnych nie należy Wiele osób się nią interesuje ale "odpada" na etapie liczenia kosztów inwestycji. Swoją drogą dobrze, że pojawiło się rozróżnienie na wentylację mechaniczną i mechaniczną z rekuperatorem. Czy wy też macie wrażenie, że jak gdzieś piszą o wentylacji, to od razu musi być mechaniczna nawiewno-wywiewna z rekuperaatorem. No a przecież sama wentylacja może być choćby tylko mechaniczzna wyciągowa i to bez rekuperatora. Tak w końcu działają wszelkie wentylatory w łazienkach i okapach kuchennych.

Powiem wam na pocieszenie, że u siebie też takie "zaciemnienia" obserwuję, ale podobno jak się je jeszczze rejestruje to, z człowiekiem nie jest jeszcze całkiem źle Przyszło mi do głowy to rozwiązanie, bo często "supernowości" są tak potwornie drogie, że naprawdę dwie typowe nagrywarki mogą być tańsze. No i jak jedna się zepsuje, to zostaje nam jeszcze druga!

Uwielbiam argumenty, że coś trzeba wprowadzić, bo funkcjonuje w innych krajach. Jakoś o tym, że w Niemczech czy w Czechach funkcjnuje niższa podstawowa stawka VAT, dla odmiany już się nie mówi! A wyobraźcie sobie jakie to będzie pole do nadużyć przy szacowaniu warttości nieruchomości i ile zajęcia będą mieć rzeczoznawcy! No a zawsze jeszcze można odwołać się do naszych, mających "nadmiar mocy produkcyjnych", sądów, jeśli uznamy, że wartość nam przeszacowano.... Przecież i teraz wysokości podatków są różne w zależności od miejsca i tego jaki jest rodzaj gruntu. No i mamy jeszcze przecież podatek od nieruchomości, a nie tylko sam gruntowy!

Ja do glazury używam wierteł o kompletnie innym kształcie niż do wiercenia udarowego, choż oba są z b. twartej stali. Wiertło do glazury wycina (wyskrobuje) otwór obracając się bardzo powoli, wiertło do wiercenia udarowego by się do tego nie nadawało, bo jego krawędzie nie są ostrzone. W końcu takie wiertło zagłębia się dzięki uderzeniom (kuciu) a reszta to już tylko odprowadzenie "urobku".

Stare powiedzenie mówi, że pierwszy dom powinno wybudować się dla teściów, drugi dla dzieci, a dopiero trzeci dla siebie W końcu człowiek uczy się na błędach, byle by czasu wystarczyło...

Faktycznie potrzebny będzie model z kilkoma tunerami. Takie rozwiązania to nie żadna nowość, tyle że mało popularne, bo koszty produkcji są wyższe. Podejrzewam, że bardziej opłacalne mogą być dwie tańsze nagrywarki z HD.

Czy w końcu chodzi o kocioł wielopaliwowy, czy poprostu dwufunkcyjny (c.o. plus przepływowe ogrzewanie ciepłej wody użytkowej)? Kotłownia może mieć np. wejście przez garaż, by kontakt z resztą domu był mniejszy. miejsce na skład paliwa i ew. pochodzący z niego brud i pył zależą od tego jakie to paliwo - trudno porównywać np. drewno, pelety i miał węglowy. Napisz coś więcej, jeśli chcesz sensownej rady.

Chyba pamiętam o co chodziło - piwnica jako GWC? Pomysł w sumie bardzo fajny, o ile oczywiście i tak planuje się piwnicę. Tyle, że trzeba taką piwnicę mieć czystą, żeby uniknąć "piwnicznych zapachów".

Lata komuny niestety zrobiły swoje - jak ktoś ma to trzeba mu zabrać. Zaraz, którys polityk zacznie się bawić w Janosika (przecież trzeba pomóc biednym...). Boli mnie to, że jak ktoś wydawał wszystko na bieżąco, nawet dużo zarabiając to ma spokój z tym podatkiem, a jak człowiek oszczędzał na dom, płacił wykonawcom, wytwórcom materiałów itd, czyli dawał ludziom pracę, to teraz będzie za to ukarany. Po prostu ręce załamać.

Dzięki za rady. Play odpadł "w przedbiegach", bo nie ma zasięgu na mojej działce, szkoda bo ofertę miał fajną. Znalazłem w sieci też taki sklep z antenami do bezprzewodowych modemów. Niestety nie wszystkie modele mają gniazdo antenowe, więc na to też muszę uważać.

Moje wiertła też były opisane jako przeznaczone do glazury, terakoty i szkła , więc w sklepie mogą na prawdę mieć z tym problem. A jak mój teść poprosił o wiertło do glazury, to sprzedali mu zwykłe wiertło do wiercenia udarowego w betonie!

Z tego co słyszę od ludzi to zwykle ceny oscylują ok. 15-20 tyś. za przeciętny domek (~150m2). Pewnie dało by się zrobić to taniej np. w domu parterowym, gdzie rury biegły by na stropie. W końcu robocizna dużo łatwiejsza.

Lepiej siedź z tym cicho, bo jeszcze podchwycą...

Lakiery zewnętrzne jak najbardziej są. Taki np. aktilak dostaniesz chyba w ażdym sklepie z farbami. Są też np. lakiery do renowacji ram okien drewnianych (na zewnątrz). Zewnętrzny lakier musi być po prostu odporny na czynniki atmosferyczne. Może i gotowe płotki altany i reszta są już wstępnie impregnowane, ale ja kupuję surowe drewno z tartaku i całą resztę robię sam, nawet jak są to meble.

Stara prawda budowlana - trudniej poprawiać niż zrobić raz a dobrze G-K ma jedną wadę - łatwo ją przypadkiem uszkodzić, tu może się to zdarzyć np. przy wnoszeniu mebli. PS. U mnie też się zdjęcia nie wyświetlają, czy inni mają ten sam problem, czy to tylko moja przeglądarka zgłupiała?

Sama moc to zbyt mało, by podać zużycie energii. Przecież pompa nie pracuje non-stop. Do tego stosunek ilości zużytej energii do energii uzyskanej zmienia się zależnie od temperatury wody/temperatury powietrza. W sumie zabawy trochę jest

Tyle, że tak jak napisałem są to kotły dwufunkcyjne z małym, zwykle zintegrowanym, zasobnikiem. W przypadku kotłów gazowych, to chyba takie są teraz najpopularniejsze. Inne rozwiązanie cyrkulacji w kotle dwufunkcyjnym nie miałoby sensu.

Bez parametrów ani rusz Sprawdz sobie chociaż COP pompy, która Cię intteresuje przy żądanych parametrach temp. wody i temp. powietrza. Będziesz wiedział ile prądu zużyje w stosunku do ilości ciepła uzyskanego. To ile ci potrzeba ciepła zależy od ilości osób, a w konsekwencji koniecznej ilości gorącej wody na dobę. Najsensowniejszy jest chyba układ, w którym pompa zimą wykorzystyje powietrze z pomieszczenia (usuwane), a latem zewnętrzne.

Nie daj Boże, jak władza przypomni sobie o nim w ramach łatania dziury w budżecie... W ogóle w naszych warunkach dom to zwykle największa inwestycja w życiu i wiele, wiele wyrzeczeń. Ale chyba dalej panuje sowieckie myśleniie - jak go stać na dom, to niech teraz płaci. To, że własny dom jest kapitałem bardzo nie pociesza, bo raczej zamrożonym i wcale nie chcemy go sprzedawać, a to nie pieniądze w banku, żeby je wydawać po trochu.

Przy naszych absurdach w prawie i paragraf 22 blednie Miałem nadzieję, że wejdą zmiany, bo już dość dawno czytałem w prasie motoryzacyjnej, że są takie plany. Jak tego lata nic się nie ruszy, to potem sezon wyjazdów i tak się skończy, a przez zimę wszyscy zapomną o sprawie... i tak w koło.

Trzeba by znać kubaturę - stare domy potrafią mieć bardzo wysokie sufity. Jeśli ściany będą docieplone i okna są nowe to pewnie spełnią obecne normy cieplne. Mam nadzieję, że strop i podłoga też są przyzwoite. Przy typowych wysokościach pomieszczeń wystarczy Ci zgrubny rachunek 1 m2=100 W mocy grzejnika. To daje 3 grzejniki po 2 kW każdy + jakieś "maluchy" po kilkaset watów na kuchenkę i WC. Koszty instalacji są praktycznie żadne, bo i tak pewnie trzeba zrobić remont "elektryki". Solidny grzejnik o mocy 2 kW z krakowskiego Convectora kosztuje jakieś 850 zł, ale można kupić znacznie tańsze. Piszę o tych, bo mam taki już ponad 10 lat i nie narzekam. Nawet jak zdecydujesz się na wersję stacjonarną, to zastanów się czy nie założyć zwykłej wtyczki - będziesz mógł wykorzystać tanie zegary sterujące. Koszt samej energi dośc trudno oszacować, bo pomieszczenia będą używane tylko okresowo. W tej sytuacji prąd to i tak najrozsądniejszy wariant.

Generalnie tak, choć nie jest to zalecane rozwiązanie - może obniżać skuteczność ochrony i lepiej unikać nadmiaru połączeń, szczególnie tak niepewnych jak gniazdo-wtyczka. No i pamiętaj, że jeśli sprzęt wymaga gniazda z bolcem ochronnym, to przedłużacz nie może być go pozbawiony. Spotkałem się za to z dziwaczną sytuacją - producent notebooka wymagał by zasilacz podłączyć do gniazda z bolcem, a wtyczka nie miała styku ochronnego. Kompletna niekonsekwencja.

Napisz, do jakich mediów masz dostęp - czy jest np. gaz w pobliżu? No i czy jesteś w stanie więcej wyłożyć na inwestycję, by potem koszty ogrzewania były niższe, czy zakładasz wrzucenie wyższych kosztów grzania w koszty, a liczy się niski koszt wykonania? Najprościej byłoby zainstalować ogrzewanie elektryczne, np. grzejniki konwektorowe, bo zajmują niewiele miejsca a szybko podnoszą temperaturę w razie potrzeby. Mogły by się włączać np. 1h przed rozpoczęciem pracy biura, a wyłączać na koniec dnia. Automatyzacja sterowania jest śmiesznie tania - grzejniki mają termoregulatory więc wystarczą tanie zegary sterujące. Zostawiasz tylko grzejniki "dyżurne" np. na +12 w kuchni i łazience. Instalację elektryczną i tak musisz pewnie wymienić na nową. Oczywiście nawet przy braku gazu przynajmniej teoretycznie wchodzi w grę np. kociął olejowy, czy nawet węglowy w piwnicy. Tyle że koszty wykonania bardzo wzrosną.

Kingaj ma rację, tyle że to raczej w małych pomieszczeniach z wysokim sufitem robi się studnia. Mieszkałem 20 lat w starej kamienicy, gdzie do sufitu było ponad 3,5 m. Wyobraźcie sobie tam małe wc (oddzielne) przy łazience...