-
Posty
16 349 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
Mam pewien problem, bo mój „ogląd” świata nie jest typowy. Uważam, ze prawo nie może być stosowane wybi órczo. Powinno się wykazać wszelkie stwierdzone naruszenia prawa, wykazać możliwe konsekwencje z tego wynikające, pokazać sposób „załatwienia” sprawy, ewentualnie ukarać zgodnie z „taryfą”. Ale jest druga strona tego „medalu”. Obywatel nie ma zielonego pojęcia o obowiązujących przepisach. Jakby było tego mało, w zasadzie nie może liczyć na rzetelną pomoc prawną w tym zakresie. Z drugiej strony urzędy nie kwapią się z udzielaniem wyczerpujących informacji w tym zakresie. Urzędnicy nie są ubezpieczeni „od decyzji”, a w związku z tym walą z „grubej rury” – no chyba, że „znajomek”. Nasza młoda demokracja nie ma zwyczaju „pytania”, a w związku z tym nie wykształciło się zapotrzebowanie na płatnych (tanich) doradców. Portale tematyczne i prasa raczej korzystają z „uniwersalnych” ekspertów, którzy przy okazji reklamy własnego produktu, udzielają porad - bo koszty. Wiedza prawna fachowców, w zakresie świadczonych usług, też wiele pozostawia do życzenia, bo liczy się tylko zysk i „wstępne” zadowolenie inwestora. Inwestor nie ma( raczej) świadomości, że to on i nikt inny, będzie ponosił wszelkie koszty złych decyzji – zarówno swoich jak i wykonawców.
-
To też prawda, ale z drugiej strony inwestor się tak „podłożył” (wykazując, że jednak jest to mur oporowy – bo jest), że decyzja nie mogła być inna. Oczywiście, że można było to „zakwalifikować” inaczej np. jako ogrodzenie, ale do tego potrzeba było określonej wiedzy ze strony inwestora. Niestety On (inwestor) „bazował” na nierzetelnej informacji prasowej. Ma po prostu pecha. Tak z przekory powiem, że „chcący” i złośliwy, znajdzie kilka innych naruszeń obowiązującego prawa – oczywiście w tym omawianym przypadku.
-
A jaka w tym przypadku powinna być reakcja urzędników? Mieli przymknąć oko na ewidentną samowolę budowlaną? Jestem zdania, że prawo powinno być przestrzegane. Uważam również, że każda „uznaniowość” urzędnicza jest naruszeniem obowiązujących zasad i powinna być zawsze potępiana. Fakt, że obowiązujące prawo jest, w niektórych przypadkach, mocno „kulawe” i bazuje na uznaniowości. Myślę, że w związku z tym raczej należy „walczyć” z takimi zapisami, a nie mieć pretensje do urzędników. Mają wykonywać to za co im płacą – czyli czuwać nad przestrzeganiem prawa. I tak na marginesie. Gdyby się zdarzyło, że ten „skalniak” runąłby na sąsiednia działkę i nieszczęśliwym trafem przygniótłby bawiące się na sąsiedniej działce dziecko, to Pan (przypuszczenie), jak i Pana koledzy (redaktorzy) zrobiliby z tego sprawę pod tytułem – „GDZIE BYLI URZĘDNICY” podnosząc sprawę, że jest to samowola budowlana – bo niestety na tym polega Wasz zawód (bez urazy). Tak więc nie jest to ani prosta, ani łatwa sprawa, a w środku jest urzędnik, który, tak czy siak dostanie po łapach. I dla jasności – ani ja ani moi bliscy nie są urzędnikami.
-
Ależ, ja tylko dobitniej wypowiedziałem myśl przewodnią autora – zgodnie z cytatem: KODI taki był początek! Okazało się bowiem, że ambitny redaktorek był prawdziwym estetą i napisał tekst z dużym zaangażowaniem. Chwalił piękno skalniaków i roztaczał przed czytelnikami wizje tyleż cudowne, co niebezpieczne. Niebezpieczne przede wszystkim dla ich kieszeni. Według dziennikarza murek podpierający skalniak był elementem tzw. małej architektury ogrodowej. Jerzy Słodownik uwierzył słowu pisanemu, ale była to z jego strony spora naiwność. Dzisiaj już wie, że informacje z artykułów prasowych należy bardzo dokładnie sprawdzać,. Jeśli razi słowo „głupota”, można zastąpić je słowami; „brak wyobraźni”, „wpuszczanie w maliny”, tudzież też stwierdzeniem z cytowanego fragmentu – „bo dziennikarze nie zawsze wiedzą, o czym piszą”. Poprawiłem literówkę
-
Ten tekst z „murem i łyżeczką” nie jest raczej dowodem na postawioną tezę w tym poście (temacie). Dowodzi on raczej zupełnej beztroski inwestora i głupoty redaktora, na której opinii bazował ten inwestor. Nie czepiałbym się też (w tym przypadku) urzędników, bo nie są po to aby, pokazywać inwestorowi jak omijać obowiązujące prawo, a tu bezsprzecznie postawiono „coś” na co wymagane było co najmniej „zgłoszenie”. Zbyt często „obowiązuje” zasada „wolność Tomku w swoim domku” – w czym niestety różni „doradcy” upewniają inwestorów.
-
Bardzo często bywa i tak, że w przypadkach ustanawiania strefy „ochronnej” (różnej) właścicielom wypłacano „odszkodowania”, lub proponowane inne „rekompensaty”. Dzisiaj o tym się nie pamięta. Zapewne ta strefa ustanowiona była „wieki temu” – wszak to największe lotnisko wojskowe w Polsce.
-
Przepraszam, mam pytanie: Czy tu omawiany jest instalacja do domu jednorodzinnego, czy jakaś instalacja przemysłowa?
-
Inaczej mówiąc chodzi o współczynnik lambda, który wynosi dla: Ściany z klinkieru 1,05 – 1,15 W/mK, a dla ściany Praefa 0,6 – 0,7 W/mK. Faktycznie - klinkier ma wyższy współczynnik przewodzenia. Poprawiłem,bo Dałem ciała, przytaczając lambdę, bo ściana jest wykonana z betonu kermazytowego, a nie z pustaków (bloczków). Ale nie zmienia to merytorycznie wpisu.
-
Zaryzykuję tezę, że może być za duży.
-
Ja kupowałem od gminy. Problemem jest to, że ogłoszenia o takich przetargach (przynajmniej w tej gminie) umieszczane są na tablicy ogłoszeń w gminie. Informacje w tym zakresie mieli (mają) pracownicy Referatu Inicjatyw Gospodarczych i Inwestycji. Można też kupować (też przetarg) od Agencji Nieruchomości Rolnych – informacje ze strony Agencji dla danego terenu. Teraz trochę trudniej „trafić” to „coś”, ale warto sprawdzać.
-
4 lata temu były po 150zł/m2, teraz te lepsze i uzbrojone (energia + woda) oscylują wokół 300zł/m2. Te w pełni uzbrojone – jeszcze czekają na zwyżkę (ponoć przekraczają 500zł/m2). Od tej działki, która była po 150zł/m2, odległość (wg. wskazań licznika samochodu) około 3,5km. Ale jest to już inna gmina.
-
Ja płaciłem od 0,3zł/m2 do prawie 2zł/m2. Dla części byłem jedynym kupującym w przetargu (nawet w III podejściu). Gmina ma status „górskiej” – działki też. Pod część z tych działek, nawet trudno podejść, ale ich zadaniem jest i było tylko uzyskanie średniej gminnej wielkości gospodarstwa rolnego – do niczego innego się nie nadają.
-
Oj Jętka, znów zbyt szybko czytałaś. Nie kupowałem działek budowlanych i żadna z tych działek nie ma nawet szansy aby była budowlana. To są i pozostaną jako działki rolne. Faktycznie średnio wychodzi mi, że zapłaciłem po 1zł/m2 i ich wartość nie wzrosła (niektórych nawet spadła, bo były kupione w przetargu). Od mojego mieszkania, są w odległości 7,5 km – co powoduje, wzrost odległości do pracy o około 3km – tak więc , stać mnie będzie na tankowanie w „obcych” stacjach. I taka ciekawostka, opłacam podatek od gruntów w wysokości 35zł (trzydzieści pięć zł) za całość i za rok (całość na terenie jednej gminy). Obecnie czekam na przetarg na działkę 25 ar, która „ułatwi” mi zamierzenie budowlane (skróci odległość do „mediów” i drogi). Ps. Ciułałem grunty rolne, aby mieć „średnią gminną” – bo nie ma MPZP.
-
Zawsze twierdzę, że pompa ciepła tak jak Media Markt ………………………………… U mnie koszt 1m2 w dobrej lokalizacji i z mediami – w tym gaz, wynosi około 150zł, (ale teraz są i po 240zł). Najmniejsza działka przeznaczona pod zabudowę to 1.000m2 ale z reguły ich wielkość to minimum 1.500m2. Ja przez 4 lata „uciułałem” 4,5 ha (bo tyle potrzebuje pod zabudowę zagrodową) i wyszło mi po (średnio) 1zł/m2. Tak więc, w moim przypadku PCi „pochłonie” nieznaczną część tego czego nie utopiłem w działce.
-
Jak sformułować umowę wstępną prze kupnem działki..
bajbaga odpisał Czapi w kategorii Porady prawne i finansowe
Toć to nie jest prawdą. -
Jak sformułować umowę wstępną prze kupnem działki..
bajbaga odpisał Czapi w kategorii Porady prawne i finansowe
Zawsze warto rozpuścić wici, że sprzedający to niepospolita gnida – po co ktoś inny ma mieć podobne doświadczenie? -
No, ale o to, to już musi się martwić właściciel tamtego gruntu – pod warunkiem, że zrobisz (udrożnisz, oczyścisz) tylko to co jest na Twoich mapach. To, że na sąsiednim (sąsiadującym terenie) urządzenia melioracyjne nie są sprawne – „obciąża” tylko właściciela tego terenu. Gmina też nie może się „migać”, bo ja także obowiązuje PW.
-
Jak sformułować umowę wstępną prze kupnem działki..
bajbaga odpisał Czapi w kategorii Porady prawne i finansowe
Jest taka „instytucja” pt. umowa przedwstępna. W niej określa się wysokość zadatku, który przepada lub ulega zwrotowi x2 (w zależności kto od umowy odstąpił)- jest to obligatoryjne. W zasadzie tylko umowa przedwstępna „gwarantuje” zwrot poniesionych kosztów (każdej ze stron - w trybie procesowym). Umowa przedwstępna powinna być zawarta przed notariuszem. Koszt jej zawarcia (taksa notarialna) wynosi 1/2 kosztów umowy właściwej – czyli nie ma wpływu na ogólną wysokość taksy notarialnej. -
Ten przepust musi być drożny, tak stanowi Prawo Wodne. Jego drożność ma zapewnić gmina (o ile jest właścicielem tej drogi).
-
Zacząć należy od lektury Prawa Wodnego ( http://www.imgw.pl/attachments/prawo_wodne.pdf ) . Wiedząc co, kto i kiedy, i za co odpowiada, „odtworzyć wirtualnie” w terenie (własnym) przebieg naniesionych na mapach „urządzeń” melioracyjnych. Uruchomić wyobraźnię, która „podpowie” jaki jest „przebieg” wody na tym terenie . Z braku wyobraźni w tym zakresie – posiłkować się fachowcem. Wykonać odpowiednie prace „czyszczące” (na terenie własnym) lub wynająć fachowców ze spółki wodnej. To wszystko, niestety na własny koszt. Tu nie ma nic do „powiedzenia” MPZP. Poprawiłem link
-
To, że jesteście rolnikami, wiem – bo wynika z uzyskanego WZ na zabudowę zagrodową. Rów melioracyjny nie musi mieć odpływu „do jakiegoś zbiornika”. To, że rowy są zarośnięte, „obciąża” właściciela terenu na którym się ów rów znajduje, bo to on ma obowiązek „dbania” o niego (Prawo Wodne Art. 21 i 22), pod groźbą kary grzywny (PW Art. 193).
-
To nie jest dobra definicja. To nie jest działka budowlana. Nawet po postawieniu zagrody (budowy zagrodowej) pozostanie rolna. To są tereny rolne, a w związku z tym te urządzenia „należą” do melioracji i tak należy je rozpatrywać. Służą do odwadniania, albo nawadniania gruntów rolnych. Jedyna rada, to zasięgnąć „języka” we właściwej Spółce Wodnej.
-
Gmina zmieniła zdanie w sprawie dojazdu do działki po wydaniu warunków zabudowy.
temat odpisał na pytanie bajbaga w kategorii Porady prawne i finansowe
Na początek radzę, dokładnie sprawdzić „rodzaj” zastrzeżeń. Najprawdopodobniej chodzi o szerokość tej drogi, a nie o jej „status”. Teoretycznie droga (jezdnia) nie powinna być węższa niż 3m, ale praktyka wskazuje, że gminy wymagają (w zgodzie z przepisami) drogi o szerokości od 4,5 do 5m. -
Ja tego nie kwestionuję. Raczej odnosiłem się do „rady” w tym zakresie, na którą i Ty zwróciłaś uwagę. Tak mi zapachniało „dulszczyzną”.
-
Jak ma w zasięgu gaz z rury, to po co ma instalować pompę ciepła ? Ja będę budował dla siebie i dla mnie (rodzina) , ważne jest to co podoba się mnie (mojej rodzinie ze mną mieszkającej), a nie moim znajomym, czy zupełnie obcym. To my, mieszkańcy tego domu mamy się w nim czuć „u siebie” i to dla nas ma być, funkcjonalny i estetyczny – zgodnie z naszymi gustami. Pod "publiczkę" to buduje się pensjonaty i hotele.