bajbaga

Ależ skąd – to tylko wina używanego sprzętu. Wymienić na cichszy model i finto.

No, ale przed „kładzeniem się” suszyłaś włosy – nawet piętro wyżej było słychać.

Jak nie, jak tak – skoro znów wymijająca odpowiedź. Ale może niezbyt jasno zadałem pytanie? Więc najprościej jak można. Po jakim czasie biożywica ulega biodegradacji ? A od kiedy szkło jest surowcem odnawialnym ? I dlaczego inne wełny nie są z ODNAWIALNYCH SUROWCÓW NATURALNYCH ?

Oj ściemniamy? A przeca to jasne. Skoro biożywica, to biodegradacja. Jak biodegradacja, to biożywicy nie ma. Jak biożywicy nie ma, to co dalej skleja ? A konkretnie po jakim czasie nastepuje rozpad biożywicy? Szkoło i bazalt surowcem odnawialnym ? Patrz Pan, a wungiel nie jest.

Pewnie to czas dokonany

Takie małe pytanko – a co z samoistnym procesem biodegradacji, tej biożywicy na bazie skrobi ? Wszak biodegradacja, jest jej największa zaletą ekologiczną.

Traci znacznie więcej – liczy się tak (upraszczając): - współczynnik U x m2 przegrody (ściany zewnetrzne, okna, dachu, podłogi na gruncie) x średnią różnicę temperatur w okresie grzewczym (można przyjąć, że wynosi ona 20 stopni, a dla podłogi na gruncie 10 stopni) = straty przez przegrodę w ciągu 1 godziny (Wh). - chcąc obliczyć wielkość strat w sezonie grzewczym, uzyskany wynik x ilość godzin sezonu grzewczego ( średnio 5.000) = straty przez przegrody w całym sezonie grzewczym, wynik dzielimy przez 1000 i uzyskujemy ilość kWh energii potrzebnej do ogrzania.

I w zasadzie o elewację (ocieplenie) budynku jednorodzinnego.

Program jest na tyle sprawny (dobry) na ile jest kumaty obsługujący – bez urazy. To nie jest tak, że bez pewnego zasobu wiedzy można wypełnić odpowiednie pola i finto. I prawdą jest, że licząc na tym programie, wentylacja może spowodować różnicę nawet ponad 100kWh/m2 na rok.

Nominalnie - bo mieszkają "u mnie" na wsi. Byłem ... Miętoszony - czy miętoszący?

Na takiej samej zasadzie, jak w przypadku wymagań technicznych, dotyczących autobusów i samochodów osobowych. Zagrożenia i skutki są inne. W obu przypadkach zagrożenia nie są pomijane. Przepisy zakazują używania do budowy, materiałów bez odpowiednich „atestów” – w tym „p.poż” i dodatkowo zaostrzają wymagania p.poż dla obiektów „dużych”, gdzie zwiększone jest ryzyko zarówno wystąpienia skali zagrożenia, jak i trudności akcji gaśniczej i ratowniczej. Inaczej mówiąc zwiększone ryzyko – wyższe wymagania.

1. Nie §216 pkt. 6 i 7, tylko §216 , pkt. 8 i 9 2. Jak już powołujesz się na obowiązujące przepisy, to czytaj uważnie: A przywołany (zastrzeżenie) §213 brzmi: Pogrubienia i kolor- mój. Czyli chwyt marketingowy zupełnie chybiony, bo przywołany przez Ciebie przepis nie ma zastosowania w budownictwie jednorodzinnym.

A doczytał Waść, że przyczyną rozprzestrzenienia się ognia (elewacji) nie był styropian, tylko płyty elewacyjne drewniane i drewnopochodne? A może i tego nie napisano, że ogień pomiędzy piętrami rozprzestrzenił się, poprzez wadliwe stropy pomieszczeń ? Wskaż Waść jedno słowo w tym przykładzie, które nawiązuje do „niebezpiecznego” styropianu. dopisalem: Ps. W rzeczonym „dokumencie” jako przyczynę podano wadliwe wykonanie konstrukcji budynku – w tym elewacji opartej na palnych materiałach (drewno), oraz wykonanie niezgodne z obowiązującymi przepisami (w tym p.poż)

Czyżby była to sugestia, że ustawodawca, celowo naraża na „niebezpieczeństwo” pożarowe, dopuszczając ocieplenia ze styropianu?

Jak są takie temperatury na zewnątrz, jak ostatnimi dniami (powyżej 30 stopni) – to aspekt ekonomiczny grubości ocieplenia poddasza, raczej przestaje być podstawowym.

Garaż w bryle budynku = mniejszy podatek od nieruchomości. Niby kasa niewielka, ale zawsze coś na „+”

Dużo taniej + mniej kłopotów technicznych, wszak pytanie dotyczyło 25cm warstwy ocieplenia. Co do nowej wełny – najlepsze są jej wyjątkowe właściwości: A kto maca wełnę, lub zachwyca się jej kolorem, skoro jest przykryta – tak czy siak

Czy chemia, czy prawidłowo wykonana fuga, lub „mało porowata” cegła – to wszystko ma nie przepuszczać wody. Nie widzę problemów, w sytuacji kiedy jedno zastępuje lub uzupełnia drugie. Wszak wiele hydroizolacji to też chemia.

A gdyby tak, te lustrzane fale (KRABB), tworzyły „schody” (w „pionie”) – np. 3-4 kolumny, z 3 elementów ,przesuniętych w pionie o jedną „falę” ? dopisalem: Chyba zły pomysł, bo "schody" będą miały "stopnie" co 40cm (tak wynika z fotek) - zbyt duża róznica..

Moim zdaniem i na oko oba preparaty są takie same ? dlatego zamieniłem. Nie spotkałem preparatu dedykowanego dla fug podłogowych, ale takiego nie szukałem. ścierać się będzie na bank ? tak czy siak, dlatego wspomniałem o tym impregnatorze. Dopisałem: To się ?wżera? w fugę jak jasny gwint, ale z samych kafelek daje się dość łatwo usunąć. Ładnie kryje i jest wodo i tłuszczo odporne.

Jest taka specjalna farba do likwidacji zacieków. Ja nią odświeżałem fugi w łazience, cienkim pędzelkiem. Wychodzi taniej niż renowator, a efekt doskonały. Po odświeżeniu i całkowitym wyschnięciu, dobrze jest zaimpregnować fugi specjalnym impregnatem do fug.

Nie – chodzi mi o Twoją klatkę schodową. Na zdjeciu po lewej stronie, ta biała świecąca "plama".

Po zastanowieniu – ten biały kolor ram, niby nie pasuje, ale może dać kontrastowy efekt, co byłoby kontynuacją kontrastu miedzy salonem a klatką. Czyli zasada zachowana. Tylko, czy „przeżyjesz” dwa kontrasty ? Daga – tam z boku jest świetlik (okno) ? W ramie , w kolorze ?

Moim zdaniem rama powinna być w takim kolorze jak „stolarka” drzwi lub okna połaciowego – takie nawiązanie (kontynuacja). Biały – moim zdaniem nijak nie pasuje.

No – ale takie lustro też byłoby ciekawe na tym półpiętrze. Klatka zyskałaby „głębię” - takie 3D.