-
Posty
16 347 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
A jak jakiś debil zrobi ŚE z ociepleniem, którego nie będzie, to poświadczy nieprawdę – co skutkuje …………. i dupa. Ps. Pomijam już, że także kierbud poświadczy nieprawdę, że budynek wykonano zgodnie z projektem, i też ogromna, duuuuuża dupa.
-
Bo problem w tym, że nie bardzo wiadomo gdzie jest granica działki. Zapewne sytuacja taka jest wynikiem braku kamieni granicznych. Nie ma okazania granic, czy też ich wznowienia. Jak dojdzie, a przy braku porozumienia musi dojść, do okazania/wznowienia granic, a sąsiad nie zgodzi się z ich przebiegiem – pozostanie sąd, który ustali granice. Dopiero mając taki wyrok w ręku, lub podpisany przez sąsiada (przy braku sprzeciwu) protokół, będzie można dochodzić swoich praw materialnych. Kluczem jest formalne ustalenie przebiegu tej granicy – bez tego, każda ze stron ma swoje racje (prawne). Ps. Popelnił przestępstwo ? Miał i ma przeca zgodę, teraźniejszego właściciela działki, na takie usytuowanie płotu.
-
Byłby, gdyby była „stała” granica między działkami, przekroczona przez „zaborcę”, a co ważniejsze gdyby nie było przyzwolenia na postawienie tego płotu. W domniemaniu ten płot postawiono w granicy działek, czyli (teoretycznie) właściciele obu działek „uzgodnili” taki a nie inny przebieg tej granicy. I dla jasności. Mój wywód dotyczył tylko i wyłącznie tego, że nie można bezkarnie wyburzyć (rozebrać) tego płotu, przez właściciela tego gruntu. Ps. Bez względu na to, czy zaborca zabiera (kradnie) grunt, czy samochód, to instancją rozstrzygającą jest sąd, a nie „samosąd”. Ps.2. I jest różnica czy przestawił kamień, czy też nie. Bo jak przestawił, to popełnił przestępstwo, co wyklucza posiadanie samoistne z definicji, a takie "posiadanie" nie podlega ochronie prawnej.
-
Nie broni, bo w posiadanie wszedł, popełniając klasyczny czyn zabroniony (przestępstwo). W opisywanym przypadku (nieruchomości) byłoby to np. sfałszowanie aktu własności, bądź np. przesunięcie kamieni granicznych. Kodeks Cywilny art. 222 – 231, a zwłaszcza ten ostatni, jeśli zachodzą okoliczności tam przytoczone, czyli że wartość ogrodzenia, przewyższa wartość gruntu. I jeszcze raz odsyłam do postu #17
-
Upraszczając i realnie - teraz po uwaleniu MPZP jest to działka przeznaczona pod zabudowę, za która naliczany jest podatek gruntowy (rolny). Po zabudowie, będzie to działka (nieruchomość) zabudowana, od której naliczany będzie podatek od nieruchomości. Ale istnieje też inna możliwość. Podatek naliczany jest zgodnie ewidencją. Jeśli w ewidencji gruntów, ta działka (grunt) straci oznaczeni „rolne”, to możliwe jest naliczanie podatku od nieruchomości.
-
Może już dość ma zderzaków ? Ps. Udawany śpik jest najlepszy.
-
Podstawowa kwestią, przy doborze kotła, jest zapotrzebowanie tego budynku na ciepło. Na m2 i budżet, to kupuje się płytki, a nie kocioł.
-
Odzyskują majątki, odebrane dekretami niezgodnymi z prawem, których właścicielem dalej pozostało państwo, w przypadku kiedy właścicielem nie jest państwo, otrzymują odszkodowania – to jest zupełnie inna sprawa, tym bardziej, że do 1990r własności państwowej nie można było zasiedzieć. Posiadaczem jest ten kto rzeczą rzeczywiście włada, a niekoniecznie ma prawo własności. Prawo broni każdego posiadacza, zarówno samoistnego, jak i posiadacza posiadającego akt własności. Organa ścigania, „pogonią” każdego kto będzie próbował rozebrać plot nie postawiony przez rozbierającego, przy sprzeciwie tego co stawiał ten płot. Do czasu rozstrzygnięcia sądowego, żadna ze stron nie będzie miała możliwości ruchu. Taki sam jest mechanizm, jeśli ktoś będzie chciał coś wybudować na spornym gruncie, posiadacz gruntu jest chroniony prawem i sytuacja jest adekwatna. To ogrodzenie zostało kiedyś tam postawione, bez sprzeciwu ówczesnego (domniemanego) właściciela tego gruntu. Ktoś tam zakupił działkę z istniejącym stanem rzeczy, czyli że ogrodzenie przebiegało w odległości 0,7m od ściany budynku, a nie 3m tak jak wynikało z mapy, a nie jest to różnica której nie widać gołym okiem. Moim zdaniem sytuacja jest bardziej skomplikowana niż ukazuje ją Forest.
-
Naruszenie posiadania jest czynem zabronionym, podpadającym pod art.288k.k., a więc zagrożony sankcją karną.
-
Post # 17
-
Ja jestem dużo w stanie zrozumieć, choć nie zawsze pojmuję, jak można wyrokować, znając tylko pobieżnie prawo, a raczej jego wyrwane z kontekstu zapisy. Upraszczając, skoro właściciel nieruchomości nią nie włada, bo jest posiadacz samoistny i to on postawił rzeczone ogrodzenie, to jest ono własnością posiadacza, a nie tego co ma tytuł prawny do nieruchomości.
-
A czytasz czasami, to co sam piszesz ?
-
Wentylacja, wentylacja i jeszcze raz wentylacja, a nie taki wynalazek (zresztą służący innym celom niż osuszanie łazienki). Sprawdź kratkę wentylacyjna w łazience – przyłożona kartka papieru nie powinna spaść. Jak spada, to albo kanał zapchany, albo brak dopływu powietrza do mieszkania – czyli rozszczelnić okna.
-
Zderzak, dach……….. no i te ponad 600km
-
Sam przytoczyłeś : A posiadanie jest właśnie takim przewidzianym ustawą wyjątkiem. A w tym konkretnym przypadku, właściciel nie jest posiadaczem, bo nie włada własnością. I jeszcze raz – co ma do tego ogrodzenia gmina ?
-
A konkretny przepis prawny, który dopuszcza taką możliwość podasz ? Bo ja znam trochę inne uwarunkowanie prawne, Kodeks Cywilny Art. 342 i 343 – warto się z nimi zapoznać. Jeszcze raz - co ma do tego gmina ? Jaki przepis reguluje wymóg zgłoszenia gminie, zamiaru postawienia ogrodzenia ?
-
Jeszcze raz – co ma gmina, powiat, czy województwo do tego płotu ? Prawo chroni właściciela płotu, bez względu na to, czy jest na jego terenie, czy też nie jest. Sąsiadowi plot nie przeszkadza, bo stoi na jego działce (tak twierdzi), to niby dlaczego i o co ma występować do sądu ? Jego interes nie został naruszony.
-
Jakbym nie liczył, to nijak nie będzie to przed 17, ale do 22 powinniśmy przybyć. Namiary GPS - pod recepcję: N 50 29 47 16 E 22 16 52 73
-
Bo to zależy od okoliczności. Jeśli był samoistnym posiadaczem z przed noweli KC w 1990r, to może się załapać na stare okresy zasiedzenia, czyli 10 lat w dobrej lub 20 lat w złej wierze.
-
W zasadzie, o tym jaka jest strefa ochronna i ewentualny korytarz techniczny, decyduje właściciel tej linii. Jeśli jest MPZP, to tam także minimalne odległości są podane. Co do zdrowia, to raczej jest szkodliwe tylko wtedy, kiedy linia się zerwie i ktoś dostanie się w obręb rażenia prądem.
-
Nadzór do tego „płota” nic, a nic nie ma! W zasadzie tylko wznowienie/okazanie granic i rozstrzygniecie sądowne. Ale nawet wtedy trudno jest wyegzekwować wyrok – bo niby jak ? Płot tak, czy siak jest własnością sąsiada i chroni go (płot) prawo (własności). [ Na wszelki wypadek (np. po to aby przerwać ewentualny bieg zasiedzenia) wystosuj do sąsiada pismo, za pokwitowaniem odbioru, z żądaniem natychmiastowego przestawienia płotu, do istniejącej granicy dzialki. Zagroź, że jeśli nie wykona w określonym terminie rzeczonej czynności, to będziesz naliczał roczną opłatę dzierżawną w wysokości np. 1/10 wartości rynkowej zawłaszczonej działki, licząc od.... (5 lat wstecz).
-
Oczywista błędna diagnoza
-
Oczywiście, że można, w dwóch przypadkach; - jeśli jest to remont, lub - w przypadku przebudowy lub rozbudowy (na PnB) Remont toto, raczej, nie jest. Ps. A co do "udupienia kozaka", to może się okazać, że nabył prawa do tego spornego kawałka, na zasadzie zasiedzenia.
-
Ale, to co robi dzisiaj, musi byc zgodne z przepisami:
-
On już wie gdzie pytać. On już zapytał. On już od 2 lat ma.