-
Posty
1 424 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
7
Wszystko napisane przez Czapi
-
Nooooo Zaprezentował się w pełni! Zębiska w świetnym stanie a do zdjęcia to i nogi wypucował aż lśnią Ja czekam-może w tym, roku jakaś znajda znowu zalezie do naszego ogrodu i na dłużej nam uda się mieć dwa sierściuszki.Prześladuje nas pech-jak tylko pojawia się drugi kotek, ten pierwszy ginie w tragicznych okolicznościach Brakuje mi przytulaśniego Grubcia-no coż -mam za to szurniętego Ryśka bez ogona, który żre tyle co średniej wielkości pies
-
W sumie nie kalkulowalismy jak wyjść z tej sytuacji aby każa ze stron zapłaciła jaknajmniej Skoro ona tak chciała załatwić sprawę-nie chciałam sie w to pchać-dla mnie najważniejszy jest efekt końcowy-działka należeć będzie do niej w całości(złożyła juz o przejęcie udziałów ) no i w końcu bedzie mogła mi ją sprzedać.... Dzięki bajbaga (jak zwykle) za wypowiedź Ciekwe ile znowu czasu potrwa cała procedura przejęcia... Nie orientujesz sie może....????
-
Dodam jeszcze ze znalazłam art. w którym przeczytałam coś dziwnego : "Wniosek o przejęcie nieruchomości wraz z wnioskiem o zaliczenie kwoty zadłużenia na poczet zapłaty ceny składa się do właściwego miejscowo sądu. Jeśli kwota zadłużenia będzie wyższa niż wartość udziału z drugiej licytacji wierzyciel pokrywa koszty egzekucyjne w wysokości 15% liczonej od kwoty wartości udziału z drugiej licytacji.(w naszym przykładzie generalnie od kwoty za którą nastąpiło przejęcie) Opisując sytuację w której wartość zadłużenia będzie niższa niż wartość udziału z drugiej licytacji najlepiej będzie posłużyć się przykładem: Otóż jeśli wartość udziału na drugiej licytacji określono na 10.000 zł natomiast wartość zadłużenia egzekwowanego wynosi 5.000,00zł a wierzyciel jest jeden, to w takim przypadku do kwoty zadłużenia doliczane są kwoty postępowania egzekucyjnego a w tym koszty korespondencji, koszty wyceny nieruchomości, koszty ogłoszeń prasowych itp. W efekcie końcowym może się okazać, że wierzyciel w celu przejęcia nieruchomości dopłaci niewiele lub nic. " Mam wrażenie ze zupełnie nie rozumiem:Jesli dług jest wiekszy niż wartośc nieruchomosci w drugiej licytacji, to przejęcie jej juz jest jakby mniej korzystne dla wierzyciela a na dodatek musi on ponosić jeszcze koszty egzekucji????A w momencie kiedy dług był mniejszy niz wartość nieruchomosci, moze on nawet nic nie dopłacać???Gdzie logika???
-
Właśnie niedawno zakończyła sie druga licytacja, która nie doszła do skutku-nie było chętnych. Tak więc juz blizej niz dalej(mam nadzieje).Ale mam kilka wątpliwości.... Cena wywoławcza spadła do 2/3 wartosci nieruchomosci. Teraz wierzyciel może przejąć 1/2 współwłasności na poczet długu.Jak to teraz wygląda: Wartość nieruchomosci w ostatniej licytacji jest teraz niższa niż sam egzekwowany dług.Tak więc czy wierzyciel nadal będzie musiał sie domagać zajęcia innego majątku dłuznika?Czy w przypadku przejęcia tej nieruchomosci jej wartość jest jakoś inaczej kalkulowana?? Czy po drugiej licytacji dłużnik może jeszcze w jakis sposób "przeszkadzać" w przejęciu nieruchomosci przez wierzyciela?
-
Słuchaj-a moze ja miałam jakąś "tandetę" położoną?Może nie każdy tynk tak sie zachowuje? Ładnie "toto" wyglada przez pierwsze dwa -trzy lata.Mieliśmy akurat takiego Pana od Tynków ,który uwielbiał mazać tym wszelkie elementy elewacji Generalnie ładnie to wygląda-szczególnie nasz baaaaardzo duży dom zyskał na zgrabności z takim wykończeniem -tam gdzie słońce nie dochodzi trzyma się nieźle i kolor nadal ten sam(podobny??), ale na słońcu..kicha!!!!Ja odradzam!Szczególnie kolory wyraziste -mieliśmy ciemny brąz....a teraz z daleka widać jakby był jasny nalot na nim....Ale widziałam takie w kolorze naturalnego piasku-myslę,ze takie nie mają szans wyblaknąć i to moze byc rozwiązanie.Poza tym -nasz dom jest postawiony bezpośrednio przy ulicy i zawsze mielismy problem z odpadającym tynkiem (samochody chlapią jak pada).Teraz nic tego tynku nie ruszyło.
-
Dziekuję serdecznie-jak zwykle w kwestii chemii budowlanej można liczyć na szybka odpowiedź od Pana Jednakże nadal jestem zadziwiona i zawiedziona "trwałością" tynków żywicznych...
-
Mam na elewacji domu położony na wysokości do około 1,20 m tynk żywiczny(mozaikowy-takie drobne barwione kamyczki).Miało to zabezpieczyć elewację od strony ulicy przed wodą pryskającą spod kół samochodów.Dom był ocieplany i tynkowany stosunkowo niedawno-parę lat temu.Tej wiosny miałam wrażenie,ze na tym tynku żywicznym( był koloru brązowego) pozostała po zimie sól z odśnieżania-bo dziwnie "pobielił się".Przy niedawnym remoncie i wymianie okien wyszło na to ze trzebaby na tej ścianie dorobic parę centymetrów tego tynku(zmniejszaliśmy otwory okienne)-tylko martwiła mnie ta zmiana jego koloru..Miałam zamiar zabrać sie za wyszorowanie tego ,ale po bliższym przyjrzeniu się dostrzegłam że te drobne "kamyczki" są po prostu odbarwione-jakby kolor się z nich "wypłukał".Wyszło na to ,ze tam gdzie słońce najmocniej operuje kolor prawdopodobnie się utlenił...No i teraz kładąc na ten fragment muru nowy tynk,a zostawiajac resztę z tym wyblakniętym wygladałoby to fatalnie.Zastanawiam sie nad połozeniem kolejnej warstwy na całośc -od nowa-ale to trochę drogi zabieg(dom jest spory).Nie wiem czy taki tynk mozna czymś pomalować czy zabezpieczyć go w inny sposób???Z drugiej strony:fachowiec zapewniał wysoką trwałośc tego materiału,ze ho,ho...no może jeszcze nic nie odpada,ale kolor wygląda fatalnie...No i jak tu ujednolicić te kolory(nowy i stary) najmniejszym kosztem????
-
Drewniany taras-plusy i minusy
Czapi odpisał Czapi w kategorii Kącik wypoczynkowy, mała architektura
No oczywiście bez konserwacji się nie obejdzie ale taka raz na rok nie byłaby zbytnio uciążliwa- mam nadzieję że wystarczyłaby Nadal czekam na głos jakiegoś użytkownika Ps...witaj racerku -
Jak w temacie Bardzo mnie kusi drewniany taras,chciałabym jednak aby był łatwy w czyszczeniu i konserwacji oraz co najważniejsze-trwały.W planie domu część tarasu jest zadaszony-my troszkę chcielibysmy powiększyć,więc co za tym idzie część byłaby nieosłonięta.Czy w takim wypadku warto robić taras z drewna czy takowy sprawdza się tylko przy całkowitym zadaszeniu?Jesli chodzi o rodzaj drewna-nadal się zastanawiam-oczywiście w grę nie wchodzi drewno egzotyczne z "cenowych"powodów.Czytałam,ze swierk jest dość odporny na warunki atmosferyczne.Pięknie wygladają tez ryflowania na powierzchni desek Czy ktoś z Was posiada drewniany taras i może mi coś bliżej powiedzieć o użytkowaniu?
-
No tak,ale ciągle trzeba je nosić przy sobie i pamietać o ich uzyciu , a wiesz chodzi o takie cudo raz na parę miesięcy, he,he...jak ten "psi specyfik".Poza tym jeszcze nie znalazłam takiego który nie śmierdziłaby niemiłosiernie lub był gorzki w smaku Nie to ze zjadam ,ale czasem gdzieś się człowiek dotknie,potem coś je lub potrze oko i tragedia.Bardzo nie lubie tych specyfików.
-
Oj tak!Sezon kleszczowy sie rozpoczął na dobre!Wczoraj wyciągnełam mojemu kotu pierwszego "dziada"-na szczęście obyło sie bez problemu(metoda lekkiego masażu w odwrotną stronę do ruchu wskazówek zegara).Ledwo wyczochrałam Ryśka w nagrodę za cierpliwość, wsiadłam do samochodu i coś mnie tknęło(coś poczułam na włosach)aby spojrzeć w lusterko-a tam szanowny kleszcz przebierał łapami brrrrr.....Okazało się że musiał "rzucić sie" na mnie z leszczyny w ogródku.Nota bene ulubione miejsce Ryśka do wylegiwania się.Kleszcz dopadł mnie we własnym ogrodzie, pomimo iz cały weekend łaziłam po lasach typowo kleszczowych.A tu bestia mnie dopadła!!! Zdecydowanie juz czas na krople na grzbietet.W tamtym roku regularnie zakraplanie uchroniło na 100% przez cały sezon-zero kleszcza!Dla kota wychodzącego to najbezpieczniejsza forma ochrony-obroża odpada-bo może się zaplątać nią o jakieś ogrodzenie. Ps.Mógłby ktos wymyslić takie krople dla ludzi;-) Ja - jako istota regularnie zapuszczająca się w lasy i knieje doceniłabym bardzo takie rozwiązanie;-)
-
Gratuluję przeprowadzki!!!! Zrobiliście to na prawdę szybko Powodzenia na nowym
-
O zamurowaniu mowy nie ma-to jedyne okna w tym pomieszczeniu Te plisy zaciagane od dołu będą najlepszym pomysłem- takie w jasnym kolorze-aby przepuszczały światło w dzień-zasłonięte od dołu-pozwolą na dostęp swiatła przez górną część okna.A i nikt tam nie da rady "zaglądnąć" Niestety chyba sie nie obejdzie bez dodatkowych rolet na noc.Przy zapalonym świetle takie jasne plisy będą za słabe.Ale czy to razem się zmieści?-nie wiem.Teoretycznie plisy montowane są bezpośrednio we wnęce na szybie.Rolety natomiast mozna puścić na ramie okiennej-nie powinny kolidować.Jak juz wstawię nowe okna-zdam relację z tego co najlepiej się nadaje!
-
Właśnie wczoraj przyszła kurierem: wygląda bardzo solidnie i elegancko-do tego gwarancja przy właścicwej eksploatacji- 7lat!Jej zakup zaliczę zdecydowanie do tych trafnych wyborów
-
Dzieki Daga za radę-zaraz chyba kupie
-
Wybrałam : DEANTE CHILI INOX -na Allegro za 225zł-myślę ze całkiem ok.
-
Dzięki!dziękiUtwierdziłaś mnie w przekonaniu,że warto.Teraz muszę "zmolestować" męża,ze taki bajer jest nam konieczny Tak na chłopski rozum -jest to dobre rozwiązanie-ale nie ma to jak opinia uzytkowanika.Mnie czasem bardzo męczy kiedy nie mogę nalać wody do jakiegoś "nadgabarytowego" naczynia.Takie rozwiązania widziałam w dużych kuchniach (np. w knajpach,restauracjach) i od razu spodobało mi się
-
Dlatego też myślę że jest to przydatne rozwiązanie-ale czy warto wywalać kasę?
-
Dylemat jak w tytule.Muszę zdecydować sie na jakąś baterię do kuchni-stojącą. Widziałam ostatnio te z wyciąganą wylewką i spodobał mi się ten pomysł-czasem trzeba nalać wody do wiadra czy opłukac jakiś duży garnek lub gąsiorek na wino .Całkiem sprytne urządzenie-można operować wężem a nie naczyniem.Ale zastanawiam się nad ich awaryjnością,ewentualnie nad jakimikolwiek wadami tych baterii.Macie jakieś doświadczenie???
-
Dziękuję Spróbuje po prostu na jednej cegle a dalej zdecyduje.Szkoda mi materiału i kasy na nowe słupki, skoro sa gotowe.Nie są w moim guście,ale burzyć wszystko czy obkładać klinkierem to droga zabawa.Niemniej dziękuje bardzo za sugestie i podpowiedzi
-
Dziękuję bardzo na ukierunkowanie Mam jednak pytanie o efekt i trwałość takiego zabiegu:czy taka farba wnika w głąb struktury cegły czy tworzy tylko powłokę na jej powierzchni?Nie chodzi mi o ewentualne blaknięcie koloru (to jest do zniesieni),ale to czy po jakimś czsie nie "obłazi" nieestetycznie?
-
Chodzi mi o uzyskanie naturalnej barwy czerwonej starej cegły.Nie jest to ogromna powierzchnia-są to słupki ogrodzeniowe wykonane z białej cegły.Zupełnie nieładne.....
-
Właśnie wino mi nie służy Czysta wódka w ilości 1x 25ml- i owszem-pasuje, ale i piwo mi nie szkodzi.Jak miałam taki rzut parę lat temu a było to upalne lato to piłam tylko piwo-tylko to mi pomagało i trzymało przy życiu Za to tak jak molytek napisałaś -czułam sie gorzej jak jadłam moje ulubione razowe pieczywo-a jadłam je odkąd pamiętam Myślę ze mój żołądek zniszczyłam przez studenckie życie: marne żarcie i alkohol.No i widzicie co to może zrobic z żołądkiem spirytus techniczny
-
No ja juz się do tego bólu przyzwyczaiłam i już nawet czasem nie mówię-ot! taka norma.To dobrze że nie masz tej bakterii-ja mam ryzyko wrzodów dzięki niej-na szczęście gastroskopia tego nie wykazała.Po siemieniu się tyje?? Może to coś dla mnie?Ja spożywam go w formie dość ohydnej(gotowany) ,dlatego migam się od niego jak dzieciak .Teraz jest też taki sproszkowany-da się zjeść!
-
Kurczę,oby się jakiś "życzliwy" nie znalazł, co podpatrzy i nakabluje Trzymam kciuki!