Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    7 883
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    89

Wszystko napisane przez zenek

  1. No bo nie ma jak pełny słupek, wylany lub prefabrykowany. Widzę też takie fundamenty prefabrykowane na słupki stalowe - też często rozsadzone po dwóch trzech latach. Być może wymagają jakiejś szczgólnie starannej roboty. Z drugiej strony widzę też obok u sąsiada skarpę umocnioną murkiem z pustaków zalewanych (porzadni zbrojony) - jak na razie wszystko OK. Trudno jednoznacznie się określić - a bezpośredniego doświadczenia nie mam. W każdy razie gdybym taki murek stawiał - to jednak betonem z cementem 1/3, porzadnie zawibrowanym.
  2. chy ba nie . Na 3 str jest już :z wiązek wody (.....) z mechanizmem niszczenia mrozowego.
  3. A to sobie przeczytaj tu: https://www.dnibetonu.com/wp-content/pdfs/2000/04/rusin.pdf Na róznych fotkah różnie pękają. Na słupku nie mają za dużo pola do popisu. Pustak pęka mniej wiięcej w środku komory, albo tam, gdzie wody jest więcej.
  4. Chyba jest tak, że wnętrze słupka nasiąka wodą, jeśli woda nie wyparuje, tow czasie mrozu zamarza, zwiększając swoją objętość, rozpychając formę, rozrywa ją.
  5. na płaski dach daja na stelażach, przy większej powierzchni może być dach szedowy pod odpowiednim kątem. Ale chyba stelaże sa tańsze.. Wydaje się, że to dobry budynek pod twoje potrzeby. A płaski dach pozwala na łatwy montaż PV i utrzymanie w czystości. W sumie to ma być tylko obudowa dla technologii. Zadbałbym najwyżej o odpowiednie p.poż i w miarę solidną elewację, może blacha? I zamiast styropianu - wełna jako wypełnienie ścian zewn. Aha - izolacja dachu termiczna - bo skoro serwery, to chyba będzie tam ciepło, co w lecie może sprawić kłopot przy płaskim dachu. Są też jakieś normy wysokości w pomieszczeniach technologicznych - nie wiem, sprawdź - może to być min 3.30m. Ale to pewnie wiesz.
  6. Tylko bez zalania betonem przynajmnie dolnej części słupa - może byc on niestabilny, zwłaszcz, gdy zamocowane jest do niego ogrodzenie. Im wyższy, tym mniej stabilny. A klej - jeśli założymy, że forma betonowa prefabrykowana jest szczelna, i dojdą absolutnie sczelne spoiny - to każda woda, która dostanie się do środka - nie ma ujścia. Co będzie w efekcie? Rynna jest stale narażona na warunki atmosferyczne w całości - to nie mur. Najwyżej można ją porównać do zwieńczenia muru, słupka zewnętrznego. Natomiast Murek, czy filar powinien być zabezpieczony od wody z dołu z boku i z góry. Szczególnie z góry!. Stoją stare mury ceglane ponad 100 lat, piękne, ozdobne - i nie pękaja, jeśli są dobrze konserwowane a fundament stabilny. Mimo że cegła sama w sobie jest nasiąkliwa. Oczywiście, fuga wapienna czy wapienocementowa jest plastyczna, to inna sprawa.
  7. Jak tu coś radzić - skoro nie piszesz, jak to ma być wykorzystane? do jakich funkcji? Nachylenie dachu to też często następstwo wybranej konstrukcji, lub odwrotnie - ale i zależne od powierzchni budynku, czasem przeznaczenia. Chyba za mało wymagań podaleś?
  8. Oczywiście zgadzam sie z tym, że młody człowiek wybiera głównie aktualne trendy. I wg nich załadowane są propozycjami magazyny meblowe i witryny meblowe. Co za szczęście! Dzięki temu jest jeszcze masa pięknych mebli w znośnych cenach. Wiadomo - popyt wyznacza cenę Co by to było, jak by się rzucili na starocie. Nie mówiąc o traumie producentów mebli z osb i wiórów. No bo na te nowoczesne z drewna litego i tak wielu młodych nie stać. Często są droższe od antyków. Tak więc jest dobrze bardzo dobrze... Z pięknem jest podobnie wszędzie - ma swoich koneserów (przy czym nowoczesne sprzęty też bywają piękne). Widać to świetnie np w muzie tzw rozrywkowej, (czyli jak łaskawy Pan Minister Kultury określa w sztuce niższej - w odróżnieniu od wyższej...) Jak nazwa wskazuje - koneser - nie są większością, ba, są jednostkowi, a przecież rzadko jednak bogaci. Dzięki magnetyzmowi trendów mają jednak szanse na to, że coś im skapnie z tego piękna... Wszak nie tworzą wielkiej masy popytowej na rynku mebli, a przez to nie podbijają cen przynajmniej w tej mniej komercyjnej masie rzeczy piękno-wartościowych, ktore nie są twardą lokatą majątku, ale i tak mają wartość artystyczną... Optymistyczne jest tez to, że jednak świadomość ogólna wzrosła - i zamiast na śmietnik, własciciele staroci starają się jednak na nich zarobić- choćby za poł darmo. Przynajmniej mają szansę na przetrwanie...znaczy przedmioty...
  9. Od fundamentu ściana pęka wtedy, gdy pęka fundament. No i zwykle jest to ściana , a nie słupek, bo musi to byc płaszczyzna nie podparta równo na krawędzi, wtedy jak by się 'rozdziera" u dołu lub od góry - w zależności, czy fundament na prawo i lewo w stosunku do pęknięcia opada, czy się wznosi. A tutaj jednak głównie widać peknięcia na słupku. To wydaje mi się b. prawdopodobne. Bo to zbrojenie powinno być chyba b. solidne jeśli jest???). No - zagadnienie dla technologa i konstruktora - dobrać odpowiednie zbrojenie, grubość i beton do formy. o jednak w formie jest jakiś błąd. I jednak upierałbym się przy odpowiednim wypełnieniu.
  10. a mnie się wydaje, że powinno się je zalewać betonem nieprzyjmującym wody. Może jakiś dodatek. Ewidentnie bloczki są rozsadzane przez zamarznięty beton. Jest też możliwość, że nie są idealnie zalane, i w miejscach pustych zbiera się woda i zamarza.
  11. Same superlatywy słyszę Elfir mnie bedzie pamiętać. Stachu potwierdził, że umiem czytać... Skąd wiesz, co będzie robić Elfir...? Myślę że to jest życzenie intryganta...niecne... i nie myl tego z "intrygującym" zachowaniem - bo jest przeciwne do twego
  12. w ogóle nie obrazam z premedytacją. Nikogo. Ciebie też. Zażartowałem. A że o mnie będziesz pamiętała - to miłe
  13. Ciekawe, jaka jest różnica między taryfą w Niemczech a w Polsce? I ciekawe, jaka jest różnica w cenie gazu amerykańskiego i ruskiego? I jaka bedzie cena gazu norweskiego? A może to w ogóle nie ma wpływu na cenę?
  14. Skansen to muzeum - coś do zwiedzania dla gości. Dom jest dla mnie, nie dla gości. Zupełnie bez sensu to zdanie. Poza tym po co wyrzucać coś funkcjonalnego i ładnego tylko po to, by zamienić to na nowe i modne? Po co zaśmiecać planetę, pracować na wymianę sprzętów - które nadal spełniają swoją rolę? To nie jest kwestia lubienia, tylko szacunku dla wartościowych przedmiotów, nie latania za modą, docenienia wartości sentymentalnych związanych z przedmiotami. A graciarnię można mieć złożoną zarówno z nowek jak i staroci.
  15. yes - taki byl wierszyk Tytusa: "spójrz na lewo, spójrz na prawo, jeszcze w lewo, ruszaj żwawo! stosuję może na tyle wyglądasz ? Paluszka do kontaktu się nie wsadza - to też taka stara rada Retro napisał o śmierci dziewczyny w wannie, powodem był smartfon podpięty do sieci. Porażenie prądem. Więc dodał, z grubsza streszczając - że nie powinno się podłaczać urządzeń pod sieć leżąc w wodzie w wannie. A ty zaczęłaś jakieś sprostowania do tego, w sumie nie za bardzo sprecyzowane. Stąd może niedomowienia. A przecież najważniejsze by z tematu jednak wyszło odpowiednie ostrzeżenie, że podłączenie do prądu urządzenia obojętnie jakiego - jednak grozi porażeniem. I tyle.
  16. Wydaje mi się, że najważniejsza przesłanka postu retro, to ostrzeżenie przed braniem do wanny urządzeń podłączonych do sieci (w tym do ładowarki). I to chciałem podkreślić. Co to znaczy "wpadł jej przedłużacz do wanny". Jak by go nie podłączała i wchodziła do wanny z telefonem, bo "nie mogła bez niego żyć" - to by dalej żyła. NIE UŻYWA SIĘ URZĄDZEŃ PODŁĄCZONYCH DO SIECI BĘDĄC W WODZIE - BASENIE WANNIE KAŁUŻY.... - DOPISZ, CO TAM JESZCZE WYMYŚLISZ. A wspomnienie przypadku z telefonem mialo z jednej strony przestrzec o takiej sytuacji, z drugiej uwypuklić, że prąd do ciała człowieka znajduje dość niespodziane dojścia. widzę że lansujesz targowanie - a może z tym się da, może z tamtym... Przebicie zawsze może być - i wtedy telefon może być w stanie. wiec jeszcze raz: NIE UŻYWA SIĘ URZĄDZEŃ PODŁĄCZONYCH DO SIECI BĘDĄC W WODZIE - BASENIE WANNIE KAŁUŻY.... - DOPISZ, CO TAM JESZCZE WYMYŚLISZ. Ale nie przy wannie Choć można sobą moczę e wyobrazić przebicie z maszynki do golenia czy suszarki - kiedy np. jedną ręką sie golę, a drugą moczę w umywalce, żeby np. wyszla drzazga.... I w tym czasie następuje przebicie - choć pewnie przy zabezpieczeniach zalecanych słusznie przez retrofooda może sieć zostanie wyłączona, zanim nas prąd popieści. Gorzej, jak nie zadziałają - a to jest właśnie zgodne z pewnymi teoriami o złośliwości rzeczy martwych. Więc po co kusić los - zamiast nie moczyć łapy w czasie golenia. A automaty zostawić na czas zupełnego zapomnienia, co sie nie da wykluczyć
  17. w tym zakresie, to chyba nie zmieniło się na gorsze - najwyżej na to samo... Jeśli są to jedno, dwa okna - to bym zrobił bez pytania. Nie wydaje mi się, bys miał jakies kłopoty - chyba że masz upierdliwego sasiada lub złośliwych urzędników namiejscu - ale wyegzekwowanie powrotu do stanu poprzedniego trwa w takim przypadku latami albo wiecznie Bardziej bym sie przejmował zmianą podatku w zależności od użytkowania - tu moga byc jakieś kruczki ...
  18. No i to jest błąd - nie używa się telefonu w wannie, skoro się wyladowal. I JUŻ. Tak jak suszarki do włosów, chyba że akumulatorowej - ale bez doładowania. ITd. A jak ktoś instaluje gniazdko elektryczne blisko wanny, no to pewnie po to, by z niego korzystać. No i prowokuje wypadek. Oczywiście uparty weźmie przedłużacz i nawet z sąsiedniego pomieszczenia się podłączy. Aleto już jednak trudniej. Jak się suszarki do właosów zabezpieczonej nie montuje w domu, to sie jej w kąpieli nie używa. Przecież to proste. Ileż to filmów kryminalnych było z zamoczoną suszarką i trupem Znam opisany przypadek, że gość wyszedł z wanny czy spod prysznica, bo chciał odebrać telefon przewodowy, drut nieizolowany gdzieś przylgnął do ciała na wysokości serca - i spowodował atak serca i śmierć. Podobno wystarczyło to namoczenie skory i bliskoś serca - tak to tłumaczono w artykule. A przecież napięcie przewodu telefonicznego jest o wiele niższe.
  19. znajdź takich ktorzy zgodza sie, ze za kopię biorą np. połowę,a jak kopii jest 10 to np 30 %. Weź jednk pod uwagę, że jest kwestia także dostowania danej kopii do innej działki - chyba że o już zlecasz komuś innemu. jak pisarz napisze książkę, to też bierze od tysięcy kopii stały procent (zależnie od umowy)
  20. Pomijając styl i gust - blat ma być twardy i odporny - OSB jest miekka Poza tym nie widze wykończenia brzegow - a OSB jest drzazgotworcza i w dodatku łatwo sie z boku szczerbi. No to nie jest materiał na blat do obiadu. Chyba że ktoś lubi przegryzać celulozą coś koło industrialnego. Ale tylko "koło".
  21. To nie zawsze tak. Wielu rzeczy żal wyrzucić, nawet jak nie ma gdzie wstawić. To są relikty dawnych czasów. Mam pralkę z lat 50-tych z obudową drewnianą (brak silnika -ktoś wymontował, bo pasował do czegos). To pralka po ciotce - ale żal wyrzucić jednak prawie "antyk". Wartość sentymetalna żadna, pieniężna żadna - ale relikt. Może daruję do muzeum PRL? To jest chyba szacunek dla starych rzeczy, dla historii, dla "dowodów" - przeszkadzają, ale tyle ich zginęło na śmietnikach, w czasie wojny i po. Zawsze mam wyrzut sumienia, kiedy coś takiego wyrzucam. Mam czyste sumienie - dedukujesz, co z tego wynika ...no kłopot... Np. 3 maszyny do szycia (Singer też) - tak piękne, że aż żal na nich szyć... jakie piękne kraty, kształty, nawet blat i pokrywka mają styl... Mam klucz francuski, jakiś poniemiecki, działający - nie znajdziesz takiego ładnego klucza teraz (abstrahując od trwałości) - teraz są jakieś kanciaste, parszywie wykonane - oczywiście funkcjonalne . Jakieś stare szafy po babciach, nie jakieś wybitne antyki, ale stare dobre drewno, proste ale proporcjonalne ładne ciepłe kształty...odnowię...jak znajdę czas... Czy kufer przedwojenny, stary - ten niestety musiałem spalić w kominku, bo był zżarty od kornika - zostały okucia... Stara mandolina cioci - czeka na szlif, politurkę, jakąć blaszkę i szlifowanie progów - i będzie jak nowa, jak tylko czas znajdę. Tak - lubię stare rzeczy, ale ładne i piękne - tak jak lubię nowe - też takie. Tyle że tych starych coraz mniej - żal ich, dlatego chyba warto się zastanowić nad wyrzucaniem, zwłaszcza, gdy się ich nie dokupuje, nie zbiera, jak kolekcjoner, ale dziedziczy, dostaje, lub ratuje z makultury czy śmietnika.... po prostu same przychodzą, jak pies znajda....
  22. To jest funkcjonalne - ma funkcję sentymentalno widokową. Podoba się twojej mamie. Czyli spełnia funkcję. A to, że jest niewygodne w utrzymaniu - cóż, uprawiamy półgodzinny bieg - przed trzeba sie przebrać, po tym trzeba sie wykąpać, umyc włosy, odpocząć - jakaż to niefunkcjonalna czynność - ten bieg. Dziesiatki obrazków ktoś zostawił z jakiegoś powodu - może rodzą jakieś wspomnienia? Nie milion, a kilka - to tradycja, a tradycja to porządek, spokój, wspomnienia, bezpieczeństwo, styl.... No właśnie - odziedziczonego po dziadkach... to ważne... I jakie ekologiczne... zamiast mnożyć śmieci zmnieniając dywan, zostawiamy stary, skoro ładny - szanujemy srodowisko w ten sposób też - i tradycję... też... No właśnie - niekoniecznie "wielkoformatowa grafika" jest przytulna...stawiam na makatkę w tym względzie Co to znaczy urządzi - chyba najpierw prezentuje jakieś wizualizacje. Chyba że ktoś chce mieć wnętrze na pokaz schlbiające modzie. No ale albo masz gust własny, albo schlebiasz cudzym - a schlebianie ma swoją cenę Inna sprawa, że człowiek nie zawsze musi wiedzieć, w jakim wnetrzu sie poczuje dobrze, jest kwestia przyzwyczajeń, gustu, snobizmu, propagandy modowej - no i czasu na przyzwyczajenia sie do nowego wnętrza. Rozumiem, że inwestorzy traktowali cię jako "robola", w lepszym przypadku jako "rzemieślnika", natomiast projektanta jako "artystę". To jest niestety efekt snobizmu inwestorów, albo nieświadomości twojego wkładu w dzielo i braku tego wkładu ze strony projektanta. No coż, tak bywa, że ciasteczko dostają nie ci, co zasłużyli. Snobizm = głupota. Współczuję.
×
×
  • Utwórz nowe...