ariaprimo Napisano 19 lutego 2024 Autor #802 Napisano 19 lutego 2024 Dnia 19.02.2024 o 19:59, aru napisał: ale kupując przyjdzie za to zapłacić, nie ma nic za darmo Rozwiń ale przeciez powiedziales: Dnia 19.02.2024 o 19:17, aru napisał: z takim ogrodzeniem? za darmo bym nie wziął Rozwiń Wiec uwazam, ze za darmo to powinienes brac. Ogrodzenie zmieniasz, jak radzi Retro, utwardzasz nim droge - albo sprzedajesz na OLX. I masz dzialke,, ktora sobie grodzisz, jak chcesz. Same korzysci . Nie rozumiem, czemu nie chcesz za darmo .
aru Napisano 19 lutego 2024 #803 Napisano 19 lutego 2024 a sądzisz, że nie mam atrakcyjniejszych działek? własnych i ewentualnie do nabycia? nie ma się co licytować, tylko zdecydować co chcesz, z poszanowaniem przepisów, przyrody i zdrowego rozsądku
ariaprimo Napisano 19 lutego 2024 Autor #804 Napisano 19 lutego 2024 Ja nic nie sadze i nic mi sie nie chce. Ja sie wykanczam... 1
aru Napisano 19 lutego 2024 #805 Napisano 19 lutego 2024 a co mają powiedzieć ludzie budujący dom? rezygnuą? z powodu szaleciiku odpuszczają swoje marzenia? ogarnij się :)!
ariaprimo Napisano 22 lutego 2024 Autor #806 Napisano 22 lutego 2024 Dnia 19.02.2024 o 21:17, aru napisał: a co mają powiedzieć ludzie budujący dom? Rozwiń A niech se mowia co chca . Dnia 19.02.2024 o 21:13, ariaprimo napisał: Ja sie wykanczam... Rozwiń Tu troche zle sie wyrazilam - my sie wykanczamy. Tzn. moja chatka i ja. Poranna kawka wypita, jade na dzialke kontynuowac wykanczanie. Ja chce slonca, ja zadam slonca ! (chociaz troche...)
retrofood Napisano 22 lutego 2024 #807 Napisano 22 lutego 2024 Dnia 22.02.2024 o 09:43, ariaprimo napisał: Ja chce slonca, ja zadam slonca ! (chociaz troche...) Rozwiń Tam jest Przy okazji możesz pooglądać maupy, słoninki i resztę menażerii. Są też krokojoby i jebobaby. 1
retrofood Napisano 22 lutego 2024 #808 Napisano 22 lutego 2024 Tu masz o takiej jednej, co się ucieszyła ze słoneczka.
animus Napisano 22 lutego 2024 #809 Napisano 22 lutego 2024 Dnia 19.02.2024 o 18:55, ariaprimo napisał: Niekoniecznie. Moze byc normalna, dzialajaca oczyszczalnia sciekow, ale jej wlasciciel moze chodzic za przyslowiowa stodole . Czy sa jakies sluzby, ktore to nadzoruja ? Sprawdzaja, gdzie kto sika ? A jak na jakiejs dzialce ogrodzenie jest nadwerezone i przejdzie tam horda dzikow zostawiajac slady swego pobytu, to co wtedy ? Chyba sprzedam te dzialke... Rozwiń Jak zrobisz działającą oczyszczalnię ścieków, to przestaniesz się kręcić w kółko jak to ominąć i podniesiesz wartość tej działeczki.
retrofood Napisano 22 lutego 2024 #810 Napisano 22 lutego 2024 Dnia 22.02.2024 o 17:40, animus napisał: przestaniesz się kręcić w kółko Rozwiń to przy zaparciu.
ariaprimo Napisano 22 lutego 2024 Autor #811 Napisano 22 lutego 2024 Dnia 22.02.2024 o 13:34, retrofood napisał: Tam jest Rozwiń Ale tam nie ma mojej chatki . Wielkie dzieki za filmik, linka dodalam do ulubionych. Dnia 22.02.2024 o 17:40, animus napisał: Jak zrobisz działającą oczyszczalnię ścieków, to przestaniesz się kręcić w kółko jak to ominąć i podniesiesz wartość tej działeczki. Rozwiń To program na nastepny sezon. W tym roku zostanie, jak jest. Juz nie mam energii na jakiekolwiek prace, o mamonie nie mowiac. Zreszta w czerwcu musze wyjechac, i nie wiem, kiedy znow przyjade. Najprawdopodobniej w lipcu, ale tak do konca to nie wiem. 1
retrofood Napisano 27 lutego 2024 #813 Napisano 27 lutego 2024 Dnia 27.02.2024 o 14:28, animus napisał: Rozwiń Przecież widzisz, że to nie ja. Ja spałem.
ariaprimo Napisano 27 lutego 2024 Autor #814 Napisano 27 lutego 2024 Chcialam od razu rozwiac ewentualne watpliwosci - to nie moj las i nie moj samochod .
ariaprimo Napisano 19 marca 2024 Autor #815 Napisano 19 marca 2024 18-tego marca 2023 r. wytyczona zostala chatka. Minal wiec rok, i chatka jest. @Buster napisal (#530): "I jakoś wspólnie wybudujemy ten domek. Damy radę" I wybudowalismy . Zostalo jeszcze co nieco do zrobienia, takie tam drobiazgi, ale to nic pilnego. Pradu i tak jeszcze nie ma. @retrofood spytal: "Parapetówka była?" Byla. Teraz zdjecia juz sa wgrane i moge pochwalic sie prezentem, jaki dostalam od moich chlopakow-budowlancow. To byla bardzo mila niespodzianka Bardzo sie ciesze z prowadzenia tego dziennika, dzieki temu wiem co, kiedy i jak bylo robione. O cennych radach, ktore tu otrzymalam, juz nawet nie mowiac. Czasami sprawdzam cos i czytam przy okazji o moich planach, zalozeniach i pomyslach roznych. I ide posmiac sie na stronie. Ich konfrontacja z realiami i twarda rzeczywistoscia wypada 1:0 dla rzeczywistosci. Czasami sama sie zastanawiam, jak cos moglo mi w ogole przychodzic do glowy (ale przychodzilo ). I ostateczny wniosek jest taki, ze wiele rzeczy naprawde nie ma znaczenia. Motto PeZetowe : "jakkolwiek zrobisz, bedzie dobrze" (czy jakos tak), jest wielce sluszne. Nie chcialabym byc posadzona o ekshibicjonizm, ale w definicji "Blogi - dzienniki/kroniki budow", nic nie pisze, ze mozna je prowadzic tylko w celu proszenia o jakos porade czy pomoc. Kronika, to kronika . Wiec pociagne watek do calkowitego wykonczenia domku (o ile sama sie nie wykoncze wczesniej). Moze nawet zahacze o ogarnianie pobudowlanych przyleglosci chatkowych - albo i calej dzialki ? W tym roku minelo piec lat od mojego pierwszego postu na tym Forum - 10 stycznia, dokladniej mowiac. Pomyslalam, ze dla uczczenia tej rocznicy moglabym strzelic sobie jakis awatarek (nawet wiem jaki). Ale, czy to warto ? Tyle lat wytrzymalam bez... 1
ariaprimo Napisano 7 kwietnia 2024 Autor #816 Napisano 7 kwietnia 2024 Piekny dzis dzien byl i, oczywiscie, nie moglam nie pojechac na dzialke. Tak sie zlozylo, ze tylko na krociutko,, ale jednak. Nie da sie ukryc, ze wiosna w pelni, o czym swiadcza wspaniale dziury, ktore znajduje tu i owdzie w skrzyniach uprawowych. Nie wiem, do czyich domow to wejscia, i zaczyna mi to byc obojetne. Wyrastaja mi rozne roznosci, z ciekawszych: Wg PlantNet to jest rozchodnik. Skad sie u mnie wzial? Jak chce, niech sie rozchodzi, ale chyba deptanie nie bardzo mu odpowiada, a ja nie wyobrazam sobie nie moc chodzic po dzialce wszedzie. Ale nie to jest glownym powodem tego postu . Sprawa jest taka : zbieram opakowania od jajek i potem dorzucam je do kompostownika. Otoz dzisiaj pakowalam zapas i okazalo sie, ze w jednym pudelku jest 20 jajek. Biednych i zapomnianych od bardzo dawna. Wyrzucic szkoda, wiec pomyslalam, ze je rozbeltam, wymieszam z ziemia i podrzuce pod jakies krzaczki. Nie lubie, jak sie cos marnuje . W gre wchodza czarne porzeczki, maliny, jagody, tudziez wisienki czy tez swidosliwa. Albo rokitniki. Czy tak wzbogacona ziemia nadaje sie do tych roslinek ? Skorupkami sie nie przejmuje, na maczke rozdrabniac ich nie bede. Mam nadzieje, ze taki nawoz im nie zaszkodzi. Ani nie przyciagnie jakichs tam szczurow czy innych. Czy to jest bardzo glupi pomysl ? (Bo zdarzaja mi sie takie...)
animus Napisano 7 kwietnia 2024 #817 Napisano 7 kwietnia 2024 Zakop całe jaja przy roślinach, to najlepsze wyjście. 1
ariaprimo Napisano 7 kwietnia 2024 Autor #818 Napisano 7 kwietnia 2024 (edytowany) Moze i tak, najmniej subiekcji . Ale chyba lepiej sciac chociaz gorna czesc skorupki, bo roslina moglaby oplesc korzeniami jajeczko. I potem ktos by odkopal taka nienaruszona skamieline. Edytowano 7 kwietnia 2024 przez ariaprimo ta skamienialina zaczela jakos tak mi dziwnie wygladac... (zobacz historię edycji)
animus Napisano 7 kwietnia 2024 #819 Napisano 7 kwietnia 2024 Chodzi o ciągłe dawkowanie przez większy przedział czasowy, a jak otworzysz to zmarnuje się większa część odrzywki.
ariaprimo Napisano 7 kwietnia 2024 Autor #820 Napisano 7 kwietnia 2024 Ale jak nie bedzie otwarte, to dawkowania w ogole nie bedzie ?
retrofood Napisano 7 kwietnia 2024 #821 Napisano 7 kwietnia 2024 Dnia 7.04.2024 o 19:27, ariaprimo napisał: Sprawa jest taka : zbieram opakowania od jajek i potem dorzucam je do kompostownika. Rozwiń Nie polecam. Z tego względu, że mają nadruk. Dżdżownice do rozmnażania owszem, potrzebują celulozy, ale do tego celu stosuje się np. papier lub tekturę szarą bez nadruku. Szarą, nie chlorowaną. Dnia 7.04.2024 o 20:41, ariaprimo napisał: Ale jak nie bedzie otwarte, to dawkowania w ogole nie bedzie ? Rozwiń Nie doceniasz Natury. Poradzi sobie. 1
animus Napisano 8 kwietnia 2024 #822 Napisano 8 kwietnia 2024 Dnia 7.04.2024 o 20:41, ariaprimo napisał: Ale jak nie bedzie otwarte, to dawkowania w ogole nie bedzie ? Rozwiń
ariaprimo Napisano 8 kwietnia 2024 Autor #823 Napisano 8 kwietnia 2024 @retrofood Uzywam tylko dolnej czesci opakowan, tam nie ma zadnych napisow. Nic nie ma. Natomiast ogladalam kiedys dokladnie tekture, i to wszystko trzyma sie kupy tylko dzieki duzej ilosci kleju. Wlasciwie to jest klej wymieszany z papierem, co jest chyba gorsze, niz troche nadruku, jesli juz. Kartony i tektury faliste koncza u mnie jako rozpalka. Jesli natura ma sobie poradzic z przerobka calego jajka, to zastosuje te metode . W dodatku jest najmniej upierdliwa, wystarczy delikatnie (zeby nie uszkodzic korzeni) zrobic dolek, i niech roslinka dalej dziala sama. @animus Nie ma co konac ze smiechu, ja natychmiast oczyma wyobrazni widzialam skamieniale jaja dinozaurow .
retrofood Napisano 8 kwietnia 2024 #824 Napisano 8 kwietnia 2024 Dnia 8.04.2024 o 09:26, ariaprimo napisał: Uzywam tylko dolnej czesci opakowan, tam nie ma zadnych napisow. Nic nie ma. Natomiast ogladalam kiedys dokladnie tekture, i to wszystko trzyma sie kupy tylko dzieki duzej ilosci kleju. Wlasciwie to jest klej wymieszany z papierem, co jest chyba gorsze, niz troche nadruku, Rozwiń Nie jest gorsze. To prawdopodobnie kleje na bazie organicznej, Nie robiłaś nigdy klajstru z mąki? papier skleja idealnie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Klajster Czy też klej kazeinowy. Więc tak jak robisz, czyli dolne części bez nadruku, jest OK. Dnia 8.04.2024 o 09:26, ariaprimo napisał: Jesli natura ma sobie poradzic z przerobka calego jajka, to zastosuje te metode . W dodatku jest najmniej upierdliwa, wystarczy delikatnie (zeby nie uszkodzic korzeni) zrobic dolek, i niech roslinka dalej dziala sama. Rozwiń Przy okazji zaoszczędzisz sobie bukietu wrażeń zapachowych...
ariaprimo Napisano 14 kwietnia 2024 Autor #825 Napisano 14 kwietnia 2024 Dnia 8.04.2024 o 12:18, retrofood napisał: To prawdopodobnie kleje na bazie organicznej, Nie robiłaś nigdy klajstru z mąki? Rozwiń Kto nie robil kleju z maki ? Ale te organiczne kleje przemyslowe zawsze maja jakies dodatki calkiem nieorganiczne. Dnia 8.04.2024 o 12:18, retrofood napisał: Przy okazji zaoszczędzisz sobie bukietu wrażeń zapachowych... Rozwiń I to jest ogromny plus dodatni, ale jest pewien problem. Poszlam zakopywac jajka i zobaczylam, ze po tych krzaczkach lazi mnostwo mrowek. W ogole, kazdy krzak czy drzewko ma swoje mrowisko. Jezeli wkopie tam jajka, to wyjdzie na to, ze zaopatrze im spizarnie do konca sezonu. Podobniez mrowki bardzo nie lubia duzych ilosci wody (jak wiesc niesie). Jezeli ich mrowiska sa czesto zalewane, to je przenosza gdzies indziej. Przed opadami zabezpieczaja sie wczesniej, uprzedzone przez zmiane wilgotnosci powietrza. Natomiast, jak przy pieknej, slonecznej pogodzie nagle leje sie woda, na ktora nie sa przygotowane, to robi ona duze szkody. Wiec od kilku dni podlewam mrowiska. I troche je rozkopuje. Mysle, ze jak beda zajete odbudowa domow, to nie beda wlazic na moje roslinki. Zauwazylam pewna zmiane: na krzakach juz nie ma poprzednich mrowek, ale, w poblizu zamieszkaly inne. Przedtem byly czarne, srednie, teraz sa male, brazowe. Tych na krzakach na razie nie widzialam. Tak, czy owak, kontynuuje akcje, moze wszystkie sie wyniosa - w koncu, miejsca na dzialce nie brakuje.
retrofood Napisano 14 kwietnia 2024 #826 Napisano 14 kwietnia 2024 (edytowany) Dnia 14.04.2024 o 12:08, ariaprimo napisał: . Poszlam zakopywac jajka i zobaczylam, ze po tych krzaczkach lazi mnostwo mrowek. W ogole, kazdy krzak czy drzewko ma swoje mrowisko Rozwiń Zgadza się. Ja na mrówki kupuję lep na drzewa. Owija się drzewom pień (trzeba wyrównać wcześniej, by szpar pod spodem nie było) i tej bariery one nie przejdą. Wtedy nie mają jak pilnować mszyc i te giną, zjadane przez inne stworzenia. Ekologiczna ochrona roślin. Edytowano 14 kwietnia 2024 przez retrofood (zobacz historię edycji) 1
ariaprimo Napisano 15 kwietnia 2024 Autor #827 Napisano 15 kwietnia 2024 To jest bardzo dobry pomysl, ale poszukam raczej jakiegos mazidla. Moje krzaczki i drzewka sa bardzo mlodziutkie, i te pnie sa troche za watle, zeby ten lep mogl dobrze przylegac. Zupelnie inna historia - przyszedl mi do glowy pewien pomysl. Dopoki ta strona sie nie skonczy, wchodzac na swoj watek zawsze na poczatku czytam, jak bardzo aru nie lubi mojego ogrodzenia. Pomyslalam, ze moze (a raczej na pewno) nie tylko on. Prawdopodobnie jest wiele innych osob, ktorym to ogrodzenie sie nie podoba, tylko sie nie wypowiadaja na ten temat. W zwiazku z tym mam pomysl: oglosze zbiorke na sfinansowanie innego - zbiorke, zrzutke, sciepke . Datki moge przyjmowac w kazdej formie: gotowka, czeki, przelewy. Kontakt na priv. Mysle, ze honor inauguracji tej zbiorki powinien przypasc aru. Jest tylko pewien problem - jakie ogrodzenie postawic ? Siatki, tudziez panele metalowe odpadaja. Po pierwsze - kradna, a po drugie, takie ogrodzenie nie wytrzyma upadku duzego drzewa. Murowane tez nie - byloby z pewnoscia ladniejsze niz betonowe, ale tez by byl problem z zapewnieniem mozkiwosci migracji roznych zwierzat. No, i ta cena... Pozostaje chyba kute, oczywiscie bez podmurowki. Kute, ale bardzo solidne, zadne tam markietowe badziewie. A cena takiego, to chyba ponad 300 PLN za mb. Obawiam sie, ze zbiorka moglaby trwac bardzo dlugo, bo troche metrow tego jest... 1
retrofood Napisano 15 kwietnia 2024 #828 Napisano 15 kwietnia 2024 1. Mazidła odpuść, niczego skutecznego taniej nie znajdziesz. 2. Ogrodzenie mnie się nie podoba, jest paskudne (beton), ale nie aż tak się nie podoba, bym płacił na nowe. Nie przesadzajmy! Cytat Jest tylko pewien problem - jakie ogrodzenie postawic ? Rozwiń 3. Takie jak na białoruskiej granicy. Czyli concertina. Przy okazji zawsze jakiś zwierzak sobie żyły na drucie poderżnie i będziesz miała świeże mięsko. No, czasem podśmierdłe, jak długo odpuścisz przyjazd, ale za to darmowe. 2
animus Napisano 15 kwietnia 2024 #829 Napisano 15 kwietnia 2024 Dnia 8.04.2024 o 09:26, ariaprimo napisał: @animus Nie ma co konac ze smiechu, ja natychmiast oczyma wyobrazni widzialam skamieniale jaja dinozaurow . Rozwiń To masz wybujałą, no tę wyobraźnię. Dnia 14.04.2024 o 12:08, ariaprimo napisał: Poszlam zakopywac jajka i zobaczylam, ze po tych krzaczkach lazi mnostwo mrowek. W ogole, kazdy krzak czy drzewko ma swoje mrowisko. Jezeli wkopie tam jajka, to wyjdzie na to, ze zaopatrze im spizarnie do konca sezonu. Rozwiń Kup to: https://allegro.pl/listing?string=żelowa trutka pułapka na mrówki bros Pułapkę stawiasz na kawałku deseczki i drugim kawałkiem przykrywasz przed deszczem, jedna taka na jedno gniazdo. Przed ustawieniem trzeba wyłamać te cypki, zobaczysz już po 2-3 dniach jaka skuteczna jest. 1
ariaprimo Napisano 20 kwietnia 2024 Autor #830 Napisano 20 kwietnia 2024 Dnia 15.04.2024 o 18:57, retrofood napisał: Mazidła odpuść, niczego skutecznego taniej nie znajdziesz. Rozwiń Chyba jednak zamowie jakies mazidla. Bo, jesli, ostatecznie, moge sie pobawic w owijanie tasma czegos takiego: to owijanie krzaczkow przekracza moje mozliwosci, glownie psychiczne Zwlaszcza, ze te owijania nie bylyby jednorazowe... Tu mi sie przypomina niejaki Syzyf . I nie nalezy ominac zadnej galazki... Dnia 15.04.2024 o 19:24, animus napisał: Kup to: https://allegro.pl/listing?string=żelowa trutka pułapka na mrówki bros Rozwiń Chyba rowniez nie kupie tej pulapki. Mrowki zanosza ten zatruty zel do mrowiska, posilaja sie nim, i gina. A mrowiska sa w korzeniach roslin. Ktore tez nim sie pozywiaja (jak i matrwymi mrowkami) bo nie maja wyboru. Nie bede przeciez zatruwac swoich tak bardzo skromnych upraw. Dopoki jest zimno, nie widzialam mrowek na drzewkach i krzakach. Pewnie nie maja co hodowac, bo mszyc nie ma. Zdaze wiec zamowic i wyprobowac jakies mazidla. Moze rowniez te permetryne ?
ariaprimo Napisano 4 sierpnia 2024 Autor #831 Napisano 4 sierpnia 2024 Jak milo byc znow na dzialce ! Dzialeczka moja kochana... W tym roku niczego nie sialam ani nie sadzilam, bo i tak nikt by nie dogladal. Lato, rodzina i znajomi sie porozjezdzali. Ale, wlasciwie, to nie bylo czego sie obawiac, bo roslinnosc wspaniale zniosla moja nieobecnosc i zaskoczyla wyjatkowa bujnoscia Zreszta, zawsze, ze wszystkich moich truskawek najlepiej rosla pokrzywa . Chyba jeszcze nie pokazywalam stolu, jaki zrobil mi majster Jest po prostu swietny i bardzo sie z niego ciesze. Zostalo jeszcze mnostwo rzeczy do zrobienia, ale powoli, powoli, bede to ogarniac...
podczytywacz Napisano 4 sierpnia 2024 #832 Napisano 4 sierpnia 2024 Dnia 4.08.2024 o 20:15, ariaprimo napisał: zaskoczyla wyjatkowa bujnoscia Rozwiń Ooooo, roślinność potrafi Aby tylko miała wodę... A ten piękny stół nie urośnie z czasem?
retrofood Napisano 4 sierpnia 2024 #833 Napisano 4 sierpnia 2024 Dnia 4.08.2024 o 20:48, podczytywacz napisał: Ooooo, roślinność potrafi Aby tylko miała wodę... Rozwiń Tyle że na fotkach są wyłącznie roślinki, które przeżyją nawet szczury po katastrofie nuklearnej i każdej innej. Innych nie ma, bo tam sam piaseczek i susza. Wody nie ma i nie będzie. 1
ariaprimo Napisano 4 sierpnia 2024 Autor #834 Napisano 4 sierpnia 2024 Dnia 4.08.2024 o 20:57, retrofood napisał: Wody nie ma i nie będzie. Rozwiń Nie badz takim pesymista, zdarza sie, ze woda jest . Dzis na przyklad, jak wyjezdzalam z dzialki, to padalo... Z roslinkami bardzo czesto tak jest, ze najlepiej rosna te, krorych sie nie chce. Niby wszedzie piasek, a deby rosna jak glupie. Gdybym kupila sadzonki, to pewnie by padly w takich warunkach. Nie wiem, gdzie wiewiorki albo ptaki znajduja te zoledzie, bo nie widzialam w poblizu zadnego duzego debu. A mam juz ponad 40 debikow, dla ktorych naprawde nie ma juz miejsca na dzialce. Dnia 4.08.2024 o 20:57, retrofood napisał: Tyle że na fotkach są wyłącznie roślinki, które przeżyją nawet szczury po katastrofie nuklearnej Rozwiń Ale sa i z daleka ta bujnosc wyglada bardzo obiecujaco . W skrzyniach uprawowych (i nie tylko) zycie kwitnie, chociaz to nie jest to, o ktore mi chodzi. Niech se kwitnie, w przyszlym roku bedzie inaczej. Widzialam juz piatego rozchodnika, ktory sam znalazl moja dzialke, i jestem przekonana, ze gdybym go kupila i posadzila, to pewnie by sie nie przyjal. Tak bylo z macierzanka, karmnikiem oscistym. Z mikrokoniczyna ponowie probe, bo chyba nie przetrwala upalow i suszy. Dnia 4.08.2024 o 20:48, podczytywacz napisał: A ten piękny stół nie urośnie z czasem? Rozwiń Nie, pnie po drzewach iglastych nie rosna. Jest ich sporo na dzialce, niektore juz sie rozpadaja, a po wielu juz nie ma sladu.
retrofood Napisano 4 sierpnia 2024 #835 Napisano 4 sierpnia 2024 Dnia 4.08.2024 o 21:51, ariaprimo napisał: Nie badz takim pesymista, zdarza sie, ze woda jest Rozwiń Słusznie. Zdarza się. U mnie też w tym roku raz się zdarzyło, że padało. I też tak żółto jak u Ciebie, też takie same chwasty rosną. Stąd jestem taki mądry. Znam to z autopsji, od wielu lat. i co roku jest gorzej.
podczytywacz Napisano 5 sierpnia 2024 #836 Napisano 5 sierpnia 2024 Dnia 4.08.2024 o 22:24, retrofood napisał: same chwasty rosną Rozwiń Nie chwasty, tylko zioła
retrofood Napisano 5 sierpnia 2024 #837 Napisano 5 sierpnia 2024 Dnia 5.08.2024 o 04:27, podczytywacz napisał: Nie chwasty, tylko zioła Rozwiń chwasty ziołowe; 1
ariaprimo Napisano 9 września 2024 Autor #838 Napisano 9 września 2024 Dnia 5.08.2024 o 05:14, retrofood napisał: chwasty ziołowe; Rozwiń Oczywiscie, ze ziolowe . Czasami robie niektorym fotki i sprawdzam, co to jest i, kazde z nich jest dobre na cos tam, albo przeciwko czemus tam. Jak mi starczy energii, to bede je kompostowac. Moja osobista definicja chwastu: jest to roslina, ktora rosnie tam, gdzie jej nie chcemy. Na przyklad taka roza w lanie zboza jest chwastem... Dnia 4.08.2024 o 21:51, ariaprimo napisał: A mam juz ponad 40 debikow Rozwiń Tu ma;a poprawka, mialo byc140 a nie 40. A po przeprowadzeniu dokladniejszego spisu powszechego moich debow, okazalo sie, ze jest icj ponad 160. Mali spryciarze, ukrywali sie w wysokich trawach. Martwia mnie troche moje sosny. Bardzo zolkna im igly, Mam nadzieje, ze to z powodu suszy, a nie jakiejs choroby. I ze jednak odzyja po paru solidniejszych opadach. Oby tylko nie nadeszly jakies wichury. bo sa tak wysuszone i oslabione, ze moglyby sie lamac jak zapalki.
ariaprimo Napisano 10 września 2024 Autor #839 Napisano 10 września 2024 Wracajac do niechcianych roslin. Strasznie mi sie rozpanoszyla na dzialce kostrzewa sina, prawie calkiem wyparla moja sliczna trawe i mchy. Jej zywotnosc jest nieprawdopodobna. Z jednej strony domku jest kupa piachu, ktory zostal po wykopie pod fundamenty. Wiatr zawial na jej czubek mala kostrzewke, i ona sie zakorzenila i rosnie. W tym piachu, jej korzenie nie maja zadnej szansy dotarcia do gruntu, ale ma sie dobrze i rosnie. Teraz juz wiem na pewno, ze mam nornice. Zeby nie podlewac roslin zimna, chlorowana woda, napelniam 6-ciolitrowe butle i woda nabiera mocy urzedowej tudziez temperatury otoczenia. Kilka dni temu znalazlam w jednej butli nornice - a moze to zwykla, polna mysz ? Widok ten zasmucil mnie bardzo. Chcialabym, oczywiscie, zeby nornic nie bylo, ale wolalabym, zeby po prostu sie wyniosly, a nie w taki sposob... I kolejna smierc na dzialce - sliczna sojka. Nie wiem dlaczego, zadnej rany nie bylo widac Reszta zwierzatek chyba ma sie dobrze. Niedawno widzialam jeza i kilka nietoperzy. Tych malych nie biore pod uwage, i nie licze (np. mrowek )
Swierol Napisano 11 września 2024 #840 Napisano 11 września 2024 Nie wiem, w którym miejscu ją znalazłaś ale u mnie kilka ptaszków padło po uderzeniu w okno tarasowe lub duże okno w kuchni. Ciesz się z tej kostrzewy, bardzo ładna trawa.
ariaprimo Napisano 11 września 2024 Autor #841 Napisano 11 września 2024 (edytowany) U mnie nie ma takich duzych okien, wiec mala szansa, by w jakies trafila. Jesli juz, to chyba bylo to jakies drzewo, bo znalazlam ja w zadrzewionej czesci dzialki. Dnia 11.09.2024 o 05:14, Swierol napisał: Ciesz się z tej kostrzewy, bardzo ładna trawa. Rozwiń Wcale sie nie ciesze, i w ogole mi sie ona nie podoba. Bylo tak, i tak mialo zostac: intruz Mialo byc igliwie i ladna, zielona trawa, tymczasem ta kostrzewa opanowala prawie cala dzialke. Nie cierpie tych kepek. Kiedys na targu ktos ja sprzedwal, po 6 zl z groszami sadzonka. Zaproponowalam, zeby przyjechal do mnie i sobie ukopal, za darmo, ile tylko chce. Czysty zysk... To mi powiedzial: pani, ja swoich nie moge sie pozbyc . Nic to, na wiosne bede je systematycznie wyrywac i sadzic na drodze dojazdowej. Moze chociaz tam sie przyda. Edytowano 11 września 2024 przez ariaprimo (zobacz historię edycji)
aru Napisano 11 września 2024 #842 Napisano 11 września 2024 przejmujesz się? dokładnie z pewną doktryną - czyń sobie ziemię poddaną nie, że ona tobie coś narzuci
ariaprimo Napisano 12 września 2024 Autor #843 Napisano 12 września 2024 Dnia 11.09.2024 o 17:49, aru napisał: przejmujesz się? Rozwiń Nie - szlag mnie trafia! Kostrzewa - trawa ozdobna. Nie chce zadnych traw ozdobnych w moich nedznych resztkach lasu. Ani tych 160 debow (tu musze powaznie porozmawiac z wiewiorkami ). Ani tej czeremchy amerykanskiej, ktora do spolki z kostrzewa opanowuje dzialke .. To sa obce, inwazyjne rosliny, ktorych dawniej tu nie bylo. W lasach panstwowych po drugiej stronie drogi jest ich pelno, i mam tylko nadzieje, ze nikt tam sie nie zdenerwuje, nie wytnie wszystkiego i nie posadzi jakiegos mlodnika.
aru Napisano 12 września 2024 #844 Napisano 12 września 2024 a nie sądzisz, że Ty, z tym swoim klocem betonowym, nie jesteś też gatunkiem inwazyjnym?
ariaprimo Napisano 12 września 2024 Autor #845 Napisano 12 września 2024 Nawet gdybym mieszkala w jakiejs grocie, tez bym byla gatunkiem inwazyjnym. Jak wszyscy homos sapiens sapiens. Moj kloc betonowy ma tylko 6x6 m, bywaja gorsze. Twoj ma ile m² ?
retrofood Napisano 12 września 2024 #846 Napisano 12 września 2024 Dnia 12.09.2024 o 12:11, aru napisał: a nie sądzisz, że Ty, z tym swoim klocem betonowym, nie jesteś też gatunkiem inwazyjnym? Rozwiń Z drugiej strony... A nie wystarczyłby jeden gatunek inwazyjny (homo)? Po co je mnożyć?
ariaprimo Napisano 12 września 2024 Autor #847 Napisano 12 września 2024 Podobniez wg fizyki kwantowej, istnieje nieskonczona ilosc wszrchswiatow i kazdy gdzies tam ma swojego sobowtora. Albo i kilku. Ciekawa jestem, jak moje sobie radza. Ale nie chce mi sie juz ciagnac tematu, chyba powinnam zjesc jakis obiad
retrofood Napisano 12 września 2024 #848 Napisano 12 września 2024 Dnia 12.09.2024 o 13:39, ariaprimo napisał: chyba powinnam zjesc jakis obiad Rozwiń Ja uważam, ż lepiej się napić.
ariaprimo Napisano 12 września 2024 Autor #849 Napisano 12 września 2024 Jedno nie wyklucza drugiego...
aru Napisano 13 września 2024 #850 Napisano 13 września 2024 Dnia 12.09.2024 o 12:23, ariaprimo napisał: Nawet gdybym mieszkala w jakiejs grocie, tez bym byla gatunkiem inwazyjnym. Jak wszyscy homos sapiens sapiens. Moj kloc betonowy ma tylko 6x6 m, bywaja gorsze. Twoj ma ile m² ? Rozwiń "mój" w "mieście"? beton 120 "mój" na ranczo? drewno 70 mam się wstydzić?
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się