Szwajcar Napisano 24 maja 2016 Autor Udostępnij #51 Napisano 24 maja 2016 (edytowany) Dzwoni do mnie dziś p. Kierownik mojej budowy i pyta:- Panie Piotrku, czy są jakieś inne wjazdy na osiedle gdzie jest Pańska działka? Zbaraniałem w pierwszej chwili, ale po chwili wiedziałem w czym rzecz. Zderzyłem się z tematem jak chodził mi po głowie dom z prefabrykatów keramzytowych.Dzielnica Wałbrzycha - Konradów położona jest u podnóża Chełmca i oddzielona od sąsiedniej dzielnicy nasypem kolejowym.Jest na nim stare, nieczynne torowisko.Na drugą stronę można przejechać dwoma tunelami Pierwszy to ten którym wjeżdżam "na dzielnię" I drugim którym wjeżdża się do centralnej bardziej cywilizowanej części dzielnicy.Nie są daleko od siebie i są dobrze skomunikowane, jednakże nawet ten drugi, większy nie gwarantował przejechania z prefabrykatami ścian bez przeładunku. No i w tym drugim, większym utknęła betoniarka z "chudziakiem" do mojego wykopu. Ostatecznie chudziak poszedł na jakieś chodnik, a do mnie dwie mniejsze gruszki zamówiono. Jak wpadłem na budowę to Panowie Robotnicy kończyli głaskać chudziaka. Węgiel (czynnik organiczny) został wybrany i w dziurę poszedł beton. Zanosiło się, ale w końcu nie padało więc pewnie spokojnie zdążył stężeć Edytowano 24 maja 2016 przez Szwajcar (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Szwajcar Napisano 30 maja 2016 Autor Udostępnij #52 Napisano 30 maja 2016 W sobotę przeszła przez Wałbrzych burza. Pioruny, grzmoty, ulewa - majowy full wypas.Zawsze lubiłem burze i teraz je też lubię. Ale teraz "się buduję" i zmienił się trochę system wartości W każdym bądź razie ulało aż miło i oczywiście zalało wykopy fundamentowe.Odwodnienie zadziałało częściowo - jakieś 3% Smutno się to przedstawiało: ale otrzymałem zapewnienie kierownika, że od środy do soboty to chudziak związał należycie i podłożu nic nie grozi.W niedzielę doświadczyliśmy niesamowitego zdarzenia.Poszliśmy się przejść po okolicy z psami. Dwie sztuki, suki: beagle - Tequila i mieszaniec labradora z husky - Saba.Plus jeszcze Żona, Syn i jego dziewczyna. Rodzinny spacer. Na polnej drodze przy lesie leżała sobie sarna. Często można je tu spotkać.Zerwała się do ucieczki a psy ruszyły za nią. Z tym, że Saba bezpośrednio za sarną, a Teka obwąchiwała trop.Często śmiałem się z jej myślistwa. Że trop jest dla niej bardziej atrakcyjny niż żywe zwierzę. Ale nie tym razem. Obwąchiwała jedno miejsce zerkając na nas i nie wiedząc co ma zrobić.A w trawie na drodze leżało małe, dopiero co narodzone jagniątko sarny. Taki mały Bambi. Odwołałem psy, a zaniepokojona matka "szczekała" na nas starając się nas odciągnąć do maleństwa:Szybko cyknąłem dwa zdjęcia. Nie wyszły najlepiej, ale nie chciałem bardziej niepokoić matki:Odeszliśmy, a maluch zaczął żałośnie beczeć za matką. Ta zrobiła półkole przez pola odciągając nas od dziecka.Z daleka patrzeliśmy jak wraca w miejsce porodu. Cały dzień byliśmy pod wrażeniem tego cudu mając nadzieję, że matka z maleństwem bezpiecznie schroniła się w lesie.Dziś odwodnienie poprawione i wykop bez wody wygląda znacznie lepiej:A na budowie pojawiło się zbrojenie: Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 31 maja 2016 Udostępnij #53 Napisano 31 maja 2016 Cytat W sobotę przeszła przez Wałbrzych burza. Pioruny, grzmoty, ulewa - majowy full wypas. na dewiację zawodową niewiele chyba poradzęrozumiem że zanim na chudziaku znajdzie się zbrojenie to zniknie z niego błoto i znów będzie widać czysty chudziak ? 1 Link do komentarza
Szwajcar Napisano 31 maja 2016 Autor Udostępnij #54 Napisano 31 maja 2016 (edytowany) Cytat na dewiację zawodową niewiele chyba poradzęrozumiem że zanim na chudziaku znajdzie się zbrojenie to zniknie z niego błoto i znów będzie widać czysty chudziak ? Chciałbym powiedzieć Ci że TAK, ale ... no właśnie. Dziś znowu była burza i chudziaka nie widać. Nie mniej - jako że to prace znikające - muszę je odebrać i dopilnuję tego by tak było. Jeszcze nie umieszczałem zdjęć z dzisiaj - jest już zbrojenie w rowach, ale znowu je zalało :(No jak mnie wywołało to od razu umieszczę:Nawałnica była taka, że w pracy pukali się w głowę jak mówiłem, że zajrzę na budowę.Ale nie ma przeproś. W bagażniku wożę gumiaki i parasol.Zresztą trochę akurat przeszło więc podjechałem. Deszcz popadywał z przerwami, ale niebo szczerzyło się co chwila rozdarciami błyskawic.I mruczało jak przebudzony niedźwiedź. Na miejscu zastałem obraz nędzy i rozpaczy O ile w wyższej części tylko naniosło błotaO tyle niżej zbrojenie "pływało" w wodzie. Jako, że dopiero co przestało padać odwodnienie robiło co mogło i mam teraz mały staw w rogu działki. Edytowano 31 maja 2016 przez Szwajcar (zobacz historię edycji) Link do komentarza
PeZet Napisano 31 maja 2016 Udostępnij #55 Napisano 31 maja 2016 Cytat Na polnej drodze przy lesie leżała sobie sarna. (...) Wow. Ale historia! Cytat A w trawie na drodze leżało małe, dopiero co narodzone jagniątko sarny. Link do komentarza
Szwajcar Napisano 5 czerwca 2016 Autor Udostępnij #56 Napisano 5 czerwca 2016 Wiadomość dnia w piątek - 3 czerwca:Mam fundament !!! Było pompowanie wody, czyszczenie chudziaka, kręcenie zbrojenia.I w piątek na 15 - jak poinformował mnie Pan Kierownik - zamówione gruszki z betonem - B25, W8 Ale wcześniej odbiór zbrojenia, jako robót znikających. Oczywiście oprócz mnie był też inspektor nadzoru.Jeszcze dokręcali wąsy dla słupów.Pompa i gruchy były punktualnie.I zaczęło się lanieJako, że miałem określone plany popołudniowe, wytrzymałem dwie gruchy i pojechałem zostawiając ekipę na placu boju. Około godz. 19:07 Pan Kierownik zadzwonił i poinformował mnie, że skończyli ławę!Akurat byłem w trakcie mocno zakrapianej imprezy zakładowej. Jak tylko podzieliłem się wieścią to gremialnie i kolektywnie fundament został oblany tak żarliwie, że na pewno będzie to monolit nie do ruszenia niczym mniejszym od atomówki Dziś dopiero byłem w stanie dojechać na działkę i w końcu zobaczyć to moje betonowe cudo.Swoją drogą - zostało Panom wykonawcom powyższe zbrojenie. Ciekawe co to i na co to?Muszę się dopytać. Na pewno nie jest to zbrojenie wyjęte z ławy, bo leżało już jak odbierałem pracę i nigdzie zbrojenia nie brakowało.Sprawdziłem też doświadczalnie czy ława ma dostateczną wytrzymałość.Swoją drogą, z innej beczki, już przy wykopach chałupa wyglądała na malusieńką.Wylanie fundamentów nie poprawiło tego wrażenia. Koleżanka małżonka jak zobaczyła wykopy i pokazałem jej gdzie będzie kuchnia to zwymyślała mnie.Powiedziała, że teraz ma 3 x większą kuchnię (5,5 m2) i w tej klitce (prawie 12 m2) to sam będę sobie gotował. Mimo, że wszyscy znajomi którzy już się pobudowali uprzedzali, że wrażenie ciasnoty pomieszczeń jest porażające na etapie wykopów i fundamentów. Jutro (a właściwie to dziś) w poniedziałek mają już przyjechać bloczki na ścianę fundamentową. Niech się mury pną do góry. Bo u góry to ma być prawie metr wyżej, a tam gdzie ława jest niżej to 1,5 m musi urosnąć. I będziemy przysypywać to co zbudowaliśmy. Zniknie pod ziemią na zawsze. Link do komentarza
Szwajcar Napisano 8 czerwca 2016 Autor Udostępnij #57 Napisano 8 czerwca 2016 Witam ponownie. Niestety tempo budowy nie powala mnie na kolana. Minęły 3 dni jak najbardziej robocze, a na fundamencie powstał zaledwie zalążek ścian fundamentowych. Powinno mi to koło ... no powiedzmy uda latać, jak sobie wykonawca robotę organizuje. Byle budżetu nie przekroczył, a budynek powstał zgodnie z terminem umowy. Ale jakoś nie lata, bo przez skórę czuję, że efektywność szwankuje. A oto owoc trzydniowych robót:WczorajFundamenty pokryte izolacjąPo lewej od fundamentów wykopy pod słupy.I dziś.Murowanie z bloczków czas zacząć (choć moim zdaniem winni być w połowie)Mam jeszcze pytanie co z izolacją tego odcinka fundamentu. To żebro wzmacniające ścianę w miejscach większych obciążeń.Wykonawca twierdzi, że nie trzeba żadnej izolacji w tym miejscu. Ma rację? Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 9 czerwca 2016 Udostępnij #58 Napisano 9 czerwca 2016 a beton dałeś W???to można było w ogóle ten element pominąć Link do komentarza
PeZet Napisano 9 czerwca 2016 Udostępnij #59 Napisano 9 czerwca 2016 Cytat (...)Mam jeszcze pytanie co z izolacją tego odcinka fundamentu. To żebro wzmacniające ścianę w miejscach większych obciążeń.Wykonawca twierdzi, że nie trzeba żadnej izolacji w tym miejscu. Ma rację? "A beczka, jak usunąć jedno klepkie, czy utrzyma wodę?" (E. Redliński, Konopielka) Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 9 czerwca 2016 Udostępnij #60 Napisano 9 czerwca 2016 Cytat Mam jeszcze pytanie co z izolacją tego odcinka fundamentu. To żebro wzmacniające ścianę w miejscach większych obciążeń.Wykonawca twierdzi, że nie trzeba żadnej izolacji w tym miejscu. Ma rację? Nie widzę aby u Ciebie wystawała bednarka z fundamentów.Podobny opis i rozwiązanie takiego problemu jak u Ciebie opisywał kiedyś Irbis Strzecharstwo (ale z braku czasu nie ma czasu tego tematu poszukać) i była dyskusja burzliwa na ten temat Te słupy żelbetonowe to zgodnie z projektem? Bo dziwne jest dla mnie aby w domku parterowym dawać słupy wzmacniające. A musisz pamiętać, że problem jak dobrze zaizolować będziesz miał jeszcze na etapie stawiania ścian zewnętrznych. Link do komentarza
Szwajcar Napisano 9 czerwca 2016 Autor Udostępnij #61 Napisano 9 czerwca 2016 Cytat a beton dałeś W???to można było w ogóle ten element pominąć B25 W8 Cytat Nie widzę aby u Ciebie wystawała bednarka z fundamentów.Podobny opis i rozwiązanie takiego problemu jak u Ciebie opisywał kiedyś Irbis Strzecharstwo (ale z braku czasu nie ma czasu tego tematu poszukać) i była dyskusja burzliwa na ten temat Te słupy żelbetonowe to zgodnie z projektem? Bo dziwne jest dla mnie aby w domku parterowym dawać słupy wzmacniające. A musisz pamiętać, że problem jak dobrze zaizolować będziesz miał jeszcze na etapie stawiania ścian zewnętrznych. No słupy są w projekcie.Są w miejscach podparcia nadproży nad przeszkleniami w salonie, podciągów i belek stropowych - stalowych w dwóch miejscach. I jeszcze w paru kuriozalnych miejscach - podparcia słupów więźby. Kierownik też cmokał nad projektem.Chociaż te słowa nie padły to "Panie kto to Panu tak spie&%$&lił" wisiało w powietrzu. Link do komentarza
Buster Napisano 9 czerwca 2016 Udostępnij #62 Napisano 9 czerwca 2016 (edytowany) Cytat Te słupy żelbetonowe to zgodnie z projektem? Bo dziwne jest dla mnie aby w domku parterowym dawać słupy wzmacniające. A musisz pamiętać, że problem jak dobrze zaizolować będziesz miał jeszcze na etapie stawiania ścian zewnętrznych. Może to mają być słupy pod podciągiem i w tym miejscu będzie duże okno tarasowe,może nawet narożne.Albo szerokie przejście z pomieszczenia np do salonu co sugerowało by przygotowane podobne zbrojenie w środku budynku do drugiego słupaJa na budowie u córki nie robiłem słupów tylko wymurowałem je z mocnych pustaków a podciąg był nad szerokim wejściem do salonu (czyli w ścianie wewnętrznej).Tym samym nie było problemu z izolacją poziomą.Spóźniłem się kilka minut z "diagnozą" ale w sumie to co napisałem zgadza się z Twoim pisaniem Edytowano 9 czerwca 2016 przez Buster (zobacz historię edycji) Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 9 czerwca 2016 Udostępnij #63 Napisano 9 czerwca 2016 Cytat Te słupy żelbetonowe to zgodnie z projektem? Bo dziwne jest dla mnie aby w domku parterowym dawać słupy wzmacniające. A musisz pamiętać, że problem jak dobrze zaizolować będziesz miał jeszcze na etapie stawiania ścian zewnętrznych. jeśli dalej pociągnie z Wto izolację ma W Link do komentarza
Szwajcar Napisano 13 czerwca 2016 Autor Udostępnij #64 Napisano 13 czerwca 2016 Powoli ale do góry. Ściany fundamentowe rosną.W czwartek wyglądały tak:W piątek niewiele urosło, ale zawsze...Panowie budowlańcy chyba wyczuli, że murarka nie najszybciej im idzie i ukręcili z prętów zbrojeniowych grilla.Mam nadzieję, że posiłek przyrządzony na stali za którą płacę doda im sił.Gdy dziś (poniedziałek) wjechałem na budowę to obrys budynku nabrał kształtów.Z tej strony osiągnął już docelową wysokośćZ tej strony brakuje jeszcze bloczka.I pomyśleć, że to wszystko zniknie pod ziemią...Strach się bać ile jeszcze w to trzeba będzie wsypać żwiru i piachu zanim się to wyrówna.Obsypywane będzie jednocześnie z obu stron, od środka i na zewnątrz.Wsypanie piachu tylko do środka do tej wielkiej piaskownicy rozwaliło by dopiero co zbudowany murek.Ale wcześniej szalowanie i wlanie betonu w żebra/słupy. Dowiedziałem się, będzie lany też W8. Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 14 czerwca 2016 Udostępnij #65 Napisano 14 czerwca 2016 (edytowany) Cytat Ale wcześniej szalowanie i wlanie betonu w żebra/słupy. Dowiedziałem się, będzie lany też W8. to jak będą lali słupy to z tego W na czysto oczywiście fasetę przy ścianach i zaś potem zabezpieczyć izolacją bo bloczki z W nie sąa izolacją poziomą martwić się nad gruntemchyba że wieniec z W i się nie martwić Edytowano 14 czerwca 2016 przez MTW Orle - osuszanie budynków (zobacz historię edycji) 1 Link do komentarza
Szwajcar Napisano 18 czerwca 2016 Autor Udostępnij #66 Napisano 18 czerwca 2016 (edytowany) Jedziemy dalej.Codziennie po pracy wjeżdżam na budowę. Może zbyt często, stąd prędkość robót mnie nie zadowala. Jakbym tak raz na tydzień budowę zobaczył to może byłoby "Łaaaał!!!" Ale powolność prac to jedno, jest inny zgryz.To jakość projektu dostarczonego przez "ES Polska" na podstawie mojej koncepcji, która jest moim zdaniem koszmarna.Zrobiony tak by zdobyć pozwolenie na budowę.Mimo, że znane były warunki geologiczne (robione były badania gruntu). Była mapa, znane warstwice i położenie budynku w pionie i poziomie to projekt został zrobiony tak jakby miał stanąć na płaskim gruncie. Na mojej działce mam metrową strefa przemarzania oraz 70 cm spadku na długości budynku. Co owocuje odpowiednim zagłębieniem fundamentu poniżej poziomu gruntu. Projekt przewidywał zagłębienie fundamentu, ale nie przewidział robót ziemnych innych niż pionowy wykop na 1 m w dół.Teraz nie wiem, czy kierownik budowy przesadził ze zdejmowaniem gruntu (zwłaszcza tego wewnątrz budynku) czy projekt był nierealistyczny. (Pewnie oba, ale ze wskazaniem na projekt tak 80 - 20).W każdym bądź razie powstał fundament schodkowy - i wydaje mi się, że dobrze bo inaczej wykopy byłyby jeszcze głębsze.Ale przy okazji powstała ogromna wanna, którą teraz trzeba zmienić w olbrzymią piaskownicę. Ilość piasku jaką należy tam wrzucić i zagęścić jest ogromna ~ 250 m3 W projekcie założono podsypkę z piasku grubości 30 cm, a w rzeczywistości jest to piaskownica o przekroju trapezu o wysokościach 1 - 1,7 m Do tego doszły odpowiednio wyższe ściany fundamentowe - wszystko co ma wyżej niż 1m Dodatkowe prace ziemne. Również rzeczy, których w pełni nie dało się przewidzieć - jak żyła węgla.Ogólnie wartość robót dodatkowych wyliczona wg cen Intercenbud została wyceniona na 20 tyś Trochę ratuję się tym, że wyrzuciłem z projektu parę rzeczy, które są mi zbędne. Jak ogromny betonowy fundament pod taras. Targuję się, ale pewnie na parę kPLN będę musiał popłynąć. Pocieszam się, że dalej będzie już mniej niewiadomych, choć naiwnym jest sądzić, że nic mnie już nie zaskoczy.W każdym bądź razie mur fundamentowy - mimo że powoli rośnie.oraz "ubiera się" w wyszczuplającą czerń:Obszedłem dom wokół wczoraj znalazłem szereg miejsc w którym dysperbit nie pokrył w pełni betonu czy zaprawy:Kilka przykładów:Czy powinienem zaopatrzyć się w żółte i samoprzylepne karteczki i wszystkie te miejsca poobklejać by wykonawca je poprawił?Na ściany ma jeszcze przyjść folia guziczkowa i styropian wodoodporny. Edytowano 18 czerwca 2016 przez Szwajcar (zobacz historię edycji) Link do komentarza
PeZet Napisano 18 czerwca 2016 Udostępnij #67 Napisano 18 czerwca 2016 (edytowany) Cytat (...) znalazłem szereg miejsc w którym dysperbit nie pokrył w pełni betonu czy zaprawy:(...) Twoje ściany wydaje mi się, że są pomalowane tylko raz. a chyba nie ma projektu, w którym projektant pozwoliłby na malowanie dysperbitem zaledwie raz. Wykonałem pracę i zajrzałem do mojego projektu. Stoi jak byk: Dysperbit 3x po obu stronach. Pierwsza warstwa jako gruntująca, może być wykonana tym szuwaksem w formie rozcieńczonej.edit: dopiska kursywą Edytowano 18 czerwca 2016 przez PeZet (zobacz historię edycji) 1 Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 18 czerwca 2016 Udostępnij #68 Napisano 18 czerwca 2016 Cytat Jedziemy dalej.W każdym bądź razie mur fundamentowy - mimo że powoli rośnie.oraz "ubiera się" w wyszczuplającą czerń: Wydaje mi się, że fachowcy popełnili błąd, bo te przewiązania gdzie będzie zalewany beton nie maluje się dysperbitem bo beton się z bloczkami nie połączy.Powinno być najpierw zaszalowane, zalane a potem w całości malowane. Cytat Obszedłem dom wokół wczoraj znalazłem szereg miejsc w którym dysperbit nie pokrył w pełni betonu czy zaprawy:Kilka przykładów:Czy powinienem zaopatrzyć się w żółte i samoprzylepne karteczki i wszystkie te miejsca poobklejać by wykonawca je poprawił?Na ściany ma jeszcze przyjść folia guziczkowa i styropian wodoodporny. Tak jak napisał Piotr, powinno pierwsza warstwę malować rozcieńczonym pół/pół z wodą tzw gruntowanie a potem jeszcze jedną lub w razie potrzeby dwie warstwy.Dziwię się, że fachowcy nie rzucili szprycu i zatarli aby ściana była równa, co ma wpływ na lepsze, dokładniejsze i szybsze malowanie.Folia kubełkowa chyba a nie guziczkowa I raczej w odwrotnej kolejności jak napisałeś, najpierw styropian a potem folia. Link do komentarza
Szwajcar Napisano 18 czerwca 2016 Autor Udostępnij #69 Napisano 18 czerwca 2016 Zwracam honor wykonawcy, a sobie daję karnego k... za pośpiech.To co wrzuciłem to dopiero grunt, a miejsca które fotografowałem zostały już dziś zaszpachlowane. Cytat Twoje ściany wydaje mi się, że są pomalowane tylko raz. a chyba nie ma projektu, w którym projektant pozwoliłby na malowanie dysperbitem zaledwie raz. Wykonałem pracę i zajrzałem do mojego projektu. Stoi jak byk: Dysperbit 3x po obu stronach. Pierwsza warstwa jako gruntująca, może być wykonana tym szuwaksem w formie rozcieńczonej.edit: dopiska kursywą U mnie mam 2 x grunt przy rozcieńczeniu 1:1 I 2 x pełny dysperbit Cytat Wydaje mi się, że fachowcy popełnili błąd, bo te przewiązania gdzie będzie zalewany beton nie maluje się dysperbitem bo beton się z bloczkami nie połączy.Powinno być najpierw zaszalowane, zalane a potem w całości malowane.Tak jak napisał Piotr, powinno pierwsza warstwę malować rozcieńczonym pół/pół z wodą tzw gruntowanie a potem jeszcze jedną lub w razie potrzeby dwie warstwy.Dziwię się, że fachowcy nie rzucili szprycu i zatarli aby ściana była równa, co ma wpływ na lepsze, dokładniejsze i szybsze malowanie.Folia kubełkowa chyba a nie guziczkowa I raczej w odwrotnej kolejności jak napisałeś, najpierw styropian a potem folia. Folia guziczkowa to określenie kierownika budowy. Ale to, to samo co folia kubełkowa I otoczy styropian z obu stron. Tak przynajmniej wynika z rysunku, który mi przedstawił.Natomiast zafrasowałeś mnie betonowymi żebrami. Dopytam się. Link do komentarza
PeZet Napisano 18 czerwca 2016 Udostępnij #70 Napisano 18 czerwca 2016 Cytat Natomiast zafrasowałeś mnie betonowymi żebrami. Dopytam się. Tym się nie turbuj. Beton to nie klej, a z dysperbitem się łapie. sprawdzałem. Najwyżej po zalaniu słupów dopomalują i szlus. 1 Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 18 czerwca 2016 Udostępnij #71 Napisano 18 czerwca 2016 Cytat Tym się nie turbuj. Beton to nie klej, a z dysperbitem się łapie. sprawdzałem. Najwyżej po zalaniu słupów dopomalują i szlus. Jeżeli to był tylko grunt z tym dysperbitem to złapie, ale gdyby było pomalowane tak ja należy to nooooooo nie wiem czy by tak złapało. Przecież dysberbit tworzy warstwę ochronną wodoodporną więc jakim cudem miało by związać? To tak jakby położyć cienką folię między wiązania, złapać niby złapie ale nie zwiąże całości. Link do komentarza
Leszek4 Napisano 18 czerwca 2016 Udostępnij #72 Napisano 18 czerwca 2016 Cytat Jeżeli to był tylko grunt z tym dysperbitem to złapie, ale gdyby było pomalowane tak ja należy to nooooooo nie wiem czy by tak złapało. Przecież dysberbit tworzy warstwę ochronną wodoodporną więc jakim cudem miało by związać? To tak jakby położyć cienką folię między wiązania, złapać niby złapie ale nie zwiąże całości. Heniu, takie małe pytanko: A po co ma "złapać"? Czy na górę tych ścianek fundamentowych nie przyjdzie jeszcze papa, co odetnie podciąganie wilgoci na mury domu? Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 19 czerwca 2016 Udostępnij #73 Napisano 19 czerwca 2016 Mi nie chodzi o izolację, że będzie czy nie będzie tylko o to że nie będzie "całości", między wylewanymi słupami a ściana fundamentową jest izolacja i nie wiem jakim cudem miałby beton połączyć się/skleić z bloczkami betonowymi.Na pewno zalane słupy żelbetonowe połączą się z bloczkami betonowymi lepiej bez izolacji niż z nią.A propo słupów żelbetonowych to nie zauważyłem na fotkach aby one miały przęsła, czyli zalewają cztery gołe pręty? Link do komentarza
Ini Napisano 22 czerwca 2016 Udostępnij #74 Napisano 22 czerwca 2016 (edytowany) Krótko nt izolacji w miejscu występowania rdzeni żelbetowych.Nie wykonuje się izolacji z papy przerw technologicznych w betonowaniu. Czasami uszczelnia się przerwy technologiczne ale od wody migrujacej poziomo i trochę inaczej.Beton każdy sam w sobie jest szczelny. Cytat Panowie budowlańcy chyba wyczuli, że murarka nie najszybciej im idzie i ukręcili z prętów zbrojeniowych grilla.Mam nadzieję, że posiłek przyrządzony na stali za którą płacę doda im sił. Spoko, stal nie wbudowana jest własnością wykonawcy. Cytat Natomiast zafrasowałeś mnie betonowymi żebrami. Dopytam się. Przed betonowanie na pewno zgłoszą rdzenie i słupy do odbioru. Wtedy w szalunkach powinno znaleźć się zbrojenie rdzeni i słupów.Pręty główne i strzemiona powinny być na miejscu. To co widzimy to wytyki, niektórzy mówią również pręty startowe.Długość takiego wytyku to przeważnie 45 średnic, dla srednicy 12mm to 54 cm. Edytowano 22 czerwca 2016 przez Ini (zobacz historię edycji) Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 22 czerwca 2016 Udostępnij #75 Napisano 22 czerwca 2016 Cytat Mi nie chodzi o izolację, i masz racjęz drugiej jednak stronybeton ułoży się w "zębach" i będzie trzymał kształtempomimo braku wiązania Link do komentarza
Szwajcar Napisano 22 czerwca 2016 Autor Udostępnij #76 Napisano 22 czerwca 2016 Cytat i masz racjęz drugiej jednak stronybeton ułoży się w "zębach" i będzie trzymał kształtempomimo braku wiązania Zwłaszcza jak popatrzymy jaki jest cel tego wzmocnienia. Musi przekazywać naprężenia pionowe, ściskające (i tylko takie) na fundament jednocześnie zapewniając, że budynek nie będzie osiadał nierównomiernie. Tylko do tego są te przewiązania i myślę, że się z tego wywiążą. Szalunki były tylko przymiarką i teraz prawie wszystkie słupy są już ze strzemionami Link do komentarza
Szwajcar Napisano 25 czerwca 2016 Autor Udostępnij #77 Napisano 25 czerwca 2016 (edytowany) Powoli, powoli ale roboty postępują. Robota się dłuży nawet kierownictwu Generalnego Wykonawcy bo z zeszły wtorek chciał mi powinszować zakończenia kolejnego etapu i wylania płyty pod posadzkę w środę. Zeszłą środę No cóż, może to moja wina, może informacje o postępie robót czerpie z tego forum. Mojego "dziennika budowy", który jest raczej tygodnikiem . Nie obiecuje poprawy - choć bardzo bym chciał. W każdym bądź razie strzemiona zostały już pozakładane:i szalunki zostały dokręcone śrubami.Dziś początek obsypywania ścian fundamentowych. Nie wiem czemu, małżonka teraz też chce się włączyć w doglądanie budowy... Betonowane będą też stopy pod wewnętrzne żebra.Na budowę zaczął zjeżdżać piasek...I przyszedł dzień betonowania słupów...Niestety - chłopakom zepsuła się pompa i zaiwaniali w ukropie z wiaderkami. Przymiarki do obłożenia fundamentu styropianem i opaski drenażowej.A piachu jest już docelowa ilość czyli 300T Dziś zaczyna się obsypywanie piaskiem ścian fundamentowych. Edytowano 25 czerwca 2016 przez Szwajcar (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Szwajcar Napisano 27 czerwca 2016 Autor Udostępnij #78 Napisano 27 czerwca 2016 Zakopanie kamienia węgielnego - kapsuły czasu. Czyli spóźniona ale szczera. Wiem, że robi się to wcześniej i miałem taki zamiar, ale natłok zajęć mnie przyhamował. Ale po kolei...Najpierw zdjęcia z soboty, gdy zaczęło się zasypywanie.Byłem na budowie o 14 i już było po robocie bo wszyscy śpieszyli się na mecz. Zasypano i przyklepano ubijaczką (wiem, wiem zagęszczarką) jakieś 1/4 budynku od strony kuchni.Jest wyprowadzenie drenażu...Wracając jednak do tytułu dzisiejszego posta. Swego czasu jak przebudowywali u nas plac Magistracki wrzucili do dołu tzw. "kapsułę czasu".Dawniej była też instytucja kamienia węgielnego (od węgła czyli narożnika, pod którym go umieszczali, a nie od węgla, który występuje u mnie na działce ) lub tego no aktu tfu, tfu erekcyjnego Jako, że w tym roku dane było mi przekroczyć półwiecze dostałem od przyjaciół skrzynkę ulubionego trunku.Jacka Danielsa. Jacek reprezentowany był w 3 butelkach, które dwie zdążyły się już osuszyć, ale tą najbardziej szlachetną zachowałem sobie na okoliczność Wiechy. Innej, znanej tradycji budowlanej Widząc jednak zgrabną skrzyneczkę z szybką umyśliłem sobie, że wykorzystam ją jako kapsułę czasu.No i w ten weekend te plany skrystalizowały. Przedyskutowaliśmy rodzinnie, że umieścimy tam nasze zdjęcia, informację o nas oraz gazetę codzienną. Doszedłem do wniosku, że dobrze byłoby napisać coś o genezie budowy, ale tak naprawdę nie miałem sił by to pisać.Kurdę - myślę - zaniedbuję bloga na forum, a mam tu pisać to co już raz pisałem. FORUM !!! - durna pało. Przebłyskiem geniuszu, po prostu wydrukowałem te dwie, do teraz napisane strony forum (w sumie było tego ponad 70 stron A4) i wpiąłem w skoroszyt. Pozostały więc już drobiazgi czyli zrobić zdjęciową kronikę z następujących krokach:Przedstawić rodzinę (4 zdjęcia);Trochę historii rodziny (8 zdjęć);8 zdjęć o psie;12 o dzieciach;oraz jakieś 44 dodatkowych zdjęć będących miksem ostaniach 10 lat.Łącznie wyszło jakieś 10 stron.Jako gazetę padło na Wyborczą. Historyczno - Histeryczną bo pierwsza strona traktowała o ćwierćfinale Polaków i o Brexicie.Całość wyglądała tak:Zamknąłem to...I zawiozłem na budowęTam uczynny Pan pomógł mi to zakopać u progu domuZ kronikarskiego obowiązku melduję, że zasypywanie ma się ku końcowi.Jeszcze wprowadzenie instalacji wod-kan (a może wyprowadzenie?).Ocieplenie - na -70 cm od poziomu gruntu i zalewamy płytę.Wtedy będzie stan 0. Czyli stan, który usprawiedliwia inny stan - stan nietrzeźwości Link do komentarza
Buster Napisano 28 czerwca 2016 Udostępnij #79 Napisano 28 czerwca 2016 Dla zadowolenia i satysfakcji przyszłych eksploratorów powinieneś w skrzyneczce umieścić z 1/2 kg złotych monet.Tylko nie mówić o tym murarzom Link do komentarza
Szwajcar Napisano 28 czerwca 2016 Autor Udostępnij #80 Napisano 28 czerwca 2016 Ty mi powiedz kto z budujących dom ma na zbyciu 1/2 kg złota??? Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 28 czerwca 2016 Udostępnij #81 Napisano 28 czerwca 2016 skrzyneczka do Dbo ze szkłemznaczy nie wytrzyma a i miejsce na zewnątrz niespecjalneznaczy pierwszy szpadel i czas sie wykapsuli Link do komentarza
Szwajcar Napisano 28 czerwca 2016 Autor Udostępnij #82 Napisano 28 czerwca 2016 Cytat skrzyneczka do Dbo ze szkłemznaczy nie wytrzyma a i miejsce na zewnątrz niespecjalneznaczy pierwszy szpadel i czas sie wykapsuli Orle, wbijasz mi nóż prosto w serce swoim sceptycyzmem oraz brakiem wiary w choć namiastkę mojego zdrowego rozsądku.Skrzynka nie tak licha jak wyglada i to chyba nie szyba, a pleksa. Co do miejsca, to nie będzie tu wbijania szpadla, łopaty, grabi czy innej motyki. Będzie tu wylany beton ganku wejścia do domu. Link do komentarza
Szwajcar Napisano 29 czerwca 2016 Autor Udostępnij #83 Napisano 29 czerwca 2016 Do stanu zero coraz bliżejChłopaki poubijali ziemię, zagęścili naprawdę solidnie i teraz klną bo muszą w tym zrobić kanały na kanalizacjęKanalizację, która czeka już na rozłożenie A teraz o widokach.Niby nic nowego, ale poczułem się jakbym zobaczył to po raz pierwszy.Widok ten sam, ale teraz z perspektywy podłogi (no niemal podłogi) Taki widok na ogródTu będzie właśnie taras i jeszcze chcę zrobić niwelację terenu.Oczami wyobraźni widzę już trawnik, sad, kszaczory pod lasem, altanę i miejsce na ogniskoA taki widok będę miał z sypialni oraz przylegającego do niej tarasu kawowego.Dziwicie się, że nie mogę się doczekać? Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 29 czerwca 2016 Udostępnij #84 Napisano 29 czerwca 2016 Jak mogę to z mojej strony mała uwaga. Rozchodzi mi się o odwodnienie. Czy aby te rury nie idą zbyt wysoko od ław i zbyt blisko ścian fundamentowych? Link do komentarza
Ini Napisano 29 czerwca 2016 Udostępnij #85 Napisano 29 czerwca 2016 Cytat Jak mogę to z mojej strony mała uwaga. Rozchodzi mi się o odwodnienie. Czy aby te rury nie idą zbyt wysoko od ław i zbyt blisko ścian fundamentowych? Wg mnie to nie ma znaczenia. Teren opada więc sama wymiana gruntu na piasek w poziomie fundamentów załatwia temat.Woda będzie migrować po stoku.O wiele ważniejsze w gruntach spoistych (gliny, iły) to nie wlewać wody sobie pod budynek.Odpowiednie wyprofilowanie terenu, sporą ilość humusu, odpływy liniowe i sprowadzenie deszczówki poza teren budynku, nie łączenie deszczówki z drenażem to najważniejsze moim zdaniem zasady odwodnienia terenu.Wykonanie drenażu w przypadku gdy nie ma się co z tym zrobić (wokoło glina) nic nie pomoże. W tym przypadku, przy wykonywaniu fundamentów w gruncie musieli by Panowie budowlańcy sztucznie kopać rowek w glinie.Wodzie jest wszystko jedno gdzie jest niżej, byle było gdzieś niżej.Na tej działce woda ma gdzie płynąć .Dobre i ważne jest zastosowanie folii kubełkowej.Ona po pierwsze odsuwa kontakt gruntu ze ścianą a ponadto sprawia że ściana ma gdzie odparować nadmiar wilgoci.Ważne jest też to, by ścianę murawać na zaprawie cementowej. Bez dodatku wapna. W miejsce wapna używa się plastyfikatorów poprawiających urabialność zaprawy. Myślę, że taką właśnie zaprawę użyli Panowie budowlańcy. 1 Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 29 czerwca 2016 Udostępnij #86 Napisano 29 czerwca 2016 Cytat Wg mnie to nie ma znaczenia. Teren opada więc sama wymiana gruntu na piasek w poziomie fundamentów załatwia temat.Woda będzie migrować po stoku. A jednak chyba ma bo w innym razie po co robić drenaż opaskowy. Link do komentarza
Szwajcar Napisano 29 czerwca 2016 Autor Udostępnij #87 Napisano 29 czerwca 2016 Cytat Ważne jest też to, by ścianę murawać na zaprawie cementowej. Bez dodatku wapna. W miejsce wapna używa się plastyfikatorów poprawiających urabialność zaprawy. Myślę, że taką właśnie zaprawę użyli Panowie budowlańcy. Tak było. Cytat A jednak chyba ma bo w innym razie po co robić drenaż opaskowy. Wydaje mi się, że taki reżym drenażu byłby wymagany gdybyśmy mieli do czynienia z wodą podskórną, zaskórną, terenem podmokłym lub przesączającą się od spodu. Ten ma odprowadzać tylko wodę opadową czyli przesączającą się z góry. W każdym bądź razie mój inspektor nadzoru nie zgłaszał zastrzeżeń. Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 29 czerwca 2016 Udostępnij #88 Napisano 29 czerwca 2016 A czy woda opadowa nie przesiąknie niżej poza drenaż?Nie znam Twojego Inspektora, ale niejeden tu na forum był opisywany co się znał ale inaczej.Być może jest i dobrze, a może i nie ale to już i tak musztarda po obiedzie. Link do komentarza
Szwajcar Napisano 29 czerwca 2016 Autor Udostępnij #89 Napisano 29 czerwca 2016 Wtedy by znaczyło, że drenaż nie spełnił swojej roli i nie ma znaczenia czy jest prawidłowy czy go nie ma w ogóle.Tylko pytanie. Czym to grozi?A że musztarda po obiedzie to prawda Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 29 czerwca 2016 Udostępnij #90 Napisano 29 czerwca 2016 Cytat Wtedy by znaczyło, że drenaż nie spełnił swojej roli i nie ma znaczenia czy jest prawidłowy czy go nie ma w ogóle.Tylko pytanie. Czym to grozi?A że musztarda po obiedzie to prawda zalaniem piwnicy :Pco do wymiany gruntu to fakt zrobili Ci idealną miskę - do gromadzenia wody mając chudziak nad gruntem masz zbiornik pod budą - nieruszany nie bywa groźny Link do komentarza
Ini Napisano 4 lipca 2016 Udostępnij #91 Napisano 4 lipca 2016 Cytat zalaniem piwnicy :Pco do wymiany gruntu to fakt zrobili Ci idealną miskę - do gromadzenia wody mając chudziak nad gruntem masz zbiornik pod budą - nieruszany nie bywa groźny Drodzy czytelnicy. Działka opada w kierunku północnym. Działka jest na stoku. O jakim zbiorniku jest mowa.Nie straszmy inwestora. Link do komentarza
Ini Napisano 4 lipca 2016 Udostępnij #92 Napisano 4 lipca 2016 (edytowany) Cytat A jednak chyba ma bo w innym razie po co robić drenaż opaskowy. Drogi kolego, pooglądanie stawu kolanowego nie zrobi z nikogo ortopedy. Na rysunku jaki Pan przedstawił mamy połączony drenaż francuski z drenażem opartym na rurze drenarskiej.Pamiętajcie drodzy Państwo, że drenaż również układa się w gruntach rolnych. Nie obsypuje się ich żwirem.Po to wymyślono rury drenarskie by oszczędniej budować.Ponadto, umieszczenie drenażu w poziomie fundamentów jest niedopuszczalne w piaskach nawodnionych.Przepływ wody przez grunty powoduje wypłukiwanie drobnych frakcji i osłabianie podłoża gruntowego.Na budowie spotykam samych fachowców którzy swoją wiedzę opierają na doświadczeniu szwagra, taty, lub kolegi.Z kim takimś nawet trudno rozmawiać o fizyce. On po prostu w to wierzy i koniec. Edytowano 4 lipca 2016 przez Ini (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 4 lipca 2016 Udostępnij #93 Napisano 4 lipca 2016 Nie wiem czy to drenaż francuski czy szwedzki , jest to drenaż opaskowy jaki pokazałem i jeżeli chodzi o drenaż to na jakiej jeszcze innej rurze może być oparty jak nie drenarskiej.I nie musisz mnie tytułować przez "Pan", mówimy tu sobie po imieniu lub na "ty" jakby co to jestem Henryk Link do komentarza
Ini Napisano 4 lipca 2016 Udostępnij #94 Napisano 4 lipca 2016 Cytat Nie wiem czy to drenaż francuski czy szwedzki , jest to drenaż opaskowy jaki pokazałem i jeżeli chodzi o drenaż to na jakiej jeszcze innej rurze może być oparty jak nie drenarskiej. Właśnie o to chodzi, że drenaż francuski oparty jest na żwirze. Nie musi być w środku żadnej rury. . Link do komentarza
Szwajcar Napisano 7 lipca 2016 Autor Udostępnij #95 Napisano 7 lipca 2016 Jakoś tak w moje imieniny okazało się znienacka, że mam wylany beton pod posadzkę. Wiem, że taka była kolejność, ale myślałem, że będzie jakiś odbiór. Zresztą czy nie powinno być jakiejś próby szczelności rur kanalizacyjnych przed zalaniem płyty?Wyjście kanalizacyjne jest:Wejście wodne też jestDodatkowo okazało się, że nie ma dolotu powietrza do kominka. Kierownik tłumaczył, że był zbyt nisko zaprojektowany i mogło by być zalewane i zasypywane śniegiem.Ale uspokaja, że będzie dolot - trzymam za słowo. Przynajmniej beton był pielęgnowany bo było ciepło:I po założeniu izolacji...I po przykryciu jej foliąPrzez parę dni niewiele się działo. Ot wyrysowali papą na betonie kształt ścianek działowych.I przymierzają się do wylania stóp pod pergolę. (i tak nie widać ale z tej strony będą)Aż wpadło mi do głowy, że zrobię przyłącze wodno - kanalizacyjne.Wiem, że sąsiad miał jakiegoś solidnego majstra więc poprosiłem o namiary.Zadzwoniłem wczoraj, a gość mi jutro albo za 2 tygodnie bo wyjeżdża.Co robi kot jak ucieka mu mysz? Goni, choć właściwie jest najedzony. No to jutro odpowiedziałem, ale upewniłem się, że zaopatrzy się w materiały. Tylko by była koparka. Eeeee - ok załatwię. Telefon do przyszłego sąsiada - jest, na 10 może być.Oddzwaniam - będzie koparka. Pada odpowiedź - Dobra będę na 9 Wjechałem po pracy na budowę i wykonawcy mówię, będzie robione przyłącze.Olaboga - a gdzie będą robić? - bo jutro pustaki mają przyjechać i nie wjadą.Kur$%% - od trzech dni nie mogły dojechać, ale jutro będą O której będą? Rano. No to spokojnie - mówię - koparka jest na 10Zachodzę jeszcze do sąsiada i dziękuję za namiar. I mówię, że gość jutro ma zrobić.No, byle tylko piasek był dobry bo my same kamienie mieliśmy i trzeba było wyciągać.KUR$#@ - JAKI PIASEK ??!! Telefon do "insztalatora". Nooo, piesek musi być, bo przecież trzeba na czymś ułożyć rury...No bo przecież tylko ja w okolicy o tym nie wiem, że piasek do tego jest potrzebny i to nie byle jaki.Pikuś bo mam telefon do piaskowni. Cena dość dobra 450 za 20t Będzie o 8:00.No dobra... zrywam się rano z pracy. Jeszcze tylko drugiego sąsiada budowa. Słuchajcie betoniarka i piach macie na moim wjeździe, a tu jutro będzie koparka bo będzie przyłącze robione. Ale jak?? Przecież my jutro beton lejemy. Grucha, pompa, nie dojadą. - Kiedy lejecie? - Jutro rano. - Koparka jest na 10 - A to chwała Panu. Zdążymy. Następnego dnia jestem 8:03 na budowie. Są pracownicy "od domu". Dłubią w ziemi, przy stopach pod pergolę.2 dłubie. Reszta coś tam docina, trochę się szwenda. Ciężko mieć pretensję akurat do nich, Piach przyjechał 20 minut później.9:30 - "Insztalatora" niet. Dzwonie. Utknął w hurtowni. Nie mają 3 metrowych karbowanych rur, więc szuka...Pustaków, ani widu ani słychu...Cholera, przysypiam nad już opustoszałą szklanicą piwa. Jutro dokończę. Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 8 lipca 2016 Udostępnij #96 Napisano 8 lipca 2016 Cytat Wyjście kanalizacyjne jest: Nie chcę Cię straszyć ale jak na moje oko to za nisko wypuścili ci rurę od kanalizacji. Jak będziesz kopal dziurę pod szambo to zrobisz kopalnie odkrywkową U mnie rura wychodzi z domu od kanalizacji około 30 cm poniżej gruntu i jest to wyjście od północy i jeszcze nie zdarzyło mi się aby mi kanalizacja zamarzła. A dziurę pod szambo kopałem prawie trzy metrową w odległości trzech metrów od domu. Patrząc na wyjście rury u Ciebie aż strach pomyśleć na jaka głębokość trzeba będzie kopać u Ciebie.I jeszcze jedno. Mówił Ci ktoś, że fajne "sprawozdania" z budowy piszesz? Jak nie to ja Ci mówię, że czyta się je (bynajmniej to ostatnie) lepiej niż byle jaki kryminał Nie wiem czy masz taki dar czy to zasługa napoju bogów trzymaj tak dalej, znaczy się opisuj tak dalej Link do komentarza
Szwajcar Napisano 9 lipca 2016 Autor Udostępnij #97 Napisano 9 lipca 2016 Cytat Mówił Ci ktoś, że fajne "sprawozdania" z budowy piszesz? Jak nie to ja Ci mówię, że czyta się je (bynajmniej to ostatnie) lepiej niż byle jaki kryminał Nie wiem czy masz taki dar czy to zasługa napoju bogów trzymaj tak dalej, znaczy się opisuj tak dalej Jezuuu! Jeszcze nikt mnie tak ładnie nie podsumował Wielkie dzięki Henryku No i motywacja na poziomie takim, jaki otrzymałem od Córki z (prawie, że) Zięciem. Wczoraj - messengerem Mając takich fanów pozostaje mi tylko przeprosić, że nie dałem rady wywiązać się z obietnicy i dalsze moje heroiczne boje opisuję dzisiaj. I jeszcze, w nawiązaniu do wypowiedzi mhtyl'a będzie to kryminał z elementami horroru Cytat Nie chcę Cię straszyć ale jak na moje oko to za nisko wypuścili ci rurę od kanalizacji. Nie wystraszyłeś mnie ani nie zmartwiłeś, bo studzienka kanalizacyjna, do której się wpinam w drodze, jest jeszcze niżej. Mam dom "na górce" ale po kolei Skończyłem jak była 9:30 bez Pana "Insztalatora", bez pustaków, bez koparki. Za to z piaskiem. I powoli kończył mi się czas. Dobrze chociaż, że do sąsiada pompa i gruchy były punktualnie i od 9 betonowali. Zdzierżyłem jeszcze parę minut, zjadłem kanapki, zostawiłem projekt chłopakom. Obiecali, że przekażą Panu "Insztalatorowi". Zbierałem się do pracy gdy dostałem telefon, że koparka jedzie, ale powoli. Ale jest już w granicach miasta. W sumie dobrze, bo przecież i tak nie ma pustaków, materiałów i siły roboczej. W pracy miałem co nadrabiać od rana, więc rzuciłem się w wir obowiązków. Aż do telefonu z budowy. Pustaków nadal nie ma ale jest inny problem. Z pozoru niewinne pytanie Pana "Insztalatora"..."To wodę i kanalizację ciągniemy trochę inaczej?. Przez działkę Pana Ryśka? (sąsiada)" - K&^%..., ŻE CO?! Jak to przez działkę p. Ryszarda? Jest projekt, jest studnia zaraz za wjazdem. - osłupiałem. - No, ale przyłącza są wyprowadzone zupełnie inaczej? - Jak to inaczej? - odliczam w myślach od 10. - No wchodzą Panu Ryszardowi na działkę. - W szkodę? - W szkodę. - Zaraz podeślę inspektora. Telefon do mojego inspektora"Piotr, nie moja branża. Podjadę, ale od instalacji to musisz mieć osobnego kierownika". Eeeeee. No tak, jeszcze jedna rzecz, która jest przecież oczywista. Dla wszystkich tylko nie dla mnie. Za pół godziny telefon - inspektor - Piotr. Tu jest naknocone wykonawczo. Instalacja wchodzi do p. Ryśka a nie do Ciebie. Już wezwaliśmy kierownika tamtych robót. Chwilę później - Kierownik był. Powiedział, że natrafili na przewody elektryczne i je ominęli. - Ale przecież tam gdzie omijali też były przewody. - No tak. - I co? .... - I pojechał... - ... ... ... .... (to oznacza że mnie zatkało). K^%$!!! Dobra załatwiam to. Kilka oddechów by uspokoić mordercze instynkty. Następny telefon Do Adama - przyszły sąsiad. Nadzorował instalację wod-kan całego osiedla. Od słowa do słowa - wysyła mi mailem dokumentację powykonawczą. Otóż oryginalny projekt wyglądał tak: Widać na niebiesko instalację wodną i na czarno kanalizacyjną. Ze studzienką, jedną w drodze (istniejąca) i drugą. Zaraz po lewej, lekko w górę od skrzynki elektrycznej. Natomiast dokumentacja powykonawcza przedstawia się tak: Mam nadzieję, że nie przeszkadza, że rysunek jest trochę przekrzywiony. Instalacje wchodzą na prawo od skrzynki. Tym samym sąsiad - Pan Ryszard - ma dwa przyłącza wodne i kanalizacyjne. Ja nie mam żadnego. KUR^%$ Dostaję jeszcze numer telefonu do kierownika osiedlowych robót wod-kan. W międzyczasie dobija się do mnie Pan "Insztalator" - Już są pustaki (ALLELUJA!!! ) więc byśmy zaczynali, więc jak robimy? - Zgodnie z projektem!!! - Super! Wybieram następny numer, - Tomek? (to już trzeci Tomek obecny w dziejach mojego domu ) Nie jesteś na wakacjach, lub czymś podobnym? - Nie. - Świetnie bo mam ogromną prośbę, a ogromnie mi głupio że tak nagłą. Masz chwilę? Tomek jest inżynierem od wszelkich "insztalacji" i moim kolegą z podwórka i podstawówki. Umawiamy się na budowie. Ogląda projekt. Rozmowa z Panem "Insztalatorem". Poziom "żargon master". Ale zrozumiałem, że studzienki są OK, nie za duże nie za małe. Że woda jest teraz za krótka, ale dosztukują. I złącze sztukujące ma być takie "@#@#" (ta część była zrozumiała, ale jej nie zapamiętałem). I wykonujemy instalację do ostatniej studzienki na mojej działce, a wykonawca robót w drodze ma się do niej wpiąć. Poza tym wszystko ok. OK! Słyszycie to słowo? Ja trzy razy pytałem, bo to była pierwsza pozytywna odpowiedź tego dnia. . Ustaliłem z Tomkiem sprawy formalne i wróciłem do pracy. Jak już wróciłem zadzwoniłem sobie do p. Kierownika drogowych robót wod - kan. Oznajmiłem, że żądam przyłączenia instalacji zgodnie z projektem. Powiedział, że się postarają. K&^%... co znaczy POSTARAJĄ? Na razie nie wnikałem. Ale jestem gotów wystawić dukaty przeciwko czapce śliwek, że liczył na to, że nie będę się zbyt szybko budował. I będzie po zapłacie i po herbacie. Niestety dla niego się przeliczył i dzięki Adamowi, że trzyma ostatnią płatność do momentu zrobienia wszystkich odbiorów. Na budowę pojechałem późnym popołudniem. Razem z żoną. Pan "Insztalator" dzielnie walczył z kanalizacją przy pomocy syna i koparki. Miał opóźnienie, a jutro rano miał wyjeżdżać w Tatry Stwierdziłem, że udało mu się dostać te 3 metrowe rury. - Nie. Wziąłem je sposobem - Uśmiech od ucha do ucha - ??? - Kupiłem 6 metrową i przeciąłem na pół. Spryciarz Pustaki rzeczywiście dojechały i prezentowały się świetnie w zafoliowanych paletach. Chłopaki rozkładali isomurowe bloczki. Isomur powinien dofinansować to forum, bo tutaj o nich usłyszałem . Ogólnie sielanka. Wieczorem jeszcze raz wpadłem na budowę. Otworzyć skrzynkę elektryczną by mogli sobie doświetlić budowę i rozliczyć się z Panem "Insztalatorem" Kasa się przyda na Krupówkach PS. Nawiązując się do często pojawiającego się znacznika "K&^%..a" Ja NAPRAWDĘ mało przeklinam tak na co dzień. (Córciu, uwierz ) Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 9 lipca 2016 Udostępnij #98 Napisano 9 lipca 2016 Cytat Jezuuu! Jeszcze nikt mnie tak ładnie nie podsumował Wielkie dzięki Henryku No i motywacja na poziomie takim, jaki otrzymałem od Córki z (prawie, że) Zięciem. Wczoraj - messengerem Mając takich fanów pozostaje mi tylko przeprosić, że nie dałem rady wywiązać się z obietnicy i dalsze moje heroiczne boje opisuję dzisiaj. I jeszcze, w nawiązaniu do wypowiedzi mhtyl'a będzie to kryminał z elementami horroru No widzisz już taki jestem, szczery do bólu ale widzę, że nie jestem odosobniony w swoich poglądach Cytat Nie wystraszyłeś mnie ani nie zmartwiłeś, bo studzienka kanalizacyjna, do której się wpinam w drodze, jest jeszcze niżej.Mam dom "na górce" Ale nie zaszkodzi uwagę zwrócić, prawda Takie niby szczegóły ale potem ile potrafią sprawić problemu, dobrze że jest tak jak piszesz.Natomiast co do przeklinania to dopiero początek budowy, na końcu budowy będziesz klął jak szewc powoli robi się z Ciebie rasowy inwestor Link do komentarza
Szwajcar Napisano 10 lipca 2016 Autor Udostępnij #99 Napisano 10 lipca 2016 A mury rosną, rosną, rosną... Po jakże emocjonującym czwartku miałem w pracy czarny piątek. Znaczy czas w pracy wessała mi jakaś czarna dziura i zaprzęgnięty w kierat obowiązków ani się obejrzałem już był weekend.Inna sprawa, że w piątki pracuję krócej do 14:30.Jedyny sygnał z budowy miałem od wykonawcy, ale raczej ogólna rozmowa.Ale jak zawsze w ciągu tygodnia wjechałem na budowę. No i nareszcie budowa wyglądała tak jak powinna.Zgiełk, harmider, cała chmara krzątających się ludzi.Po pierwsze zobaczyłem, że nadal mam na działce wykop. Gapię się zdziwiony i o mało nie wpadam pod koparkę.Jeden z budowlańców rzuca deski przez wykop by przejechać z zaprawą. Za chwilę człowiek z wykopu zwala te deski na bok, bo ciągnie niebieski przewód wodny.I co widzę z wykopu wygląda znajoma głowa...Tak! To mój Pan "Insztalator" - Dzień dobry. Cholera, to ja nie wiedziałem, że w Tatry to tak blisko... - Ech, Panie Piotrku. Grzebiemy wczoraj w ziemi koło skrzynki by wodę położyć i jak wykopaliśmy te kable elektryczne, to stwierdziłem "Dość!, Marcin za bardzo zmęczony jesteś, by się teraz w to bawić.". Trudno, darmo. Trzeba było dzisiaj przyjść i robotę kończyć. Jeszcze pomocnika wziąłem. - Ma Pan bardzo wyrozumiałą żonę. - Co tam, jedno podbite oko. Od tego jeszcze nikt nie umarł. Wykop wykonany już na całej długości. Tylko kładą teraz rurę wodną, obsypując ją piaskiem.Na budynku też się front robót otworzył. Obszedłem budynek od strony gdzie na powyższym zdjęciu stał człowiek z niwelatorem.Patrzę a na murze człowiek z łatą. Mierzą. Mierzą. I człowiek od niwelacji krzyczy:- Dobij 3 milimetry!I ten z młotkiem dobija. Drugi pustak podobnie.Spojrzałem na chłopaka od niwelatora.- E, no. Przyznajcie się. Zobaczyliście, że przyszedłem na działkę i robicie pokazówkę.- Ależ skąd. Musimy wyprowadzić poziom. Ale żyłkę też widziałem. Nie ciągną tak pewnie wszystkich pustaków, tylko skrajne. Isomur jest już na całym obrysie, oprócz otworów drzwiowych. I w wielu miejscach muru położone pierwsze warstwy pustaka, a gdzieniegdzie dwie.Musze przyznać, że dostałem zastrzyk adrenaliny i pozytywnych emocji.Podobnie jak na początku robót, przy zdejmowaniu humusu.W sobotę dodatkowe obowiązki trzymały mnie daleko od placów budowy, więc tradycyjnie w niedzielne przedpołudnie zabraliśmy z żona psy na Konradów.Jakże kontrastowała ta moja budowa spokojem w porównaniu z piątkową "zadymą". Upał, statycznie powietrze i nawet ptaki dość leniwie ćwierkały. Mury troszkę urosły i cieszyły oczy pomarańczowym kolorem ceramiki.Nie odmówiłem sobie wypicia kawy w kuchni.Zakopana jest kanalizacjaChoć przed wejściem do domu to rura wystaje z ziemi chyba odrobinę za mocno Wejście rur kanalizacyjnych do domu jest już zasypane I wprowadzona do budynku woda. Link do komentarza
Draagon Napisano 10 lipca 2016 Udostępnij #100 Napisano 10 lipca 2016 Cytat Piach przyjechał 20 minut później.9:30 - "Insztalatora" niet. Dzwonie. Utknął w hurtowni. Nie mają 3 metrowych karbowanych rur, więc szuka...Pustaków, ani widu ani słychu...Cholera, przysypiam nad już opustoszałą szklanicą piwa. Jutro dokończę. Się przyzwyczajaj - mnie po 3 latach budowy przestało to ruszać.. - aczkolwiek siwy włos pozostał..Apogeum to było jak miał mi koleś przywieźć 1 wywrotkę gliny by piach z czymś zmieszać, a przywiózł ich z 14..w dodatku skasował ogrodzenie, magnolie, tulipany itp. ale sosenkę samosiejkę ominął...Po tym przestało mnie cokolwiek ruszać z "terminowością" dostaw.A ile urlopu zmarnowałem w pracy bo mieli w ten dzień dojechać a się nie pojawili.. Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się