Skocz do zawartości

Zacieki na łączeniach płyt styropianowych.


Recommended Posts

Napisano

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg


Witam, jesienią docieplałem dom - styropian fasadowy xps po pewnym czasie po opadach i w okresie wzmożonej wilgotności zaczęły w górnej warstwie docieplenia na połączeniach płyt pojawiać się podciągające się coraz ekspansywniej zacieki.Początkowo był tylko jeden na pierwszym połączeniu w górnej warstwie ocieplenia w chwili obecnej pojawiają się kolejne na połczeniach poniżej. Co jest przyczyną tego stanu rzeczy, Czy jest sens kłaść na taką warstwę klejową tynk? Poniżej zdjęcia opisanego problemu. Dziękuję za pomoc.
Napisano
Zaprawa klejowa nie jest tynkiem i nigdy nie będzie w pełni zabezpieczać ścian. Zwykle stosuje się systemy ociepleń, które dopiero, gdy są kompletne będą stanowiły całość, zabezpieczającą fasady domu.
Dom, który kupiłem miał 8cm styropianu z klejem, ale stał w takim stanie przez 3 lata i zamiast tynku dokładałem kompletny system - 5cm dodatkowego styropianu, kołki, klej z siatką i tynk.
Wydaje mi się, że widoczne u Ciebie zacieki nie obniżą znacznie parametrów ścian, ale tynki warto położyć jak najwcześniej.
Napisano
Wygląda to na skutki uszczelniania połączenia płyt zaprawą klejową.
Jak napisał sepoy, klej nie jest tynkiem i znaczniej bardziej chłonie wilgoć.
W miejscach gdzie jest go nałożone grubiej występuje właśnie takie zjawisko (grubsza warstwa wolniej schnie).
Wydaje mi się że efekt powinien zniknąć po poprawieniu się pogody,
Po całkowitym wyschnięciu zabezpieczyć ścianę tynkiem i dobra farbą powinno być po problemie - z zaciekami.
Jeśli szczeliny między płytami Xps są uszczelniane klejem to zimą w tych miejscach będą powstawały mostki cieplne.
Jak duże, to pokaże kamera termowizyjna, ale to dopiero w następną zimę.
Napisano
No nie wiem ... Dopuszcza się przerwy na mniej więcej pół sezonu, i zwykle to nikomu nic nie szkodziło ... Jeżeli robota jest wykonana zgodnie ze sztuką budowlaną, to powinno być OK
Napisano
to nie jest zgodnie ze sztuką,wszystkie te warstwy mokre winny być wykonane w jednym cyklu oczywiscie także mając na uwadze przerwy technologiczne;jesli nie jestes w stanie tego zrobić zaczynasz od poczatku:klej -siatka-klej---grunt warstwa szczepna-tynk---malowanie
Napisano
Zacieki na złaczeniach to efekt wykraplania para wodnej z wilgotnego muru. Styropian XPS ma bardzo niską paroprzepuszczalność i para wodna może "uchodzić" jedynie na złączeniach płyt. Nie ma żadnego uzasadnienia dla stosowania polistyrenu ekstrudowanego do ocieplenia ścian - nieco lepsza ciepłochronność nie kompensuje wysokiej ceny jak i może zintensyfikować skutki jak w temacie.
Jeśli ściany są zawilgocone nie tylko powierzchniowo ale również w całym przekroju (np. w wyniku przemarzania) to w następnym sezonie zimowym na złaczach płyt może natąpić odspojenie się tynku.
Napisano (edytowany)
Cytat

[attachment=12996:P020312_09.30_02_.JPG][attachment=12995:P020312_09.30_01_.JPG]
Witam, jesienią docieplałem dom - styropian fasadowy xps po pewnym czasie po opadach i w okresie wzmożonej wilgotności zaczęły w górnej warstwie docieplenia na połączeniach płyt pojawiać się podciągające się coraz ekspansywniej zacieki.Początkowo był tylko jeden na pierwszym połączeniu w górnej warstwie ocieplenia w chwili obecnej pojawiają się kolejne na połczeniach poniżej. Co jest przyczyną tego stanu rzeczy, Czy jest sens kłaść na taką warstwę klejową tynk? Poniżej zdjęcia opisanego problemu. Dziękuję za pomoc.



Jaka grubość izolacji xps ?

Czy połączenia (szczeliny )na styku płyt zostały wypełnione czymś w trakcie klejenia płyt ? Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano
Prawidłowo styropian powinien być przyklejony na całej powierzchni a nie na placki. Tak prawdopodobnie jest u Ciebie. Zimne powietrze hasa pod styro powodując skraplanie. A może dochodzi też zaciek z dachu. Miałem przypadek , że woda z dachu dostawała się pod styro i wychodziła nad oknem w postaci sopli (zima roztopy) Trzeba zrobić odkrywkę w okolicy gzymsu , który też powinien być ocieplony . A tak tam jest mostek termiczny. Jan.
Napisano
Cytat

Prawidłowo styropian powinien być przyklejony na całej powierzchni a nie na placki. Tak prawdopodobnie jest u Ciebie. Zimne powietrze hasa pod styro powodując skraplanie. A może dochodzi też zaciek z dachu. Miałem przypadek , że woda z dachu dostawała się pod styro i wychodziła nad oknem w postaci sopli (zima roztopy) Trzeba zrobić odkrywkę w okolicy gzymsu , który też powinien być ocieplony . A tak tam jest mostek termiczny. Jan.




Nie sadzę by to był błąd

plyta-styropianowa-do-ocieplania-domu.jpg
Napisano
Może być błędem i to istotnym – zależy gdzie wypada punkt rosy.
Nie ma bata we wsi, aby przy położeniu ocieplenia 1 warstwą, nie powstała pustka powietrzna, na złączeniach + to co napisał Pan Cezary.
Napisano
Naprawdę sądzicie panowie że zawilgocenia na połączeniach są tylko efektem kondensacji pary wodnej, i to w dodatnich temperaturach?
Ja bym jednak obstawiał przede wszystkim błąd wykonawczy polegający na uszczelnieniu połączeń klejem.
Napisano
Dziękuję za zainteresowanie.Chciałbym doszczeg. podane wcześniej infor. Okna w budynku z mikro wentylacją,wentylacja grawitacyjna+went.odśr.zamontowany w odrębnym kanale ściennym(dodatkowa wentylacja wspomag.tę grawit.).Pomieszczenie wietrzone codziennie(nie oszcz.na cieple w wewn.). Styropian zastosowany do ocieplenia z frezem fabrycznym.a najmniejsze nieszczelności wynikające z niedoskonałości produc.płyt zostały zapiankowane.Cykle zakładania docieplenia ( technologia jak i potrzebne przerwy technolog.zostały zachowane ).Nie ma mowy o partactwie wykonawcy - byłem przy wszystkich cyklach docieplenia. Jedyne czego nie zastosowano to paraizolacji.co niektórzy sugerują z Was że jest niezbędna.Tak sobie myślę że zalożenie puszek wentylacyjnych mogłoby rozwiązać problem i gruntowne sprawdzenie opierzeń czy tam przypadkiem one nie są przyczynkiem problemów.Grzyms jest też docieplony a więc o mostkach termicznych możemy zapomnieć(parapety wnęki okienne też dociepl.) Pozdrawiam - dziękuję i zapraszam do dalszej dyskusji java script:emoticon('')

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...