Skocz do zawartości

Linux na laptopie


Recommended Posts

  • 1 miesiąc temu...
  Cytat

jak w temacie. Czy ktoś użytkuje Ubuntu na laptopie?

Rozwiń  


Ja używam. Dopóki nie chcesz grać w gry, to w wielu kwestiach jest to prostszy system niż Windows, zwłaszcza jeśli chodzi o instalację oprogramowania, wszystko można zrobić z jednego miejsca - Ubuntu Software Center. W Windowsie trzeba wszystko ręcznie ściągać z netu i instalować.

Pozdrawiam,
AD
Link do komentarza

Ja mam 10.04 - a gry też są Wolfenstein Enemy Territory icon_smile.gif na compaq-u tuż obok visty - do filmów, muzy i neta nie ma lepszego ... a w domu na stacjonarmym ubuntu 9.10


Polecam Ubuntu wszystkim icon_smile.gif nie ma prostszego systemu niż linux. O sterownikach się po prostu zapomina:)



linux to jeszcze dystrybucje dla początkujacych fedora lub mandriva

Zawsze mozesz najpierw z płytki odpalic i sprawdzić czy ci pasuje

mandriva.jpg
mandriva

Brak obrazka
fedora

linux-ubuntu-netbook-remix.jpg
ubuntu chyba11-tka

darmowa gra wolfenstein..
006_tb.jpg

Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
Linux jest niezwykle wydajnym i stabilnym systemem. Idealnym do długiej pracy bez wyłączania sprzętu - nie zaśmieca pamięci zbędnymi procesami. Sterowniki i całe oprogramowanie faktycznie łatwiej znaleźć. Jednak mam opory odnośnie tego systemu, choćby ze względu na skomplikowane procedury instalacji oprogramowania (w większości dystrybucji). Wszyscy narzekają na windosa jako komercyjne rozwiązanie pełne błędów. Jednak moim subiektywnym zdaniem, prosty, graficzny interfejs windowsa nadrabia wszystkie jego niedociągnięcia. Wersje 64 bitowe działają o wiele szybciej niż poprzednie - i sam osobiście polecam windowsa 7 x64 icon_smile.gif
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...
Ja miałem przyjemność pracowac na linuksie jakies 5 lat, w przybliżeniu (na dystrybucjach nazwijmy to "mało cywilnych"- Debian, Slackware itd, ale dla uproszczenia będę się wypowiadał o Ubuntu, który też znam), zresztą jest oparty na Debianie. Uważam, że to naprawde bardzo dobry system, bardzo stabilny (cale tygodnie bez wyłączania komputera i zero spadku wydajnosci, zawieszeń itd). głownie z powodu lepszego gospodarowania zasobami komputera niz windows, ktory je po prostu marnotrawi. Ergonomia pracy na linuksie jest nieporownywalnie lepsza niz na windows, praca z wieloma oknami naraz nie przysparza żadnych trudności.

JEDNAK:
Raz na jakis czas pojawiaja sie problemy z kompatybilnoscia (np. praca z silnie formatowanymi dokumentami Word'a), eksport do pdf, jakies programy do analizy i porzadkowania danych.

Sterowniki naogol nie sa problemem, jednak są producenci sprzetu, ktorzy Linuxa po prostu nie wspieraja. Trzeba czekac az sterownik napisze za darmo ktorys z deweloperow odpowiedzialnych za dystrybucje z ktorej korzystamy. Nie dotyka to najwiekszych producentow, tych ktorzy zaopatruja rynek w karty graficzne czy plyty glowne, alle za to w laptopach mozna sie czasem natknac na problem ze steronikiem do modulu wifi wyprodukowanym przez jakas malutka firemke nie wiadomo skąd. Sa to jednak odosobnione sytuacje i nie powinno sie tego traktowac jako jakas dyskfalifikujaca wade, naprawde wystepuje bardzo sporadycznie

Raz na jakis czas stanie się cos dziwnego, jakas sytuacja losowa, do rozwiazania ktorej przyda sie znajomosc terminala, ale to jest sto razy lepsze niz windowsowy "BSOD".

Reasumujac polecam linuksa uzytkownikom, ktorzy maja minimum cierpliwosci, zeby system zrozumiec, zapoznac sie z nim i umiec rozrozniac procesy zachodzace podczas dzialania komputera. Po miesiacu, jesli "przetrwamy" praca z komputerem zmienia sie nie do poznania. Ja niestety, z zalem musialem sie rozstac z tym systemem, poniewaz do pracy potrzebuje programow dzialajacych sprawnie wylacznie pod windowsem, a wirtualna maszyna odpada ze wzgledu na zbytnie obciazenie systemu. I oto plynnie wrocilismy do najwiekszej bolaczki linuksa- kompatybilnosci.
Link do komentarza
Dwa systemy to na papierze idealne rozwiazanie, w praktyce sie nie sprawdza.

Jedyny efekt to restartowanie komputera w kolko icon_smile.gif Bo na linuksie wygodniej, bo na windowsie musze popracowac, bo skonczylem prace i nie che mi sie meczyc z topornym interfejsem windowsa, bo sobie cos przypomnialem z pracy i musze odpalic CAD'a.

Poza tym, raz na jakis czas windowsa trzeba przeinstalowac, a w wypadku dwoch systemow potrzeba kawalka wiedzy linuksowej, zeby po tym zabiegu nie stracic drugiego systemu. Mam na mysli MBR i loadery systemow GRUB i LiLo

Teraz panuje windows 7, ktory wspiera wylacznie NTFS, natomiast niektore dystrybucje Linuxa jeszcze nie maja tego domyslnie zaimplementowanego- linuxy pracuja na ext* i trzeba sie bawic z emulacja. Jesli ktos slucha muzyki z komputera, to moze na slabszym sprzecie miec problem z wydajnoscia prowadzac ciagly odczyt np. muzyki wlasnie z dysku zapisanego w NTFS. Trzeba sie zdecydowac.

Ale z tego co wiem, UBUNTU jest juz tak zaawansowane, ze wystarczy wiekszosci uzytkownikow i nie bedzie zadnych problemow sprzetowych (do laptopow jest caly oddzielny modul w systemie). Jesli ktos nie korzysta z CAD'ow, ArcGIS'ow, Idrisi i innych specjalistycznych programow, to goraco zachecam.
Link do komentarza
  • 11 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...
Jeśli instalujesz ubuntu to instaluj tą wersję z końcówką *.04

Chodzi o to że to jest wersja z długoterminowym supportem. Jest z założenia mniej błyskotkowa i wolniej wchodzą w niej nowości ponieważ ma być stabilna. Ta druga, chyba *.10 teoretycznie też jest systemem stabilnym ale jak miałem ją dłużej i bezrefleksyjnie instalowałem co chciałem to po jakimś czasie zaczęły się problemy i system się zaczął zawieszać itp itd.
Link do komentarza
  Cytat

Jeśli instalujesz ubuntu to instaluj tą wersję z końcówką *.04

Chodzi o to że to jest wersja z długoterminowym supportem. Jest z założenia mniej błyskotkowa i wolniej wchodzą w niej nowości ponieważ ma być stabilna. Ta druga, chyba *.10 teoretycznie też jest systemem stabilnym ale jak miałem ją dłużej i bezrefleksyjnie instalowałem co chciałem to po jakimś czasie zaczęły się problemy i system się zaczął zawieszać itp itd.

Rozwiń  



To już jest kwestia wyboru - stabilność, "współczesność" systemu.

Z drugiej strony warto wypróbować różne dystrybucje, bo wybór jest znaczny.
Link do komentarza
  Cytat

Z drugiej strony warto wypróbować różne dystrybucje, bo wybór jest znaczny.

Rozwiń  

Ja proponuję zacząć od wspomnianego wyżej Ubuntu, a gdy zaczniesz kombinować jak wyłączyć całkowicie środowisko graficzne to będzie sygnał, że można eksperymentować z innymi dystrybucjami.
Taka mała dygresja - Linux dla samego Linuksa jest bez sensu, trzeba mieć jakąś motywację.
Link do komentarza
  Cytat

Ja proponuję zacząć od wspomnianego wyżej Ubuntu, a gdy zaczniesz kombinować jak wyłączyć całkowicie środowisko graficzne to będzie sygnał, że można eksperymentować z innymi dystrybucjami.
Taka mała dygresja - Linux dla samego Linuksa jest bez sensu, trzeba mieć jakąś motywację.

Rozwiń  


Od czego zaczniesz w gruncie rzeczy nie ma znaczenia. Byle to nie był pingwinek dla zaawansowanych.
Ubuntu cieszy się u nas sporą popularnością, to fakt.
Ale najlepiej zajrzeć na Distrowatch, poczytać sobie o pierwszej pięćdziesiątce (dla leniwych dwudziestce), sprawdzić czy posiada polskie forum, po czym wypalić sobie kila Live-CD i testować.
Oczywiście należy również szukać porady na jakilinux.org
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
  • 3 tygodnie temu...
Jeszcze mu troszkę brakuje do tego aby był w pełni funkcjonalny. Długo siedziałem na Ubuntu ale niestety nie jest lepszy niż Windows nawet jeśli przyzwyczaisz się do niego i w pełni go zrozumiesz. Ma wiele rzeczy fajniej rozwiązanych niż na Windowsie, lecz jest niedopracowany pod wieloma codziennymi, praktycznymi względami.
Link do komentarza
  Cytat

Jeszcze mu troszkę brakuje do tego aby był w pełni funkcjonalny. Długo siedziałem na Ubuntu ale niestety nie jest lepszy niż Windows nawet jeśli przyzwyczaisz się do niego i w pełni go zrozumiesz. Ma wiele rzeczy fajniej rozwiązanych niż na Windowsie, lecz jest niedopracowany pod wieloma codziennymi, praktycznymi względami.

Rozwiń  


Windows 7 jakoś wole
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  Cytat

Właśnie jeżeli poczytasz opinie to sam stwierdzisz,że większość osób do normalnego użytkowania raczej nie poleca Linuxa tylko Windows 7 lub jeszcze nowszą wersję 8,sam posiadam na swoim laptopie i jestem zadowolony.

Rozwiń  


Gdzie mam poczytać? Powyżej są różnorakie opinię. Najbardziej na trudność obsługi pingwina narzekają osoby, które nigdy go nie używały.
Linuksa używam od prawie dekady do normalnego użytkowania (nie jestem informatykiem). Przez te lata pingwinek mocno się zmienił i stał bardzo przyjazny zwykłemu użytkownikowi. Ważne jest tylko by wybrać odpowiednią dystrybucję, to użytkowanie będzie łatwe i przyjemne. Edytowano przez arlekin (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
  • 2 tygodnie temu...
  Cytat

Jak dla mnie Linux spoko. Skończyłem studia, posiedziałem na chwilę na Linuxie ale teraz używam Win 7 bo żona krzyczy jak włączony linux i nic nie potrafi na szybko zrobić icon_smile.gif

Rozwiń  


To zainstaluj Linuksa obok Windowsa i naucz żonę przyzwyczaj żonę do Firefoxa, Libre Office, Kadu, etc. to nie będzie krzyczeć. Oczywiście zgaduję, co jej do szczęścia potrzebne.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
  • 9 miesiące temu...
  • 3 miesiące temu...
Również używam Linuxa i jest OK. Chociaż faktycznie nieraz trzeba poszukać jakiegoś programu, który normalnie jest na Windowsie a na Linuxie już nie i zaczyna się problem. Jak się jest informatykiem/programistą- będzie idealny. Dla "zwykłego" użytkownika może okazać się problematyczny (o czym wspomnieli już inni w tym temacie).
Najlepszy system jak na razie wg mnie to Windows 7.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Sposoby na wyłączenia fotowoltaiki. Jak skutecznie obniżyć napięcie w instalacji PV Marzec jest pierwszym miesiącem w roku kiedy fotowoltaika pokazuje swoją moc. Niesie to za sobą poważne konsekwencje.  Wyraźnie wzrasta napięcie w sieci, ale za to spada  cena energii od prosumentów w net-billingu (RCE)    Obydwa zjawiska są niekorzystne dla posiadaczy paneli fotowoltaicznych. Zjawiska te będą tylko narastać, ponieważ nowa dyrektywa budynkowa narzuca obowiązek montażu fotowoltaiki na każdym domu oddawanym do użytku już od 2030r. Jednak do tak gwałtownego przyrostu mocy w fotowoltaice nie zdążyły i raczej do 2030 roku nie zdążą przygotować się sieci energetyczne które były projektowane do przesyłu energii od elektrowni poprzez sieci wysokiego i  średniego napięcia do sieci niskich napięć i odbiorcy końcowego. i Jednak rozwój energetyki rozproszonej sprawił że w słoneczne dni energie trzeba kierować w przeciwnym kierunku. W dzielnicach w których fotowoltaika jest popularna pojawił się problem wysokich napięć i w konsekwencji wyłączanie się mikroinstalacji fotowoltaicznych. Sytuacja z roku na rok będzie jeszcze gorsza, przerwy w ciągu dnia będą coraz dłuższe, a problem zacznie się już w ostatnim miesiącu zimy i potrwają do późnej jesieni. Częste wyłączanie mikroinwertera ma negatywny wpływ na jego żywotność, a co gorsze nie mamy własnej produkcji akurat w czasie kiedy powinna być najwyższa. Jak się przed tym chronić, co zrobić aby nasze instalacje w słonecznie dni produkowały prąd a nie tylko szpeciły dachy. O tym w dalszej części. Wersja dla nie lubiących czytać: Sposoby na wyłączenia fotowoltaiki. Jak skutecznie obniżyć napięcie w instalacji PV Optymalny  poziom napięcia w sieci, powinien wynosić  230V i może wahać się maksymalnie o 10%, czyli w przedziale 207-253V. Zgodnie z tymi parametrami ustawiane są również falowniki, czyli główne urządzenia w instalacjach fotowoltaicznych, które przetwarzają prąd. Falownik wyłączy się jeżeli  napięcie w sieci przez 10 minut przekracza  253 V , a wyłączy się natychmiast jak przekroczy 264V natychmiast. Falownik trójfazowy wyłączy sią nawet jeśli napięcie choćby jednej z trzech faz przekroczy dopuszczalną normę.  Problem ten powstaje najczęściej, gdy wiele instalacji PV jest podłączonych do jednej linii energetycznej. Nasila się on podczas słonecznej pogody, kiedy panele fotowoltaiczne produkują najwięcej energii. Jeżeli moc zainstalowana fotowoltaiki w obrębie stacji tansformatorowej znacznie przekracza moc transformatora, to problemy są niemal pewne. Ponadto problem występuję często w domach, które są daleko od transformatorów i w mniejszych miejscowościach.     Co możemy zrobić z problemem wysokich napięć? Jeżeli napięcie w sieci jest stale wysokie to można zgłosić problem do ZE, wysyłając specjalny druk RPV. Może to skutkować obniżeniem napięcia na transformatorze, jednak jeżeli napięcie za transformatorem już jest większe niż zadane, to zabieg ten nie przyniesie spodziewanego efektu.  Po drugie transformatory teoretycznie są dwukierunkowe,  ale nie we wszystkich przypadkach tak jest.  Całkowite rozwiązanie problemu zazwyczaj wymaga wymiany transformatora na trafo o większej mocy, montaż większej ilości transformatorów na danym obszarze, a czasem i wymianę przewodów na grubsze.  Jak wiemy Operatorzy Systemów Dystrybucyjnych (OSD) mają ograniczone budżety, więc zazwyczaj pozostaje nam samodzielnie poradzić sobie z problemem.  Mamy tu kilka opcji do wyboru.      Najprościej jest  zwiększyć autokonsumpcję produkowanej energii. W tym celu musimy zmienić swoje przyzwyczajenia. Wiele urządzeń elektrycznych uruchamiamy często wieczorem lub po zachodzie słońca.   Obecnie większość takich urządzeń jak zmywarki, pralki, suszarki do ubrań, bojlery, systemy nawadniania,  pompy ciepła czy klimatyzatory wyposażona jest w programatory czasowe lub timery pozwalające uruchomić urządzenie po określonym czasie. W naszym przypadku celujemy w godziny w których napięcie w sieci zbliża się do krytycznego. Wówczas inwerter będzie miał mniej energii (nadwyżki) do „wypchnięcia” na zewnątrz, a więc napięcie nie będzie tak intensywnie podbijane. Ponadto w domu mamy wiele urządzeń na baterie które należy ładować, jak np odkurzacze automatyczne, laptopy, tablety, latarki,  elektronarzędzia, rowery elektryczne i powoli pojawiają się samochody elektryczne.  Większość z nas w godzinach południowych jest albo w pracy albo w szkole, więc powstaje problem z włączeniem  ładowarek.  Tutaj z odsieczą przychodzą systemy zarządzania energią, a zwłaszcza  inteligentne gniazdka, które możemy zaprogramować aby włączały przesyłanie prądu o dowolnej porze, możemy też sterować nimi zdalnie.  Gniazdka te pozwalają także na automatyzację, czyli możemy określić warunki w jakich zostanie uruchomiony przepływ prądu. Można np zadać warunek że prąd zaczyna lub przestaje płynąć po osiągnięciu określonego napięcia np 250V.    Link do takiego gniazdka podam w opisie filmu. Warto też do autokonsumpcji prądu w szczycie produkcji namówić sąsiadów, bo tylko wtedy to przyniesie wyraźny spadek napięcia w sieci i zwiększy produkcję prądu przez nasze instalacje.     Co jeżeli nawet to nie pomaga?  Wtedy rozsądne będzie obniżenie napięcia w sieci przez włączenie funkcji Q(U) i P(U) w inwerterze. Wiele inwerterów ma funkcję Q(U) oraz P(U) [czytaj - "Q od U" i "P od U"]. Gdy uruchomiona i właściwie skonfigurowana, powoduje ona, że po przekroczeniu 250 V, falownik zmniejsza moc (konkretnie moc czynną wytwarzając w zamian nieco mocy biernej). Skutkiem tego falownik nie sięga granicy 253 V i dalej działa. Pomimo że instalacja działa z nieco mniejszą mocą, to i tak lepsze niż ciągłe wyłączanie i włączanie się całej instalacji. Bardziej radykalnym krokiem jest włączenie elektrycznego grzejnika także za pomocą inteligentnego gniazdka które uruchomi go tylko jak napięcie będzie na maksymalnym poziomie.  W ten sposób zmarnujemy część energii, ale możemy uchronić instalację przed wyłączeniem. Tutaj ważne jest zdiagnozowanie najbardziej obciążonej fazy.  Coraz popularniejszym rozwiązaniem jest magazynowanie nadwyżek energii w akumulatorach. Dzięki temu nie obciążamy sieci niezużytą energią a odebrać ja możemy w dowolnym momencie. Minusem rozwiązania są ceny akumulatorów do magazynowania energii, koszt baterii o pojemności 10 kWh to ok 20 tysięcy złotych. Cenę obniżymy dotacjami np z programu Mój Prąd. Ceny akumulatorów w długoletniej perspektywie spadają o ok 20% rocznie. W chwili obecnej z ekonomicznego punktu widzenia magazyny energii są mało opłacalne, ale za lat kilka ich zakup może być bardzo opłacalny, a nawet niezbędny w przypadku przeciążonej sieci energetycznej. Na każdy kWp instalcji PV niezbędne jest minimum 1 kWh pojemności magazynu energii.  Plusem instalacji hybrydowej jest to iż w przypadku awarii sieci nasza instalacja się nie wyłączy, będzie nadal zasilała nasze urządzenia elektryczne. Taniej wychodzą magazyny ciepła.  Woda w bojlerze o odpowiedniej pojemności może być zagrzewana gdy napięcie zbliża się do krytycznego. Tu znów korzystamy z inteligentnych gniazdek.  Podobną funkcję spełnia klimatyzacja którą możemy uruchamiać w szczycie produkcji prądu, aby po powrocie domowników do domu była już optymalna temperatura.  Nietypowym rozwiązaniem, które może się sprawdzić w niektórych przypadkach jest zastąpienie falownika trójfazowego  trzema falownikami  jednofazowymi podpiętymi do trzech różnych faz.  Jak wiadomo falownik trójfazowy wyłączy się jeżeli napięcie na dowolnej fazie przekroczy normę. Takie rozwiązanie ma wiele zalet: Różnice napięć między fazami przestają mieć znaczenie – każdy falownik działa niezależnie. W razie awarii/wyłączenia falownika 2/3 instalacji wciąż działa. W razie zaniku jednej fazy pozostałe dwa inwertery działają. Minusem jest wyższy koszt instalacji: trzy osobne falowniki kosztują więcej niż jeden trójfazowy, ponadto dochodzi zwielokrotnione okablowanie i zabezpieczenia. Podobny efekt osiągniemy montują mikroinwertery podpięte do różnych faz.    Jeżeli jesteśmy przed montażem instalacji fotowoltaicznej, to musimy zadbać o wydłużenie czasu własnej produkcji prądu za pomocą instalacji Wschód zachód, co pozwoli rozciągnąć swoją produkcję prądu poza czas szczytu produkcji z większości instalacji w okolicy które zazwyczaj są skierowane na południe. Do przekroczenia dopuszczalnego napięcia nie dochodzi ranem ani wieczorem, a w południe. Należy przyjąć że już wkrótce od godziny 10 do 14 a w niektórych miejscach nawet przez 8 godzin na dobę, i to aż przez ponad pół roku sieć będzie przeciążona i większość instalacji PV będzie wyłączona.  Dodatkowym plusem tego rozwiązania jest wzrost własnej autokonsumpcji poprzez własny prąd od wschodu słońca, aż do zachodu, a nie tylko w południe kiedy jesteśmy w pracy. W nowym systemie rozliczeniowym zwanym netbilingiem taki układ paneli jest niemal konieczny. Obecnie ceny paneli Fotowoltaicznych niesamowicie spadły. Można już nabyć zestaw 10kWp wraz z falownikiem za około 10 tyś zł. Warto też wiedzieć że mała instalacja 3,3kWp wraz z montażem to koszt 15-18 tyś zł, zaś instalacja o 3 krotnie większej mocy (10kWp) kosztuje niecałe 2x więcej, czyli około 30 tys zł. Koszt kwp w małej instalacji to około 6 tys złotych, zaś w dużej to około 3000zł. Duże instalacje 50 kWp to koszt około 100 tys zł, więc koszt kWp to zaledwie 2000zł. Instalatorzy proponują obecnie drogie  małe instalacje argumentując to bardzo wysoka  autokonsumpcją co pozwoli szybko zwrócić koszt inwestycji.  Jest to prawda, ale niestety taka instalacja nie obniży znacznie naszych rachunków. Montując jeden panel 300W w domu o dużych rachunkach za prąd osiągniemy niemal 100% autokonsumpcje, szybki zwrot inwestycji, jednak nie zauważymy tego w rachunkach za prąd.  Warto więc pomyśleć o instalacji o dużo większej mocy niż proponują o obecnie monterzy. Zaletą będzie duży wzrost produkcji prądu w miesiącach o słabym nasłonecznieniu, oraz w pochmurne dni i zaraz po wschodzie i przed zachodem słońca. Jak wiemy w samo południe jest duże ryzyko że wyłączone zostaną zarówno małe jak i duże instalacje PV. taki układ pozwoli też na sprzedaż prądu w lepszych cenach, bo jak wiadomo w południe są one bardzo niskie.  Oczywiście nie polecam zmiany ustawień falowników podnosząc górny próg napięcie, ponieważ jest to szkodliwe dla urządzeń elektrycznych podpiętych do sieci w naszej okolicy.   Jestem ciekaw czy macie jakieś własne sposoby na obniżenie napięcia w sieci.
    • Dlatego trzeba wygiąć pod odpowiednim kątem wcześniej i dopiero przykręcić profil. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Tylko warunek, że po zamocowaniu profilu nie mogą się prostować. 
    • Te Esy możesz wyginać jak chcesz, tego spadu tam nie ma na tyle żeby sobie Esami nie poradzić. Wygniesz, dokręcisz pchełkami i będzie ok. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Oczywiście. To jest wieszak regulowany. Wiercisz w suficie i mocujesz haczyk na dyblu i ten wieszak na nim. Tymi sprężystymi blaszkami regulujesz wysokość zawieszenia mocowania.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...