Skocz do zawartości

adaptacja projektu teraz czy potem


Recommended Posts

Witam. Jestem nowa na tym forum i mam nadzieję że pomożecie mi wybudować wymarzony dom. Nie mam bladego pojęcia co i jak więc moje pytania mogą być trochę naiwne!
Kupiliśmy działkę (bezproblemową), teraz chcę kupić projekt typowy (Tymek z Horyzontu opcja z podwyższonym kolankiem i garażem) i w zasadzie nie byłoby problemu gdyby nie moja chęć wprowadzenia malutkich zmian w tym projekcie. Mianowicie chcę pozbyć się dwóch okien dachowych, dwa na szczycie zastąpić jednym większym, zlikwidować okno w garażu. Dodatkowo zamiast mini salonu na górze chcę w tym miejscu pralnie, a spiżarnie przejściową zabudować ścianką od strony korytarza. Niby zmiany niewielkie ale ... jak to wygląda w praktyce? Na razie jak rozmawiałam z dwoma architektami na temat adaptacji podstawowej (tej do pozwolenia) to już ceny szalone (jeden chce 3 tyś drugi 4,5 tyś) i to bez planu zagospodarowania terenu (to dodatkowo około 1000 -1500) - tak w ogóle to ceny ze Słupska - Pomorze.
Nawet boję się wspominać o zmianach dodatkowych bo każdy zaraz wymyśla mi że on poda cenę indywidualną kiedyś tam jak już się zdecyduję na niego. Znajomi zaś (ci co już budowy mają za sobą) wmawiają mi że są takie zmiany które mogę robić już w trakcie budowy i bez niczyjego (architekta) pozwolenia. Min przesuwanie ścian działowych czy ich dostawianie (czyli spiżarka i pralnia) zmiany charakteru pomieszczeń. I że w zasadzie to tylko okna musiałabym mieć uzgodnione z architektem i to właśnie przed pozwoleniem. Dodają też że architekci za wszystko sobie liczą nawet za zmiany które nie wymagają ich zgody. Czy to prawda??????
I jeszcze jedno: kierownik budowy, kto to jest, skąd go brać, i jaka jest jego rola i co on może????
Z góry dziękuję za każdą pomoc!
Link do komentarza
Przede wszystkim to warto trochę poczytać wypowiedzi na Forum jak też skorzystać z czasopism np. Budujemy Dom.

Co do zmian w projekcie – projekt nawet tzw. katalogowy jest objęty prawem autorskim i wszelkie zmiany wymagają uzyskania zgody projektanta jeśli wykraczają poza zakres dopuszczonych modyfikacji wymieniony często w dokumentacji projektowej.

Ewentualne zmiany tzw. nieistotne powinny być formalnie naniesione w projekcie jeśli zostały dokonane po uzyskaniu pozwolenia na budowę i zatwierdzone przez osobę posiadającą uprawnienia do projektowania.

Wiedząc wcześniej, co chcemy zmienić w projekcie warto jednak skorzystać z modyfikacji przez architekta, dzięki czemu uniknie się kosztownych niekiedy niespodzianek, które mogą pojawić się, gdy będą wprowadzane podczas budowy.
Link do komentarza
Cytat

Przede wszystkim to warto trochę poczytać wypowiedzi na Forum jak też skorzystać z czasopism np. Budujemy Dom.


Nie warto tylko koniecznie należałoby poczytać icon_biggrin.gif A jeszcze mogę doradzić pojeździć po budowach i pogadać z właścicielami, wykonawcami nie m,a lepszej lektury jak usłyszeć i zobaczyć.
Link do komentarza
Nic nie robię ostatnio tylko czytam. (min wszelkie dostępne materiały i te forum też). Niestety jestem laikiem a i tacy domy budują! A to że nie których rzeczy nie rozumiem ... cóż każdy jest fachowcem w swojej dziedzinie a po to jest forum by zadawać pytania. a nie tak łatwo jest znaleźć odpowiedź na niektóre zagadnienia korzystając z wyszukiwarki na forum.
Ale wracając do tematu: to że są zmiany istotne i że są zmiany tzw nie istotne to doczytałam. I taką zmianą nieistotną jest dla mnie postawienie ścianki działowej lub jej likwidacja. I rozumiem że trzeba ją nanieść na projekt gdy to robię w czasie budowy (chyba może to zrobić kierownik budowy) ale ja spotkałam się z opinią (właśnie jeżdżąc po budowach i wypytując tych co się wybudowali) że nie warto pewnych zmian wprowadzać przez architekta na etapie adaptacji projektu. Faktycznie jeden z architektów wycenił jedną zmianę (zamiast holu pralnia co pociąga za sobą postawienie dwóch ścianek działowych i pociągnięcie wody i kanalizy) na 1000 zł !!!! A co jeśli wybuduję dom bez tej pralni a za parę lat zrobię z tego holu pralnię to też będę musiała prosić architekta o pozwolenie i nanoszenie zmian gdziekolwiek??? Już nawet nie chodzi o te zmiany czy są one konieczne czy nie tylko o sztywność trzymania się projektu. Skoro przepisy dopuszczają wprowadzanie zmian (tych nie istotnych) to czy warto je wprowadzać już teraz czy lepiej/prościej/taniej w czasie budowy. I zaznaczam że mam na myśli naprawdę mało znaczące zmiany.
Wszyscy piszą że to i owo zmienili. Z kontekstu wynika że także w czasie budowy. Skoro architekt tyle chce za jedną zmianę to czy nie warto z nią poczekać do etapu budowania się?
Link do komentarza
Cytat

Dobrze mówisz Draagon. Na pewno wymagają pozwolenia okna dachowe, bo to zmiana elewacji zewnętrznej. Ściany działowe, czy układ pomieszczeń już nie. Jak pytałam 2 lata temu, to nawet instalacje nie musiały mieć zmian, byle były zgodnie ze schematem po podłączane. Ale to było dawno temu icon_smile.gif


Okna dachowe do elewacji można je jako tako zaliczyć w ogólnym znaczeniu tego słowa ,ale na pewno nie ,jeśli chodzi o bryłę domu bo nijak one jej nie powiększą ani nie zmniejszą. Co do zwiększenia ilości okien dachowych to na pewno musi być zgoda architekta czy aby konstrukcja jest na tyle silna aby można to uczynić.
Link do komentarza
Tak informacyjnie:
- tylko projektant jest władny do wydania „wyroku” co jest zmianą istotną, a co nie – na każdym etapie budowy,
- tylko projektant ma uprawnienia do nanoszenia zmian i „zatwierdzania” ich na projekcie – zarówno na etapie planowania, jak i wykonawczym,
- dach to dach, a elewacja, to elewacja – czyli lico ściany zewnętrznej.
Link do komentarza
Cytat

Dobrze mówisz Draagon. Na pewno wymagają pozwolenia okna dachowe, bo to zmiana elewacji zewnętrznej. Ściany działowe, czy układ pomieszczeń już nie. Jak pytałam 2 lata temu, to nawet instalacje nie musiały mieć zmian, byle były zgodnie ze schematem po podłączane. Ale to było dawno temu icon_smile.gif




ja co prawda robiłem
ale z tego co pamiętam - istotne, naiistotniejsze dla nadzoru i dla pieczątki - były zatwierdzone zmiany konstrukcyjne
Znaczy się te które mogą zagrozić bezpieczeństwu.
Resztą bym się chyba dzisiaj - nie przejmował tak bardzo
Elewacją na pewno
Link do komentarza
Może mam "zły dzień"...
Ale...

"Jestem nowa"
- Wiec WITAJ!!!
" mam nadzieję że pomożecie mi wybudować wymarzony dom. "
- To PORZUĆ wszelkie nadzieje!
"Nie mam bladego pojęcia co i jak "
- To dokładnie tak, jak wielu, co wtopili sporo kasy i chłam mają a nie dom!

Długa jeszcze droga przed Tobą do wymarzonego domu...
ALBO staniesz się naprawdę DOBRA w tej dziedzinie (budowania domów)...
ALBO powierz to jakiemu fachowcowi, do którego masz zaufanie!

Uruchom ROZUM!
"Niestety jestem laikiem a i tacy domy budują! A to że nie których rzeczy nie rozumiem ... cóż każdy jest fachowcem w swojej dziedzinie a po to jest forum by zadawać pytania. a nie tak łatwo jest znaleźć odpowiedź na niektóre zagadnienia korzystając z wyszukiwarki na forum. "
"Tacy" to nie budują domów, tylko coś, co je kształtem przypomina za sporą kasę!
STAŃ się fachowcem lub takiego najmij!
Zacznij perfekcyjnie ROZUMIEĆ o co chodzi lub porzuć zamysł.
Możesz pytać...
Dostaniesz ze STO sprzecznych odpowiedzi... WTEDY sobie radź!
JAK? BEZ PODSTAWOWEJ WIEDZY?!

Do budowy domu jeszcze nie dojrzałaś, jak czytam...
Ale...
Nie święci garnki lepią!
WCALE nie musisz sama umieć czegoś zrobić, aby ocenić - czy jest wykonane POPRAWNIE!
Czytaj fora ile wlezie, jak jesteś zdeterminowana.
Staraj się zrozumieć CO czytasz a z czasem załapiesz o co w tej sztuce chodzi.

Doceniam Twą szczerość i najszczerzej jak potrafię (choć może nieco brutalnie) staram się pomóc tak, abyś sobie krzywdy NIEŚWIADOMIE nie zrobiła!
Bo jak zrobisz ŚWIADOMIE - znaczy masochistka i TAK MIAŁO BYĆ!

Przyjmij za pewnik: NIKT nie chce Cię puścić w maliny!
WSZYSCY (za Twoje pieniądze!) będą się starali jak najlepiej zrealizować TWOJE życzenia, nawet jak cienia sensu w nich nie ma! (Oni z tego ŻYJĄ!).
Tylko...
MUSISZ mieć PEWNOŚĆ tego - czego sobie życzysz!

Adam M.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Nie widać żeby siadał. Przynajmniej patrzę po chudziaku że jest na tym samym poziomie
    • Duży błąd. Moja zona przez lata prowadziła tematy remontów w spółdzielni i mówi, że w takiej sytuacji winniście wszyscy iść na zebranie najpierw osiedlowe, a później Walne i wyrzucić zarząd na zbity pysk. U nas w mieście miałbyś o zrobione za darmo.   Przede wszystkim balkon najczęściej traktowany jest jako element elewacji, a więc część wspólna, dlatego niezależnie od własności mieszkania, zarządza nim ten, kto zajmuje się elementami wspólnymi. A to o czym Ty piszesz, to są bardzo rzadkie przypadki i raczej nie w spółdzielniach a w wyjątkowych wspólnotach. Dlatego pytałem o zarządzającego budynkiem. W spółdzielni to niemożliwe.
    • Przyjrzyj się jak mają zrobione to zabezpieczenie, porozmawiaj z właścicielami balkonu...   Rozmawiaj w spółdzielni... może planują jakieś remonty i może to uwzględnią w swoich planach...   Balkon - o ile nie jest to inaczej w akcie notarialnym sformułowane - jest własnością spółdzielni i ona powinna wadę usunąć...   Nie bardzo wiem dlaczego nie ma na tych balkonach okapników blaszanych zamontowanych pod wylewką na balkonie... A na Twoim balkonie, za balustradą widać obróbkę blaszaną?   Wszystkie  balkony, które remontowałem u nas, mają obróbkę blaszaną i co najwyżej była potrzeba wymiany blachy, co wiązało się z ingerencją w płytę balkonową, dodatkowym doszczelnianiem, nową - albo fragmentem nowej wylewki i ponownym układaniem płytek na podłodze balkonu... Tym powinna zająć się firma, zatrudniona przez spółdzielnię, albo inny wykonawca, który wystawi fakturę, a spółdzielnia rozliczy tę fakturę... W moim przypadku spółdzielnia miała jakieś ryczałty, zwracane mieszkańcom...   O ile Spółdzielnia nie będzie chciała z jakichś tam powodów zadziałać, i jak będziesz już tam na własną rękę coś kombinował - po zakomunikowaniu tego zarządcy budynku - możesz zamontować (lub to zlecić) kapinos - pas blachy wzdłuż krawędzi "sufitu" balkonu, wystający na zewnątrz balkonu, z małym spadkiem i doszczelniony od zewnątrz silikonem dekarskim...  Do tego potrzebna będzie dość długa drabina, z której dostaniesz się na wysokość balkonu na drugim piętrze... albo zwyżka - tak byłoby najbezpieczniej...  
    • Spółdzielnia mieszkaniowa, podejrzewam że będą mieli gdzieś, u mnie w bloku większość balkonów tak wygląda że są łuszczenia na sufitach , to samo na osiedlu, raczej mieszkańcy sami ogarniają we własnym zakresie 
    • A więc najlepiej byłoby leczyć przyczynę, a nie objawy. Tak jak wspomniałem w poście #2. Trzeba uniemożliwić napływ wody na powierzchnię sufitu balkonowego. Kto administruje budynkiem?   Być może jest to temat do rozwiązania przez Administratora.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...