Skocz do zawartości

Recommended Posts

aach, teraz to trudno zjeść prawdziwe kartacze vel cepeliny
the best off robił Wujo, niestety zeszło mu się
pamiętam, że jego syn, wtedy sześcioletni, potrafił je sam (no prawie - zabawa z kuchnią węglową i ) zrobić

wg tego co pamiętam to 3/4 surowe 1/4 gotowane
i chyba bez mąki (coś tam tyle o ile ziemniaczanej dla związania)
Link do komentarza
Cytat

Chefie, a ja mam pytanie odnośnie kartaczy icon_smile.gif
na moim ostatnim urlopie na Suwalszczyźnie miałam okazję popróbować różnych regionalnych przysmaków,
i te kartacze właśnie... pyszne były...
zrobiłam dzisiaj, bez przepisu /brak dostępu do netu/ i wyszły twarde jak kamienie, zabić nimi można icon_biggrin.gif
/co może nie powinno dziwić, bo to przecież kartacze icon_wink.gif /
i teraz dowiedziałam się, że pewną część ciasta powinny stanowić ugotowane ziemniaki - ja zrobiłam z samych
surowych, i dlatego tej mąki dużo za dużo dałam, i dlatego takie twarde...
Pawle - masz swój wypróbowany przepis na kartacze? będę wdzięczna icon_smile.gif

/i czenaki też pyszne były, ale przepis od tubylca dostałam icon_smile.gif /


Witaj Elutku icon_smile.gif

ad Kartacze vel Cepeliny albo też po litewsku (bo stamtąd one) Didzkukuliai icon_smile.gif ;)
...
Wg mojej opinii za twarde ciasto gdyż dałaś za dużo mąki no i tak jak wyżej moi przedmówcy powiedzieli: "część ziemniaków powinna być ugotowana i zmielona przez maszynkę" ... osobiście daję około 1/4 ugotowanych ziemniaków a mąki ziemniaczanej tylko tyle co do "związania" ciasta (trudno mi teraz dokładnie określić proporcję) - dodaję jeszcze ubite białko (żółtka do farszu).
Wodę z utartych i odciśniętych ziemniaków należy koniecznie odlać a utarte ziemniaki skropić sokiem z cytryny (nie będą czernieć) ...
... do ciasta daję również utartą cebulkę (ale nie ma to oczywiście, nic wspólnego z "twardością")

Farsz możesz dać mięsny lub grzybowy (spotkałem się również z serowym) ... osobiście bardzo lubię mięsny (wołowo wieprzowy, w proporcji 1:3 z dodatkiem podsmażonych z cebulką posiekanych grzybów ... dodatkowo mięso mieszam z utartymi z solą i pieprzem żółtkami.

Jako sos podaję posiekany w drobną kostkę, podsmażony z cebulką wędzony boczek, wymieszany z ukwaszoną kremówką.

Smakowitości życzę icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

Witaj Elutku icon_smile.gif


witam, Chef'ie icon_biggrin.gif
bardzo dziękuję za wyczerpującą i fachową odpowiedź, bardzo doceniam to, że poświęcasz swój czas i dzielisz
się z nami swoją wiedzą i dodatkowo robisz to w tak miły sposób... rolleyes.gif

Cytat

Jako sos podaję posiekany w drobną kostkę, podsmażony z cebulką wędzony boczek, wymieszany z ukwaszoną kremówką.


a tak to jeszcze nie próbowałam icon_smile.gif
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Cytat

Pawle - a trufle to dobre są? icon_rolleyes.gif

/warto brać kredyt, aby spróbować...? icon_wink.gif /


... na czarne kredytu brać nie musisz icon_smile.gif
... na duże białe to ... (jadłem tylko kilka razy ... i to "nie za swoje") icon_redface.gif icon_lol.gif
... ogólnie bardzo dobre i wystarczy niewiele (specyficzny bardzo wyrazisty smak grzybowy) do mięsa a nawet do jajecznicy wyśmienity dodatek icon_cool.gif
Link do komentarza
  • 3 miesiące temu...
Kochani
... bardzo ale to bardzo WAS przepraszam, że ostatnio mało mnie na tym Forum (i mało mnie wszędzie na zaprzyjaźnionych stronach)
... w świątecznym amoku moi starzy i nowi Klienci chcą mnie rozerwać na sztuki (co dla mnie finansowo jest doskonałą okolicznością) ...
... w związku z powyższym padam na pysk (pracując 48 godzin na dobę - nie sypiając prawie wogóle) i nie wiem w co wpierw ręce włożyć
... cieszę sie jednak niezmiernie, że moja praca jest w takim stopniu doceniana ... nie ma bowiem nic lepszego dla kucharza ponad 'smakowe zadowolenie" jego Gości

ps - kiedy tylko ten kołowrót się zakończy, obiecuję nadrobić "zaległe tematy" icon_smile.gif
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Cytat

no i jak tam? nic nie gotujemy? nic nie pieczemy? - ... nic nie jemy...? unsure.gif


Nie no .. popełnia się coś regularnie, ale ... głównie rzeczy którymi się chwalić nie ma co. No bo niby w czym może być nadzwyczajna zupa ogórkowa? Albo zalewajka? Albo ryba na parze, przy której roboty jest dwie minuty ... Edytowano przez Trzylwy (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Nie no .. popełnia się coś regularnie, ale ... głównie rzeczy którymi się chwalić nie ma co. No bo niby w czym może być nadzwyczajna zupa ogórkowa? Albo zalewajka? Albo ryba na prze, przy której roboty jest dwie minuty ...


ja po Świętach i Nowym Roku miałam długo dosyć wszelkich kulinarnych eksperymentów,
ale już mi chyba przeszło, i szukam inspiracji...
/zalewajka to mi się zawsze z pewnym filmem kojarzy icon_lol.gif /
Link do komentarza
Cytat

Sorki, ale czym one różnią się od pyz z mięsem?
Wyglądają bardzo smakowicie, ale przepis niby ten sam co w przypadku pyz.
Czyżby kolejna potrawa występująca w rożnych regionach pod różnymi nazwami.


Jani, znawcą nie jestem, poszukałam w necie i coś takiego znalazłam:

"Kartaczami nazywane są tam potrawy sporządzane z utartych ziemniaków i wypełnione mięsnym nadzieniem. „Zaraz, zaraz… Przecież tak właśnie robione są popularne na Litwie cepeliny” – zauważy niejeden z Czytelników. Słusznie. Podobny skład mają także popularne w całej Polsce pyzy z mięsem.

Mylą się jednak ci, którzy myślą, że wspomniane dania są identyczne. Najlepiej wiedzą o tym kucharze Światowego Centrum Smakoszy Kartaczy, które mieści się w Gołdapi (warmińsko-mazurskie). Oni nie mają żadnych wątpliwości, że są to trzy różne dania.
"

całość tutaj: http://kuchnia.wp.pl/mm/miszmasz/756/1/1/p...i-cepeliny.html

i chyba głównie /oprócz kształtu/ różnią się te kluchy proporcjami ziemniaków ugotowanych do surowych...
Link do komentarza
Każda pliszka swój ogon chwali icon_biggrin.gif
Nie żebym chciał obalać przewagę jednego dania nad drugim, ale IMHO drobne wariacje w zakresie proporcji składników, wielkości i przypraw jakże często wynikają z doświadczeń wyniesionych z domów rodzinnych.

Ja jestem z gatunku tych prosty pochłaniaczy jadła, dla których ważniejszy jest smak niż nazwa icon_biggrin.gif
Pyzy miałem okazje jeść nieraz, kartaczy nigdy... może jak spróbuję dostrzegę znaczącą różnicę.

Dziękuje za odpowiedź icon_wink.gif
Link do komentarza
Ze zielskiem moja droga, ze ziel-skiem.

Kalesony ze szpinakiem

Paka mrożonego szpinaku (jam miał 450g - na świeży nie podejmam się przeliczyć)
Parmezanu przygarść utartego
Ricotta 200g lub coś kole tego
Jajcy 3
Rury canelloni
Śmietana 100ml
Orzeszki piniowe - no tak trochę ich - (wiem .. tu się pojawiły schody, nie miałem pinii i kombinowałem zastąpić prażonym słonecznikiem, ale to nie był mój najlepszy pomysł.)
Sól, pieprz, masło, oliwa.

Orzeszki uprażyć na patelni. Włączyć piekarnik na 200 stopni i niech się rozgrzewa. Ricottę wymieszać z jajcem jednem. Wcisnąć czosnek, wrzucić orzeszki. Wymieszać. Posolić (a słusznie) , przypieprzyć. Zamieszać. Dowalić szpinak (pierwej go ROZMROZIĆ i odlać nieco wody, która przy rozmrażaniu się wytoczy). Wymieszać. Farsz gotów.
Poutykać we rury makaronowe i ułożyć je w jakimś wysmarowanym oliwą pojemniku do zapiekania.
Śmietanę wymieszać z połową parmezanu i dwoma jajkami i polać tym po kalesonach. Wierzch posypać drugą połową parmezanu i paroma wiórkami masła.
Piekarnik już nagrzany, to wrazić doń całość na jaką niską półkę. Piec maksymalnie pół godziny, ale zerkać czujnie przez szybkę, bo czasem jest gotowe nieco szybciej. Generalnie - nie przypalić wierzchu, jeno zrumienić słusznie.

I wszystko.
Uwielbiam takie "przepisy", gdzie się nie trzeba narobić, składników jest pięć na krzyż i nie da się praktycznie nic spierniczyć. No i jak to brzmi "Robiłem wczoraj canelloni z ricottą".
icon_cool.gif
Link do komentarza
Gość gawel
Ja mam taki przepis wlasnego autorstwa na takie caneloni la bolognese di gawleze icon_mrgreen.gif (danie dla ludzi zabieganych i w rozjeździe permanentnym)
składniki makaronik caneloni
o,5 kg mieśa mielonego
duża cebula
2 ząbki czosnku
sos pomidorowy lub koncentrat średni słoiczek
1 jajko
sól, szczypta cukru, tymianku spora szczypta , pieprz, łyżeczka słodkiej papryki
2 łyżki oleju

podsmażamy pokrojoną cebulkę czosnek posiekany i starkowaną marchewkę na oleju. dodajemy do miąsa, jajka i przypraw, wyrabiamy krótko zeby się polączyło (opcjonalnie mozna do zimnego farszu dodac np starkowany grubo żołty ser) nadziewamy rurki caneloni farszem i układamy w płaskim naczyniu do zapiekania. Całośc zalewamy sosem pomidorowym lub rozcienczonym nieco koncentratem podprawionym cukrem solą żeby nie było trawiaste. i całe danie zafoliowujemy folią aluminiową . I cóż zapiekamy na termoobiegu 160 st przez 40 min , ale duzo leprze wychodzi jezeli zrobimy danie przeddzien i wstawimy po powrocie z pracy zanim się rozkulbaczymy to mamy fajny makaron, po prostu sos pomidorowy i farsz rozmiększy makaron i jest to ładne i dobre

Smacznego
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

a te cannelloni przed nadzianiem obgotowujecie troszkę? icon_rolleyes.gif

Lwie - Twoje kalesonki icon_smile.gif pięknie wyglądają na zdjęciu, tak apetycznie zrumienione...
chyba się skuszę i też zrobię


Oj elus Ty to lubisz komplikowac , własnie cała idea tego przepisu polega na tym ze jak coś jest miętkie to anie tego w cos ani czegoś w to bez komplikacji z przeproszeniem wsanidzić nie mozna i własnie dla tego fardsze sa rozpierdzielone zeby w sztywną rurkę wlożyc to co trzeba i dopiero ona potem al dente się robi icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Cytat

a te cannelloni przed nadzianiem obgotowujecie troszkę? icon_rolleyes.gif


Powtórzę za gawlem, nie obgotowuje się. Rurki suche się napycha a mięknąć mają w trakcie pieczenia, pobierając wilgoć z farszu i, przede wszystkim, z tego czym są polane. Czasami, jak widzę że mało wody w tym wszystkim, to jeszcze wstawiam dodatkowo naczynie z wodą do piekarnika, żeby sobie parowała w trakcie pieczenia. Edytowano przez Trzylwy (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Oj elus Ty to lubisz komplikowac , własnie cała idea tego przepisu polega na tym ze jak coś jest miętkie to anie tego w cos ani czegoś w to bez komplikacji z przeproszeniem wsanidzić nie mozna i własnie dla tego fardsze sa rozpierdzielone zeby w sztywną rurkę wlożyc to co trzeba i dopiero ona potem al dente się robi icon_mrgreen.gif


gawel - ślicznie to opisałeś icon_lol.gif

mi się po prostu kojarzy, że kiedyś robiłam takie, które trzeba było wcześniej podgotować -
a może to z lazanią mi się pomyliło...? icon_rolleyes.gif
Link do komentarza
Cytat

a w łikenda, jak się uda, będziem ze Lewem i resztą bandy ninja.gif , czynili "kociołek" na świeżym.. bardzo świeżym i mroźnym powietrzu. to tez się może pochwalimy icon_biggrin.gif



wspominałem
KOCIOŁEK - to żeliwny specjalny, z zakręcanym deklem, wyłożony liśćmi z kapusty, do tego pokrojone drobno w kostkę ziemniaczki, boczek......
Wy to będziecie zwykły garnek grzać na ogniu z zawartością icon_smile.gif

Kociołek (kupny, mały, drogi....)

Brak obrazka

i zawartość - brakuje liści kapusty do wyłożenia w środku......

blog%20261.jpg

o tu,tu...
tu jest całość prawidłowa
teraz znalazłem

http://grillowo.blogspot.com/search/label/...0%C5%BCeliwnego Edytowano przez bobiczek (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Bananowiec

Biszkopt:
4 jajka
1/2 szkl cukru
1/2 szkl mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
aromat waniliowy
Białka ubić z cukrem, dodać żółtka, mąkę, proszek, delikatnie wymieszać. Upiec.

Masa bananowa:
20 dag masła
3/4 szkl cukru pudru
3 żółtka
1 kg bananów
1 galaretka cytrynowa rozpuszczona w 1 szkl wody
Miękkie masło utrzeć z cukrem pudrem i żółtkami. Dodać starte na tarce o dużych oczkach banany i tężejącą galaretkę. Wyłożyć na upieczony i ostudzony biszkopt.

Masa białkowa:
3 białka
3/4 szkl cukru
1 galaretka cytrynowa rozpuszczona w 1 szkl wody
Białka ubic z cukrem. Dodać tężejącą galaretkę. Wyłożyć na masę bananową.

Na masę białkową można ułożyć plasterki brzoskwiń i zalać tężejącą galaretką wiśniową.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Komentarz dodany przez PornKup: Jestem przerażony. Oszuści podkładają papiery pod oczyszczalnie które nie istnieją i z problemem zostaje użytkownik który jest bogu ducha winny. nie dajcie się ludzie nabrać - trzeba żądać papierów i dopiero podejmować decyzje zakupu. modernizacja szamb to tylko wymiana na prawdziwe urzadzenie
    • Wprawdzie nie wywołałeś mnie do tablicy, ale coś napiszę...   Jestem emerytowanym, nie działającym już "remontowcem", który przez ponad trzydzieści lat robił różne rzeczy w różnych lokalach, mieszkaniach, domkach, począwszy od murarki, hydrauliki, elektryki na gładzi i malowaniu skończywszy... z papierami i certyfikatami po różnych szkoleniach... A i umeblowane na miarę również się trafiało (w tej dziedzinie syn przejął pałeczkę i nadal mebluje).   Zmierzam do tego, że moim zdaniem cały Twój wątek sugeruje, że urządzasz statek kosmiczny, który ma zaraz oblecieć układ słoneczny i lecieć dalej w kosmos...   A TO JEST NAJZWYKLEJSZA LOKALÓWKA w najzwyklejszym - chociaż TWOIM - mieszkaniu   Kombinujesz jak Kopcia koń pod górę, a sprawa jest BANALNIE prosta!!!   Od pionu masz 1/2" i bez kombinowania tak prowadź dalej pozostałe kawałki instalacji! Nie wydawaj kasy na rozdzielacze, rozdziel wodę zwykłymi trójnikami w miejscu zamontowania kolejnych odbiorników wody... Poprowadź rurki i zimnej, i ciepłej wody (te w otulinie) najkrótszymi trasami, zamuruj i używaj z całą rodziną w zdrowiu i szczęściu!
    • Niestety nie ma co się spodziewać spektakularnych efektów. Tu kilka osób dzieli się radami w podobnym temacie:  
    • Po drugiej ścianie nie ma nic z tych rzeczy, stoi po prostu szafka i nie ma tam żadnych rur ani nic Jest to mieszkanie świeżo po remoncie w stanie deweloperskim i nie było na niej żadnych usterek. I tak ślady herbaty były pojedynczymi plamami-a tutaj mam wrażenie, że albo może za mocno przycisnęłam, albo może farba była za gęsta-cięzko powiedzieć, ale spróbuj odmalować na nowo docelową farbą tak jak Pan sugeruje.
    • A czy coś wiadomo czemu ten fragment ściany ma inną strukturę? Bo już samo to jest zastanawiające. Ponadto co jest po drugiej stronie tej ściany? Czasem takie dziwne rzeczy wychodzą, gdy po drugiej stronie jest np. prysznic i ściana ulega nadmiernemu zawilgoceniu. Zakładam, że nie jest to po prostu miejsce, w którym rozlała się ta herbata? jeżeli nie ma jakichś szczególnych przyczyn tego stanu rzeczy i powodów do niepokoju to powinno wystarczyć pokrycie ściany farbą separacyjną (na plamy), potem pomalowanie jej docelową farbą.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...