Skocz do zawartości

A mnie się wydaje...


adam_mk

Recommended Posts

Napisano
Może się mylę, może nie mam racji, może bredzę - bo mi jakoś gorzej jak widzę, co widzę i czytam co piszą...

Zjednoczył nas los zadając mocny cios w bardzo istotne dla każdego z nas miejsce w duszy...
Jest ktoś, kto w jakiś sposób nie odczuł tego, co się stało?
Jednakowa, spontaniczna i natychmiastowa reakcja wszystkich - dla mnie to potwierdza!
Zaczęło nas delikatnie ogarniać pocieszenie po przeżytym szoku, że dajemy sobie radę w tych trudnych chwilach, że nie jesteśmy tacy najgorsi, choć doświadczeni boleśnie, że wypracowane i przemyślane procedury na czas bólu i łez - działają! Że potrafimy je skutecznie stosować, a nie tylko je wymyślać - na wszelki wypadek.
Zaczęła mnie ogarniać satysfakcja, że należę do narodu, który zdaje egzamin w sytuacji, jaka się NIGDY i NIGDZIE i ŻADNEMU INNEMU NARODOWI dotąd w dziejach nie zdarzyła!

Zostaliśmy skłóceni brakiem poszanowania narodowych świętości, personalną pychą, butą konkretnych osób... (ten Wawel)
Diabli wzięli tę satysfakcję!
KOMU na tym zależało?

Nie wierzę, aby osoba podejmująca SKUTECZNIE i NIEODWOŁALNIE takie decyzje była prosto - głupia!
To zrobiono z rozmysłem i celowo!


Stoimy przed niewyobrażalnym wyzwaniem, które jeszcze nigdy w dziejach ludzkości żadnemu narodowi się nie przytrafiło! Nie sposób się przed nim uchylić!
MUSIMY PODJĄĆ w tym samym czasie i miejscu GŁOWY WIELU PAŃSTW I RZĄDÓW. Zgromadzić je na małej przestrzeni, pamiętając przy tym kto kogo lubi a kogo nie, a dodatkowo - że będą tam jednocześnie głowy wszystkich narodów prowadzących obecne wojny! Posiadających wrogów (bo każdy ma jakiegoś).
Do tego - musimy je utrzymać przy życiu, w dobrym zdrowiu i (oby) nastroju.

Czy, jeżeli zdamy ten egzamin, będziemy też umieli sięgnąć po nagrody i profity, jakie MOGĄ tej sytuacji towarzyszyć?
Czy jest ktoś, kto zadba o to?
Czy pozostaniemy TYLKO Z SATYSFAKCJĄ, że kłamstwo Katyńskie jest odkłamane - za całe nasze starania, jakie na nas wymusza ta sytuacja?
Znowu zostaniemy z ręką w nocniku?

Jeszcze chyba nie było tak, aby specsłużby tak wielu państw (gościnnie) musiały współdziałać na tak małym terenie mając na swe przygotowania raptem godziny, zamiast zwyczajowych dni i tygodni...
Do tego DWA RÓŻNE MIASTA, trasa pomiędzy, tłumy śpieszących oddać hołd itp...
Jeden błąd czy wygłup może spowodować lawinę czegoś, przy czym katastrofa tego samolotu to "mała stłuczka na prowincjonalnym skrzyżowaniu"...

Słucham radia, widzę w TV pokazywane obrazy i myślę...

Nie błąd techniki - bo wszyscy go wykluczają...
Ludzie? Wybrani z wybranych z wieloletnim doświadczeniem...
Więc co? Co? CO?!

Pewnie się mylę.. ale...
Usłyszałem w jakimś radiu, że były trudności w interpretacji pewnych danych przekazywanych sobie wzajemnie przez wieżę i pilota. Jednostki, punkt odniesienia...
Cały świat robi to inaczej, jak na TYM lotnisku i w tym kraju.
Wiedzą też o tym wszyscy, którzy muszą (tak mi powiedziano).
Wydaje mi się, że winna była mgła i ta drobna różnica w interpretacji danych, jakie pilot dostał.
Wydawało mu się, że jest ze 100m nad lotniskiem - to skręcił i.... walnął skrzydłem w ziemię, której przecież we mgle nie widział.
Spodziewał się jej gdzieś indziej, niż była, w czym go upewniały przyrządy...
Nie było brawury i błędu pilotażu!
Był błąd .. językowy i diabli wiedzą przez kogo popełniony.
(Językiem lotnictwa jest angielski.)

Jak mam rację, czego się pewnie nie dowiem z jutrzejszej gazety - to robi mi się coś, czego określić nie potrafię...

Sprawy się toczą... wpływu na nie nie mam...
Zresztą, po co?
Chyba tylko wypada zachować spokój i raczej nie podgrzewać atmosfery.

Adam M.
Napisano
"Zostaliśmy skłóceni brakiem poszanowania narodowych świętości, personalną pychą, butą konkretnych osób... (ten Wawel)
Diabli wzięli tę satysfakcję!
KOMU na tym zależało?"

Zgadzam się co do twojej wypowiedzi odnoszącej się do Wawelu. Niepotrzebne to i powodujące zamęt.

Boję się, że nigdy nie dowiemy się co właściwie spowodowało wypadek.

Napisano
Jak dotąd żaden z polskich bohaterów nie był na wawelu pochowany z żoną. ? Nikomu nigdy do głowy nie przyszło, żeby przy boku Józefa Piłsudskiego kłaść jego żonę, Aleksandrę Piłsudską.
Podobnie jak przy boku gen. Władysława Sikorskiego żeby pochować jego żonę, Helenę Sikorską .
Jeśli Maria Kaczyńska zastanie pochowana na Wawelu, to będzie to ?ogólnopolski precedens?.

A ja dalej mam takie "przeczucie" że ten wawelski pogrzeb jest tylko formą oficjalną,a ostatecznie ciała spoczną na Powązkach warszawskich
Napisano
Nekrofilia...
Co i rusz się kogoś wykopuje, obraca na wszystkie strony i zakopuje czy przenosi...
Co za cholerny sezon na takie wykopki nastał...
Bez namysłu mogę podać kilka nazwisk.. z wykopków...
Będzie jeszcze jedno, jak myślisz?
Kiedy?
Nie, no wiem. Po zakopaniu ...
Adam M.
Napisano
Cytat

... Słucham radia, widzę w TV pokazywane obrazy i myślę...

Nie błąd techniki - bo wszyscy go wykluczają...
Ludzie? Wybrani z wybranych z wieloletnim doświadczeniem...
Więc co? Co? CO?! ...



myśle, ze ludzie ...
34 /35 i 36 lat - taki podają wiek pilota różne źródła/ - to młody wiek ...

" ...Miał wylatane prawie 1400 godzin ..." w przeliczeniu na dniówki zwykłe ośmiogodzinne poł roku ...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...___lat__36.html

w porównaniu do dniówek murarza /12 godzinnych/ pilot pracował jakies 4 miesiące ... icon_confused.gif
tu znów mogę przesadzac - bo nie wiem ile z tych "wylatanych" siedział jako nawigator ... obok pilota icon_confused.gif

moja opinia jest taka
schodził z pułapu zbyt szybko, trafił na pas ale zbyt późno, chciał podnieść samolot / to OK/
tylko niepotrzebnie próbował jednocześnie skręcac i pochylił skkrzydło ... zahaczył o urządzenia lotniskowe i drzewa

mógł też byc mało asertywny ... to wykaże sledztwo /które trwa/
Napisano
Cytat

myśle, ze ludzie ...
34 /35 i 36 lat - taki podają wiek pilota różne źródła/ - to młody wiek ...

" ...Miał wylatane prawie 1400 godzin ..." w przeliczeniu na dniówki zwykłe ośmiogodzinne poł roku ...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...___lat__36.html

w porównaniu do dniówek murarza /12 godzinnych/ pilot pracował jakies 4 miesiące ... icon_confused.gif
tu znów mogę przesadzac - bo nie wiem ile z tych "wylatanych" siedział jako nawigator ... obok pilota icon_confused.gif

moja opinia jest taka
schodził z pułapu zbyt szybko, trafił na pas ale zbyt późno, chciał podnieść samolot / to OK/
tylko niepotrzebnie próbował jednocześnie skręcac i pochylił skkrzydło ... zahaczył o urządzenia lotniskowe i drzewa

mógł też byc mało asertywny ... to wykaże sledztwo /które trwa/



Nam nadzieje,że nie skończy się nagonką na pilotów.
Napisano
Radośnie jesteśmy informowani, że istnieje "blichtr i nędza na szczytach władzy".
Po co?
Media włażą z butami w sfery prywatne, jak zawsze, zresztą....
Dobra!
Niech opublikują w słupku listę, lub zaznaczą kursywą w już publikowanych listach - kto był jedynym żywicielem rodziny.

A rozwiązanie jest tak proste i oczywiste, że powinno być zawsze dostępne dla każdego obywatela - bo przecież nic nie kosztuje!
DOWOLNY, wybrany przez rodzinę bank powinien w 5 minut i na jedno życzenie uruchomić natychmiastowy kredyt gotówkowy dla potrzebującego - do wysokości sumy ubezpieczenia (choćby podstawowego).
Jaki piękny gest, i jaki wspaniały produkt!
Jaki miłosierny, ludzki i... opłacalny!
NA TYM KREDYCIE NIE STRACĄ NIGDY!!!
(cesja ubezpieczenia)
Tyle - że tego nie ma...
Są ubolewania i współczucie w mediach...

Adam M.
Napisano
Cytat

myśle, ze ludzie ...
34 /35 i 36 lat - taki podają wiek pilota różne źródła/ - to młody wiek ...

" ...Miał wylatane prawie 1400 godzin ..." w przeliczeniu na dniówki zwykłe ośmiogodzinne poł roku ...



Jego poprzednik był bardziej doświadczony, ale co najważniejsze miał „jaja” i duże poczucie odpowiedzialności za życie pasażerów.

Niestety mimo, ze został odznaczony przez MON, to na wyraźne życzenie (za tchórzostwo i brak subordynacji - Gruzja)) został „uziemiony” (grożono mu sądem wojskowym - minister go "uratował").
Napisano
Cytat

......

moja opinia jest taka
schodził z pułapu zbyt szybko, trafił na pas ale zbyt późno, chciał podnieść samolot / to OK/
tylko niepotrzebnie próbował jednocześnie skręcac i pochylił skkrzydło ... zahaczył o urządzenia lotniskowe i drzewa

mógł też byc mało asertywny ... to wykaże sledztwo /które trwa/


czy to dużo godzin, czy mało, niech wypowiedzą się ci, co w tym siedzą, na dniówki murarza nie ma co przeliczać

co do schodzenia, pułapu to mnie dziwi, że robił to tak nisko, manewr wyglądałby chyba na prawidłowy, gdyby robił to wyżej (przede wszystkim przechył - czyli zakręt)
skoro był za nisko, to pytanie dlaczego? przyrządy błednie wskazywały? czy "wieża" coś namieszała?
nie znam się na tym, ale chyba przyrządy są niezależne od tego co może podać wieża, a może np je się dostraja do wartości podanych przez obsługę?
z drugiej strony chyba paliwa nie miał za wiele, skoro nie było znaczącego pożaru
ciekawe to wszystko
Napisano
Cytat

...ciekawe to wszystko



Ciekawi mnie fakt ,że pierwsze doniesienia mówiły o czwartej próbie lądowania.
Taka wersja obiegła świat ...Skąd i kto miał takie wiadomości...
Teraz wiadomo ,że rozbili się przy pierwszym podejściu - ta wersja już się tak nie roznosi po świecie ...
Z tym paliwem też zauważyłem . Tu 154M to średniodystansowiec (zasięg - 6500-8000km) nie awionetka.
Krótko mówiąc duuużo paliwa , 3 silniki i 120-180 miejsc...
Napisano
Cytat

z drugiej strony chyba paliwa nie miał za wiele, skoro nie było znaczącego pożaru
ciekawe to wszystko

Jeżeli się go nie pozbył przed lądowaniem, to powinien mieć jeszcze na dolot do lotniska zapasowego.
Napisano
Cytat

Ciekawi mnie fakt ,że pierwsze doniesienia mówiły o czwartej próbie lądowania.
Taka wersja obiegła świat ...Skąd i kto miał takie wiadomości...
Teraz wiadomo ,że rozbili się przy pierwszym podejściu - ta wersja już się tak nie roznosi po świecie ...
Z tym paliwem też zauważyłem . Tu 154M to średniodystansowiec (zasięg - 6500-8000km) nie awionetka.
Krótko mówiąc duuużo paliwa , 3 silniki i 120-180 miejsc...



Samolot wykonał trzy kręgi nisko wokół lotniska, ustawiał się do lądowania. Próba lądowania była jedna.
Napisano

Gu.. się na tym znam, bo ja nielot jestem (tego akurat nie umiem).
Za to słuch mam jaki taki.
W radio usłyszałem, że wysokość nad lotniskiem docelowym wylicza aparatura nastawiana według danych z wieży.
Bywają niże i wyże. Różna pogoda.
Co dzień jest inne a wysokość nad poziomem morza jest stała, bo lotnisko się nie przemieszcza...
Wysokościomierz to barometr inaczej wyskalowany...
Wieża podaje jakie jest "teraz".
Cały świat - według poziomu morza, a tam - według poziomu lotniska (po wylądowaniu mają ZERO).

Jakby co poustawiali nie tak - to we mgle byliby w stanie dać głowę - że są ze 100 m wyżej! (no, i dali...).
Pilot załapał, że coś nie tak, jak urwał antenę na podejściu - to błyskawicznie dał w górę, tyle, że po łuku.
Te samoloty kiepsko się nad ziemią sprawują, bo skrzydła mają ostro do tyłu ułożone (za to są świetne wysoko i jak jest szybciej).
Trafiło się to cholerne drzewo a nie jakieś nędzne krzaczki - i w 5 sekund było "po rybach"
Mnie się wydaje tak, z tego, co mi powiedzieli w różnych mediach.

Jakby latali w kółko tak na 300 metrach to też byłyby "próby lądowania"?
Bo jak latali ze 30 m nad pasem...

Są zapisy. I rozmów i przyrządów. A ci, co je czytają to nie kretyni.
Coś wyczytają.
Coś też powiedzą, bo nie powiedzieć się nie da...

Adam M.
Napisano
Cytat

I to podwoziem do góry icon_sad.gif



Pierwsza relacja rosyjskiego świadka (tego z garażu) brzmiała: po urwaniu się końca jednego ze skrzydeł, samolot okręcił się do góry podwoziem. Zatem jeśli relacja ta odpowiada prawdzie, to samolot lądował na grzbiecie.
Po uszkodzeniu poszycia "dachu", kontakt z gruntem to wiszący głową w dół w pasach pasażerowie.....
Jest oczywistością, że wszystkie ciała uległy w takiej sytuacji dekapitacji i potężnemu rozczłonkowaniu i zostały wgniecione w błoto... Część ciał może nadal tam w tym bagnie tkwić.... Straszne...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Ustalmy jedną rzecz - zasadniczym problemem jest zbyt słabe ciśnienie, czy zbyt mały przepływ wody? Z tego co zrozumiałem to ciśnienie i przepływ wody zimnej są wystarczające. Problemem jest niskie ciśnienie i niski przepływ wody ciepłej przygotowywanej przez podgrzewacz przepływowy? Z tego wnioskuję, że na poddasze doprowadzona jest tylko woda zimna, podgrzewana jest ona dopiero na poddaszu.  Jeżeli tak, to przede wszystkim sam ogrzewacz przepływowy może bardzo zmniejszać ciśnienie i przepływ wody. To ich typowa cecha. Jeżeli ciśnienie i przepływ wody zimnej są wystarczające to najprostszym rozwiązaniem byłoby wymienienie ogrzewacza przepływowego na pojemnościowy (ze zbiornikiem).  Alternatywą, w sytuacji gdy ciśnienie wody zimnej jest zbyt niskie, jest założenie elektronicznie sterowanej pompy podnoszącej ciśnienie. Jeżeli zaś zbyt niskie na poddaszu jest zarówno ciśnienie jak i przepływ wody zimnej, to pozostaje dodanie na poddaszu zestawu hydroforowego ze zbiornikiem. Wówczas to zbiornik będzie pełnił funkcję bufora. 
    • Rozumiem, wezmę ekspertyzę. Co do wylewki to planowałem zrobić wyrównanie styrobetonem i na to albo cienki styropian podłogówka i wylewka albo od razu podłogówka i wylewka bez styropianu. Boję się że wyrównanie tego samym styropianem będzie katorżniczą pracą a i tak nie dam rady tego prosto i szczelnie zrobić. Co by Pan tutaj doradził?
    • Wylewka ma być zrobiona za styrobetonu? Ale w takim razie rury od ogrzewania podłogowego nie powinny być w niej zatopione, Styrobeton ma właściwości izolacyjne, znacznie słabsze niż styropian, ale jednak.  Pęknięcia można zwykle wypełnić odpowiednimi preparatami na bazie żywic polimerowych. Ale to w sytuacji, gdy wymagane jest utrzymanie wysokiej wytrzymałości betonu w naprawianym miejscu. Jednak równie dobrze może się okazać, że są to tylko płytkie powierzchniowe rysy, bez znaczenia konstrukcyjnego i w zasadzie ich naprawiać nie musimy. Między innymi dlatego strop powinien obejrzeć i ocenić fachowiec. Z kolei aplikacja takich żywic to nie jest zadanie dla amatora. 
    • Nie jest inna. przy ciepłej wodzie długość przepływu wody jest inna (większa) poza tym dochodzą małe przekroje w urządzeniach podgrzewających, jakie by one nie były.  Praw fizyki nie da się zmienić, niestety.       Musiałbyś doprowadzić wodę na piętro oddzielną rurą prosto z piwnicy (o średnicy co najmniej cala, a jeszcze lepiej większej)  i na piętrze zwiększyć wszystkie przekroje zastosowanych rur o co najmniej jeden stopień.    Można też próbować podnieść ciśnienie w instalacji hydroforu, pytanie tylko czy rury (szczególnie na łączeniach) to zwiększone ciśnienie wytrzymają.
    • Czyli żadne urządzenie pomocnicze czy też inne rozwiązanie nie pomoże, bo ograniczeniem są rury ?    W takim razie przy poborze ciepłej wody powinno być podobnie, a jest znacznie gorzej, więc raczej przyczyna jest inna ? 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...