Skocz do zawartości

Wstęp do pompy ciepła "tymi ręcami" zrobionej


adam_mk

Recommended Posts

Napisano
Witam
Zamierzam popełnić pompę ciepła. Zbieram różniste klocki i czytam i robię eksperymenty.
Ani bezpośrednie parowanie, ani glikolowa, ani powietrzna.
Będę grzał się lodem!

Z własnego ujęcia pobiorę około 1m3 wody na dobę i zrobię z niej lód.
Lód spławię burzowcem.
Ciepełko wpuszczę w podłogówkę.
Z 1m3 jest go około 93kWh (energii/pracy). To niemało.
Taka konstrukcja nazywa się "łuskarka do lodu". (to wtedy, gdy potrzebny lód a ciepło jest odpadem).

Rozpocząłem prace....
Trochę je przyspieszył przypadek - padła mi lodówka.
Poczytałem ile się dało, pomyślałem....
Pokolebałem nią a potem - według wszelkich zdobytych danych i w związku z poczynionymi obserwacjami - dałem jej z pięć solidnych kopniaków wprost w sprężarkę!
Siedzę i czekam na efekty.
Rokowania - dobre!
Zawieszony zaworek chyba się odwiesił, bo kratki coraz cieplejsze a wewnątrz coraz zimniej!
Zawieszenie zaworka zwiastuje jej bliski zgon (jak wyczytałem) ale na razie chyba zadziałała.
Za jakie 3 godziny będę miał pewność.
Jest na R600a (izobutan) co jest bardzo bliskie propanu(R290), który planuję.
Jakby się wściekła z powodu jakiej nieszczelności, to zatkam dziurę, napuszczę propanu i zobaczę co i jak.
Jak się nie wścieknie - to co?
Budować następną z tych klocków co się kurzą?

Zobaczymy jak kij popłynie...

Adam M.
Napisano
Napisz jak idzie, czekam z napięciem tzn z niecierpliwością icon_wink.gif Masz fajne pomysły. Podrzuce Ci mój jak znajde czas. Ocenisz, skrytykujesz... Beton komórkowy własnej produkcji...
Napisano
Sam nie wiesz jak bardzo ciekawy dla mnie temat poruszyłeś!
Drążę coś podobnego już jakiś czas.

Lodówka na razie działa...
Wprawdzie doszła do dość "gwiazdowych" temperatur (na kratkach), ale idzie...
Ciekawe, czy stanie i ruszy ponownie...
I... kiedy.
Adam M.
Napisano
Jak szukałem szkła wodnego, to znalazłem na jakiejś stronie fajne rzeczy. Szkło wodne okazało się nieprzydatne, teoretycznie, bo wytrąca sole ze starych murów, jak sie dowiedziałem. Na budowaniu się nie znam, ale czytać umiem, czasami nawet ze zrozumieniem, wiec głupie pomysły czasem mam. Szkoda tylko, że po angielsku tak trochę kiepsko, bo mam materiały miedzy innymi dot. płyt fundamentowych, a nie wiem czy dobrze rozumiem.

Napisano
Pokaż stronę googlowi.
On tłumaczy.
Wychodzi takie coś, że boki zrywać, ale ogólny sens da się złapać..

Masz jakąś starą budę w remoncie? (bo te sole...)
Ja też!
Adam M.
Napisano
Jakbyś zgadł. W remoncie od zawsze, ale już bardziej do przodu. Może wiesz jak zedrzeć gipsowe nowe tynki, które się pięknie trzymają ściany, ale sie zagrzybiły prze dwie zimy? W kółko Macieju...
Szczotka druciana to zabawa na cały urlop icon_sad.gif
Napisano
Albo jaki market , albo piwo dla lokalnego dachmana... (chociaż teraz im się sezon zaczyna)
Pożycz/kup zestaw do papy, butlę propan-butanu 11kg i... ugotuj grzybka!
PAMIĘTAJ O SPRAWDZENIU - gdzie kable a gdzie rury i jakie.

Wypłomieniuj ostro te ściany. Do zagotowania!
Potem oprysk z soli miedzi (siarczan, takie modre kryształki sypane do opryskiwacza ogrodowego z wodą).
To bardzo silny środek grzybobójczy.
Ślad wilgoci i ściana staje się ostro nieprzyjemna dla grzybka.
Jak sucho - to i tak dla grzybka nieprzyjaźnie...
Stary sposób...
Chałupy nie sfajcz!
Wiadro z wodą lub jakiego węża se naszykuj...
(może w dzień to rób i elektrykę odłącz - bodaj częściowo..)

A ten gips?
Co spadnie to spadnie. Samo..
Co nie spadnie - to i młotem udarowym nie odbijesz... Szkoda męczarni.

Adam M.

Grzybek = kiepska wentylacja!
Z TYM MUSISZ COŚ ZROBIĆ!!!
A.M.

A lodówka działa sobie jakby .. normalnie...
Duży palec u nogi czuję...
Doświadczenie się gromadzi - trzeba inaczej kopać!
A.M.
Napisano
Kabli w ścianie nie ma. Zastanowię się nad tymi solami, ale czy one nie zareagują potem z farbą? Wentylacja do bani i trzeba poprawić, bo tak to bez sensu będzie cokolwiek robić.
Jak ci poszło z twoim wynalazkiem?
Napisano

Beton komórkowy to, rodzaj lekkiego betonu (cement, wapno, proszek glinowy, piasek lub popiół lotny) otrzymywanego poprzez wprowadzenie gazu, zwykle powietrza pod odpowiednim ciśnieniem do plastycznej mieszanki cementowej, w wyniku czego powstają w nim jednorodne pory, zwane komórkami. Istnieją dwie metody wprowadzania powietrza: przez reakcję chemiczną – najczęściej proszek aluminiowy wprowadzony do cementu (gazobeton) lub przez dodanie do mieszanki czynnika pianotwórczego, który wprowadza pęcherzyki podczas mieszania przy dużej prędkości (pianobeton). Ujemną cechą betonu komórkowego, wynikającą z jego porowatej budowy, jest nasiąkliwość i łatwość wchłaniania wilgoci z powietrza

Napisano
Ja tak sobie myślałem: biorę cement, wapno, zamiast piasku: perlit albo mikrosfery ( http://www.ceta.pl/index2.php5?l=pl&pId=226 ) albo sproszkowany poliuretan. Mieszam, napowietrzam.
Był kiedyś taki artykuł w jednym z czasopism o małżeństwu, którzy zbudowali dom z własnoręcznie wyprodukowanego betonu komórkowego, który napowietrzali odwrotną stroną odkurzacza. Pewnie różne napowietrzanie można wykorzystać.
Napisano
Może dodać coś na wzmocnienie? Włókna polimerowe, dodatki do betonów? Nie wiem jak wpływałyby na te pęcherzyki powietrza to: Mikrokrzemionka (pył krzemionkowy) , Geokon (metakaolin) Żeby wzmocnić i zabezpieczyć przed wilgocią? Może dodać domieszki napowietrzające?


Pył krzemionkowy do produkcji szczelnych i trwałych betonów oraz zapraw, po dodaniu powoduje duży wzrost wytrzymałości na ściskanie, zginanie i rozciąganie, poprawia mrozoodporność, redukuje nasiąkliwość, wzrasta odporność na erozję, na agresję chemiczną oraz wzrasta wodoszczelność po dodaniu 5% do 7% dozowania do cementu. Z udziałem mikrokrzemionki można wyprodukować betony wodoszczelne oraz o wysokiej lub bardzo wysokiej wytrzymałości (betony wysokowartościowe).

Materiał: mikrokrzemionka zagęszczona (granulowana)

Gęstość: (450-600kg/m3)

Opakowanie: big bagi 1,2t

Cena netto za 1 tonę.-550zł
http://www.budownictwo.org/index.php?id=go...525&cat=all
Geokon w betonie powoduje: wiązanie wodorotlenku wapnia Ca(OH) 2, zwiększenie szczelności, zwiększenie trwałości, zwiększenie adhezji, zwiększenie pasywacji stali, poprawę wodoszczelności, redukcję skurczu, gładsze ścianki, lepszą zagęszczalność. w ilości 3-10% masy cementu. ceną za 1kg.-3,40zł brutto.
http://alejahandlowa.pl/tr/produkt/metakao...yn_4222488.html
Napisano
Potem jakaś forma dużo formatowa i do dzieła. A może jakiś szalunek ze zrobionym w środku zbrojeniem.
Zaznaczam, że ja się na budowaniu w ogóle nie znam! To tylko teoretyczne rozważania.
Mile widziana krytyka, konstruktywna icon_wink.gif
Napisano
Cytat

Jimt, szkoda że nie założyłeś osobnego wątku o betonie komórkowym. icon_sad.gif



potwierdzam. Temat adama zapowiada się super. Myślę że moderator na Twoją prośbę mógłby przenieść posty, bo oba tematy ciekawe, ale jak będą razem to będzie mętlik straszny.
Napisano
Nie zaśmiecasz! icon_biggrin.gif
Po prostu polazłeś moją drogą. Ponownie wykonałeś to, co ja już kiedyś.
Jak Twoje próbki?
Ja doszedłem do sposobu na tworzenie szalunku traconego z pianoperlitobetonu.
Może być z uszczelniaczem (woda) lub bez.
Zima trochę wstrzymała eksperymenty.
Aluminiową chemię odpuściłem, bo smętna i mało powtarzalna w domowych warunkach.
Próbkę do autoklawu wciśniesz a pół ściany już nie...

Tak myślę, że dałoby się ten problem dobrze rozwiązać.
Zawsze składałem sobie sam potrzebne kompozyty i wychodziło.
To tylko problem skali.
Zamiast stołu warsztatowego spora stodoła potrzebna.

Adam M.

Dzika rzecz!
Lodówa chodzi a o palcu u nogi już zapomniałem.
A.M.
Napisano
Geopolimerów jeszcze nie ćwiczyłem.
Bardzo ciekawy temat. Może warto?
Podobne to do skałodrzewów. Co do zasady stosowania.
Mieszasz, dodajesz wody , uklepujesz i jest.
A że przez przypadek bardzo "lubi" ćwiczoną przezemnie chemię, to chyba poszerzę planowane eksperymenty o
glinokrzemiany tego typu.
Cholernie przydałby się cement tak szybki jak gipsy budowlane a tak mocny jak portland.

Adam M.
Napisano
Cytat

zatkam dziurę, napuszczę propanu i zobaczę co i jak.
Jak się nie wścieknie - to co?



Prędzej padnie sprężarka, ale nieszczelności też się zdarzają.
A jeśli napełnisz propanem to szybko wykończysz sprężarkę. Izobutan pracuje na bardzo niskich ciśnieniach w porównaniu do innych czynników.
Sprężarka na R600a ma zbyt "słaby" silnik aby pracować na propanie.
Napisano
Kupiłem taki szybkowiążący cement do kotwienia prętów zbrojeniowych, jak robiłem belkę do kominka. Może by się nadał, ale drogi strasznie był. Coś 50zł za worek 25kg.
Lubie tak sobie wymyślać, ale zaplecza do robienia eksperymentów nie mam icon_sad.gif

Napisz co dalej z twoją lodówką? Co dalej planujesz do swojej pompy ciepła?
Napisano
Lodówka działa poprawnie.
Coś się przytkało lub zawiesiło.
Brutalna zachęta do pracy pomogła.

Te nowe konstrukcje planuję na propanie.
Muszę zrobić skraplacz.
Parowników mam całą masę, to coś dobiorę.
Parametry (chłodnicze) propanu są prawie takie same jak R22.

Pomp ciepła mam zrobić ze 2 lub trzy.
Różne.
Do CO
Do CWU
Do jak największego COP (eksperyment z trzema sprężarkami i 7 punktami pracy).
Adam M.
Napisano
Pompa "lodowa" nie ma żadnego ekonomicznego sensu, jeśli są dostępne lepsze możliwości poboru energii ze środowiska. Najzwyklejszy kolektor poziomy zapewni spokojnie lepszy COP.
Bezawaryjność także o klasę wyższa, nie ma części ruchomych, nie wymaga obsługi, nawet jeśli "spławianie" lodu było zautomatyzowane. Dla mnie to ślepa uliczka, sztuka dla sztuki, czy chęć pokazania "gawiedzi" że można grzać się lodem icon_wink.gif
Chyba że: masz umowę ze stałym odbiorcą lodu łuskowego icon_biggrin.gif

Sprawa druga - wymienniki.
Najtaniej i najlepiej kupić gotowe dopracowane przez lata rozwiązania. Gdy raczkowałem w temacie pomp ciepła również miałem takie pomysły i też robiłem swoje różnej konstrukcji parowniki i skraplacze. Działały, ale zawsze takie rozwiązania będą o jedną epokę z tyłu icon_wink.gif

Pozdrawiam, Piotr
Napisano
Cytat

Adam M.



Adam czemu właściwie do tego pomysłu nie mozna wykorzystać najzwyklejszej kostkarki do lodu? To tylko kwestia ceny? Patrząc na ilość energii którą pobiera nasuwa się wątpliwość co do ekonomicznego sensu takiego kostkarki wykorzystania. U ciebie będzie inaczej? Może to są pytania laika w tej dziedzinie ale pomysł jest w sumie bardzo interesujący. Ciekawość mnie lekko nadgryzła icon_smile.gif. Nada się kostkarka (pomijając cenę) czy nie? Coś u ciebie będzie inaczej?
Napisano
Jaką kostkarkę masz na myśli? Bo są różne wykonania o różnej wydajności i różnym rodzaju pracy.
Przepraszam że się wcinam, w końcu nie do mnie to pytanie (ew. proszę zignorowaćicon_wink.gif ).
Napisano
icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

Widzę, że sporo muszę wyjaśnić od początku...

O wielkości COP decyduje mocno różnica temperatur źródła dolnego i górnego.
Tu byłoby odpowiednio 0stC i 35stC. Niewielka, to COP może być spory.
O wyborze akurat takiego dolnego źródła zdecydowały warunki lokalne.
Mam wodę i to łatwo dostępną z własnego ujęcia.
NIE MA KOSTKARKI!!!
Jest coś w rodzaju łuskarki z bębnem stałym (francuski pomysł).
Wydajność maksymalna rzędu 1,5m3/dobę - czyli nic kosmicznego.
Czynnik - R290 (propan)

"Pompa "lodowa" nie ma żadnego ekonomicznego sensu, jeśli są dostępne lepsze możliwości poboru energii ze środowiska. Najzwyklejszy kolektor poziomy zapewni spokojnie lepszy COP."

Możesz uzasadnić?

Mam w samym środku dzielnicy dwupiętrową budę z piwnicą.
Tam nie ma miejsca na zakopanie dolnego źródła w postaci rurociągu z glikolem czy wężownic dla bezpośredniego parowania.
Jest burzowiec, to kaszę lodową da się spławić.
Planowana konstrukcja nie ma obrotowego bębna, którego się obawiasz (ja też) i jest bezobsługowa.
Dlaczego dobrze zrobiony parownik czy skraplacz musi być gorszy od dobranego, seryjnego?
Jest jakiś powód?
Do tego - dla mojej konstrukcji parownika seryjnego nie ma...
Co robić?
Bez parownika nie zadziała...

Ale - fakt!
Bez urządzeń dedykowanych, specjalizowanych, tylko na typowych podzespołach, to nic dobrego się nie zbuduje.
Tu się zgadzam z Twoimi obserwacjami.

Czemu to, co konstruowałeś nie działało optymalnie?
Gdzie był problem?

Adam M.
Napisano
Cytat

Jaką kostkarkę masz na myśli? Bo są różne wykonania o różnej wydajności i różnym rodzaju pracy.
Przepraszam że się wcinam, w końcu nie do mnie to pytanie (ew. proszę zignorowaćicon_wink.gif ).


Jakąkolwiek. Adam chce produkować lód by uzyskać ciepło, to własnie robi kostkarka tyle że jej celem jest lód nie ciepło, to powstaje "przy okazji". Prądu do produkcji lodu te urządzenia zużywają całkiem sporo. Coś gdzieś pominąłem albo czegoś nie rozumiem. Jak produkcja lodu ma zasilić CO? Rozumiem że przemiana fazowa daje duże ilości ciepła ale trzeba energii by to ciepło z wody odebrać. Energii którą mozna zamienić na ciepło w inny sposób. Mniej sprawny? Gdzie sens? Jak napisałem jestem w temacie laikiem ale zainteresowanym icon_neutral.gif Jak możesz mi objaśnić to chętnie poczytam.
Napisano
Ja też chętnie poczytam, nie lekceważ Adama, śledzę jego wypowiedzi na tym i innym forum, kopalnia pomysłów - a że nie każdy wszędzie pasuje - to normalne przecież.
Adam pisz i pisz, przynajmniej na temat a nie jak w większości o d... marynie
Napisano
Według życzenia...
Jak się policzy ile ciepła MUSISZ zabrać z wody w stanie ciekłym, żeby "stanęła" to będziesz zdziwiony!
Woda jest substancją o zadziwiających właściwościach!

1m3 = 1 tona to także 1000 litrów.
W tej ilości drzemie ukryte "ciepło utajone" w ilości 93kWh , co zwykle wystarcza na potrzeby domu.
Tak więc 1m3 na dobę.
Doba to 24 godziny po 60 minut czyli 1440 minut.
Realnie - potrzeba na jedną minutę zamrażać około 1000/1440 = 0,69(4) litra wody - czyli flachę od wina!
Tyle, to kanaliza spławi i nawet tego nie zauważy.
A 0,7 litra lodu na minutę da się zrobić... Nawet jak się samemu robi i parownik i skraplacz i samemu łączy te rurki.

Kostkarka czy łuskarka robi lud "suchy". Taki przemrożony do -11 czy -15stC.
TO jest tu cel.
W mojej konstrukcji celem jest wyrwanie ciepła z przemiany fazowej.
Kasza lodowa to produkt uboczny i jej jakość (poza stanem skupienia) mnie nie interesuje.

Jakby się bardzo spocił, uszarpał, to może by się z jakiej łuskarki dało zrobić coś podobnego do tego, co planuję.
Ale...
Łuskarki maja obrotowy bęben - wieczny problem z uszczelnieniem dla czynnika chłodniczego...
Zupełnie bezobsługowe by nie wyszło.

Adam M.

Napisano
Z dolnym źródłem glikolowym jest ten kłopot, że potrzeba przetransportować jakieś obłędne tony (dziesiątki czy setki na dobę) przez parownik, żeby w nim ochłodzić ciecz o jakie kilka stopni...
Tu pobieram "to co jest" bez względu na sole żelaza manganu czy ilość bakterii Coli.
Byle tylko płynęło... Już jest dobre!
Może być i woda z przepływającej rzeczki, strumyka czy rowu...
Pobieram około 1m3 na dobę (0,7 litra na minutę) i drugie tyle do "popłukania" zrobionej kaszy lodowej.
To "normalne korzystanie z wody" według prawa wodnego.

W ostateczności...
1m3 można i z rury w ścianie, tyle, że wodę uzdatnioną i płynącą przez licznik tak traktować - to rozrzutność!

Przerzucenie tony na dobę ma się nijak do przerzucenia 100m3 (stu ton) dolnego źródła jaką pompką.
A na COP ma wpływ.
Adam M.
Napisano
Wiem i dlatego się za to zabrałem.
"Pomacałem" sobie podobny układ jakieś 20 lat temu i mi zostało w pamięci...
Co i rusz się stykam z podobnymi systemami...
To forum budujących.
Nie konstruktorów maszyn i urządzeń.
Trudno tu namawiać, żeby wszyscy tak sobie wydłubali, ale jak kto chce i umie?

Adam M.

Takie coś poczytałem...
"POMPY CIEPŁA - montaż, serwis, naprawa. Również tańsze ale doskonałe technicznie z 5-letnią gwarancją."

Robiłeś już układ z dynamicznym dopasowaniem mocy pompy przez łączenie sprężarek?
A.M.
Napisano
Chodzi mi o układ z siedmioma punktami wydajności.
Trzy sprężarki łączone równolegle "według aktualnych potrzeb i możliwości parownika" pracujące na jeden skraplacz.
Są systemy z falownikiem, gdzie moc sprężarki jest regulowana.
Ten jest regulowany siedmioskokowo.
Robiłeś to?

Adam M.
Napisano
Daleki jestem od takich rozwiązań, tutaj napotkasz na wiele problemów technicznych. Rozumiem że ma to być do ogrzewania domu? Czy inne zastosowanie?
Jak rozwiążesz sprawę oleju w sprężarkach?
Co z zaworem rozprężnym i stabilnością przy takich rozpiętościach mocy?
Powiem tak: w typowych niewielkich układach grzewczych, jak w domach jednorodzinnych, nie ma żadnego sensu taka regulacja bo podłogówka i tak "wciągnie" wszystko, w dodatku lepiej z całą mocą bo możemy wykorzystać tańszy prąd.
Napisz najpierw do czego jest Ci taka regulacja potrzebna...
Napisano

Taka pompka ma być do CWU.
Na lato.
Ponieważ trzeba grzać dość wysoko, to bardzo celowe wydaje się optymalizowanie parametrów jej pracy.
Zawór rozprężny nie problem. Trzeba dać ze dwa. Jeden w układzie dochładzania par.
Taki bardziej "wymyślny" układ parownika.
Z olejem jest kłopocik, ale też do pokonania.
Można mieć wspólny baniak na wszystkie sprężarki. Nie są duże.
Uniknie się układu specjalizowanego.
Tu tańszego prądu się nie zastosuje, jak ma być optymalnie.

(rozmowa nam utknęła na jakiś czas, bo nie dotarło powiadomienie o odpowiedzi...)

Adam M.
Napisano
Jak do samej cwu to tym bardziej bym zrezygnował z tym stopniowaniem mocy. Nie wiem jaki zasobnik planujesz, nie wiem jaki skraplacz. Tutaj przecież wystarczy prosta regulacja 0/1 z jakąś histerezą.
Nie wiem czy się zrozumieliśmy w sprawie oleju, chyba nie.... Małe sprężarki nie mają możliwości zrealizowania wyrównania oleju (są nieliczne wyjątki) a takie musisz wykonać, chyba że liczysz na ślepy los albo liczysz się z tym że pewnego pięknego dnia którejś sprężarce zabraknie oleju. Jeżeli się uprzesz mimo wszystko, to wiertarka palnik lut i do dzieła icon_smile.gif
Napisałeś że ma być optymalnie. Jeżeli rozpatrywać to względem kosztów eksploatacji to optymalnie nie będzie, druga taryfa "podnosi" tak jakby COP prawie dwukrotnie bez żadnego kombinowania.
Chciałoby się podpowiedzieć: Adamie, nie idź tą drogą icon_wink.gif
Napisano
Nie planuję zasobnika...
Planuję grzanie CWU.
Może właśnie dlatego z chłodniarzami jakoś dogadać się nie potrafię. icon_mrgreen.gif
Wszyscy jakoś dziwnie upierają się przy zasobniku...
Będzie jaki będzie. CWU można zbierać w takim, jaki już jest - np. w bojlerze elektrycznym.

Obieg oleju to faktycznie kłopot przy podejściu "klasycznym". Tu połączenie baniaków wcale nie musi się sprawdzić.
Dlatego planuję jeden baniak na wszystkie sprężarki razem.
Co z tym jest "nie tak"?

Widziałeś co się dzieje za oknem ostatnio?
W nocy jest do -2 a w dzień i blisko +20.
No, to ja chcę postawić maszynkę NA TAKIE WARUNKI.
Czemu?
Bo mam właśnie takie a innych nie.
Wszyscy takie mamy (ty też! icon_mrgreen.gif )

Zobaczymy co wyjdzie...

Co do izobutanu...
Rozumiem już, co Cię zaniepokoiło.
Izobutan, żeby wrzał w okolicy -12stC musi być parowany w obniżonym ciśnieniu.
Dlatego sprężarki do niego mają nieco inną budowę.
Propan, który planuję, jest normalnym R22, tyle ze w zmieszaniu z powietrzem - palnym.
(jak porównasz parametry).
Dlatego wszystko,co w łapy wpadnie, jest dobre.
Nie neguję, że i tu (w doborze sprzętu) można coś optymalizować.



Co z tymi powiadomieniami? Coś źle odhaczyłem? icon_rolleyes.gif

Adam M.
Napisano
Adamie, w sprawie oleju to się dotąd nie zrozumieliśmy niestety. O jakim wspólnym baniaku mówisz? O zbiorniku cieczy?
On ma się nijak do odpowiedniego poziomu oleju w każdej sprężarce.
Napisano
Jak łączymy trzy sprężarki takie same, to bierzemy je, łączymy ich obudowy rurą i jest dobrze.
Jak łączymy trzy różne - to zaczynają się kłopoty.
Ale...
Jak trzy różne wpakujemy w jedną obudowę, wspólny baniak - to problemy z olejem nawet się nie zdążą zacząć.
O to mi chodzi.

Dla jednej sztuki i dla zdobycia wiedzy, to ja się w to pobawię.
Mam jak, mam czym.

Powinno zadziałać poprawnie.

Adam M.
Napisano
Ja trochę z innej beczki, ale mam nadzieję, że się nie wkurzycie.

Interesuje mnie (książkowe)najleposze umieszczenie modułu zewn. pompy ciepła powietrze/woda. Wg mnie to bardzo ważny „szczegół” aby pompa spełniała swoje zadanie latem i zimą bez poroblemów. Zimą wiadomo aby moduł nie był narażony na wiatr wiejący bezpośrednio na nie, niosący śnieg- najlepsze miejsce wg mnie to strona południowa budynku. Rzadko wiejące wiatry i poza tym jeśli juz to cieplejsze. U mnie akurat od strony południowej jest budynek sąsiada więc nie wieje w ogóle. Natomiast latem gdy ma być uruchomiona funkcja chłodzenia strona południowa odpada bo duże nasłonecznienie i wysoka temp. Jednak te urządzenia nie znoszą za wysokich temp. bo wzrasta ciśnienie i presostat wyłączy pompę.
Jeśli ktoś ma proszę napisać jak i gdzie ma umieszczony ten moduł.
Poza tym interesuje mnie hałas spowodowany pracą urządzenia. Jak myślicie sąsiad będzie mógł spać gdy 7 metrów od niego będzie pracował moduł z wentylatorami.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • 1.   Różnica temperatur (delta T) na poziomie 3°C na belkach rozdzielacza. W teorii, dla ogrzewania podłogowego za optymalną uznaje się deltę w przedziale 5-8°C. Pana wynik jest poniżej tego zakresu i wbrew pozorom, w tej konkretnej sytuacji, nie świadczy to dobrze o pracy instalacji.   Niska różnica temperatur między zasilaniem a powrotem oznacza, że woda przepływająca przez pętlę grzewczą nie zdążyła oddać wystarczająco dużo ciepła do podłogi. Woda wraca na rozdzielacz prawie tak samo ciepła, jak z niego wypłynęła. Może to wynikać z dwóch głównych przyczyn, zbyt szybkiego przepływu czynnika grzewczego oraz podłoga nie była w stanie "odebrać" więcej ciepła.   W Pana przypadku najprawdopodobniej mamy do czynienia z połączeniem obu tych czynników.   System grzewczy "próbuje" wtłoczyć więcej ciepła w podłogę (stąd wysoka temperatura zasilania), ale ta, z powodu dużych strat, nie jest w stanie go zakumulować. Woda krąży więc w obiegu, oddając tylko niewielką część swojej energii, a reszta wraca do kotła.   Proszę spróbować delikatnie zmniejszyć przepływ na rotametrze dla tej  pętli. Należy to robić stopniowo, np. o 0,2-0,4 l/min i odczekać kilka godzin na stabilizację systemu. Celem jest sprawdzenie, czy delta T wzrośnie (np. do 5-7°C). Jeśli tak, oznaczać to będzie, że woda ma więcej czasu na oddanie ciepła. Proszę jednak pamiętać, że w warunkach dużych strat ciepła efektem może być niewielki spadek temperatury.   1.5-metrowy odcinek do pokoju jest cieplejszy, to jest normalne. Na tak krótkim odcinku strata ciepła z  rury PEX jest minimalna. Dopiero na dużej powierzchni w pokoju następuje właściwa wymiana ciepła.   Zasadą, której należy się trzymać, jest utrzymywanie optymalnej różnicy temperatur (ΔT) w przedziale 5-8°C. Jeśli pomieszczenie wciąż pozostaje niedogrzane, jest to jednoznaczny sygnał, że wydajność systemu podłogowego jest zbyt niska, by pokryć straty ciepła generowane przez budynek. W tej sytuacji niezbędne jest przeprowadzenie termomodernizacji (izolacja ścian, wymiana okien), która ograniczy ucieczkę ciepła i sprawi, że istniejący system podłogowy bez problemu poradzi sobie z ogrzaniem budynku.       
    • Przepisy narzucają minimalny przekrój kanału (np. 196 cm², co odpowiada kanałowi 14x14 cm). Nie można więc po prostu zbudować węższego kanału, wentylacyjnego, równoważąc przepływ średnicą.    Poprzez częściowe przymknięcie (zastosowanie dławika) w kanale o zbyt silnym ciągu, zwiększylibyśmy opór w tym kanale. Skutkowałoby to zmniejszeniem ilości przepływającego powietrza i teoretycznie pozwoliłoby na zrównanie jego wydajności z kanałami słabszymi murowanymi.   Mimo że teoria brzmi sensownie, w praktyce stosowanie dławików do  regulacji wentylacji grawitacyjnej jest zdecydowanie odradzane i uznawane za błąd w sztuce budowlanej.   Kluczem jest projektowanie zrównoważonego systemu, a nie dokładanie jednego bardziej sprawnego przewodu wentylacyjnego.
    • Zgodnie z polskimi przepisami, zawartymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, minimalna długość kanału wentylacji grawitacyjnej, liczona od kratki wentylacyjnej do wylotu ponad dach, powinna wynosić od 2,5 do 3 metrów. Źródła podają również, że dla zapewnienia optymalnej wydajności, wysokość ta powinna wynosić co najmniej 4 metry.   Przepisy dotyczące minimalnej wysokości kominów wentylacyjnych  powstawały w czasach, gdy dominującą technologią były murowane, nieocieplone kominy. Inżynierowie i prawodawcy opierali się na dekadach obserwacji i obliczeń dla tych właśnie, "klasycznych" rozwiązań. Minimalna wysokość została ustalona jako bezpieczny margines, który gwarantował wytworzenie minimalnego, stabilnego ciągu w różnych, także niesprzyjających warunkach:   Należy pamiętać, że wszystkie kanały wentylacyjne w jednym systemie grawitacyjnym powinny mieć zbliżoną długość. Znaczne różnice mogą prowadzić do zakłóceń w działaniu, gdzie dłuższe kanały o silniejszym ciągu mogą "wysysać" powietrze z krótszych, powodując ciąg wsteczny.   Wentylacja grawitacyjna w domu to system naczyń połączonych, potrzebny jest też nawiew świeżego powietrza, żeby można było usunąć zużyte. Zasada równowagi: Aby system działał poprawnie, wszystkie kanały wywiewne powinny mieć zbliżoną siłę ciągu. Zastosowanie jednego, bardzo sprawnego (ocieplonego, z mniejszymi oporami przepływu) kanału w systemie z innymi, (murowanymi) mniej sprawnymi, może pogorszyć działanie w tej części  wentylacji! Przepisy nie nadążają za technologią: Prawo budowlane często jest aktualizowane wolniej, niż rozwija się technologia. Minimalna wysokość pozostaje w przepisach jako uniwersalna, bezpieczna wartość gwarantująca działanie systemu w każdych warunkach, niezależnie od użytej technologii.  Ocieplony kanał jest sprawniejszy, ale przepisy pozostają konserwatywne. Co więcej, jego wysoka sprawność, jeśli nie będzie  zrównoważona w całym systemie, może prowadzić do problemów z działaniem wentylacji.
    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...