podczytywacz
Uczestnik-
Posty
7 579 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
101
Wszystko napisane przez podczytywacz
-
Spadek 2 stopnie to jest w przybliżeniu spadek prawie 3,5% ... zaś 1,5 stopnia - to ciut ponad 2,5%
-
Również o to, aby w rurach nie było możliwości zatrzymywania wody, czy innego, mokrego "korka", który, zamarznięty - rozsadziłby rurę... Liście, patyczki, piasek... W czystej i drożnej rurze nawet na powierzchni, z odpowiednim spadkiem, nie będzie miało co zamarznąć...
-
No wiesz... Takie mauzery, to jest bardziej ekologiczne podejście do sprawy, niż ekonomiczne... Kupiłem dwa pojemniki po metrze sześciennym pojemności 40 km od Puław za 480 zł, rurkę odbierającą wodę z rynny za 99 zł, połączyłem przelewem oba pojemniki (25 zł), pompkę do rozprowadzenia wody po 5 arach z wężami i przewodem zasilającym (350 zł)... byłem ekologiczny za prawie tysiąca... A za tysiąca mogłem "kupić" z kranu około 90 metrów wody... A dodatkowo stały dwa "piękne" obiekty małej architektury
-
To i tak dobrze... U nas nic samochodopochodnego nie biorą, argumentując to tym, że są specjalne firmy od utylizacji pojazdów... A te biorą tylko całe pojazdy... Miałem parę miesięcy temu problem z wyrzuceniem zderzaka popękanego i boczków przednich drzwi... I to nie moich, bo głupio zaoferowałem się, że pomogę znajomej, nie mając pojęcia w co się wplątuję Wyszło na to, że pociąłem toto na małe kawałki i wyrzucałem do śmieci zmieszanych... Ale wcześniej zrobiłem ponad 50 km i byłem w sześciu miejscach
-
Fotowoltaika na balkonach. Na razie w Niemczech
podczytywacz odpisał retrofood w kategorii Gorące debaty
Co obciąć jak inni? Balkony??? Pytasz, choć prosiłem o wyjaśnienie... A mieszkam w starym bloku...- 5 odpowiedzi
-
- fotowoltaika
- prawo
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Fotowoltaika na balkonach. Na razie w Niemczech
podczytywacz odpisał retrofood w kategorii Gorące debaty
To znaczy? Rozwiń, co to za oszczędności... Może i ja coś zaoszczędzę... mam dwa...- 5 odpowiedzi
-
- fotowoltaika
- prawo
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Chcesz, żeby myśliwi polowali na twojej działce?
podczytywacz odpisał retrofood w kategorii Gorące debaty
Nie dziwię się postawom myśliwych - wszak pełno tam sędziów, posłów... choć je - żeby nie było - jednoznacznie potępiam!!! Pamiętam z dziecięcych lat wiszące za skoki za oknem na mrozie po dwa zające przed każdymi świętami Bożego Narodzenia... Mój ojciec był myśliwym i jeździł na polowania wraz z sędziami, prokuratorami, dziennikarzami, biskupem... Po kilku latach odpadł z tej "elity", bo zdrowie nie pozwalało mu pić w takich ilościach, jak mogli inni A "wiadomo było", że "kto mało pije, ten kabluje"... Żeby ustrzec się przed takimi podejrzeniami - zrezygnował z uczestnictwa w polowaniach i jeszcze przez jakiś czas odkupował "koty" od znajomych myśliwych... Po pewnym czasie - nie było na święta "pasztetu z kota" Było kiedyś takie zdarzenie, opowiadane w rodzinie, że na przyjęciu, w którym uczestniczyło kilka osób nie związanych z myślistwem, moja kilkuletnia wtedy siostra wbiegła do pokoju pełnego gości i zawołała: "Mamo, daj jeszcze trochę tego pasztetu z kota!"... Nastąpiła cisza... Nawet po wytłumaczeniu co to za KOT - mało kto brał się za pasztet... -
Dlatego właśnie zapytałem gdzie ta woda ma się podziać... Nie znam takich przepisów, a mój post miał spowodować, że zaczniesz szukać... Ta głębokość zależy od położenia w której strefie przemarzania się znajdujesz... Chociaż i tak ta rura musi wystawać gdzieś na tym zboczu
-
Prosić - oczywiście możesz, ale tutaj i teraz na odpowiedź raczej nie licz... Szymon założył wątek ponad sześć lat temu, nikt przez kilka lat nie podejmował dyskusji aż do zleconego zapewne peanu pochwalnego Violetty, która tylko po to pojawiła się trzy lata temu na tym forum... Oboje napisali po jednym poście... A i woojek google na pierwszy rzut oka też niewiele wie o panu Jarzębskim...
-
Wydaje mi się, że moda taka już była, ale na szczęście jakby prawie zanikła... Chyba podobnie jak i meblowanie "paletowe"... To może trochę dziwne, aleee... krasnale w ogródkach mnie... nie ruszają Moja koleżanka-małżonka, jak jej pokazałem te ciekawe rozwiązania powiedziała, że opona - to opona, choćby nie wiem jak najpiękniej pomalowana, czy powycinana w białe łabędzie... i jej miejsce jest na kołach pojazdów... Tu miały być kwiatki w oponach pod naszym blokiem, ale pojechałem, kupiłem 6 "donic" betonowych i wyperswadowałem "projektantce" te opony, a już były pomalowane na biało Nasi osiedlowi menele przy dróżce w lasku, obok zespołu garaży, zorganizowali "KLUB" do posiedzeń ANKOHOLOWYCH i umeblowali recyklingowo, korzystając z dóbr z pobliskiego śmietnika - i tu opony się sprawdzają Nawet do sporządzenia "fotela" Beczkę ze złomu załatwił sprzątający okolice, przez co wokół nie ma śmietnika, bo przecież KULTURA ZOBOWIĄZUJE do pewnych działań - nawet takie towarzystwo... A te schody BARDZO MI SIĘ PODOBAJĄ!!! Wydaje mi się, że już je gdzieś widziałem... A w parku puławskim są takie (zdjęcie gdzieś z sieci):
-
A gdzie ona - ta woda - z tej pochyłości spłynie? Do rzeczki, czy na działkę sąsiada?
-
Tiaaaa... Fundamenty pod ściany działowe... w bloku... pięciokondygnacyjnym... z lokalami usługowymi na parterze... To u Przemka trzeba pod jego ściany działowe wstrzyknąć żywice, polimery, pianę lub beton... w lokalu usługowym... coby podeprzeć strop, na którym stoi popękana ścianka działowa... Bo ten załączony filmik ma coś wspólnego z omawianą sytuacją... Tiaaaa...
-
Dlatego że i zapewne nie zmyłeś dokładnie tego "tłustego" ze ściany benzyną ekstrakcyjną, czy innym detergentem, nie wysuszyłeś i nie zagruntowałeś zmytej powierzchni przed zamalowaniem A w testerze jest dokładnie taka sama farba, jak i w puszce... i tak samo ta plama będzie wyłazić spod drugiej, trzeciej warstwy farby... Te plamy, o ile nie da się ich odmyć - teraz, po pomalowaniu to może być utrudnione - trzeba spróbować najpierw zamalować farbą NA ZACIEKI i po jej wyschnięciu malować całą ścianę tak, jak radzi @animus... A kolor - ten z testera... Dwie warstwy powinny wystarczyć...
-
-
Ozonowanie - to już ostatni etap w oczyszczaniu popowodziowej piwnicy... Najpierw - tak jak napisała autorka - sprzątanie, długotrwałe osuszanie (najczęściej po skuciu tynków), a na koniec dezynfekcja... Ozonator warto zakupić, bo musi być używany wielokrotnie i przez dłuższy czas... Na pewno będzie to o wiele mniejszy wydatek, niż wynajęcie profesjonalnej firmy... Nie musi to być urządzenie za tysiące złotych... Czas pracy ozonatora deklarowany jest - tak jak napisał @retrofood - w instrukcji i musi on być powtarzany wielokrotnie na przemian z dokładnym wietrzeniem pomieszczenia... BARDZO ISTOTNA JEST UWAGA O ZACHOWANIU ZALECEŃ W SPRAWIE BEZPIECZEŃSTWA!!!
-
Wyczytałem gdzieś kiedyś, że NAJPIERW należałoby wytruć "żyjącego" grzyba, a dopiero potem brać się za rozbiórki, coby nie rozsiać fruwających przy kuciu żywych zarodników, które lubią przetrwać przez długi czas i, jak tylko znajdą korzystniejsze warunki - zaczną "grzybią" robotę... Dlatego napisałem:
-
Budowanie z Ytong 48 - niefajne doświadczenie
podczytywacz odpisał Grzegorz Wójcik w kategorii Technologie budowy
Ani tym bardziej zaprawą, czy tynkiem cementowym... -
Tylko nie z grzybem, tylko nie z grzybem!!! Tak w ogóle, to proponowałbym, żebyś teraz, przed rozbiórką tej dziury okiennej, tę zabudowę z okolicami - tak ponad pół metra wokół - potraktował solidnie jakimś środkiem grzybobójczym i poczekał zalecony przez producenta okres trucia, i dopiero potem wziął się za rozbiórkę... ze staraniem się, aby w miarę dokładnie gruz z grzybem podtrutym wyrzucić z pomieszczenia... Na podłodze powinna znaleźć się gruba folia i z nią wynieść należy resztki gruzu... Potem murowanie, odgrzybianie, ozonowanie i tak dalej...
-
Będziesz miał zabawę przy demontażu sufitu...