-
Posty
1 492 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
50
Wszystko napisane przez Leszek4
-
Perypetie budowlane Solange :)
Leszek4 odpisał solange63 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Gdyby to było na moim dachu (20 st.), to zastanowiłbym się czy z takiej posypki zjeżdża śnieg, czy leży aż tam stopnieje? Wybrałbym opcję Twojego małża. -
Wtedy nie ma zabezpieczenia różnicowo-prądowego i jest to bardzo stara sieć, pamiętająca jeszcze głęboki peerel. Takie instalacje trzeba przerabiać dla własnego i innych bezpieczeństwa. Zakładając jednak, że to nowa instalacja, to u kolegi kluczowe jest, czy w tym obwodzie są przewodzące prąd elementy obudów (tego kinkietu czy lustra). Wtedy na pewno producent poprowadził przewód ochrony od obudowy do kostki przyłączeniowej i należy bezwzględnie do niego się podłączyć. Jeśli jednak wszystko jest np. w plastiku, to pół biedy, bo przewodu ochronnego i tak by nie wykorzystał, bo niby do czego?
-
Jeżeli w tym lustrze, tudzież w kinkiecie są jakieś elementy metalowe, to koniecznie zrób wariant pierwszy, a przewód żółto-zielony podłącz do żółto-zielonego w kostce przyłączeniowej tych lamp. Jeśli w kostkach przyłączeniowych nie ma przewodu żółto-zielonego, to od biedy, na własną odpowiedzialność, zastosuj go jako neutralny. Naciągnij wtedy na niego niebieską koszulkę z obu stron.
-
Nie. Przewód ochronny chroni Cię przed zabiciem i jest wykorzystywany przez zabezpieczenie różnicowo-prądowe. Chodzi o to, żeby przy ewentualnej awarii polegającej na przedostaniu się napięcia na metalową cześć jakiejś obudowy, rurki, drutu, wanny etc. natychmiast zostało wyłączone napięcie w tym obwodzie.
-
Masz w sumie do dyspozycji tylko dwie żyły: faza i neutralny (brązowa i niebieska izolacja). Zółto-zielona jest przepisami zagwarantowana, jako ochronna (podłączasz do metalowej obudowy, jeśli takowa występuje) i nie możesz jej inaczej wykorzystać. Na wyłącznik przewód fazowy, a neutralny bezpośrednio do lampy. Możesz jednak zrobić tak, że lampka lustra będzie działała tylko wtedy, jak będzie załączona lampa nad lustrem, czyli: - Wchodzisz do łazienki, zapalasz światło nad lustrem, następnie pociągasz za sznureczek i zapala się lampa w lustrze - to jest do zrobienia. Można, ale wtedy będziesz na bakier z przepisami, bo przewód ochronny musiałbyś wykorzystać, jako neutralny (puszczasz go bezpośrednio do każdej z lamp), a dwoma pozostałymi puścić fazę przez wyłącznik podwójny. Raz do jednej, raz do drugiej lampki.
-
Tyle razy tłumaczę, że Iga się nie liczy (za bardzo) A co do mojej przenikliwości... wiesz co, może zburzymy ten wymarzony domek i zaczniemy od nowa? PS. Sorki, wiem, że nie masz humoru, a ja taki brutal żech jest. Buźka! A niektórzy wykonawcy, jak tylko wyczują, że inwestorowi można kity i fuszerę wcisnąć, chętnie z tego korzystają. Ja bym wiesz co z tymi Twoimi miszczuniami zrobił... Wreszcie budzi się w Tobie instynkt inwestora z krwi i kości! Nie wymiękaj, tylko z rana bierz kuchenny oręż w dłoń i wal na budowę!
-
Coś jeszcze Ci doradzę, mamuśko - o ile to nie jest jakiś wyścig z czasem, a nie powinien być, to skup się na projekcie, na każdym jego aspekcie, nie tylko na wyglądzie - tu najwięcej czasu poświęć. Prócz układu pomieszczeń, który sama sobie dopasujesz, forum podpowie Ci w wielu innych kwestiach, bo dzisiaj to chyba nawet nie wiesz, o co pytać.
-
Płyty g-k są gładkie, więc nie ma problemu ze zrobieniem "lustra", ale trzeba popracować w miejscu składek i wkrętów. U Baśki to wygląda, jak źle wykończona składka, aczkolwiek zdjęcie może mylić, bo ten cień może mieć jeszcze inne pochodzenie.
-
Nie przegram w żadnym sądzie. Wykonawca musi wiedzieć, że inwestor może mieć inny priorytet niż szybkość skasowania pieniędzy przez wykonawcę. A gładzie można wykonać i szybko, i na lustro. U mnie na paru ścianach spierniczyli robotę od początku, bo skubańcy myśleli, że mój uśmiech oznacza totalną tolerancję. Teraz trzeba znacznie więcej czasu (i materiału) poświęcić, by doprowadzić to do odpowiedniej jakości, niż gdyby od początku robili, jak się należy. Pofrunęli z budowy i tyle. PS. A te widoczne składki płyt u Baśki tolerowałbyś?
-
Przyganiał kocioł garnkowi...
-
Nie masz wyrzynarki?
-
Baśka, nie przejmuj się. Puszkę ogipsuje, a całość przykryje ramką od wyłącznika czy gniazdka i będzie git. Natomiast na fotce nr 2 chciałaś pokazać brakującą fugę na połączeniu ściany z sufitem, czy niedopracowane, widoczne łączenie płyt kartonowo-gipsowych? To trzeba poprawić. Wiesz jak sprawdzić jakość gładzi na różnych powierzchniach? Zasłoń rolety lub idź tam po zmroku i podświetlaj ściany/sufity przykładaną lampą. Ma być jak szyba.
-
Taka plastikowa mozaika... hmmm... jak to utrzymać w czystości? Jakoś średnio entuzjastycznie widzę tego, co to miał będzie na święta umyć. No chyba, że oderwać i założyć nowe, bo to w sumie tanioszka. Są jeszcze gładkie panele pcv, ale tutaj cena znowu skacze. Tutaj są jakieś ceny. Może jakieś podłogowe wyglądałyby sensownie. Nie no, ja wysiadam.
-
-
Kończy się sezon grzewczy. Znajdujesz spółdzielczego konserwatora i za piękny uśmiech załatwiasz spuszczenie wody z pionu, gdzie Twój kaloryfer, po czym obcinasz za długie wąsy, gwintujesz i przykręcasz króćce. Możesz też poszukać w okolicy kogoś, kto oferuje usługę zamrażania rur. Sam tego drugiego wariantu nie przerabiałem, ale ktoś ze znajomych. Takie mrozidełko zamraża punktowo rurkę, przez co tworzy się korek lodowy. Wszystko bez formalności typu podanie w spółdzielni. Moim zdaniem warto jeszcze raz przemyśleć propozycje Szponiastego.
-
Nie ma to jak po robocie zapalić dobrego blanta...
-
Można to wycenić, jeśli każdy spełni te same warunki, a o te trudno. No bo rozumiem, że chodzi o Ci farbę docelową. Zawsze dwie warstwy. Ale... Równie ważne jest to, co przed tym. A przed warto przeczytać wskazania producenta: - zagruntowanie podłoża, - a po zagruntowaniu położenie farby podkładowej, wyrównującej chłonność malowanej powierzchni (jest o połowę tańsza od farby docelowej), - nałożenie ostatnich (dwóch) warstw farby docelowej. Moim zdaniem narzekania na to, że farby, które miałby niby być super, a nie są, wynikają z nieprzestrzegania zaleceń producenta. A moje zdanie wynika m.in. z doświadczeń mojej... mamy! Ona dzisiaj maluje wnętrza w moim domu i przez całe swoje pracownicze życie była specem właśnie od malowania i tapetowania. Ma już dużo lat, ale zawsze podkreśla: czytaj synku zalecenia producenta, bo z techniką sobie poradzę...
-
Nie trzeba. Rejestrujesz się i tyle. Przy transakcji przekierowuje Cię na Twój bank, a ten od razu przelicza to na aktualny kurs dolara i obciąża Cię w złotówkach. Po kilkudziesięciu transakcjach oceniam Aliexpress na bezpieczną. W razie uszkodzeń towaru dogadasz się. Mi zdarzyło się ostatnio, że lampa do sypialni była lekko wgnieciona z jednej strony. Posłałem fotkę i po negocjacjach dostałem zwrot na konto 25$, a lampę potem domowym sposobem wyprostowałem i jest git. Najwięcej kupuje tam córka. Ciuchy, kosmetyki, buty, drobna elektronika i różne cuda. Nawet towar za 1 dolca wysyłają gratis. W trakcie zakupów można zwrócić uwagę na feedback (info zwrotne) od tych, którzy już ten towar kupili, a potem kukać na opcję śledzenia przesyłki "porcelanową pocztą" A może budżetowa wersja chodniczka? http://www.aliexpress.com/item/DIY-Stone-P...64-f56788845d23
-
Solka, nie chciałbym tutaj odkrywać Ameryki (tutaj akurat: Chin), ale być może tego nie znasz. Chodzi o towar detaliczny kupowany bezpośrednio w Chinach. To w większości ten sam towar, co u nas w sklepach, ale bez marży naszych sprzedawców. Sam kupiłem tam w 80-procentach oświetlenie. Nie wszystko się opłaca, ale akurat baterie, natryski, oświetlenie LED, czy ubrania (i wiele innych) są znacznie tańsze. Baterie kuchenne: http://www.aliexpress.com/category/1000064...mp;g=y&tag= Może jakieś lampki led? http://www.aliexpress.com/category/2000022...8.113.25.ovErDY Zostanie Ci jeszcze na jakiś ciuszek, który widziałaś w polskim sklepie: http://www.aliexpress.com/category/2000034...0108.4.2.NIBG8Z Dostawa najczęściej jest w cenie towaru. Czas dostawy różnie: od 2 tygodni do ponad miesiąca (w praktyce). PS. Gdyby ktoś chciał kupić kostkę granitową, to zgłaszam się do spółki, bo minimum zamówienia to kontener, czyli TIR...
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Leszek4 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Oooo, prezesu, czyżby jakieś traumatyczne wspomnienia? W celach kronikarskich: Rozstałem się z ekipą od sufitów i gładzi. Była z początku 2-osobowa, a potem ostał sie ino jeden niedobitek. No i on też poległ. Jako że ponoć jestem wredny inwestor, to obyło się bez zapłaty końcowej (coś ponad 1000 zł). Jednakże pokojowo. Pod wpływem argumentów pan/owie sami zaproponowali odejście. Następny fachman już przebiera nogami, że dokończy to, co rozbabrane do świąt, za zapłatą w kwocie jakichś 5-ciu stów. No, zobaczymy. -
Dyć "przycisk dzwonkowy" od początku pisałem, a ten jest łącznikiem monostabilnym.
-
Szponiasty, na pewno bistabilny. Działa z przyciskami dzwonkowymi, jak na wcześniej załączonym schemacie ideowym. Jeśli z jednego miejsca chcesz sterować oświetleniem w oddzielonych od siebie obwodach. Przykład: w długim korytarzu jest 10 lamp sufitowych, a Ty chcesz jednym klawiszem włączać co drugą, bo uznałeś, że na co dzień nie potrzebujesz odpalać całości. Drugi klawisz używasz, kiedy chcesz doświetlić pełną mocą.