Skocz do zawartości

Leszek4

Uczestnik
  • Posty

    1 492
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    50

Wszystko napisane przez Leszek4

  1. Ma istotne znaczenie. Należy skorelować moc zamówioną z maksymalną mocą pobieraną przez PC pracującą w trybie pompy. O grzałkach nie wspominając. Tu będzie pewnie coś ponad 3kW. Moc dobierana nie uwzględniała PC. Chodzi o to, że czasem ludzie zamawiają niskie moce przyłącza, rzędu 8 kW. Lepiej kuknąć w papiery na początku, a nie po wyborze urządzenia. Dzisiaj piątek? A może by tak się rozgościć u Solki i se tu otworzyć browara?
  2. W kontekście pompy ciepła zapytam o energetyczną moc przyłącza. Jaką masz? No i w ogóle, jak wygląda sprawa z okablowaniem wewnętrznym pod PC?
  3. Dyć wiem. Ale tu będzie plac zabaw dla mojej wnusi. PS. Daj mi szybko na priv dane do wysyłki piwa. Mam jeszcze butelkę jasnego i kilka porterów. Skosztujesz przynajmniej, choć cała beczka należałaby Ci się. Kiedyś robiłem też do kegów...
  4. Hehehe... Byłem tego pewien. (że Ci umknęło!) A teraz merytorycznie: ten dom przypomina mi... stację kontroli pojazdów. Pozdrawia kierownik Lidla! :* Bo to jest wylewka pod kafelki. Nimi dojadą do równości.
  5. Dlatego warto rozważyć tę opcję: projekt indywidualny. Rozejrzeć się za projektantem w swojej okolicy. Np. mój były kierownik budowy ma też uprawnienia konstrukcyjne i projektuje domy kompleksowo. Ceni się teraz jakieś 3-4 tys. zł za projekt. Warto. Wybierasz sobie w sieci bryłę domu, jaka Ci się podoba. Dajesz to projektantowi i mówisz co chcesz w tym zmienić. Po zmianach dajesz sobie tydzień, dwa na przemyślenia. Prócz tego rzuty możesz obgadać na forum. Dzwonisz do niego i mówisz, że jeszcze ma coś zmienić. I tak przez pół roku (na przykład ). Jak chcesz dom zbudować po taniości i pod Twoje potrzeby, to nie zaczynaj od oszczędzania na projekcie, bo to może być złudna droga.
  6. Zanim chłopak dorośnie, jego tata kupi kosiarkę, kilka łopat, rowery też trzeba gdzieś postawić, no i jakiś stół z imadłem, koła zimowe, czasem kompresor, myjkę ciśnieniową itp. itd. Wtedy okaże się, że lepiej auto trzymać na dworze, bo ważniejsze jest schować pod dachem te wszystkie inne rzeczy. Ale ten podlinkowany projekt można zmienić, poszerzając znacznie garaż. Proponuje też go nie ogrzewać. Zimą nie zamarznie, a zawieszonych w nim kilka półek będzie świetnie spełniało rolę chłodziarko-spiżarki. No i jeszcze kwestia segregowanych odpadów. W takim poszerzonym garażu można ustawić kilka koszy na śmieci z workami do segregacji. W chłodnym przez większość roku garażu proces rozkładu zmieszanych i biodegradowalnych będzie znacznie opóźniony. I nie trzeba zimą (czy w deszczu) ubierać się, by wyrzucić śmieci. Mam tak i korzystam.
  7. Maksymalna moc zamówiona pod 25-amperowe zabezpieczenie przedlicznikowe, to 14 kW. 3-fazy. O tyle zawnioskuj. To komfort. Zapłacisz jednorazowo opłatę przyłączeniową (zgodnie z taryfą dostawcy prądu - ceny chyba oscylują wokół 100 zł za 1 kW). W gospodarstwach domowych nie ma comiesięcznej opłaty za ilość mocy przyłączeniowej/zamówionej, więc potem opłaty będą takie same dla mocy czy to 8, czy 14 KW.
  8. Tak, te butelki się nadają. Jest jeszcze jedna opcja dla początkujących: można kupić tzw. gotowca (w handlu nazywa się to "brewkit"). To jest ekstrakt słodowy (gęste jak miód), który trzeba tylko rozpuścić w wodzie i zagotować. Potem ostudzić, zadać drożdże, odfermentować, zabutelować, odleżakować i wypić. Niektóre ekstrakty są już nachmielone, jak ten, więc dokupujesz tylko drożdże. Te bez chmielu trzeba w czasie gotowania dochmielić (to jak dodać liścia laurowego do zupy ). A ziemianka głęboka potrzebuje dłuższej pochylni. Płytka - na powierzchni zrobi górę, która jest przeszkodą dla wózka. Ale i tak mnie korci. Na razie jednak mam przesyt frajdą budowania.
  9. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Kiedy już myślałem, że widziałem wszystkie kosmiczne głupoty w internetowym wszechświecie, ty odkrywasz przede mną kolejną galaktykę! Nie, nie wdaję się z tobą w dyskusję.
  10. Rodzinne Ogrody Działkowe... szkoda słów.
  11. Leszek4

    domek

    Krzysiu, gdyby to był wątek pt. "Domek gospodarczy jako lokum przejściowe na czas budowy - da się?", to napisałbym, że bardzo survivalowo, ale da się. Aczkolwiek raczej nie na 20 mkw, bo nawet te Twoje dodatkowe 4 mkw robi wielką różnicę. Nigdy, jako dom do mieszkania. Zresztą, jak sam zaznaczyłeś, był to domek 24-metrowy plus podpiwniczenie powstającego tuż obok domu... No. Więc dobrze by było, jakby założyciel tego wątku dobudował sobie jeszcze wolnostojącą łazienkę. No i te wolnostojące piwnice.
  12. Tak, piwowarstwo jest nieco skomplikowane. No i parę sprzętów jest niezbędnych. Nie należy do nich śrutownik (np. porkert), bo można zamówić sobie słód z usługą śrutowania Polecam słód Barke - rewelacja. No ale potrzebujesz coś do przefiltrowania słodu (po zacieraniu). Ja mam filtrator z kawałka rurki miedzianej, którą ponacinałem piłką włosową. Termometr. Np. taki za dolara z Azji. Kapslownica i kapsle. Tysiące zabutelkowanych piw i nadal działa. Areometr lub refraktometr nie jest niezbędny, aczkolwiek przydatny. Potrzebne też są jakieś wiaderka do fermentacji. A już a pewno jedno takie z kranikiem do butelkowania. Żadne wielkie wydatki. No, garnek elektryczny trochę kosztuje, ale wydaje mi się jednak o tyle niezbędny, że w nim zabudujesz sobie rurkę filtratora, co znacznie ułatwia cały proces zacierania i filtracji.
  13. Nie no... teraz widzę z kim wdałem się w dyskusję w innym wątku. Zmarnowałem czas.
  14. Leszek4

    domek

    No właśnie o te argumenty chodzi, a nie pier*enie głupot. Facet chce się wpierdzielić na minę, a ty go poklepujesz po plecach i dodajesz otuchy, mówiąc: „śmiało, naprzód!” Tym się m.in. od ciebie w tej dyskusji różnię, że mam taki domek. Murowany, z dachem wielospadowym i dwoma oknami. Ma powierzchnię 26 mkw i ubikację z kuchennym zlewozmywakiem. Ocieplony! Jest o całe 6 mkw większy od tego, który zza monitora uważasz, że jest git. Da się w nim przetrwać, ale nie mieszkać i jeszcze pielęgnować zieleń, dbać otoczenie, bez kompletnej graciarni dookoła i najróżniejszych, później dostawianych naprędce szop. Nie, taki domek nie ma sensu. Naprawdę potrzebujesz argumentów? No i to, że „ryzyko finansowe niewielkie”. Człowieku, taki domek to od kilkunastu, do kilkudziesięciu tysięcy. Źle zainwestowane – chłopa zrujnują. Pomożesz mu wtedy?
  15. Leszek4

    domek

    Jeszcze raz, krótko: pokaż mi tych emerytów, którzy albo budują, albo za młodu sobie takie coś zbudowali, zamiast karmić mnie tu swoimi dyrdymałami. Po drugie, to aby na stałe mieszkać w czymś takim trzeba mieć dochody grubo ponadprzeciętne, a i tak będzie i niewygodne, i nieekonomiczne. Albo mieszkać na Karaibach. Po trzecie, o inwalidztwie - takim na wózku - przewidywaniu i radzeniu sobie z nim w sensie ekonomicznym, to mnie już na pewno nie musisz pouczać. OK? I jeszcze zapomniałeś dodać, że można też nieoczekiwanie umrzeć...
  16. Czego to ja w życiu nie robiłem... Sery też. Trzeba było jednak odpuścić, bo to niemal wszystko na pełnotłustych mlekach, a jak się chce na wózku pić browary i nie wyglądać jak balon do wina, to w czymś innym trzeba dać sobie na wstrzymanie. Myślałem już wielokrotnie o takiej płytkiej ziemiance, ale w końcu doszedłem do wniosku, że już i tak za dużo zabudowałem powierzchni zielonej na całej działce. A mam kanał samochodowy i dużą, przeszkloną chłodziarkę do wina - mieści się w niej jakieś 200 butelek, więc od biedy daje się objechać. Jak na piwo, to moim skromnym zdaniem za wcześnie. Teraz mamy okres, w którym w powietrzu lata sobie dużo dzikich drożdży, bakterii i muchy octówki. Łatwo o skażenie lub wypaczenie piwa. Dlatego ja sobie poczekam do przymrozków.
  17. Leszek4

    domek

    Jeeezu, jak Ty pleciesz. Człowiek z tysiącem złotych miesięcznie kupuje działkę budowlaną, projekt domu i buduje domek 20 m2, bo tylko na taki go stać? Jprdl! Motyla noga, taki człowiek patrzy jak przeżyć od renty do renty! A jeśli jest emerytem z najniższą, to najpewniej całe życie miał takie ambicje i takie zaangażowanie w poprawę swojego bytu i rodziny, jak jego emerytura. I nagle zaczyna ciułać na działkę budowlaną i projekt?! Wskaż mi jeden taki realny przykład, a nie pier**l.
  18. Mam kanał. Ziemianka nie wchodzi w grę, bo musiałaby mieć schody. Przepis na codzienne piwo, typu pils. Składniki: 3,5 kg słodu pilzneńskiego. 35 gram chmielu lubelskiego "Marynka" w granulacie. Suche drożdże Saflager W-34/70. Słód śrutujemy i wsypujemy do 15 litrów wody o temp, 68 st. C. Mieszamy i zostawiamy na pół godziny. Podgrzewamy do 76 st. C, ciągle mieszając. Zostawiamy na kolejne pół godziny. Filtrujemy i wysładzamy 2 razy po 6 litrów woda o temp. nieco poniżej 80 st. C. Potem całość gotujemy przez godzinę. Na początku gotowania dajemy połowę "Marynki". 15 minut przed końcem resztę. Schładzamy do 20 st. C i zadajemy drożdże. Przenosimy do pomieszczenia o temperaturze poniżej 13st. C. Fermentuje jakieś 2 tygodnie. Wszystko robimy zimą, kiedy w powietrzu nie latają jakieś dziwne bakterie i dzikie drożdże. Proste? Animusie, a może lepiej podjechać do mnie na gotowca?
  19. Ok. Później, bo teraz jadę na mecz oldbojów. Służbowo. A piwo pychota. Ino trzeba ciągle w chłodzie trzymać. Jak uwarzysz jesienią, to do wiosny masz miodzio. Latem, niestety, lodówka. Duża lodówka.
  20. W trakcie koszenia... Widok od strony południowej. Dzisiaj kończymy koszenie, bo wczoraj nie było czasu. A tak wygląda dom dzisiaj i 2 lata temu. I to chyba koniec tej opowieści. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy mi tutaj pomagali i trzymali kciuki. Udało się. Także dzięki Wam. Mam fajny dom, w którym na wózku całkiem wygodnie się mieszka. A mieszka się od 20 kwietnia 2016 r.
  21. A ja nie mam kiedy skosić... Uzupełnimy kilka zdjęć. Wczoraj skosiło mnie piwo. Domowe. Z pozostałości po budowie zrobiliśmy kwietniki. Teraz brama wjazdowa, przesuwna. Kiedyś toczyliśmy tu na ten temat dyskusje. Cała z przeciwwagą ma 6 metrów. Jest OK. Dom ogrzewamy słońcem i deszczem, a z komina leci tęcza. Budynek gospodarczy wewnątrz już niemal urządziłem. Tutaj też będzie warzelnia piwa uruchamiana zimą. Sufitu nie robiłem. To teraz doskonały pawlacz na różności. Z dołu widzisz, co tam onegdaj wsadziłeś.
  22. PeZecie drogi, postanowiłem zrobić dzisiaj kilka wpisów, w tym uzupełnić mój dziennik. Ale najpierw piszę do Ciebie, ujawniając mój stymulator. To moje piwo domowe. Piję je teraz za Twoje zdrowie, bo kto jak kto, ale Ty go dużo potrzebujesz. No i jeszcze więcej szczęścia! Jesteś... jednorazowy! Znaczy - zajebisty! Dziękuję też za słowo wsparcia w temacie zamkniętym przez admina.
  23. Bo tym ślubem naruszą Twoje prawa, czy tylko Twoje ego? Bo się zarażą i będą homoseksualni? No tak, póki nie lądują w obozach, nie są torturowani czy zabijani, to jest git. A nieuderzenie geja w pysk (Twój cytat), to szczyt tolerancji. O rany! Jeszcze raz: Moje, Twoje prawo do wolności nie może ograniczać wolności drugiego człowieka. Nieprzyznanie praw wyborczych kobietom było ograniczeniem wolności kobiet. Nieprzyznanie prawa do zawierania związków partnerskich z prawem do dziedziczenia jest ograniczeniem praw osób homoseksualnych. Nie nasz interes, co ze swoim majątkiem chcą zrobić. Niech maja możliwość robienia z nim to, co my. Takie trudne?
  24. Czy tak trudno zająć się swoim życiem, bez umoralniania innych, bez nakazywania im życia według własnych norm, bez narzucania im swoich wzorców? Nazywanie kogoś rzekomo „po imieniu”, np. „pedał”, może być obraźliwe i ma tyle wspólnego z korzystaniem z prawa do wolności, co nazwanie kogoś innego „chujem”. Szacunek dla drugiego człowieka jest podstawą wolności. Niezależnie od jego orientacji seksualnej czy światopoglądu. Każdy z nas jest „odmieńcem”, bo każdy jest inny. I każdy ma też prawo do manifestacji, o ile nie propaguje idei uznanych za zbrodnicze. Czy prawo do dziedziczenia homoseksualistów ograniczyłoby czyjeś prawa? Czy to może konserwatywni hetero ograniczają prawa homoseksualistów, zabraniając im dziedziczenia?
×
×
  • Utwórz nowe...