-
Posty
1 908 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
36
Wszystko napisane przez Baszka
-
Powieszę, ocenimy. A swoją drogą ten grzejnik jest tak mały, że powieszenie zwykłego, pełnowymiarowego ręcznika raczej nie wchodzi w grę. Co najwyżej ręczniczek albo jakie gatki się tam nadadzą( zależnie od konwencji dekoracji) . Już się zaczęłam cieszyć z namiaru na sprytnego koparkowego, aż tu nagle ...Wpadła mi do głowy myśl następująca. Jak taki facio wjedzie na działkę, nawet niewielkim sprzętem w roli głównej, to przecież uklepie na amen to , co z takim wysiłkiem przekopywałam. I potem żeby posiać trawę znów będę musiała coś z tym zrobić, przegrabić, lekko wzruszyć. Dobrze myślę? Jeśli tak, to nie wiem, czy nie będzie mniejszym wysiłkiem robienie tego dalej w sposób dotychczasowy. Jeśli się mylę, proszę o uwagi. Z uwagi na wczorajszą aurę poniechałam prac ogrodowych i działałam wewnątrz. Szlifowałam komódkę, na której stanie umywalka. Nie jest to szczególnie szlachetny mebel, jakiś fornirowany badziew, ale może nieco zyska na urodzie po moich działaniach. Pożyczyłam sprzęt specjalistyczny, ułatwię sobie działania na płaskiej powierzchni. I tu pytanie. Co dać na górę, by uniknąć skutków wody? Koleżanka ma przyklejone płytki. Rozważam podobne rozwiązanie. A jeżeli , to czym je przykleić do drewna?
-
Aaaa, chciałbyś mnie unicestwić, żeby nic nie stało na przeszkodzie wiadomo czego... Brutal .
-
Robiłam rozeznanie balustradowe. Za balustradę trzeba zapłacić średnio od 300 pln za metr, malowanej proszkowo i ocynkowanej. Oczywiście jest to cena za niewyszukany, najprostszy wzór. Kamasutra tudzież motywy alfabetu chińskiego będą odpowiednio cenniejsze. Zadzwoniłam dziś do balustradziarza drewnianego. Wytłumaczyłam, że chodzi o taki prosty motyw krzyżyka, z górną poprzeczką. Najpierw z lakierobejcą drogo, potem z drewnochronem ciut taniej. Na koniec zapytałam o surowe drewno. Cena 250- 300 w górę. A jeśli surowe, to 300 pln mniej od całości. Wydaje mi się to przesadą. Teraz o pracach ziemnych. Nieustająco postępują. Jednak jestem niezwykle solidnym wykonawcą . Przechodzę z działaniami przeciwperzowymi w kolejną część działki. I tu już nie będzie śmieci. Dostanę namiar na szybkiego i sprawnego operatora. Wyrównam ten teren kopareczką. Tak będzie rozsądniej. Muszę tylko przygotować teren do wjazdu sprzętu, a to jeszcze trochę potrwa. Z niespodzianek. Przy zakładaniu gniazdek okazało się, że puszki nieco wystają. Niby nic, ale jest babranina, żeby je ściąć. Ty serio? Faktem jest, że obecnie grzejnik spełnia rolę wieszaka .
-
Jeśli chodzi o kaloryfer, to w dolnej łazience będzie jeszcze gorzej, bo jest węższa i praktycznie "wejdzie" się od razu na niego. Może rzeczywiście zrezygnować z kaloryfera na dole? Tyle, że te ustrojstwa podpięciowe już są. Można je jakoś bezpiecznie wyeliminować?
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Baszka w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Chłopaki, osłabiacie mnie . Wyobraziłam Was sobie w pozycji na bociana, z robionym makijażem. Ech ta moja wyobraźnia . A Ty się Lesiu nie czepiaj rurek. Każdy się może pomylić. Zresztą kto Cię tam wie, co gdzie będziesz uskuteczniać przy Twojej fantazji . -
Jest mi niezwykle miło, że tak poruszyła Was kwestia śrubunków w moim grzejniku . Pomysł Stacha, by sobie kupić nowy uważam za hmmm, nieco awangardowy w obecnej sytuacji. Widziałam grzejniki, które mi się rzeczywiście podobają, ale cena powyżej 2.000. Lesiu pokazał piękny zestaw, który Orzeł jeszcze otulił od tyłu dla zmniejszenia poziomu ohydztwa. Jeśli chodzi o akceptację , o której pisze Ądź to nie do końca się zgadzam z tym niezauważaniem. Grzejnik wisi po lewej stronie od wejścia, tuż przy drzwiach. Jak vis a vis zawiśnie lustro, to wzmocni efekt. Będę to widzieć dwa razy. Najlepszy pomysł na szybko podał Orzeł. Zawiesić coś. Tak zrobię. A jak już dojdę do końca wykończenia i będzie mi to nadal przeszkadzać , to kupię ten zestaw. Z poziomem akceptacji Animusa nie będę się porównywać, bo każdy z nas szuka wrażeń estetycznych gdzie indziej. Ja w bliskim otoczeniu, a Animus na stronie 2287 . Niezwykle trafnie to podsumowałeś. To jest to samo nawet w porównaniu z niektórymi moimi problemami, ale to nie zmienia faktu, że mnie irytuje.
-
Masz może miejsce dla pasażera? A co do działań. Imponujące i nie tak monotonne jak moje.
-
Bardzo dziękuję za taką radę. Wszystkie te cudaki, które się przewijają przez moją budowę są z tzw. polecenia. Już sobie wyobrażam działanie tych przypadkowych... Poza tym masz nieaktualne informacje. Kafelkarz się nie odzywa, dłubie u kuzyna.
-
Inne pytanie żywopłotowe. Znajoma ma krzak forsycji. Do ewakuacji. Rozważam wzięcie. Tylko nie wiem, jak to zrobić i czy przedsięwzięcie ma szanse powodzenia. Krzak jest spory. Wymyśliłam, żeby wykopać i potem dzielić na" porcje" z korzeniami. Ma to sens, czy daremna praca?
-
Zajadę się, zajadę jak amen w pacierzu, a taki Animus, mnie od leni...skandal ciemną nocą. Wklejam efekt dzisiejszego fitnessu. Tak sobie pomyślałam, że może jaka sprytna kopareczka by zrównała to co trzeba u mnie. Dziś głównie przerzucałam ziemię, by zniwelować dołek i zrobić spad od domu. Postęp pewien jest, ale nie spektakularny. Tak mi się nasunęło. Czy do siania trawy lepiej teraz grabić, jak na zdjęciu z lewej strony, czy też lepiej pozostawić ziemię w takich skibach jak po prawej? Mnóstwo rzeczy jeszcze nie wiem. Z wrażenia nie dołączyłam zdjęcia. Nadrabiam. A tu nadzór obserwuje, czy wszystko gra. Żeby nie było nudno i monotonnie mam pytanie na koniec dnia. Czy to ustrojstwo przy grzejniku ( górna łazienka) musi tak wyglądać? Pytam , bo to jakaś ohyda estetyczna. Wygląda zdecydowanie gorzej niż to , co mam w obecnej chałupie, a było robione lat temu 19. Jeśli nie ma innych możliwości technicznych, to chyba zrezygnuję z grzejnika na dole, choć wszystko jest przygotowane do podpięcia. Mam dzień świstaka. Znów nie dołączyłam zdjęcia.
-
Ty weź mnie nie denerwuj i wyczyść sobie wreszcie te okularki. To co widzisz, to efekt mojej pracy. Przewidłowany teren, oczyszczony z wszelkiego badziewia. Kolejny sezon tak dłubię. Dwie blokady w prawej dłoni, a Ty mi piszesz: bierz się za robotę. , . Lesia się nie boję, nawet z dodatkowym sprzętem , Tyś napisał, żeś wystrachany . A to nie wiesz, że dla chcącego... Wstydzić się powinieneś Preziu, najnormalniej w świecie. Wypożyczyłbyś, miast się przechwalać , ot co . Po pierwsze primo , żal. Po drugie primo, nie podoba mi się. Widziałam jakąś Andorę wczoraj w LM, dość płytka w środku. Po trzecie primo, możesz szukać dalej . Przypomniałam sobie. Dziś dostałam wycenę balustrady. Coś takiego, może bym wolała inny motyw, nieważne, kosztuje 300 zł od metra. Czy to jest rynkowa cena za taki wytwór? Pstro widać, to draństwo się nie powiększa.
-
Wychodzi na to, że onomastyka nie jest moją najmocniejszą stroną. Nie czepiamy się , dobrze? . Musi mi się to cudo też podobać ( oprócz wszystkiego innego). Pędzę zraz na budowę, gdzie nie mam netu. Wszelkie uwagi oczekiwane i mile widziane. Cdn.
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Baszka w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Phi, pragnienia,myślałam, że cała Ci się podobam . Korzystam od zawsze z bidetu. Zwyczajnego.Do czegóż on nie służył, ho, ho. Ale Lesiu, jak to Lesiu , musi mieć" prestige".Pół godziny mi się ładował. Ale, ale dojrzałam tam obok rurę. Ciekawe do czego... , bo myślałam, że te tańce to w pokoju . -
Eee, to ma być koza? To pizdryk jakowyś .
-
Może, ale złoto głęboko ukryte 1.http://www.leroymerlin.pl/kominki/kominki-piece-kominkowe/piece-kominkowe/piec-wolnostojacy-orense-invicta,p381830,l905.html 2.http://sielskoanielsko.com.pl/sklep/details/801/87/piece-kominkowe/austroflamm/piec-austroflamm-chester-compact.html 3.http://www.kominki.boleslawiec.pl/index.php?show=strony_produkty&typ=1&grupa=106
-
Widziałam na żywca. Jakoś mnie nie poraziła. Stosunkowa duża , by nie rzec niezgrabna , a mała szybka. Za to cena, nie ukrywam atrakcyjna. Jeden z bliskich sprzedawców ( kwestia montażu) odradził zdecydowanie. Sprzedawał i się wycofał z uwagi na jakość. Tak mi przynajmniej powiedział.
-
Pytanie. Czy da się jakimś innym sposobem niż grabiami doprowadzić to tego, by był lekki spad od domu? Przy tym stanie, który widać? Pytam, bo to dość ciężka dla mnie praca. W przyszłym tygodniu rozważam wysianie trawy. Znajoma poleciła mi jakiś gatunek sportowy Barenburg. Ma to sens? Na pewno jest droższa od łąkowej, a docelowo nie chcę dużo trawy. Tyle, że teraz chcę się zabezpieczyć przed wysiewem chwaściorów i brudem wnoszonym regularnie do domu. Dobrze kombinuję, czy można lepiej? No ogrodnicy, proszę podzielić się wiedzą .
-
Żeby uniknąć monotonii, wrzucam temat nr dwa. Teren, spad terenu. Tak mniej więcej wygląda przestrzeń przed tarasem od strony salonu. Tam, gdzie zagajnik, jest koniec działki. Te dziury to nie pamiątki po krecikach, tylko efekt mojej pracy, wyciągania perzu. Tu może lepiej widać ukształtowanie terenu. Lekki spad w kierunku zagajnika. Po lewej stronie górka, którą zgrabiam w kierunku domu. A na ostatniej fotce widać spad w kierunku sąsiada, czyli na północ. Tu też jest widoczny postęp prac. " Przewidłowałam" całą tę część.
-
Obawiam się, że ten , którego dostałam był źle cięty. Wklejam fotkę. Poza tym akcja na razie przerwana, bo sąsiad chwilowo nie wykopuje.
-
A co na to Iga? . Tyyy wystrachany? Nie wierzę . No dobrze. Podaję nazwy kóz, które są dla mnie do zaakceptowania wizualnie ( i mają dolot) 1. Jotul F 400 2. Austroflamm Chester Compact 3. Invicta Orense Podobają mi się też takie z trzema przeszkleniami. Z tych , które wymieniłam tylko nr 1 widziałam osobiście. Wygląda porządnie. Może ktoś znajdzie coś lepszego i tańszego? Choć o cenach na razie nie deliberuję, bo liczę na to, o czym pisze Animus.
-
Obawiam się, że masz rację z tą taktyką. Jednak nie będę rozdzierać szat . Ewuś, najchętniej zapłaciłabym 2 tysie, ale to nierealne, jeśli chcę mieć ten dolot. A może niepotrzebnie upieram się przy tym dolocie? Może ktoś wiedzący się wypowie? W każdym razie z dolotem trzeba liczyć 5-6 tys.
-
Wczoraj byłam oglądać kozy. Zrobiłam niecałe 200 km . A było tak. Pan sprzedawca zaprosił mnie do salonu. Lekko oporowałam, tłumacząc, że daleko. Pan, że tuż za Gliwicami. A potem mnie powiezie w drugie miejsce. Uwierzyłam. Tuż za Gliwicami ( mój "ulubiony" kierunek Europa Centralna ) to ponad 15 km. Potem pan kazał jechać za sobą. W efekcie byłam w Knurowie, Żorach, gdzieś pod Rybnikiem. W drodze powrotnej oczywiście zabłądziłam przy tej cholernej E.C. i jechałam w kierunku na Wrocław. Wysiadając spojrzałam znacząco na pana mówiąc, że mamy inne zrozumienie pojęcia "niedaleko". Gdybym wiedziała, że to będzie taka wycieczka, pojechałabym do Wrocławia. Są tam sklepy kominkowe, gdzie jest ogromny wybór. Lubię zobaczyć na własne oczy. Na zdjęciu wielu szczegółów nie widać. Z kolei dokumenty też nie oddają wszystkiego. Kozy mnie nie powaliły. Owszem jedna tak :Charnwood Tor. Niestety cena też powala. Mój pierwszy wybór estetyczny to był włoski piecyk. Pomijam kwestię ceny. Jak zobaczyłam coś podobnego z bliska ( kształt cylindryczny, małe polana), to zrezygnowałam. Z moim gustem sprawa ma się następująco. Podobają mi się rzeczy ultranowoczesne, ale takie, które są w zasadzie poza moim zasięgiem. Stare , piękne rozwiązania też mi się podobają. Klasyka jest ponadczasowa, więc skoro nie mogę tego , co mnie urzeka , wybieram coś , co też mi się podoba, choć troszkę inaczej. Z kozami nie jest łatwo. Wysłałam zapytania ofertowe do kilku firm i bez większego echa. Dlaczego? Ano dlatego, że jako warunek zakupu ustaliłam doprowadzenie powietrza z zewnątrz przy klasycznym wzornictwie. Są dla mnie do zaakceptowania dwa piece marketowe : Nordfamm Iberia(Casto) i Invicta Orense (LM). Z kwestii technicznych: nie mogę mieć kozy o zbyt dużej mocy. Oczywiście ma być , jak to się elegancko nazywa , duża wizja ognia no i najważniejsze , ma mi się podobać . Liczę na wsparcie i propozycje .
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Baszka w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Miałam to samo skojarzenie . Stiuki, trawertyny, skóry na ścianach, jakieś damskie wynalazki w sedesie ( wentylatorek, wibratorek?) czego jak czego , ale fantazji Lesiowi nie brakuje . -
O, jestem bogata, mam kominek i to w mieszkaniu . Marzysz? Rób i się nie zastanawiaj. Ileż to razy układałam się w salonie na kanapie tylko po to, by gapić się w ogień. To wielka przyjemność. Skoro masz komin, niewielki piecyk kupisz za małe pieniądze.
-
Zaufam Twojemu oku. Nie mam czasu na taki luksus, jak przemierzanie. Jedyne co mogłabym zrobić, to wyprowadzić te dreny w głąb ogrodu. Chyba sobie daruję. A to , co piszesz o ziemi, to ilustracja względności rzeczy .