Skocz do zawartości

Baszka

Uczestnik
  • Posty

    1 908
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    36

Wszystko napisane przez Baszka

  1. Coś w tym jest, ale... mam też inne zalety .
  2. A teraz wyciągam królika z kapelusza. Nie, nie karnisze, te zostawiam na kiedy indziej. Coś lepszego. Kto do mnie dziś wieczorem zadzwonił? Mistrz kafelkarski we własnej osobie. Bardzo nieprzyjemnym tonem zapytał, kiedy mu w końcu zapłacę. Kiedy nieśmiało napomknęłam o łazience i parapetach zrobiło się jeszcze mniej przyjemnie. Wiem, że był po spożyciu, ale to niczego nie zmienia. Dlaczego ja trafiam na takie kreatury? Nawrzeszczał, że nie zwalę na niego parapetów, bo po pierwsze stolarz miał sobie je sam pomierzyć, po drugie miałam jakoby zrobić zdjęcia. A że sam nagryzmolił wymiary na karteczce, tej słynnej , którą mam do dzisiaj, jakoś mu umknęło. Wrzeszczał, że codziennie do niego wydzwaniałam, a teraz się nie odzywam.I to jest fakt. Przestałam dzwonić. Ten drań zapomniał, że umawiał się ze mną wielokroć i nie przyjeżdżał, albo nie odbierał telefonu. Cierpliwie czekałam, aż się pojawi. Pisałam o tym. Mam dość. Jednak czytając dyskusję "kuchenną", choć rozbudowaną o wątki nader osobiste , pośmiałam się głośno, trochę odreagowałam, za co Wam Wszystkim z całego serca dziękuję.
  3. Widzisz Heniu, herbatą rano nie częstowałeś, dobrze, że się choć odezwałeś. Muszę podziękować Arturkowi . Retro, czepiaj się, co Ci będę żałować. A jakie mam mieć podejście jak nie babskie? .
  4. , , Wolałabym się przekonać, czy warto mieć na przykład takiego Maybacha . Ech, pojeździłoby się porządną karetą. A tak serio, nie będę czegokolwiek kupować, by się przekonać, czy warto. Poza tym nawet jeśli to nie jest wielka kwota, to i tak mam tonę istotniejszych wydatków. Poza tym Tinku, każdy ma inną sytuację, jak pamiętam , masz stosunkowo małe dzieci, to i garów więcej.
  5. Nieprawda, mam kumpelę, która gromadzi wypłukane talerze, kubki i sztućce i co parę dni. bywa że raz w tygodniu włącza zmywarkę. Na bieżąco myje osobiście gary, bo nie ma ich na tyle, by je gromadzić.
  6. Chcę poznać wszystkie za i przeciw. Dopiero wtedy podejmuję decyzję. A że mi to coraz gorzej idzie, to inny temat. Nie czepiamy się ok? Demo, jeszcze się nie nauczyłeś? Nie zawsze warto być dociekliwym . Proszę się mi tu siostry nie czepiać . Taaak, wiedziałam. I tylko czekałam kiedy będzie awantura. O widzę , że się zaczyna . O to już tu była jakaś? Nie zauważyłam , ale ja gapa jestem wyjątkowa . Któż to taki? Demo, uchyl rąbka, bo umrę z ciekawości, a mam milion innych powodów do "umarcia" i one mi całkowicie wystarczają .
  7. Lesiu, skąd Ty mnie tak dobrze znasz, no skąd??? Moje uczucie do Ciebie nie słabnie, nawet o Idze prawie zapomniałam . Karnisze . Byłam wczoraj oglądać. Jest co poruszać . Może wieczorkiem? Bo zaraz jadę na budowę. Jak się nie zajadę, wrzucę temat karniszy, a jakże . A sypialni raczej nie będziemy omawiać . Przenoszę stare graty. Busterku, zaśmiecaj, w końcu można się trochę pośmiać w smutnej, budowlanej rzeczywistości .
  8. Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest przypadkowe i niezamierzone . Posta cytowanego mi coś zeżarło.
  9. Tu też się z Tobą zgadzam. Z tego też względu moje obawy dotyczące tych malutkich , no nie komór, komóreczek raczej. Ależ się rozkręciła dyskusja
  10. U mnie zlew będzie pod oknem, szafka odpada. Rola szafki-druga komora . Czyli nie kupujesz zmywarki z tych względów, których i ja się obawiam, ale zabezpieczony jesteś . Z tym rządzeniem to na razie nic pewnego.
  11. No właśnie zapachy. Mam węch psa myśliwskiego. Ba, co tam psa, sfory całej. Nie znoszę zapachów, drażnią mnie nawet te przyjemne, związane z jedzeniem, o ile znajdują się w niewłaściwym miejscu , na przykład w salonie. Stąd mam oddzieloną kuchnię. Onegdaj znajomi otworzyli przy mnie zmywarkę, by do niej coś doładować. Myślałam, że padnę. I to mnie w pewnym sensie uczuliło na problem. Wiem, że się spłukuje, ale z kolei nie będę myć, by zapakować do zmywarki, to już wolę umyć i na półkę. Może jeszcze kiedyś zmienię zdanie, podprowadzenie jest, a jako typowa kobieta ( Lesiu to autorytarnie stwierdził przy łazience ) mam prawo do zmienności . Taaak, właśnie. Na marginesie, zapłacę prawie każde pieniądze za żelazko, które samo poprasuje, schowam już sama . Ewuś, święta po trzykroć prawda, tylko czasem człowiek idzie tropem starych, niekoniecznie dobrych nawyków, a mógłby - być może- uprzyjemnić i ułatwić sobie życie. I stąd te dywagacje, pytanie o doświadczenie innych. Czyli jest gorzej, niż myślałam.
  12. Bingo Rysiu. Kiedyś widziałam gdzieś taką jakby pokrywkę/ dechę na zlew. I myślę, że to by było dla mnie optymalne rozwiązanie. Mogłabym ten dekielek traktować na przykład jako deskę mokrą przy intensywnym krojeniu na przykład pomidorów. A przy okazji miałabym te dwie komory. U mnie często ta prawa jest zajęta czystymi naczyniami, jak są tuż po umyciu i ociekają. Z powierzchni blatu nie chcę rezygnować. Nikt nic nie powiedział o tym zlewie, który podlinkowałam. Najbardziej ergonomiczne wydają mi się być okrągłe. Gdybym trafiła na taką zlewową "pokrywkę", to nie wiem, czy bym się nie pokusiła o osadzenie dwóch, pojedynczych , okrągłych zlewów. Tyle, że to zależy też od blatu, jeszcze nie wiem, czy będzie drewno, czy tylko "udawacz".
  13. Czyli potwierdzasz moje odczucia intuicyjne . Nie mając takiego ustrojstwa sztućce wkładam do pierwszego umytego kubka. Retro, nie chodzi o zeżarcie, ale o to , że takie zakamarki ciężko umyć, a czasem trzeba.
  14. Ścierwo jak rozmrażam, to ekologicznie, w lodówce. Nie kolekcjonuję garów, myję na bieżąco.
  15. I co kusisz, co kusisz, jak kuchni nie mam i mieć nie będę. Chyba, że to się nadaje do upieczenia na patelni z grubym dnem. Podpłomyki w bazie... . Bardzo podoba mi się łazienka. O ile dobrze widzę, tu umywalka jest w takiej wnęce. Z tego względu nie wiem, czy nie wolałabym dać oświetlenia nad lustro, że boczne jakby "zawęzi" perspektywę.
  16. A jest jakaś przewaga płukania czegokolwiek w takiej małej dziupli? Myślałam o czymś takim: http://www.lazienkaplus.pl/pl/zlewozmywak-...ign=okazje.info czy takim http://olx.pl/oferta/bialy-zlew-ceramiczny...28-IDeecv1.html Praktycznie to samo.
  17. Ciekawe. To do czego stosujesz tę połówkę?( bez skojarzeń proszę ). Bo mnie te małe elementy wydają się być cudowną powierzchnią namnażania bakterii ze słabą możliwością eliminacji tychże. Do czego ten środkowy element w modelu, który pokazał Demo? Teraz myję nieekonomicznie , w zasadzie pod bieżącą wodą w jednej komorze, a układam umyte w drugiej, tam ociekają przed wytarciem i schowaniem. Jak dla mnie to wygodne, bo nie lubię stojących na blacie suszarek, o których wspomina Buster.
  18. Póki co aura wyklucza działkowy fitness, więc grzebię w necie i poszukuję różności. O baterii kuchennej już było, to teraz może o zlewozmywaku kuchennym ktoś coś napisze? Mam zwykły dwukomorowy. A widzę, że są różne cuda, z ociekaczami, bez. Ktoś ma? Korzysta? Co się sprawdza?
  19. Pudło. Mieliśmy już wcześniej współpracę. W zasadzie to myślałam, że jeden pokój w jeden dzień to wolniutkie tempo, a z Twojego wpisu wnioskuję, że jest ok. Co do drenażu. Chodzi o odprowadzenie wody z dachu. Na tym etapie mogłabym to jeszcze zrobić. Jeden sąsiad ma, drugi nie ma. Źyją obaj. Nie wiem, jaką opcję wybrać. Najłatwiej by było najprostszą, bez drenażu.
  20. Ogród ogrodem, a środek środkiem. Nie napisałam, co się dzieje. Nadrabiam. Od wczoraj są układane panele. Tempo prac: jeden pokój w jeden dzień. Jest to całkiem dobre tempo zważywszy moje szczęście do fachowców. A skoro o nich, to nadmieniam: elektryk, jak przepadł, tak się do dziś nie ujawnił kafelkarz, poszedł w ślady elektryka, nie pokazuje się od tygodnia, a ja też nie dzwonię. W ramach eksperymentu psychologicznego czekam, co się wydarzy stolarz, uprzejmie odebrał, ale zamiast działać dziś lub jutro, przełożył działania na przyszły tydzień Skoro tak twierdzisz, to coś w tym musi być. A odprowadzenie wody, drenaż jakiś? Ma to sens, czy niekoniecznie?
  21. To widać , . Coś Ty taki wulgarysta? Ewa optowała za jednym, ja chciałam dwa.
  22. Jaki Ty jesteś , no bezwzględny, no. Co powie sąsiadka? Nic nie będzie widzieć! . A tak serio to od męża tejże sąsiadki dostaję krzaki ligustru. Niestety na razie cztery i dostawa została chwilowo wstrzymana. Szkoda mi coś kupować, bo dostawa będzie , tyle że później. A ogrodu będę się uczyć z przyjemnością. Jak kupię ziemię, to jeszcze sprzęt wjedzie. Nie wiem, co z odwodnieniem ( kopanie) ewentualnym automatycznym nawadnianiem ( ma to sens ?)
  23. Umrę za chwilę przez Ciebie. . Weź zastrzel albo zdobądź. I wracaj tu ( tylko Lesiu wie, o co chodzi) . Są takie długie? Utrzymają się ? Bo musiałby mieć 180+180+ 170=530
  24. Co tak ciężko dziś kapujesz ? Zamiast tych dwóch obok siebie (2x180) mogło być jedno przesuwne. To był osobisty pomysł Ewy .
  25. Leszku, żadnych cudów nie chcę. Ma tylko unieść raczej ciężkie zasłony. Na końcach jakieś gałki bez wygibasów. Chodzi mi o to, czy jeden jest możliwy, bo tak by było najlepiej. Wtedy trzy zasłony i finito.
×
×
  • Utwórz nowe...