Skocz do zawartości

Baszka

Uczestnik
  • Posty

    1 908
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    36

Wszystko napisane przez Baszka

  1. Teraz rozumiem. Jak uzyskać ten jak najmniejszy powrót wody dołem? A dreny ciągle chodzą mi po głowie. Póki nie ma tarasu, można kopać ile się chce. Tylko jest sens? Beczki mi wybiłeś skutecznie. Musiałabym wypuścić gdzieś dalej od domu w ogród. No i znów koszty, koszty. Na zdjęciach widać, jak się kształtuje obecnie poziom terenu. Tam gdzie siedzi nadzór inwestorski jest wyżej. Na prawo od nadzoru spad. Na lewo wyżej. Przy samym budynku też niżej, bo ma być coś na cokole. Będę przegrabiać dalej tak, by od budynku był spad. Nie wiem tylko co z cokołem. Chcę tam płytki. Tyle , że potem może się okazać, że będą choć w części przykryte. To gdzie sens ich kładzenia? Można to inaczej rozwiązać? Ta kupa ziemi przy blaszaku- co ja piszę?- kupka raczej, podobno ma dwie tony. Wierzyć mi się nie chce. W każdym razie za tyle zapłaciłam.
  2. A ma się nie mieścić? Sąsiad wybrukował ścieżkę wokół domu. A ja sobie wymyśliłam żwir i w nim rosnące płożące badyle. Zły pomysł?
  3. E tam, popatrzy na wiadomo kogo i będzie wniebowzięty. Wracając do krawężników. Dom, pasmo żwiru i krawężnik, by żwir się nie rozchodził.
  4. No przeca wzrost mamy chyba jednaki. Bez podanych wymiarów wydawało mi się owo okno zbyt wysoko. Kuzynka ma taki prostokąt niemalże pod sufitem i jest to idea, której nie rozumiem. Skoro piszesz, że to wysokość idealna, to ok.
  5. Sola mi wszystko wybaczy... ( śpiewamy na melodię znanej piosenki o miłości) .
  6. A teraz wieści z frontu. Dzisiaj się dużo działo. Przyjechali magicy od balustrad . Pomierzyli i pojechali. Na razie opcja z metalu. Na coś szczególnie powinnam zwrócić uwagę? Muszę się pospieszyć, bo warto je zrobić przed tynkami ( Dygresja tynkowa dla Mr Tomo: płaciłam 14 zł od metra). Panowie stwierdzili, że ocynkowane i malowane proszkowo w cenie 300 zł za metr. To pierwsza i jedyna wycena, więc nie mam z czym porównać. Sąsiad mi wrzucił temat gotowych elementów marketowych, które się spawa, cynkuje, maluje, montuje. W sumie nie wiem za ile i czy warto. Byli też instalatorzy. Geberit na dole został przełożony i obudowany. W górnej łazience zamontowano kibelki i baterię umywalkową. Jak tylko elektryk coś tam podłubie, będę mieć w domu H2O, a to oznacza biwakowanie na budowie Żeby nie było wątpliwości , nie tzw. "mój" elektryk. Ten zaginął i jeszcze się nie odnalazł. Obmyślam plan... Dla pełnej radości zaszczycił mnie dziś stolarz. Zabrał drzwi i jest poważna szansa, że w przyszłym tygodniu będzie działał. Na razie się nie cieszę, bo on też z tych słownych i terminowych "inaczej". Szukam wanny wolnostojącej w ludzkiej cenie. Ktoś gdzieś widział i może coś polecić? Rozglądam się też za kozą. Ma być tradycyjna i z doprowadzeniem powietrza z zewnątrz. Tak więc karnisze na razie schodzą na boczny tor, Lesiu wybacz . Jeszcze mi się przypomniało. Góra stelaża geberitu , która jest w zasadzie obok okna, pod kątem prostym jest niżej niż okno. Wydaje mi się , że lepiej by było uzyskać jeden poziom. Dziś wątpliwości nie numeruję. Jak były numerki, to było prawie milczenie. Zatem bez numerków .
  7. Kolejnego budynku, tego dla przyjaciela . Wiedziałam, że ktoś tu mnie musi pocieszyć . Cudze nieszczęścia mnie nie pocieszają, ale...dziękuję Ci .
  8. A ja jestem przeciw !!! Ewuś, a tak serio, bardzo mi się podoba to duże okno tarasowe, natomiast nie zachwyca mnie poziom okna bocznego. Dlaczego chcesz je podnieść tak wysoko? Nie masz przyjemności w patrzeniu przy pracach kuchennych na zieleninę zaokienną? . I jeszcze na jedno zwróciłam uwagę. To boczne ustawienie piekarnika. Nie wydaje mi się praktyczne. Czasem pakuję do piekarnika ciężką, żeliwną brytfannę. Nie wyobrażam sobie dawania jej w tej pozycji. Wiem, pisałaś , że to pieśń przyszłości, ale tak mi się nasunęło.
  9. Człowiek się uczy wszędzie, nawet we własnym łóżku, jak widać. Nie znałam tego sposobu. Ciągle coś zmieniam i mieszam, mieszam i zmieniam, aż sama jestem tym zmęczona. Sąsiad wrzucił mi temat tarasu ze zwykłych desek. Najpierw jakieś wkopane krawężniki ( on też ma z nimi związek emocjonalny ). Na nich ułożone legary i na tychże deski właściwe. Byłoby naturalnie. Gdzieś też widziałam takie elementy drewniane? ułożone na jakimś spodzie. Wyglądało to interesująco. Jedno jest pewne coś musi być. Tylko tak mi teraz przyszło do głowy. Wiosną czy jesienią będzie mnóstwo błota i te dechy upaćkane...sama nie wiem. Czy to , że przechodzę od wylewek do tarasu to jakaś schizofrenia budowlana czy normalna przypadłość inwestorska? Pytam, bo zaczynam się gubić. W takim razie inaczej zapytam. Po co ludzie wkopują krawężniki?
  10. 3. sąsiad mówił, że jak jest wkopany krawężnik, to łatwiej jeździć kosiarką. Prawda to? Tak kombinuję, by zrobić spadek od domu. I już widzę, że będę musiała trochę ten cokół zasłonić. 2. Wnioskuję z tego, co piszesz , że mogę te beczki olać. Na wodzie póki co mi nie zależy, bo mam studnię, więc mogę szaleć. 6. Czyli najpierw tynki, tak jak myślałam. 7. Co to za cudo te kamienne pieczątki? Żartujesz?
  11. Nie pamiętam ceny. Gdzieś mam zapisane. Jak znajdę, to Ci podam. Posprawdzałam sobie ściany. Poza dwoma miejscami nie jest aż tak tragicznie. Może te drewniane listwy by mogły być. Oglądałam też te z pcv. Znalazłam te dwa typy, o których kiedyś pisał Preziu. Wszystko dla mnie do łyknięcia, tylko te łączniki i narożniki...Zupełnie nie budzą mojego estetycznego entuzjazmu. Asertywnie , jak było o wylewce, to ho, ho, co tu się działo. A teraz, przy tylu konkretnych pytaniach nikt nic??? ( poza Busterem, który podzielił się doświadczeniem "listwowym")
  12. Szczegółów już nie pamiętam. Było 40 zł za m2 elewacji w całości. W tym tynki.
  13. Dlatego od razu chcę zrobić całość. Żeby uniknąć późniejszych niespodzianek. Jednak najpierw muszę jakieś wybrać "na żywca". Facet od paneli obiecał, że dziś przywiezie wzornik, będę mogła przyłożyć i zobaczyć. Jak coś wybiorę, poszukam w sieci. Nie mam teraz czasu na markety. Wykorzystuję fakt, że gleba jest wilgotna, łatwiej mi ją okiełznać. O Ty spryciarzu, nie jestem pewna , czy to dla mnie interes życia . Chyba musiałbyś coś dorzucić. Krawężniki? Przelot z widłami przez resztę działki? Muszę pomyśleć ... . I bardzo proszę o zachowanie porządku. Dziś nie o karniszach. To będzie osobny punkt. Najpierw trzeba je wybrać .
  14. Kto szuka, ten znajdzie . Było zajrzeć na odpowiednie strony do dzieńdoberkowa. Tam Lesiu roztacza wizje, że ho, ho . Ale doceń. By nie przeginać, jak to kolokwialnie mówią, pały, nie wspomniałam o karniszach. To dopiero będzie .
  15. Jeszcze nie sprawdzałam. Ktoś napisał. A masz konkretnego sprzedawcę, którego polecasz? Oj Preziu, Preziu. Specjalnie nie poruszam drażliwego tematu , a Ty wyciągasz jak królika z kapelusza... Powinieneś wpisać sobie punkciki w kajeciku.
  16. Ponieważ dziś piszę o różnych sprawach, pozwolę je sobie ponumerować, by zachować pewien porządek. 1. Prace ogrodowe w toku. Chyba jednak na wstępie zasieję trawę. Chciałam sobie dać czas na projekt ogrodowy , ale obawiam się , że niezasianie trawy spowoduje wysianie roślinności średnio pożądanej, mówiąc delikatnie. Pewnym rozwiązaniem byłoby przykrycie tej przygotowanej powierzchni czarną folią, ale nie chcę generować kosztów. Chyba, że można gdzieś kupić tanio folię, a ja o tym nie wiem? Mam jeszcze parę dni pracy zanim skończę pewien obszar, nazwijmy to ogrodowy. Z trawy łąkowej chyba będę musiała zrezygnować. Obawiam się kleszczy. Dwa dni temu weszłam w kontakt intymny z jednym osobnikiem. A nie tarzałam się w trawie, nie pasłam, jeno wynosiłam na kompost wiaderka z wyciąganym perzem. Wystarczyło. Dostałam antybiotyk, ale nie wzięłam. Siedział krótko, jakieś 14 godzin, nie zdążył się napić. Nie mam pomysłu, jak się skutecznie chronić przed tymi kleszczydłami. Temat ogrodowo-ziemny, część druga. Teren, mimo jesiennych działań koparki, nie jest zbyt równy. Teoretycznie wiem, że spad powinien iść od domu, ale jak to zrobić? Wziąć minikoparkę? Dziobać grabiami? Przy samym domu jest niziutko , bo tam mają być przyklejone płytki, wiec nie zasypuję tego na razie. 2. Rynny bimbają jak nie powiem co i gdzie. Wkopać beczki? Jakie będą odpowiednie i skąd je wziąć tanim sumptem? A może nie wkopywać, tylko puścić wodę luzem w ogród? 3. Wokół domu nie chcę chodnika, tylko jakieś płożące krzaczory, które będą oddzielać dom od trawy. Czy powinnam pomyśleć o wkopaniu jakiegoś krawężnika? W które miejsce? Przy samym budynku, potem pasmo żwiru i krzaczki, czy też najpierw pasmo z krzaczkami, potem krawężnik i trawa. A może nie jest potrzebny taki krawężnik? 4. W tak zwanym międzyczasie rozwiązał się problem listew przypodłogowych. Panowie od paneli stwierdzili, że dawno nie widzieli tak krzywych ścian. Zatem listwy drewniane odpadają. Muszę tylko znaleźć te pcv-ki w ludzkiej cenie. Mam wrażenie, że w marketach budowlanych niekoniecznie. Mam tych metrów od groma. 5. Wiosną ( czyli niby teraz) ma być tynkowanie. Wykonawca dyplomatycznie nie dzwoni. Ja też nie. U mnie praktycznie codziennie pada. Chciałabym trafić w moment, że będzie sucho, ale jeszcze nie gorąco. Dobrze kombinuję? A może warto to tynkowanie przeciągnąć do jesieni? 6. Kiedy najlepiej wyklejać płytki na cokole? Myślę, że tynki powinny być pierwsze. I jeszcze jedno. Tam, gdzie ma być taras jest folia kubełkowa. Jednak nie sięga ona do górnej krawędzi poziomu tarasu, tylko niżej. Czy nie byłoby zasadne dać ją jeszcze wyżej? Czyli tam, gdzie nie ma tarasu, będzie cokół. Tam , gdzie przyjdzie taras , folia kubełkowa po samą górę. 7. Taras / podjazd do garażu. Jeden z sąsiadów zrobił na swojej działce ( ale nie dla siebie, bo chce ją sprzedać) podjazd z kamieni polnych, takich żółtych wapieni. Naturalność i niebanalność tego rozwiązania trafia w mój gust estetyczny. Rozważam powielenie patentu u siebie, ale nie do końca wiem, czy to dobry pomysł. Nie jest to zbyt miękki kamień? Na ten moment tylko tyle mi przyszło do głowy .
  17. Szanowny Panie Redaktorze, dziękuję za niezwykle trafne podsumowanie moich perypetii. Byłabym tchórzem, gdybym napisała , że zgadzam się z Panem w całej rozciągłości. Otóż nie. Jak do tej pory udzielałam się w kuchni bez pomocy Romana, tudzież zmywarki. I dawałam radę. Co do viagry. Nie mogę się wypowiedzieć. Nie stosowałam. Natomiast jeśli chodzi o kwestie związane z Panem Kafelkarzem nie odpowiem nic, gdyż temat jest nader osłabiający. Postanowiłam iść tropem zdradzanych żon. Przeczekuję. Zważywszy, że roboty kafelkarskie są u mnie wykonywane od połowy lipca, traktuję to jako ciekawą obserwację socjologiczną. Łącząc wyrazy szacunku pozostaję w podziwie dla Pańskiej przenikliwości. Wierna słuchaczka B.
  18. Takie dwa okna w kuchni są zajebiaszcze i jakże świetlne! A trójkąt to tylko bermudzki i to też nie na pewno. [/quote] Zgadzam się w zupełności. Gdzieś czytałam , że ten trójkąt to umownie, że może być prowadzony w linii prostej . Ewuś, popatrz pod kątem doświetlenia. Nie patrz na to, że od południa. Planujesz rolety? Jeśli tak , to w największe upały odgrodzisz się skutecznie. Poza tym, ileż tych upałów mamy w ciągu roku? Musisz przemyśleć preferencje. Dla mnie światło to priorytet. Znajoma ma dodatkowe, trzecie okno tarasowe w kuchni, wąskie, prowadzące na tarasik kuchenny i jest bardzo z tego rozwiązania zadowolona.
  19. [quote name='Afrodytaa' date='10.04.2016, 23:28 ' post='504682'] Ądziu, mam podejście pod zmywarkę od prawie 19 lat . I na podejściu się skończyło, z różnych względów. W nowym domku też zrobiłam, na wszelki wypadek .
  20. Też bym dzwoniła, ale wiesz, bez numeru to ciężko . Jak mówią Amerykanie, prześpię się z problemem, a potem wezmę na klatę. Nie mogę biedaka narażać, co on winnym że tak ma? Odwagi nabrał tylko, jak dziabnął. Nie napisałam z tego wszystkiego, że na koniec nawrzeszczał, że ma robotę u kuzyna (prawda), że jestem niezdecydowana i mam fantazję do wyborów (też prawda), że mogę mu nie płacić( zawsze płacę, jak wiecie) i trzasnął słuchawką. Dotknął mnie całokształtem, bo jestem uczciwa i honorowa. No cóż nie pierwszy raz doszłam do wniosku, że się porwałam z motyką...
  21. Nie wiem, nie pamiętam. Wiem, tylko że się może pojawiać." Wszędobyl" jeden.
  22. Nie tylko w wełence. Czytałam o nim przy okazji okien. Jest wredny, jest wszędzie.
  23. Zapytam teraz jak ta kura w kawale, Ty tak serio, czy dla jaj? W każdym razie już tyle przeszłam na tej budowie , że i tę żabę łyknę sama, ale dziękuję .
×
×
  • Utwórz nowe...