Skocz do zawartości

solange63

Uczestnik
  • Posty

    3 024
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    51

Wszystko napisane przez solange63

  1. no widzisz. teraz pewnie lepsze fugi robia, niz milion lat temu, gdy rodzice remontowali mieszkanie jednak trauma i uraz w delikatnej, dzieciecej psychice jest tak silny, ze mnie nie przekonasz. nie znam. oswiecisz mnie?
  2. cos w tym jest. moi rodzice tez maja zolte i to jeszcze z jakas faktura... jak sie ich szczotka, na kolanach nie wyszoruje, to nie widac, ze byly myte. dramat. chociaz ja wcale madrzejsza nie jestem. u siebie polozylam gres szkliwiony, bialy... jak nie mialam psa i dziecka, to jeszcze jakos dawalam rade. teraz powinnam miec mopa przyrosnietego do reki, bo 10 minut po umyciu, mozna by znowu szorowac.
  3. a z czego ten plot? bo mozesz sobie sprawic pastucha, na krowy dziala
  4. no wlasnie czarny kolor jest najciezszy, nie udawaj, ze nie wiedziales wracajac do sedna; czarnych bym nie zrobila, a juz nikt by mnie nie zmusil do polaczenia ciemnych plytek z jasna fuga. wystarczajaca sie tego cholerstwa naszorowalam u rodzicow w mieszkaniu- nigdy wiecej. tylko i wylacznie ze wzgledow praktycznych fuga musi byc ciemniejsza lub w kolorze zblizonym do plytek. chociaz nie powiem, wyglada to pieknie eeeee dramatyzujesz. jak jest dobrze zaprojektowana, to nie bedzie sie z grobem kojarzyc, a raczej dawac wrazenie przytulnosci.
  5. lazienka robi wrazenie, bardzo ladna. jedno zastrzezenie; w obecnym mieszkaniu mam bardzo podobny zlew. prostokatny, niewysoki, z malym spadkiem. tego cholerstwa nie da sie doczyscic, albo inaczej, trzeba by pucowac codziennie, zeby utrzymac w przyzwoitym stanie. to taka uzytkowa uwaga, bo z wygladu nadal mi sie bardzo podobaja. jednak wiem, ze w domu beda zwykle, okragle michy, z dosc znacznym spadkiem.
  6. no moj drogi, to calkowicie zmienia postac rzeczy. Ja uzyskanie PnB tez mam wpisane w umowe. Jesli Ty tego nie masz, to sie ciesz, ze facet ma ochote to zrobic (bo to tylko jego dobra wola). Rownie dobrze moglby skasowac teraz, a za pozwoleniami musialbys sobie ganiac sam.
  7. Ja mam umowe taka, ze polowe ustalonej kwoty wplacalam na poczatku, a reszte, gdy dostane wszystkie dokumenty do reki (lacznie z pozwoleniem na budowe, przylaczami, itd.)
  8. ja dostalam medalik i zegarek... a tak marzylam o rowerze
  9. wcale, ze nie! ja sie po prostu lubie z Toba przekomarzac
  10. ale tam sa cztery katy 4... czyli w sumie 16, a 16 katow to juz nie wszyscy maja
  11. Jesli macie straszne cisnienie i ma byc szybko, to ja wybralabym opcje bezpieczniejsza- projekt Capri. skoro ma to byc domek letniskowy, to zawsze mozesz sobie jakas wiate na samochod zrobic i tam majsterkowac.
  12. Chyba sobie sam odpowiedziales na poczatku: "Zdaję sobie sprawę, że budowa pod klucz (czyli w pełni wykończonego i wyposażonego) domu ok 100-120 m za 200 tys. jest nierealna. Przynajmniej dla mnie, gdzie większość robót będę zlecał (brak czasu i problemy zdrowotne)." Moim zdaniem, dysponujac kwota 200 000 zl i zlecajac wykonywanie prac firmom, nie masz szans wybudowac Bazylego. Drugi projekt bedzie tanszy. Pytanie na ktore musisz odpowiedziec sobie sam; ile to jest "okolo" 200 000 zl? co ma sie zawierac w tej kwocie, bo na wstepie za same papierzyska, pozwolenia i przylacza wydasz lekko 10 000 zl.
  13. wodeczka debowa jest produkowana 9 km od mojego domu (w Polsce) upssssss, chyba sie wydalo, dlaczego tak mnie ciagnie w rodzinne strony
  14. moze gryzc nie probowales albo jakas dobra drewniana naleweczka... to by bylo cos
  15. no to ja znowu bede odstawac od reszty, ale mi sie nie podobaja i to nawet lagodnie okreslajac. Strasznie kosmiczne i wygladaja... tanio. moze w pokoju nastolatka, ktory chce "zaszpanowac" by sie sprawdzilo...
  16. a ja myslalam, ze wtedy spelnialbys wszystkie jej najskrytsze marzenia a ja bedac czepialska baba (jak zwykle ) dopisze, ze opala to sie drewnem domy jednorodzinne to raczej nie maja takich piecy, co by cale drzewo wladowac na raz
  17. oj chlopie, liczylam na merytoryczna dyskusje, ale po tym poscie widze, ze nie ma szans. chyba klania sie tez czytanie ze zrozumieniem. wytluszcze Ci: Przy założeniu, że wzrost cen energii utrzyma się na dotychczasowym poziomie... gdzie Ty tam masz jakas wzmianke o cenach innych produktow (zywnosci)? a jak juz sie chcesz licytowac i burzysz sie, ze nie wzieto pod uwage wzrostu pensji, to wez sobie pod uwage tez inflacje i milion innych gospodarczych przyczyn spadku wartosci pieniadza.
  18. tu bym nie byla taka pewna. z reszta, nie chodzi o to, co bedzie najtansze, a o to, czy bedzie Cie stac na ogrzanie domu (nawet najtanszym paliwem): " Przy założeniu, że wzrost cen energii utrzyma się na dotychczasowym poziomie (ok. 6% w skali roku) - koszty eksploatacji domu jednorodzinnego o zapotrzebowaniu na energię 140 kWh/m2rok za 30 lat mogą wynieść ponad 18 tys. zł rocznie dla domu ogrzewanego węglem (obecnie to ok. 2 925 zł)" i co Ty na to?
  19. w ogole to nasze posty o tym strasznym komforcie pisalismy razem Idac dalej samochodowym tokiem myslenia; MalyMiki masz wybor: kupic sobie fajna, wygodna hybryde, ktora bedziesz smigal po szosach, kilka ladnych latek i przy okazji budzil podziw plci przeciwnej... albo starego fiacika, ktory ciagle bedzie sprawial problemy, bedzie skarbonka bez dna, a jazda zamiast przyjemnosci, bedzie stresujaca.
  20. i slusznie przepraszasz, slusznie. to taka wasza meska ulomnosc Jeszcze zone przepros i mysle, ze zostanie Ci wybaczone
  21. ad.1 na szczescie sa ludzie na swiecie, ktorzy nie potrzegaja wszystkiego przez pryzmat "ekonomicznego uzasadnienia". Ja na przyklad mam astme i alergie, w domu z wentylacja mechaniczna, powietrze jest o wiele lepsze i moze zniwelowac wiele moich przypadlosci. Teraz mieszkam w budynku z roku 2004; dosc nowy, szczelny, wiec deweloper dla oszczednosci nie zainstalowal rekuperacji, a okna z nawiewem. Latem nic to nie daje, a zima pizga jak na Syberii. Zyski z ogrzewania domu z reku, beda tylko milym akcentem, bo wazniejszy jest dla mnie w tym wypadku komfort. ad.2 Twoje spojrzenie jest bardzo krotkowzroczne. Jeszcze kiedys za to "skazanie" na budowe domu, o dobrych parametrach cieplnych komus podziekujesz. Jestes doskonalym ekonomista i wiesz ile beda kosztowac paliwa, potrzebne do ogrzewania domu za 10 albo 20 lat? nikt nie jest w stanie tego przewidziec, ale jak wiadomo: taniej nie bedzie. Moze teraz piec weglowy jest najtanszym rozwiazaniem i sie przy nim upierasz i zachwalasz, ale przypomne, ze jakies 15 lat temu, te same opinie mial olej.
  22. Dziekuje Panowie, wlasnie o taka rzeczowa odpowiedz mi chodzilo ogrzewany garaz nie jest mi kompletnie do niczego potrzebny, a wrecz przeciwnie; nie posiadajac piwnicy, przyda sie jakis kat, zeby worek ziemniakow postawic (o ile maz nie zajmie swoimi "zabawkami" calej powierzchni) bardziej chodzilo mi o aspekty zwiazane z grzybem na scianach, itp. bajbaga w projekcie mam wlasnie komin wentylacji grawitacyjnej przy garazu i kotlowni. czyli jak garaz nie ma byc ogrzewany, to wcale nie musi miec wentylacji, czy lepiej ja zostawic? Retro majac dwuletnie dziecko, do tego chore, nie jest latwo decydowac o porach drzemek...
  23. podobaja mi sie te betonowe. przynajmniej w kuchni taka by sie przydala, a ze chcialam miec szara podloge, to chyba sie skusze (koniec z szorowaniem upackanych fug )
  24. Adiqq piszac gaz przy dzialce, mialam na mysli, centralnie przy dzialce z tego co sie orientuje, to projekt i przylacze wyniesie okolo 1000 zl gdybym miala placic za przylaczenie, jak Ty 12000 + cena wymurowania komina, to faktycznie byloby sie nad czym zastanawiac. jeszcze jedno pytanie, odnosnie ogrzewania. jak rozwiazac sytuacje z garazem? nie ogrzewac wcale, zamontowac niezalezna mate elektryczna, czy wciagnac w caly system ogrzewania domu?
  25. nie wiem, to byly pierwsze, wstepne wyceny, bez szczegolowego zestawienia materialow.
×
×
  • Utwórz nowe...