Skocz do zawartości

Qubacen

Uczestnik
  • Posty

    939
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    8

Wszystko napisane przez Qubacen

  1. Aby jasność dla czytających była: Odnośnie odchudzania - ktoś tu napisał, że każdy ma to co ma (skrót myślowy) i tu pełna zgoda. Z tym nie ma co walczyć bo najwyżej w depresję się wpadnie. Co do mojej osoby - tak zacząłem uczęszczać na tance bo stwierdziłem, że jakiś WF uprawiać czas zacząć (emerytura od 67 roku życia i trza dożyć). Tańczyć nie lubiłem, nie umiałem i miałem to w duuuu pie. Ale podobało mi się npto. Żona chciała ja nie protestowałem. Teraz wiem, że to co się uczę od pół roku nie koniecznie mi się przyda w praktyce, ale raz w tygodniu mam WF. A żona twierdzi, że jej to daje w nogi (w sensie odchudzania właśnie). A ja twierdzę, że wypacam całe tygodniowe piwo na jednym spotkaniu a i atmosfera jest spoko.
  2. Wpiernicz?!? - to idź ze swoją na tańce. Potem pogadamy... P.S. też czekoladę lubię - na 5minutowe posiedzenie
  3. Nie byłem, po prostu chodziłem i zbierałem informacje. Ale okazało się, że musiałbym sam chodzić (jakoś nikogo ze swojego otoczenia przekonać nie mogłem). I tak wyszło, że nie poszedłem....
  4. Widziałem efekty różnych diet i powiem, że jestem w szoku – ale…. Ale uważam, że powinno się jeść co się chce i kiedy się chce byle bez przesady a co do sportu to: i teraz uwaga…. … zapiszcie się na taniec… Kurcze lepiej niż po siłowni. Piszę z własnego doświadczenia. Nie chciałem się odchudzać – daleko mi do tego – ale jakoś coś chciałem zrobić (robić). Mieszkanie, samochód, praca, dom…. I nie powiem szukałem, może karate, może siłownia może basen i jakoś mnie to przekonywało (brak towarzystwa które by ze mną poszło). I nagle żona zachciała iść na taniec. Nie powiem kręciłem nosem ale poszedłem. Kurka wodna WF. Polecam, choć nie powiem początki nie są łatwe. To pisałem ja – facet który nigdy nie tańczył (chyba, że po kilku głębszych).
  5. Też bym zrobił tak jak myślisz, ale jeśli jest tak jak pisze stach czyli woda w wacie to wszystko Ci zacznie gnić tam w środku. Przynajmniej dla pewności bym sprawdził co dzieje się pod spodem.
  6. Że ja tego postu rok temu nie widziałem.... Panie andrzej83x ja jestem optymistą i szacuję swój dom na 200tyś ale tu toś Pan przesadził. Pomijając papierologię to fundamenty pod taki dom to minimum 7 tyś, przyłącze elektryczne niech będzie tysiąc, okna + drzwi to lekko licząc 6000 (strzelam bo przecież nie rozmawiamy o konkretach), przyłącze wody lub studnia (a niech ta, że policzę w wersji very light) 1 tyś, kaloryfery na allegro 100zł/szt i niech ich będzie 10. O innych pierdołach nie wspomnę. Wychodzi tak około 16000 czyli z tych 100000zostaje 84000. Za tyle to nawet najtańszej szkieletówki nikt nie postawi. A poza tym ja liczyłem wszystko na poziomie abstrakcji (w sensie, że mocno za tanio-informacja dla tych którzy ten temat przeczytają za kilka lat).
  7. Dodzwoniłem się. No i K.U.P.A. Jak kredyt nie wym banku co trza to nic z tego nie będzie.....
  8. Właśnie też mam taką nadzieję, Próbowałem się dodzwonić tam co by zaczerpnąć wiedzy u źródła, ale dziś to już pozamiatane. Jutro spróbuję.
  9. Wszystko fajnie tylko nie ma na liście banków, które zawarły umowy o współpracy z NFOŚiGW banku z którym ja mam umowę. Dlatego zadałem pytnie.
  10. A to ja mam takie pytanie - skoro wziąłem kredyt na budowę domu to czy jest to w ogóle możliwe aby starać się o taką dotację? Co muszę zrobić?
  11. Pierwsze z google: http://www.luxmarket.pl/asortyment/zext/oprawy-md-mr16/6654
  12. Gniazda na zewnątrz u mnie przynajmniej są priorytetowo przewidziane. Nie bardzo wyobrażam sobie podłączanie choćby głupiego radia przy grilu na kilku kilometrach przedłużacza...
  13. W Świętokrzyskim to koszt budowy "bez umowy" to myślę jakieś 80tyś SSO + 35tyś za dach. reszta to już zależy. A pod klucz to nie ma górnej granicy.
  14. Qubacen

    Odpływ wody z pralki

    Przepraszam, ale gadasz głupoty.... (nie powiem dosadniej bo nie wiem na ile się zbijasz a na ile tak myślisz:) ) Tak jak poprzednicy znajdź w markecie syfon do zlewu z podłączeniem do pralki.
  15. Coś w tym wątku było wycinane? Mam rację? W robocie widziałem więcej niż jest teraz kiedy mogę na spokojnie poczytać...
  16. Przy wstępnym projekcie wystąp od razu o warunki zabudowy dla wydzielonych działek. Ale tu już musi się wypowiedzieć ktoś kto się lepiej ode mnie zna albo dopytaj w gminie.
  17. Musisz nająć geodetę i sporządzić wstępny projekt podziału działki na trzy działki. Z takim wstępnym projektem udajesz się do gminy z propozycją podziału. Dostaniesz pismo od gminy która albo Ci pozwoli albo nie. Jeśli tak to czekasz na nabywców działek „na sprzedaż” i do czasu aż ktoś Ci się nie zgłosi nie robisz nic (po co to kosztuje). Jak znajdą się chętni to spisujesz z nimi umowę przedwstępną i dzielisz działkę. A i widzę, że dalej stoi dom - pamiętaj, że musisz zostawić mu drogę wewnętrzną. Jednym słowem musisz wydzielić jeszcze czwartą działkę na drogę umożliwiającą tamtemu domowi na kontakt z drogą publiczną.
  18. Miałem bardzo podobną przygodę jak bobiczek, nawet pisać mi się nie chce. Od tamtej pory papiery, gazety i puszki lądują w koszu.
  19. 1) coolibeer 2) Qubacen 3) adiqq Tak zupełnie obiektywnie i bez złośliwości: człowiek jest był i będzie wygodnym stworzeniem. Stąd brak bata czy marchewki jest jedynym sposobem na choćby segregację śmieci. A na utwierdzenie Cię w tym o czym piszę to dlaczego jest to forum? Ano dlatego, że tutejsi użytkownicy chcą żyć w domach, czyli wygodniej, spokojniej i luźniej niż w mieszkaniach, co Ty również uskuteczniasz. Więc skoro chcemy żyć wygodniej to dlaczego mamy sobie dokładać obowiązków za free? Mylisz się - chciało by mi się. Piszę serio i przynajmniej za siebie. Ale za 50groźnych gdzie jeszcze nie wiedzieć czemu piwo w butelce jest droższe niż w puszce.... Realia tego nieco chorego kraju.... Kolejny przykład to: solary, pompy ciepła, ogniwa fotowoltaniczne - kurcze ja naprawdę chciałem się w to bawić - ale nie stać mnie. A ile to by przyniosło korzyści naszej planecie?
  20. Może - nie chcę się spierać ale również byłem i nie widziałem. Możliwe, że ma się tam wybór albo insze ewentualności. Tak czy siak ja widziałem jeden kubeł. Zresztą sam korzystałem z jednego pojemnika i widziałem ulicę angielską w dniu przejazdu śmieciarki – uwierz same czarne worki, ewentualnie z boku odłożony sprzęt który był "ogólnie dostępny" (np. stary sprzęt audio, wersalka etc) A co do ekologii to tak: dlaczego ja mam tracić miejsce na kilka pojemników? Dlaczego skoro trzeba być EKO to nie przywróci się opakowań wielokrotnego użytku (przepraszam tylko piwo jest w takowych - chociaż patrząc na różnicę w cenie to i tak częściej wybieram puszkę). Po prostu nie chce mi się czyli z użytkownikiem coolibeer jest już nas dwóch.
  21. Kiedyś były punkty skupu i się opłacały. A teraz – nie tylko się nie opłaca ale nie ma motywacji. Wybacz solange63 ale jestem z tych co papierek raczej schowa do kieszeni niż zostawi go w lesie. Ale segregować śmieci bez tej tzw. "marchewki" – wybacz to nie przejdzie. I z góry przepraszam jeżeli Cię uraziłem bo tak nie mam dzieci (przynajmniej na razie) i niby nie mam komu zostawiać planety. A pytasz jak w innych krajach to wygląda – nie wiem- ale wiem, że w Londynie, Anglicy nie znają czegoś takiego jak segregacja śmieci.
  22. Skradziony sprzęt – tylko informacje Może wzorem innego forum które odwiedzam założyć taki wątek pt: „Skradziony sprzęt – tylko informacje” Przykład wyssany z palca: „Skradziono wiertarkę Bosch PSB 650 RE CT z cech charakterystycznych – pęknięcie na górnej części obudowy i otarcie przycisku. Woj. Świętokrzyskie. Proszę o linki do aukcji etc. Dziękuję.” Ewentualnie takie coś przykleić i dać odnośniki do innych forów budowlanych. Jeśli by tak przypadkiem choć jedna osoba dzięki takim wpisom zlokalizowała swój sprzet to już byłby ogromny sukces.
  23. O.K. Dzięki - może moje pytania są nieco głupie ale ja nigdy nie mieszkałem w domu do tego znam zaledwie kilka osób które mieszkają w domach ale to są domy z lat 60 więc nie bardzo dają jako takie porównanie.
×
×
  • Utwórz nowe...