Skocz do zawartości

Irbis Strzecharstwo

Uczestnik
  • Posty

    1 697
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    40

Wszystko napisane przez Irbis Strzecharstwo

  1. Nie do końca rozumiem o co pytasz, ale jedno wiem na pewno - słupy poziomo jak najbardziej się izoluje! Dokładnie na poziomie zero. Jeśli mówisz o schodach, to na pewno zbrojenie nie wychodzi z chudziaka, a z fundamentowego posadowienia schodów na gruncie (jeśli Cię dobrze zrozumiałem). Ciągłość betonu? W ścianie fundamentowej też nie masz ciągłości betonu, jak wykonasz izolację poziomą np. na ławie. Budynek który akurat buduję ma wylane ławy fundamentowe. Razem z ławami wylałem fundamenty schodów, z których wypuściłem pręty zbrojeniowe do połączenia z przyszłym zbrojeniem schodów. W tym miejscu gruntuję podłoże i daję folię do izolacji poziomej fundamentów, a na koniec jeszcze raz mazidło, aby zapewnić maksymalną ochronę w miejscach gdzie pręty przechodzą przez folię. Tak samo izoluję słupy (trzpienie żelbetowe)!
  2. Dzień ósmy: Ławy swoje odstały, nakryte folią i pielęgnowane. Najwyższy czas na podłogę na gruncie! Dziś przestrzeń pomiędzy ławami została zasypana podsypką (30cm). W zasięgu wzroku pojawiły się materiały do wykonania drenażu wokół budynku (żwirek, rury drenażowe i rura która będzie studzienką kontrolną i jednocześnie zbiorczą) i rozprowadzenia kanalizacji na najniższej kondygnacji.
  3. W swojej odpowiedzi uwzględniłem informację, że grunt na działce to glina i piasek. Woda zapewne zbiera się w nieckach gliniastych, przez które nie może szybko przeniknąć do warstw piaszczystych. Jeśli tak jest, to samo poprzecinanie terenu działki wykopami już powinno poprawić sytuację, a dodatkowo drenaż pozwoli wodzie znaleźć miejsca styku z warstwami chłonnymi... ale to tylko dywagacje, które mogą nie mieć odbicia w rzeczywistości, bo pozostaje to "jeśli"!
  4. Jeśli grunt będzie ustabilizowany (nie nasypywany lub wzruszony podczas pogłębiania) to można lać bezpośrednio, w przeciwnym przypadku należałoby zagęścić mechanicznie luźną warstwę.
  5. Tak naprawdę trudno ocenić Twoje rozwiązanie bez znajomości warunków geologicznych, ale jeśli nie masz innej możliwości to warto spróbować. Myślę, że samo zdrenowanie terenu już w dużej mierze załatwi problem, bo pozwoli wodzie rurami drenażowymi przemieszczać się w obszary o lepszej chłonności (piasek).
  6. Przede wszystkim trzeba wykonać izolację przeciwwilgociową! Wybrać ziemię na 10cm poniżej izolacji poziomej ścian i wylać 10cm chudziak (jeśli nad tym zmieści się ocieplenie ze styropianu i posadzka do wymaganego poziomu podłogi, a jeśli nie to obniżyć dno wykopu tak aby się zmieściło to wszystko). Izolację położoną na chudziaku (z folii budowlanej) połączyć z izolacją poziomą (jeśli pozioma ściany jest wyżej, to folię położoną na chudziaku wywinąć także na ściany, do poziomu izolacji poziomej, albo nieco wyżej - po wykonaniu wylewki na ociepleniu będzie można ją przyciąć). Na izolację przeciwwilgociową położyć ocieplenie (10-30 cm styropian lub XPS) Na ociepleniu wylewka posadzki 5-8cm (ja jeszcze na styropian rozkładam drugą warstwę folii, co zapobiega wypełnianiu szczelin w ociepleniu betonem). Teraz możesz, jak piszesz, wyłożyć podłogę warstwą wykończającą. Gdybyś zdecydował się na podłogę drewnianą to ocieplenie układasz pomiędzy legarami na izolacji leżącej na chudziaku. Najważniejsze jest z tego wszystkiego właściwe wykonanie izolacji przeciwwilgociowej - pamiętaj o klejeniu zakładów folii! Mrówki muszą mieć ciepło i wilgotno, dokładnie tak jak grzyby.
  7. Myślę, że niepotrzebnie popadasz w rozterki - od pęczka rzodkiewek nikt nie wymaga rozumienia czegokolwiek, a już tym bardziej merytorycznego wkładu do dyskusji. Pęczek rzodkiewek może być po prostu sobą.
  8. I to by było na tyle, w kwestii rzeczowości Twoich wypowiedzi.
  9. Mnie w Twoich komentarzach załamuje ich rzeczowość, bo jak na razie to zarzucałeś mi już wszystko, co tylko się dało, a w końcu wycofujesz się rakiem rzucając od niechcenia - "nie pisz bzdur". Nie uważasz, że to infantylne? W dodatku zajączkuje Ci się cały czas forum ekspertów z wątkami w pozostałych działach, gdzie występuję jak każdy inny użytkownik. Jako bywalec tego forum powinieneś sobie już utrwalić zasady tu panujące, a nie epatować w co drugim wątku swoją nadgorliwą troską o jego poziom... Pokaż gdzie popełniam błąd, jeśli wiesz napisz jak powinno się robić prawidłowo. Gdyby okazało się jednak, że chcesz tylko jątrzyć, to chyba lepiej abyś swoje uwagi zachował dla siebie, bo po prostu zaniżasz poziom.
  10. To jest Twoja puenta? W takim razie pozwól, że ja nie będę odpowiadał na Twoje komentarze, bo szkoda mojego czasu.
  11. A już myślałem, że to tylko mnie się zdarzają przejęzyczenia... w mojej odpowiedzi, którą komentujesz skorygowałem to - pisałem o ścianie fundamentowej jeśli chodzi o zbrojenie narożników i ścianie piwnicznej jeśli chodzi o zbrojenie w spoinach na długości. W zasadzie uwaga o grubości dotyczy jednej i drugiej, bo zwykle jest to ta sama ściana, ale od izolacji nazywana piwniczną. Mówimy (po moim przyznaniu się do przejęzyczenia) o zagęszczaniu podsypki wewnątrz ścian fundamentowych. Czy teraz "moje" zbrojenie narożników jest już wystarczająco uzasadnione? Zabawne rzeczy wypisujesz, po tym jak, zanim to napisałeś, wyjaśniłem co miałem na myśli. Ta sama ściana, ale poza tym że różni się nazwą w zależności od tego czy pod, czy nad izolacją poziomą, to jeszcze różni się tym, że fundamentowa jest wypełniona wewnątrz podsypką/chudziakiem co każe inaczej liczyć jej wytrzymałość i inaczej budować (siły występujące podczas zagęszczania) od narażonej na ściskanie i parcie gruntu ściany piwnicznej. Co zrobić, jak już nawet pod belkę na której oparte są schody na stropie projektują w ścianach żelbetowe trzpienie! Może właśnie dlatego, że ścianki coraz delikatniejsze, a wyliczenia pokazują, że mało wytrzymałe... Choć ja na ten przykład spokojnie oparłbym schody żelbetowe, powiązane ze stropem, na ścianie z bloczka betonowego o grubości 24cm - zwykle tak się dawniej robiło i żadne nie "siadły". Odkąd ja buduję (jakieś 30 lat) zwykle ściany fundamentowe i piwniczne zewnętrzne miały 38-40cm, a budowało się je zwykle nie z cegły, a z bloczka betonowego. Idąc Twoim tokiem rozumowania, na który mój wpływ jest niewielki ;) trzeba by zarzucić, że projekty dziś wykonywane z takimi ścianami są nie "liczone"? Jest ich sporo - nawet na tym forum komentowałem gdzieś zdjęcia w dzienniku budowy na których piwnica na pełnej wysokości w gruncie wymurowana była z bloczka betonowego na 24 cm... kiedy zajrzałem do opublikowanego projektu ujrzałem ścianę 40cm. Nie wiem czy zmiana była wynikiem liczenia (to chyba można założyć przy wykonywaniu projektu) czy oszczędności na materiale i wygody firmy wykonawczej - bo podpisali przykładowo umowę na wymurowanie piwnic za 15000zł i wymurowali...
  12. Bywa, że samo zalanie stropu nie jest wystarczającym aby zapobiec wepchnięciu ściany piwnicznej przez parcie gruntu - czasem jest potrzeba, wynikająca z projektu, np. stosowania zbrojenia spoin (w przypadku murowania z bloczków betonowych), ale to zależy, jak napisał adam_50 od wyliczeń podczas projektowania. Dodałem: Kiedyś ściany fundamentowe o grubości 24 cm to była rzadkość - dziś zaczyna być standardem. Przy takim standardzie częściej niż dotychczas konieczne jest dodatkowe zbrojenie takiej ściany.
  13. Mówimy o zagęszczaniu podsypki pod ślepą podłogę, a więc mój błąd - powinno być "ściany fundamentowe"! Narożniki ścian fundamentowych zbroję wkładką w spoiny - to pozwala na większą swobodę podczas zagęszczania podsypki (zaoszczędzić czas na zagęszczaniu - mogę spokojnie zagęszczać 30cm na raz. Co do Waszych uwag w kwestii ścian piwnicznych, jak najbardziej zgadzam się, że zasypywanie powinno się odbywać po zalaniu stropu. Ja wcześniej wykonuję drenaż, izolację pionową i ocieplenie
  14. Zakłada pan, że inwestor wie co i jak tam można zrobić, ja zakładam, że mam w tym względzie większe doświadczenie niż inwestor i prezentuję mu możliwe do zrealizowania opcje, a on i tak wybierze tę, która będzie mu najbardziej odpowiadała - czasem jest to ta z której istnienia zupełnie nie zdawał sobie sprawy, a czasem całkiem inna - wymyślona przez niego
  15. Nie wiem jak Zelmer, ale mój Philips pracuje ciszej od niejednego zwykłego odkurzacza. Trzeba tylko pamiętać o terminowej wymianie filtrów, worka i używać właściwej ssawki.
  16. Proponowałbym, posługując się danymi z podlinkowanej strony przyjąć średnią pomiędzy puchem śniegowym a lodem (bo taki przekrój mamy zwykle okresowo w czasie roztopów) co daje 500 kg m3 a przy grubości 30cm 150kg plus waga strzechy 70 kg to daje nam 220kg na 1m2 i okazuje się, że okresowo konstrukcja dachu musi wytrzymać 8800kg. Rozumiem, że zwykle altany wykonuje się jako obiekty krótkookresowe, ale wyrzucić w błoto koszt pokrycia strzechą, która powinna poleżeć ok. 40 lat? Wolę jednak wykonać stabilniejszą konstrukcję, bardziej trwałą i moim zdaniem to ma sens. O tym właśnie pisałem - strzecha wbrew pozorom jest jednym z najcięższych pokryć Ja, jeśli wykonuję altanę, stosuję takie same zasady jak przy budowie konstrukcji na budynku mieszkalnym, z tego co jest osiągalne na rynku, a jest to zwykle C-20, w porywach C-24... choć tak naprawdę większość tartaków sprzedaje drewno nieklasyfikowane.
  17. Ja składałbym jednak sukcesywnie, wpuszczając czopy balustrady w gniazda słupów..., ściskając pasami kolejne moduły... Pozostaje tylko połączyć po górnej powierzchni desek krokwiowych taśmą ciesielską... ale te 25mm to odrobinę za mało aby połączyć solidnie w ten sposób. Dałbym 32mm i wtedy tak. Można też łącznikami krokwiowymi tę calówkę przybić do belki kalenicowej, ale wtedy będzie widać łączniki...
  18. Przygotowując grunt mogę powiedzieć, że konstrukcja mieszkalnego wnętrza nie musi wcale być oparta na istniejącej obudowie (ścianach stodoły), bo konstrukcję drewnianą, na której ewentualnie oprze się strop, wykonać można z własnym posadowieniem. Jest to rozwiązanie proste i ekonomiczne, choć zabierze dodatkowe miejsce wewnątrz. Istniejące ściany stodoły mogą służyć jedynie jako osłonowa wydmuszka... To co mi szczególnie zapadło w pamięć z poprzedniej realizacji takiego projektu, to schody na piętro - lite kloce dębowe!
  19. Ha, tu mnie zdemaskowałaś! Nowym sprzętem domowym bawię się przez tydzień, a jak już rozpracuję, służę jedynie jako operator prowadzący ;) Wiem, że płyn na pewno nisko pieniący - specjalny do odkurzaczy, Tex... coś tam, ale nie pomnę dokładnej nazwy.
  20. Z tego co widać na zdjęciach funkcja prania jest w obu modelach realizowana w ten sam sposób (osobny wyłącznik dla pompki podającej detergent)... kwestia mocy może mieć znaczenie, ale równie dobrze można przyjąć, że unowocześniona konstrukcja silników ograniczyła prądożerność, zachowując siłę ssania
  21. Z tego co wyczytałem to różnią się mocą silnika - mój ma 2000W, Zelmer 1600W, ale dla porównania dzisiejsze Triathlony Philipsa mają 1400W, a cenę o 90% wyższą - na moje oko Twój wybór jest najtrafniejszy, patrząc na te parametry.
  22. A jakiś link - poczytam dane techniczne, może coś więcej będę mógł powiedzieć porównując oba...
  23. Zamieść jakieś zdjęcia stanu aktualnego - robiłem kilka razy podobne czary-mary, może uda mi się pomóc.
  24. Heh, a co mi tam - najwyżej znowu dostanę reprymendę Myślę, że wszystko zależy od tego co kupisz. Ja mam jakieś 20 lat Philipsa Triathlon 2000 (dziś to już chyba nie ta sama jakość ...) i jestem zadowolony zarówno z jego funkcji prania (kwestia tylko nie dopuścić do zbytniego zabrudzenia przedmiotu pranego, bo wtedy po prostu trzeba pranie powtórzyć kilka razy - u mnie dwa razy w roku w zupełności wystarcza), jak i normalnego odkurzania (dość mocna turbina i solidnie skonstruowana), które trzeba wykonywać ssawką z włoskiem, bo inaczej trudno oderwać ją od podłogi, a turbina dostaje popalić bez potrzeby. Bardzo przydatny bajer w razie przypadkowego zaplamienia dywanu jak i do np. prania tapicerki samochodowej. Przez 20 lat dwa razy dokupowałem ssawkę do podłóg kamiennych (sztywną bez włosków - zużywa się najprędzej właśnie z uwagi na sporą siłę ssania) i raz wąż (nie wytrzymał i pękł po chyba 15 latach, ale od tamtej pory nie ciągnę odkurzacza wężem ;) Problem jest z workami i filtrami, bo w lokalnym sklepie muszę zamawiać i czekać ok. 1 tygodnia. Poza tym jak najbardziej polecam jeśli chcesz utrzymać porządek w średniej wielkości domu. Do mieszkania to chyba za duży klamot - z całym osprzętem zajmuje trochę miejsca...
  25. Może ja coś źle rozumiem, ale opisując tu jak robiłeś u siebie sugerujesz przyszłym czytelnikom jak powinno się wykonywać ten element budynku. Moim zdaniem wykonałeś zagęszczanie niewłaściwie - ja nigdy nie odważyłbym się zagęszczać 100kg zagęszczarką na raz 50cm grubości podsypkę, a tym bardziej innym nie polecam takiego sposobu! Zauważyłem, że część tubylców ma jakiś problem z tym, że piszę tu sporo w ostatnim czasie, ale sądzę, że to kwestia przyzwyczajenia... - staram się pisać na temat i jeśli uznam czyjeś pytanie za ciekawe - odpowiadam. Nie obrzucam jednak nikogo obelgami, no może pozwalam sobie czasem na żartobliwy ton... Po co te emocje?! Zajrzyj do wątku, w którym pokazuję jak buduję a przekonasz się, że można wypełniać też przestrzeń pomiędzy ławami, bo ściana fundamentowa będzie tam miała wysokość 26 cm, w której zmieści się ocieplenie 20cm i 6cm posadzka z ogrzewaniem podłogowym. W przypadku zasypywania ścian piwnicznych (większa wysokość!) trzeba zbroić narożniki, co nie znaczy, że można wtedy zagęszczać na raz całą ich wysokość i do tego przed związaniem zaprawy. Nie wiem czy ten komplement rekompensuje wcześniejsze porównanie do TB. Widzisz, ja mam zwyczaj, zgoda że może denerwujący, wytykać popełnione błędy, ale robię to w dobrej wierze. I tego się trzymajmy(!) nie zalecając jednak powszechnego stosowania takiej metody
×
×
  • Utwórz nowe...