-
Posty
1 697 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
40
Wszystko napisane przez Irbis Strzecharstwo
-
Dach z gontu drewnianego lub ze strzechy
Irbis Strzecharstwo odpisał radziu w kategorii Z życia wzięte...
Witaj Stokrotko Masz rację! Nawet to co można by w dzisiejszych warunkach ekonomicznych przedstawiać jako wadę, czyli solidna konstrukcja dachu... wystarczy posłuchać jak to brzmi i zapytać - od kiedy coś, co jest zrobione solidnie jest wadą! -
Oj, mylisz się, ale to bez znaczenia, prawda? Więc to ja manipuluję? A przesunięcie było niewidoczne? Ciekaw jestem co tak zaniepokoiło inwestora, że pytał czy budynek może się od tego zawalić. Z doświadczenia wiem, że zwykle inwestor nie jest w stanie zauważyć drobnego błędu, dopiero kiedy błąd jest znaczny nabiera obaw co do jakości prac, ale wtedy ruszają do boju "niszczyciele marzeń" - w tym wypadku postawiliście się na ich miejscu, lub co najmniej w koalicji z nimi. Takie można wyciągnąć wnioski czytając cały wątek, choć Bajbaga zmienił front dopiero w końcowej fazie. Dla Was istotne są teraz sformułowania, wrażenia, nawet okulary, tylko nie fuszerka - czym ja nazywam odstępstwo od projektu. Uważam, że dalsza dyskusja nie ma sensu, bo wszystko zostało powiedziane, istotna część została usunięta i bawimy się tylko słowami, co nie wnosi nic merytorycznego do wątku. Jeszcze raz adres wątku o takich samych przypadkach z komentarzem inwestorów, nie wirtualnych papug "niszczycieli marzeń" (wyjątkowo trafne określenie): Błędy wykonawcze z komentarzem! Bronicie tylko tych wykonawców, czy wszystkich z wątku o błędach???
-
Ha, więc sądzisz, że ława w projekcie jest 10 cm szersza od ściany (bo skoro tylko 5cm od osi)? Spotkałeś się kiedykolwiek z taką ławą pod ścianą nośną w budynku jednorodzinnym? A spotkałeś się w ogóle z jakąkolwiek ławą fundamentową? Tak jak pisałem podając sposób w jaki obliczyłem szacunkową rozbieżność - przyjąłem bardzo wąską ławę 60cm i na niej typową dla takiej ławy ścianę 24 cm. Ława fundamentowa ściany nośnej budynku jednorodzinnego o szerokości 34 cm (niech będzie 40cm) to byłby spory ewenement, a to wynika z Twoich szacunków na "oko". Przypomnę tylko, że ten etap dochodzenia mamy w zasadzie za sobą (wobec kasowania wszelkich, choćby przybliżonych danych przez autora wątku) i teraz pozostaje kwestia czy architekt zaakceptował fuszerkę słownie (bez jakichkolwiek konsekwencji i przy pełnej odpowiedzialności inwestora za fakt odstępstwa od projektu), czy też naniósł poprawki do projektu biorąc odpowiedzialność na siebie!!!
-
Irbis nie "bierze się za drwiny i nie oskarża o brak wiedzy i kompetencji" bezpodstawnie! Zauważyliście mało mówiące zdjęcia, a pomijacie zupełnie wyraźny szkic z postu Post w którym dziś już brakuje szkicu i próbujecie podważyć moje kompetencje??? Sorry, Panowie, są rzeczy, których dżentelmen nie robi... , a już stawianie samych siebie w pozycji skrzywdzonych jest niskiego lotu manipulacją, nie jedyną zresztą w tym wątku. Wybaczcie te kilka słów prawdy i nie traktujcie ich jako drwiny tylko prosty i przejrzysty opis sytuacji. Rozumiem, że wątek ten traktujemy jako poligon doświadczalny - kto kogo zapędzi w kozi róg, z użyciem wszelkich dostępnych sił i środków??? Drzewiej, złapanych za brody, ciągnąłbym przez całą karczmę i wyrzucił przez drzwi wejściowe do rynsztoka, bo naprawdę nie mieścicie się w kategoriach honorowych Mogę napisać, że trzymały ją dwie papugi, a dziś już znalazła się na właściwym miejscu, dzięki zabiegom tychże papug ;) Autor szkicu zamieścił go po to, aby przedstawić dokładniej, to czego nie było widać na zdjęciach. Kończę na tę chwilę, bom ja nie papuga i buduję zamiast mędzić ;)
-
Bajbaga z Demo - zapomnieliscie, ze byl tez szkic, ktory pokazywal dokladnie jak przesunieta jest sciana na lawie??? Pozwole sobie odtworzyc ten szkic - z niego dokladnie wynikalo, ze w jednym miejscu sciana byla przesunieta minimum 20cm. Autor zaznaczyl tez, ze nie wszystkie sciany sa tak przesuniete, ale jedna jednak tak. Moim zdaniem, tak jak pisze Animus - wykonawca pogubil sie przy wylewaniu law, a sciany zrobil precyzyjnie wedlug projektu. Wtedy wyszedl cyrk! Kwestia zostala zaakceptowana przez architekta, a wiec wszystko jest ok, ale w interesie inwestora lezy bezwzglednie dopilnowanie, aby ta akceptacja wyrazona byla na pismie (co może oznaczać także poprawkę w projekcie). Zbrojenie w ławie jest zapewne na środku, czyli w osi.
-
Dzięki Bajbaga , ale jeśli mnie miałeś na myśli, to jest zupełnie inaczej. Bywa, że i ja popełniam błędy, ale jeśli to się zdarzy, to jestem na tyle odpowiedzialny, że nie bajeruję klienta, a ponoszę odpowiedzialność, tak po prostu. Jednak zdarza się to niezmiernie rzadko... bo lata doświadczenia robią swoje i tu masz pełną rację O, kolego - nie znasz pomysłowości ludzi, którzy chcą zarobić za wszelką cenę - OC obejmuje wyłącznie zakres objęty uprawnieniami. Każde przekroczenie uprawnień to brak OC! Załóżmy, że architekt nie posiada uprawnień konstrukcyjnych, a nici z obowiązkowego OC, jeśli nie zatrudni konstruktora do wykonania w projekcie elementów konstrukcyjnych! Dlatego trzeba patrzeć wykonawcy na ręce, jeśli znasz się na tyle aby ocenić jakość usługi. Jeśli się nie znasz, to wyłącznie inspektor nadzoru może Cię uchronić przed przypadkami opisanymi w wątku o problemach z wykonawcami. Nieznajomość prawa szkodzi - pisząc o tym uświadamiamy osoby, którym budowa kojarzy się z okresem przepełnionym realizacją wizji przyszłego domu, a nie z przyziemnym pilnowaniem, aby to co powstanie mogło w ogóle spełniać swoją funkcję.
-
Niestety dachówka ceramiczna - karpiówka, ale nie ja ją będę kładł, bo po prostu nie jestem specjalistą od dachówki. Z karpiówką miałem kilka razy do czynienia kiedy zdejmowałem ją aby dach pokryć strzechą. Uwierz, że potrafię zrobić z takiego "bunkra" dzieło sztuki, do którego strzecha pasuje... Jeden problem w tym przypadku - preferencje inwestora.
-
Impulsem do stworzenia tego tematu była dyskusja w wątku poświęconym przesunięciu przez wykonawcę ławy fundamentowej na tyle, że ściana wyszła na jej krawędzi. W ostatnim poście Bajbaga zarzuca mi obsesję na punkcie "spiskowej teorii dziejów" a architektom przypisuje nadnaturalną zdolność do nieomylności. Odczarujmy więc odrobinę osobę "szefa szefów" przywracając mu ludzkie cechy Nie szukając daleko, pierwszy z brzegu projekt, który aktualnie realizuję... i nie chcę za bardzo wnikać w jego kolejne etapy czy obliczenia - jestem na etapie ścian przyziemia: - posadowienie jednej ze ścian (dolna powierzchnia ławy fundamentowej) wychodzi na głębokości 41 cm pod poziomem podjazdu, czyli 40 cm za płytko!!! - pion kanalizacyjny usytuowany dokładnie na środku okna.
-
Na jakiej podstawie twierdzisz co powyżej? bo ja przeczytałem, że autor wątku, po wizycie architekta, stwierdził "jest OK"... Równie dobrze architekt mógł zadecydować, że błąd nie ma negatywnego wpływu na konstrukcję budynku na tyle, aby stwarzać zagrożenie. Dodajmy - architekt, który adaptował projekt do wersji lustrzanej i nie koniecznie musiał do tego posiadać uprawnienia konstrukcyjne... Za mało mamy danych aby przyjmować twierdzenia z całą pewnością, a Ty jednak się tego podejmujesz, więc kto tu "mędzi"??? Byłeś pierwszym w tym wątku, który wskazywał na konieczność naniesienia zmian w projekcie, a teraz taka dziwna wolta??? Jak sądzisz - dlaczego autor wątku skasował, edytując wcześniejsze posty, wszystkie informacje? Reasumując - wątek zawiera kompendium informacji na temat. Zainteresowani (teraz czy w przyszłości) mogą swobodnie dotrzeć do informacji, a już jak je zinterpretują zależy od nich. Sądzę, że znaczna część wpisów nie ukazała by się w ogóle gdyby ich "anonimowi twórcy" mieli się pod nimi podpisać imieniem i nazwiskiem.
-
Moje wyliczenia są prawidłowe - Ty powiedz jak wyliczyłeś mniej niż 10cm, przy przesunięciu ściany do krawędzi ławy - wtedy ława musiałaby mieć 40 cm - to proste dodawanie i odejmowanie, nawet nie trzeba dzielić I nam się robi miło, a przytulnie... więc może "do brzegu", znaczy coś na temat: na przykład pytanie zadane wcześniej, które zagadując ominąłeś: jakie odstępstwo od projektu uważasz za dopuszczalne? Przepraszam - już odpowiedziałeś, a nawet zacytowałem odpowiedź wyżej, ale dla podkreślenia jeszcze raz: Nooo..... gratuluję humoru!!! Niecałe 10cm!
-
To teraz przeczytaj ze zrozumieniem: cytat: " jestem po konsultacji w terenie z architektem adaptującym projekt" koniec cytatu i powiedz gdzie tu widzisz zastosowanie artykułu który podałeś? Ja nie znalazłem wzmianki o zmianie w projekcie w relacji pytającego. Może dla Ciebie ważne jest o czyich okularach piszesz, w wątku dotyczącym posadowienia budynku, ale jestem przekonany, że większości czytających odbiera te dygresje jako zaśmiecanie tematu, więc skonstatujmy w temacie, że KB się wypowiedział, architekt skonsultował, a inwestor poniesie konsekwencje. Aby uzupełnić Twoją interpretację sytuacji na budowie dodam jeszcze jeden zapis, który określa obowiązek prowadzenia dokumentacji budowy przez KB, czego ewidentnie nie uczynił. PB art.22.2
-
I o to właśnie chodzi - udokumentowanie faktu w dzienniku budowy, aby inwestor miał z kogo ściągnąć koszty ewentualnych strat. Nic więcej. Jeśli ktokolwiek podejmuje decyzje w procesie budowlanym bierze za to finansową odpowiedzialność. Czy jest to inwestor, kierbud, czy architekt, czy też wykonawca.
-
Zaczynam odnosić wrażenie, że masz Demo coś wspólnego z tą realizacją, bo bez powodu nie broniłbyś tak zaciekle straconej na wstępie pozycji, dlatego, że takich wykonawców się nie broni, ich się eliminuje z rynku! Najlepszą metodą obrony jest odwrócić uwagę kierując ją na wyimaginowane przywary adwersarza i ja bardzo chętnie podejmuję rękawicę A więc po kolei: - Architekt był na budowie i po obejrzeniu fuszerki orzekł, że akceptuje taki błąd, czyli, że jego zdaniem nie zagraża on budowli. Nie liczył, bo on może na pamięć zna sposób w jaki projektuje. Nie wiem kto to buduje, kto jest kierownikiem, kto architektem, ale wszyscy razem nieźle się widać przestraszyli, a jeden drugiego kryje - jak długo nie będzie wpisu w dzienniku budowy o zaistniałym fakcie, tak długo jedynym frajerem na placu budowy jest inwestor, bo to on płaci za budowanie niezgodne z prawem budowlanym. Psim obowiązkiem kierownika, było dokonać wpisu w dzienniku budowy, bo po to on jest!!! - skąd się wzięło 20 centymetrów - ja, facet od słomy mogę Ci wytłumaczyć, ale byłem przekonany, że potrafisz odejmować i dodawać. Skoro nie to policz sobie standardową ławę (z tych węższych) 60 cm, odejmij od niej 24 cm grubości ściany fundamentowej, i połowa z tego co Ci wyjdzie to właśnie wielkość przesunięcia osi, po przesunięciu ściany do krawędzi ławy. Dokładnie 18cm - przekoloryzowałem o 2cm. Gdyby ci doskonali fachowcy przesunęli ścianę o tyle, to nikt by nawet nie zauważył. Tu muszę zaznaczyć, że nie mogłem tego dokładnie sprawdzić, bo autor wątku skasował zarówno zdjęcia jak i rysunek prezentujący położenie ściany, co jest dość zastanawiające... Cóż, za żenujące uznaję Twój atak personalnie na mnie, ale w zasadzie to spływa on po mnie jak woda... bo jedyne co ma znaczenie w tej dyskusji, to rzeczowe argumenty, a tych od początku nie miałeś żadnych. Reszta świadczy wyłącznie o Twoim poziomie. Bajbaga - rozmieniasz się na drobne! Od kiedy dokumentacja w procesie budowlanym prowadzona jest "na gębę"??? To podaj swoim zwyczajem punkt prawa budowlanego, który o tym mówi... albo skup się na niewidocznym logo moich okularów, do wyboru... jeśli uznasz, że to ma więcej wspólnego z wątkiem.
-
Normalna procedura opiera się o zapytanie na piśmie i taką samą odpowiedź. Wtedy wpis do dziennika traci znaczenie. W tym przypadku nie będzie wpisu do dziennika, bo przecież nikt oficjalnie nie wystawi się co najmniej na pośmiewisko... Inwestorowi życzę spokojnych snów - jak długo się da A poważnie, to radziłbym przy takiej ekipie zainwestować w inspektora nadzoru, który weźmie towarzystwo w karby i zmusi do myślenia, albo rozpędzi na cztery wiatry. Miętki inwestor będzie miał czyste sumienie i gwarancję, że dom zostanie wybudowany poprawnie, choć kilka tysięcy mniej w kieszeni. Jest takie powiedzenie "masz miękkie serce, musisz mieć twardą ... walutę w portwelu
-
Hej, Demo - mówimy o ławie fundamentowej i przesunięciu na niej ściany do krawędzi - gdzieś był ładny rysunek... To jaką szerokość miała ława, a jaką ściana (pomyliłem się o dwa centymetry?)!!! Więc jakie to odstępstwo jest akceptowalne (może się wreszcie czegoś ciekawego nauczę...) Ja głowy nie dam że odpowiedź architekta będzie taka jak napisałem - stosuje się przy projektowaniu naddatki, mające zabezpieczyć obiekt przed małpim rozumem "niszczycieli marzeń" - czytaj "profesjonalnych wykonawców" ale też coraz częściej odchudza się wszystkie możliwe elementy z takich przewymiarowań, ze względów czysto oszczędnościowych - taki "trynd"! Jak było w tym konkretnym przypadku wie tylko sam architekt, a wszelkie próby przewidzenia "co autor myślał tworząc dzieło" mogą mieć opłakane skutki. Czy takim problemem jest po prostu zapytać go wprost?
-
Dzień osiemnasty: tymczasem bez murarza, ale systematycznie do przodu. Dziś ponowna kontrola poziomu murów w narożnikach - różnica 13mm. Wykonaliśmy już przepust dla wejścia powietrza z GWC, zasilania w wodę i gaz. Kolejna warstwa będzie już mniej absorbująca, bo na tym poziomie zaczyna się większość otworów okiennych.
-
Życzę wszystkim inwestorom aby byli upierdliwi do bólu, bo w grę wchodzi zwykle dorobek ich życia! Pośmiewisko to już zrobiła z siebie firma, która ławę wylała w innej osi niż ściana, wbrew projektowi. Jak wspominałem wyżej - awaryjnie stanąłem z kielnią na murach, ale zacząłem od sprawdzenia szlaufwagą poziomów na narożnikach - różnica poziomów zwiększyła się o kolejne pół centymetra, powiedzmy 8mm - razem mam już 13mm różnicy w poziomie i na kolejnych 4 bloczkach będę to "gubił". Ty mówisz o ponad 20 centymetrowej różnicy od projektu i piszesz o upierdliwym inwestorze??? A, przecież ja jestem facetem od wiechci słomy, a Ty? Nie mów, że budowlańcem-gawędziarzem??? Niech Ci się wiedzie jak najlepiej, bo gdybyś zaczął budować naprawdę... strach się bać! Myślę, że na tym warto zakończyć nasze "przekomarzania", bo nie wnoszą nic nowego. Każdy, kto potrafi czytać ze zrozumieniem wyciągnie właściwe wnioski.
-
Na to pytanie może Ci miarodajnie odpowiedzieć wyłącznie architekt - wyślij do niego zapytanie z dokładnym opisem, pomiarami i poproś o ocenę. W moim mniemaniu to jedyna droga, jeśli nie chce tego zrobić KB, a do tego żadne nadzwyczajne wydarzenie - standard na budowie, bo często trafiają się kwestie wynikające ze zmian zamierzonych przez inwestora, niejasności w projekcie, drobnych błędów.
-
Z przyziemiem, ale na tyle nietypowym, że z boku podjazd dla samochodów do poziomu podłogi przyziemia (może nieco niżej) - będzie to część firmowa. Wyżej dwie kondygnacje stanowiące domowe pielesze inwestorów. Z ciekawostek dodam, że zaraz za domkiem zaczyna się spadek do doliny Odry (domek w Słubicach), a widok zapiera dech.
-
Tak się składa, że w kwestii pokryć strzechą jestem ekspertem, co nie przeszkadza mi budować domów od podstaw. Jakość? Chcesz zobaczyć jakość, to zajrzyj do tematu: Jak buduję domy Może się czegoś nauczysz, bo ja nie należę do grona gawędziarzy budowlanych, choć na zdjęciu (awatarze) być może tak wyglądam Niestety teoria to nie wszystko, a w praktyce dokładność to podstawa i wymówki typu "szanowna pani, się nadrzuci", albo "przyjdzie tynkarz to wyrówna" nie mieszczą się w zakresie podręcznych powiedzonek kogoś, kto do tego co robi podchodzi z odrobiną odpowiedzialności. Myślę, że kto skopał tę pracę (będącą tematem wątku) powinien przyznać się do błędu i normalnie w takich przypadkach zapytać architekta, czy taki błąd nie naruszy założeń projektu na tyle, że konieczna będzie korekta. Bez zbędnego unoszenia się i koloryzowania w stylu ekip z łapanki. Architekt zapewne stwierdzi, że mieści się to w granicach błędu, jaki przyjął w obliczeniach uwzględniając realizację prac przez "budowlańców" i wszyscy będą szczęśliwi, a ład budowlany zostanie zachowany. Irbis Strzecharstwo Ps. Po to jest to forum, aby przedstawiać różne punkty widzenia i moim zdaniem bardziej pasuje tu moje "przekomarzanie" niż aroganckie "walenie głupa" z pytającego, jakie często spotykam. Inwestor w naszych czasach to "zwierzę" pod ochroną - ma dośc problemów z formalnościami, kredytami, "niszczycielami marzeń", aby jeszcze mącić mu w głowie, że każdy może podejmować istotne decyzje na budowie jego domu. Ps.2 Chciałem napisać, że teraz możemy wychylić po browarze ale pozostaje mi rozcieńczone wodą czerwone mniam-mniam, bo murarz złamał nogę i zanim znajdę zastępstwo muszę sam podganiać robotę, a jedno z drugim nie bardzo idzie w parze. Wieczorem, w wątku jak wyżej, dodam zdjęcia z tego co wyjdzie spod mojej kielni
-
COOLiBEERkowa Budowa :)
Irbis Strzecharstwo odpisał coolibeer w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Konkurs rozstrzygnięty, więc choć podzielę się uwagami: Ja kotwy (uchwyty do mocowania słupów) zatapiam w betonie tak, aby ich stopka znajdowała się 3-5 cm ponad powierzchnią betonu. Zapobiega to podciąganiu wilgoci przez słupy...