OMG! Jak mnie dawno tu nie było, normalnie nie mam czasu nawet pierdnąć na spokojnie, wszystko w biegu. Aż się dziwię, że do pracy nie chodzę a czasu mi brakuje. Byliśmy na spotkaniu z projektantem. Bardzo fajny, taki konkretny. Projekt będzie bardzo zmieniony, więc nie będę się tu rozpisywać. O paru rzeczach muszę poczytać na naszym kochanym forum, mam nadzieje, że mi pomożecie, bo to trudne dylematy dla mnie, bezbronnej kobieciny. No ale to tez na spokojnie, jeden dzień, jeden dylemat, bo nie chcę dublować tematu. Najpierw trzeba poczytać a później się pytać. Zgadza się? Muszę zamówić mdcp. Już mam namiar na faceta, wystarczy wykręcić numer, mam nadzieję dziś to uczynić. No i postanowiłam się Wam pokazać, mam nadzieję, że forum nam nie padnie z tego powodu. Oto my w salonie na kanapie, przepraszam za nogi na stole, ale w końcu u siebie jestem. Aha i zapomniałam i najważniejszym. Byliśmy na działce no i fajna cała w śniegu. (Kocham zimę ). No i tam sobie rysowaliśmy gdzie dom, gdzie ogród. No i zauważyłam że na wjeździe do domu, na przodzie działki jest woda. Tzn. śnieg tak chlupał, a dalej już normalnie było twardo. Czy to oznacza coś niedobrego, czy wystarczy że przy budowie wyłożymy podjazd od razu żeby nie wpakować się w błoto przed domem?