-
Posty
578 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez ashantess
-
czasem trzeba cookies wywalic...
-
ktos lubi bardzo smoczycy plusy wstawiac
-
Najlepiej będzie po prostu rozmawiać z ekipą. Pieniądze wykonawcy - oczekiwania wykonawcy. Ma swoje święte prawo domagać się pięknego, prostego muru. Może nawet być upierdliwy do oporu i trzymać linijeczkę przy każdym pustaczku, śmigać od rogu do rogu z poziomicą i wytykać im błędy, bo to JEGO pieniądze Ale żeby postawić ścianę w połowie na wytyczonej kanalizacji? Teraz ciężko o szybką zamianę ekipy, ale jeśli negocjacje nic nie dadzą, ja bym się z takimi nie męczyła. Wolałabym poczekać niż mieszkać w fuszerce. To, że może i normy spełnia nie znaczy, że nie można wymagać lepiej. Poniżej daję ściankę naszą... Nie mówię, że jakaś super rewelacja, ale jest równo i prosto.
-
ale ytong ma też później zmiejszać ilość tynku wewnątrz. jeśli będzie krzywo, to nic nie zmniejszy i zostajemy przy dawnej ilości tynku. to w sumie przepłacony interes wyjdzie.
-
my poszlismy z zabudowa do firmy, ktora robi meble, dali kilka projektow, wizualizacje i wybralismy, jaki najbardziej pasował ^^
-
U nas Ytong ma 36,5 cm i z założenia na tym miało się skończyć Ale 5 cm ocieplenia raczej nikomu nie zaszkodziło. Skoro i tak się inwestuje w dom, to można zainwestować w 5cm więcej ^^
-
Jak w temacie szukam dobrych ale tańszych mebli dla synka. (Na razie ) Niedługo skończy 2 lata, przydałoby się całe wyposażenie. Ktoś ma jakieś informacje o dobrych ofertach?
-
Nie możesz machnąć ręką na budowę swojego domu. Płacisz im i masz prawo wymagać, by budowa była w porządku, przecież to Ty będziesz tam mieszkał. Ja jestem jak szeryf, tylko że mam do budowy jakies 200m. Pytam o wszystko, mój mąż ciągle lata z poziomicą i wszystko sprawdza. Lepiej niech oni wykorkują na zawał niż my Ytong daje się po, to żeby potem oszczędzić na wykończeniu. A z taką robotą, to nie tylko nie oszczędzisz, co się szybciej wykończysz niż dom.
-
Mimo wszystko, skoro inwestor czuje jakieś niedociągnięcia, tak jak pisałam, może sobie zamówić fachowców z Xelli, żeby sami ocenili i ewentualnie przyuczyli ekipę Nasz sąsiad zaczął sobie robić domek z Ytonga i wziął murarza, co kleju na oczy nie widział, więc zrobił na zaprawie. To ja się pytam - po co Ytong jak zaprawa. Ale to już inny temat Co do szerokich spoin, tam niektóre były takie bardziej wybitnie szerokie... Jakby źle dociął bloczek i zaciapał zaprawą, żeby sobie kłopotu nie robić.
-
U naszej babci na letniej kuchni nie ma rynien - efekt: Po każdym deszczu w miejscach, gdzie woda ścieka centralnie na ziemię, na ziemi robią się takie mało eleganckie dziureczki - w betonie też, chociaż dłużej trzeba, żeby kapało Nie można wejść ani wyjść, żeby kroplami nie oberwać. Dokoła robi się jeziorko, które ścieka gdzie chce zgodnie z grawitacją... Trzeba zawsze kopać rowek, żeby woda się do środka nie wlewała. I nie mówiąc o tym, że w zależności od siły wiatru i deszczu, po ścianie jak płynie ta piękna rzeka, to efektownych wrażeń to nie daje ^^ Jak dla mnie rynny chociaż trochę dają komfortu braku rozlewiska wody.
-
Hm, tak po obejrzeniu zdjęć to nie to samo, co na żywo, ale mogę na razie powiedzieć tyle. Byłam przy każdym elemencie budowy naszego domu - taki szeryf Nie wiem czy to przez zdjęcia i jakość, czy tak naprawdę trochę te fundamenty krzywe są... Znajdź kogoś z niwelatorem niech Ci dokładnie poda wszystko. U nas murarz od fundamentów zrobił odchylenia od poziomu do 5 cm po całości - dało się wyrównać przed położeniem pierwszej warstwy Ytonga. Dalej. Fatalnie wyizolowane. Takie "dziury" jakby mieli pędzel sprzed dziesięciu lat - wstyd. Dalej. Takie zdjęcie z pierwszym rzędem Ytonga przy wjeździe do garażu chyba - no mógł bardziej dociąć... Następne zdjęcie - stuka chyba niegumowym młotkiem Nie mówiąc, że równości tam bardzo nie ma. Dalej. Izolacja krzywa, Ytong swoją drogą, izolacja swoją^^ Tak tylko zapytam, bo tego akurat nie wiem - posadzka na poziomie równym z fundamentem, to ok? Bo u nas jest zostawione trochę na dolanie potem posadzki i zrobienie ogrzewania. Ta kanalizacja w połowie pod murem wymiata... Ja bym tylko poradziła zadzwonić do xelli, żeby przyjechał ich fachowiec. Z reguły nie mają problemów z wizytą na budowie, gdzie są ich materiały. U nas byli. Ciężko oceniać - jak pisałam - po zdjęciach. ^^
-
Co do 2 punktu z tej listy powyżej, wróciłam z projektowania kuchni. Miałam tyle opcji do wyboru, że nie wiedziałam, na co się zdecydować. Nieustawność kuchni to mit. Wszystko się da zrobić.
-
My zdecydowaliśmy się na kominek z płaszczem wodnym + zabezpieczający kocioł elektryczny jakby wygasło. W 2 taryfie nawet się ładnie opłaca
-
no to współczuję. mój synek bez alergii przynosi bąbelki czasem na 2-3 cm. a jak raz go ukąziła meszka to miał plamę na pół nóżki. a co do skuteczności ścierania komarów postanowiłam ostatnio przetestować moją farbę pod kątem ścieralności. tak po "chamsku" ściera - woda i jedziemy ;P nie wiem czy każdy rodzaj - ale moją farbę mogę polecać nie ma odbarwień, farba została - po komarach nie ma śladu farba - Śnieżka
-
Przeciw komarom mam Orinoko junior Na bąble - Fenistil. Jeśli posmarować zaraz po ukąszeniu, prawie nie wyskakuje bąbel.
-
Jestem może na razie "paranoiczną" matką, bo to moje pierwsze dziecko. Aczkolwiek nie staram się go zawinąć w kokon i nie pozwolić, na nic. Często wraca z dworu jak z pobojowiska - brudne dziecko - szczęśliwe dziecko. Futryn nie malowałam po całości, bo wiem, jakie on miewa pomysły. A takim pryskadłem przeznaczonym przeciw komarom dla dzieci od 1 miesiąca i tak psikam mu tylko po ubranku. Nie jest to jakaś czysta rewelacja, ale bez tego psiukadła w tym okresie wylęgu komarów, to by nie mógł wyjść chyba wcale na dwór. I tak wraca z bąbelkami, ale to już nie taka ilość. A znowu w domu zostawić go nie mogę, bo jak tylko rano wstaje i zje, od razu mi przynosi czapkę i buty i nie ma przeproś - wózek i "brum brum"... koniec pieśni
-
Ja proponuję najpierw wykopać troszkę i zobaczysz jak będzie szło. U nas się nie dało. Za twardy grunt.
-
Też mieliśmy ambitne plany kopać łopatą... Po wykopaniu dołka 1,5mx1,5m pod słupek (TYLKO JEDEN!) doszliśmy do wniosku, że nie ma to sensu Za ciężko idzie, tym bardziej, że głębokość to znacząca sprawa dla kręgosłupa. Btw. 100cm? Sprawdź głębokość przemarzania gruntu, bo to coś mało.
-
To takie pytanie mam w takim razie. Skoro masz chmurki, jak zresztą ja, to nie boisz się synów na dwór wypuścić? Może są starsi. Mój ma rok. Nie umie odgonić od siebie komarów.
-
W domu, który się buduje, też mamy takie plany. Na razie mieszkamy na wsi w "chałupie" co ma ponad 40 lat. Tu wentylacja jest sama z siebie... ze ścian, okien, drzwi...
-
Nasz kierownik zażyczył sobie 1000zł za całość. Często przyjeżdża, regularnie uzupełnia dziennik budowy. Trochę podpowie co lepiej robić, kiedy. Parę kontaktów dał. Przydaje się I do tego bardzo miły, wszystko jasno tłumaczy.
-
Tylko o wiele tańsza
-
Dziwne jest, że skoro ja napisałam o chemii i inni napisali o chemii, to moja chemia jest gorsza od innych chemii. Co do ścierania poglądów i dyskusji - to co my innego robimy od jakiegoś czasu? Wspólne stanowisko z wielbicielem moskitier... to jest kosmos. Co mają fobie do masowego wylęgu komarów u mnie? Ja się ich nie boję, mnie wkurzają. Martwię się o moje dziecko, bo jakoś nie widzi mi się, żeby miał przychodzić z masową ilością bąbli. Ty rodziny nie masz?
-
Pisałam wyżej, mam tego albo bardzo podobnego polara 3 lata ponad. Jestem zadowolona. Jeszcze mnie nie zawiodła