-
Posty
578 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez ashantess
-
jutro potwierdzenie... zobaczymy
-
Tak śmiechem żartem, wolałabym się kąpać obok pralki niż kibelka ^^ Z drugiej strony pralka lepiej żeby nie stała za daleko, żeby łatwiej pranie wynosić. Właśnie dlatego nie mam pralki nawet w łazience
-
Co do kabiny, to już trzeba po prostu pójść do jakiegoś sklepu z wystawą i powłazić do środka. A jeśli chodzi o suszarkę, to raczej przydałaby się, nawet przy ogrzewaniu podłogowym. U nas podłogówka przewidziana jest w całym domu praktycznie, a w łazienkach dodatkowo wyjścia na suszarki będą.
-
U nas wszyscy doradzali jedną dużą i tak mamy. Na zdrowy rozsądek, może i ta brama duża, ale przynajmniej wygodna i każdą stroną można wyjechać, wjechać i nie trzeba celować^^
- 28 odpowiedzi
-
- garaż
- brama garażowa
- (i %d więcej)
-
Rozpoczęła się "zabawa" z układaniem stropu. Gdy wszystko było ułożone, a schody zaszalowane, przyjechała gruszka z pompą i nadszedł czas na "wielkie lanie": Oczywiście, jak to u nas bywa, operator pompy okazał się być jakby nie na swoim miejscu. Miał problemy ze wszystkim, a najbardziej z kierowaniem pompą. Kiedy murarze krzyczeli "szybciej", przestawał lać. Kiedy "wolniej" ładował betonu po kolana. Gdyby nie las stępli, miałabym strop na podłodze... Oczywiście praca ta nie przeszła bez większego echa, po elokwentnym "ochrzanieniu" lejących, otrzymaliśmy rabat na ten beton, w związku z czym zapłaciliśmy tylko 3200zł za wszystko. Na szczęście nie będzie nam ten beton już potrzebny^^ Powoli powstały obie ścianki na górze i część kominów. Drewno na więźbę już leży i czeka - mam nadzieję - do poniedziałku (ta pogoda!!!). W międzyczasie umówiliśmy się z tymi samymi wykonawcami na zrobienie dachu i ułożenie dachówki ceramicznej. Całość 16000zł.
-
I tak dzień po dniu, wszystko zaczęło nabierać kształtu. Już można było zobaczyć zarys pomieszczeń. Serce rosło normalnie A że do budowy mam niecałe 200 m (dwie miedze ), często ją odwiedzam. W ramach "polepszenia stosunków inwestorsko-wykonawczych" co jakiś czas słodzę życie naszym murarzom jakimś ciachem. Naprawdę nie mogę na nich narzekać. Są dokładni, umieją murować z Ytonga i pogadać się z nimi da^^ Pokazali nam, gdzie są przesunięte ściany fundamentowe. Nie wpływa to bardzo na budowę, ale np. zmniejszyła się nam minimalnie klatka schodowa i mamy gdzie indziej drzwi do garażu. Kolejne ukłucie radości, że poprzedni murarz odszedł w niepamięć.
-
Kontynuując... Rozpoczął się rok 2010. Z niecierpliwością czekaliśmy na zejście śniegu i osuszenie działeczki. Już pod koniec marca teren był gotowy na przyjście murarzy. Niestety zonk po raz kolejny. Murarz okazał się niesłowny. Pewny pracy, przesunął nasz termin bez poinformowania nas i wziął inną pracę. Przesuwając co tydzień o tydzień, doszedł do pamiętnej daty 10 maja. Wściekliśmy się oboje. Tego samego dnia znaleźliśmy kilka ekip, które miały wolną chwilę. Nasze wymagania nie były duże - murarka całości + kominy + schody + taras i schody zewnętrzne, no i te sławne dwa słupki^^ Do tego strop. Niestety... Pierwszy murarz nie chciał się nawet podjąć budowy, Drugi murarz wycenił swoją pracę na 25 000zł. (Ten poprzedni chciał 20 000zł). Kolejna ekipa - porażka na całej linii 45 000zł. Ale przyjechali na oględziny. Po kilku chwilach z niwelatorem okazało się, że fundament ma odchyły do 5 cm w poziomie... na szczęście nie był przesunięty - w całości - o pozostałych wadach mieliśmy dowiedzieć się później. Czuliśmy się powoli szczęśliwi, że "zwolniliśmy" naszego umówionego murarza... Byliśmy coraz bliżej załamania i zaczęliśmy rozważać przeniesienie budowy na następny rok... gdy nagle zadzwoniła moja mama z numerem do sprawdzonego fachowca. Przyjechał tego samego dnia (szok - 3 maj), pooglądał działkę, projekt, pomierzył i wydał "wyrok" 14 000zł. Nas zamurowało, ale nie chcieliśmy sprawiać wrażenia jakby nam bardzo zależało Umówiliśmy się że damy do wieczora odpowiedź. Odczekaliśmy przyzwoite 2 godzinki i zadzwoniliśmy. Następnego dnia murarze byli zwarci i gotowi... Napisali listę zakupów, od razu zamówiliśmy co brakowało. Klej, piach, cement, itp: 700,00 zł piach gruboziarnisty 24,30 zł kołki 8x80 42,00 zł gwoździe 10kg 230,00 zł cement II 25,00 zł Beto-plast 5l 58,00 zł folia izolacyjna pozioma 0,3 136,00 zł folia izolacyjna 1mm 40cmx30mb 55,00 zł dysperbit 20kg 882,00 zł baumit klej do Ytong 604,80 zł Cegła czerwona pełna Kraśnik I ruszyło: W międzyczasie chudy beton i można było chodzić po "salonach" ^^
-
Nie spodziewałam się takich problemów jesli chodzi o ziemię właśnie. Mówili, że miejscami jest margiel, ale wyszło że te "miejsca" są akurat tam, gdzie kopiemy ;P Ojciec mój i mojego męża jakieś 2 godziny kopali 1 dół pod fundament na słupek... słupki były 2. Załamali się, jak się okazało, że trzeba wykop o pół metra potem przesunąć, bo coś krzywo zmierzone
-
W sumie tego roku nic się już bardzo nie działo. W listopadzie kupiliśmy materiały do budowy - bloczki Ytong, Silka, strop Teriva i kominy Leier + wentylacyjne. Razem za to: 36 858,00 zł I daliśmy sobie trochę odetchnąć przez zimę. Pewni, że w kwietniu ruszamy z pracami, spokojnie "zimowaliśmy" bez większych zmartwień^^
-
Po kilku bezowocnych dniach (weekend^^) przybyła "gruszka" a z nią nowe nadzieje... ...które prysły już nastepnego dnia, gdy się okazało, że fundament jest "wyrównany" maksymalnie krzywo. Nie biorąc jakoś sobie tego bardziej do serca, ze szczerym zapewnianiem murarzy, że wszystko się da wyrównać pod bloczki fundamentowe, stwierdziliśmy, że oni wiedzą lepiej co robią. I tak przyszło do pierwszego bloczka: I kolejnych: Potem oczywiście, izolacja, ocieplanie, obsypywanie... W maju fundamenty były już ukończone i zabezpieczone do następnej wiosny - coby odstały swoje. Z murarzami umówiliśmy się na pracę zaraz od 1 kwietnia 2010. Za robociznę przy fundamentach zapłaciliśmy 4600zł. Oprócz tego: 700,00 zł geodeta - wymierzenie działki 50,00 zł pierwsze koszenie 50,00 zł pierwszy oprysk 481,50 zł zgoda na przyłącze kanalizacji 400,00 zł geodeta - plan zagospodarowania 2 190,00 zł projekt domu - Rebeca (Horyzont) 7,20 zł wypis z gruntow ornych 2 736,00 zł dokumentacja techniczna 550,00 zł wymierzenie - dom + ogrodzenie 50,00 zł kopanie fundamentu - 1 próba 450,00 zł kopanie fundamentu 20,00 zł rozładowanie bloczków betonowych 260,00 zł rozsunięcie ziemi przed domem 24,00 zł tablica informacyjna 500,00 zł piach 675,00 zł drewno na szalunki 533,40 zł pręt żebrowany fi 14 220,50 zł walcówka gładka fi 6 20,00 zł gwoździe 3"*80 12,00 zł gwoździe 4"*100 157,50 zł pręt żebrowany fi 12 36,75 zł pręt do wiązania 4 000,00 zł beton 5 600,00 zł bloczki fundamentowe 228,99 zł folia izolacyjna pozioma 0,4 79,00 zł Lepik do papy 9,50 zł Pędzel teapetowiec 11,00 zł Szczotka ulicowka 3,90 zł Kij do szczotki 40,00 zł Benzyna 258,00 zł lepik do styropianu ABIZOL 518,84 zł Styropian 80mm na fundament 200,00 zł piach 315,00 zł cement 370,00 zł reymix 108,00 zł klej do styropianu 138,00 zł folia budowlana czarna 100m 18,00 zł Styropian 80mm na fundament 66,00 zł cement 258,00 zł fulia kubełkowa fundamentowa 136,00 zł Masa dyspresyjna do fundamentu 15,90 zł Kreisel klej do styropianu 5,30 zł Pedzel do smoły Ciutkę dokładnie ^^ Ale zliczam wszystko.
-
Dalej zaczęło się robić ciekawiej Wiosną 2009r. przyszło nam zmierzyć się z biurokracją. Nieustanne wędrówki ludów od architekta do urzędu gminy i z powrotem, do elektrowni, znowu do architekta i tak w koło macieju. Dodatkowo pod koniec marca urodził się synek - obowiązki prawie nas powaliły ^^ Kiedy ktoś mógł popilnować niunia, jeździliśmy gdzie się dało. Gdy nie było wolnej "niani" niunio jeździł z nami. A do gabinetu pani architekt prawie się zaczął przyzwyczajać^^ Za to dzięki niemu w gminie było milej i szybciej Gdy wreszcie dostaliśmy tą upragnioną pieczątkę umówiliśmy murarzy do lania fundamentu. Ciężko z terminami W międzyczasie przybyli geodeci, pomierzyli domek i ogrodzenie. No i byliśmy gotowi na ciąg dalszy. Pod koniec kwietnia ruszyło pełniejszą parą. I pierwszy zonk. Koparka, którą zamówiliśmy okazała się być zbyt mała na naszą ziemię. Margiel, glina... ruszyć się poniżej metra nie dało. A koparka taka mini, do kabli. Gdyby nie ten margiel, byłoby ok. Udało mu się wykopać dołek gdzieś ze 2 metry i zrezygnował. Zapłaciliśmy i biegiem poszukiwania nowej koparki. Takiej, która da radę. Udało się. Dwa dni później przyjechała koparka. Używana była przy kopalni (mieszkamy niedaleko Bogdanki) - margiel prawie nie był jej straszny ^^ Dała radę, choć czasem strach przebijał w oczach operatora. Po prawie 5-ciu godzinach rycia, mieliśmy bardzo uroczą dziurę w ziemi. Tzn. kilka korytarzy. Przyjechali murarze oglądać ten "cud" i kolejny zonk. Operator nie wziął pod uwagę spadku terenu i rył jak szło wszędzie równo. Tym sposobem mielibyśmy domek ustawiony pod kątem do grawitacji Szybkie równanie piachem dało efekt częściowy, ale zawsze to coś. Szalowanie + ułożenie metalu i byliśmy gotowi na pierwszy poważny krok w naszym życiu... no może licząc ze ślubem na drugi - lanie fundamentów.
-
W 2008 roku wiele się już nie działo. Ponieważ działka była zaniedbana, doprowadziliśmy ją trochę do porządku, dwa koszenia, jakieś opryski. Po prostu nawet się nie dało na nią wejść, takie były wysokie chwasty ^^ Po koszeniu wyszło, jaka jest nierówna Tu dołek, tam górka. Kupa śmieci, kamieni. Było co robić mimo wszystko. Na zimę zostawiliśmy sobie wybieranie projektu. Wybór padł na pracownię Horyzont - projekt Rebeca:
-
Cała historia rozpoczyna się we wrześniu 2008 roku, kiedy to rodzice mojego męża postanowili przepisać na nas działkę. Podkreślam to "nas" bo jesteśmy w papierach oboje z mężęm^^ Działka ni duża, ni mała, niecałe 20 arów, ale za to bardzo... nieforemna Na obrazku - to zaznaczone na zielono - 742/4 ^^
-
No jeżeli takie sprawy są, to nie ma innego chyba sposobu Chyba że zamienić pralkę i te szafki z wanną, żeby nie sterczała^^ W sumie na obrazku inaczej wygląda niż w realu Jak zaczęłam planować kuchnię było pięknie, jak sobie to "poukładałam" na niby z cegieł, żeby pomierzyć odległości to mi nagle miejsce się skurczyło
-
A nie możecie myć po kolei? Ogólnie to tylko ta wanna taka po środku wystająca dla mnie dziwna, a reszta fajna. No i ja np. zaplanowałam sobie pralkę całkowicie poza łazienką.
-
https://forum.budujemydom.pl/Okiennice-czy-rolety-t3686.html https://forum.budujemydom.pl/OKIENNICE-DREWNIANE-t7230.html
-
Zapraszam do czytania: https://forum.budujemydom.pl/Okiennice-czy-rolety-t3686.html https://forum.budujemydom.pl/OKIENNICE-DREWNIANE-t7230.html
-
Sądzę, że inwestor to CZŁOWIEK, KTÓRY PIERWSZY I OSTATNI RAZ BUDUJE DOM (z reguły), więc co... ma sobie może studia budowlane skończyć i 20 lat pracować wcześniej jako budowlaniec, żeby zbudować sobie dom? Bez przesady troszeczkę.
-
Szukam dobrej oferty garnków i patelni, które: - działają na kuchence indukcyjnej - można myć w zmywarce - nie są drogie ^^
-
vega1, nie ma tragedii daggulka masz rację jeśli ktoś się obraził, przepraszam, nie o to mi chodziło po prostu mnie naszły przemyślenia po przeczytaniu kilkunastu tematów ^^EOT
-
To może przybliżę o co mi chodzi: To zacytowałam bo akurat się zgadzam Obrywa praktycznie każdy po kolei od tego następnego. Więc logicznie rzecz biorąc, początkodawca tematu oberwał prawie zaraz potem. Widocznie za to, że w ogóle zaczął temat. Z tego mi wyszło, że jeśli ktoś odpisze na pytanie zadane w temacie inaczej niż poprzednik jest niedobry. Tak jakby na siłę próbował udowodnić, że jego teoria jest lepsza, a ten co poprzednio pisał nic się nie zna. OOD Chodzi mi po krótce o to, że osoby proszące o radę, często zamiast niej dostają po głowie. Przecież to logiczne, że skoro ktoś się pyta, to nie wie. A potem wychodzi jeden wielki spam, bo każdy następny dogryza poprzedniemu, jak to się bardzo nie zna. Skoro inwestor twierdzi, że coś jest nie tak, zamiast go krytykować, obejrzyjcie najpierw w ogóle te zdjęcia, które wstawił Na początku miałam wrażenie, że tylko niektórzy się pofatygowali przed napisaniem posta. Jeśli ktoś widzi wyraźne błędy wystarczyło je wyliczyć i powiedzieć co z tym zrobić. A jeśli błędów nie widzi, to albo to zignorować, albo napisać, że według niego jest ok, nie wdając się w niepotrzebne przelicytowywanie się. Ja też buduję z Ytonga, nie jestem budowlańcem, ale staram się jak mogę cokolwiek pojąć. Niepojęte jest dla mnie to, że skoro ktoś chce sobie ułatwić życie, kupując trochę droższy materiał, ma przeżywać dodatkowy stres, a inni jeszcze się trochę z tego ponabijają. Czytam, staram się rozumieć, co czytam - choć niektóre kwiatki są dla mnie niepojęte - ale moje skróty myślowe niestety są jakie są ^^
-
Czyli trzeba zignorować błędy murarzy i mieć dom jaki łaskawie postawią? Wydawało mi się, że skoro ktoś płaci za czyjąć pracę, ma prawo wymagać, by była zrobiona dobrze. Zwłaszcza jeśli inwestuje się w jakość...
-
tu nie chodzi o sposób pisania, kwiaty czy osty... wychodzi, że jeśli ktoś się przejmuje swoją budową, to jest nadgorliwy. jak się pyta konkretnie i prosi o konkretne odpowiedzi - to mu się da łyżkę dziegciu, coby za dużo się nie dowiedział. Ja zadaję pytania, nie po to, żeby nocami potem rozwiązywać zagadki umysłowe, tylko po to, żeby czegoś konstruktywnego się dowiedzieć i wiedzę tą jakoś wykorzystać dalej. Jeśli ktoś zna się na spoinach, niech napisze jakie powinny być, albo niech nie pisze wcale. Krytyka owszem - ale konstruktywna. Przynależność do pseudo band jest cool? To może najlepiej się nie budować, kupić mieszkanie w bloku i omijać szerokim łukiem to forum... A już nie pomyśleć, coby mieć swoje zdanie - niedopuszczalne.
-
jak ocenić dobrego projektanta?
ashantess odpisał armadillo w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
My na razie zdecydowaliśmy się tylko na projektowanie kuchni, bo strasznie nieustawna jest A w firmie się okazało nagle, że ustawna na kilka sposobów ^^ Co zdecydowało, że się tam udaliśmy? W sumie to nic szczególnego - przypadkiem byliśmy oglądać płytki do kuchni i łazienki i rzuciło nam się w oczy: meble do salonu i kuchni - projekt gratis ^^ Dostaliśmy kilka wizualizacji, do wyboru. Do każdej dołączony ewentualny cennik. Bo mniej więcej wybraliśmy, co bysmy chcieli, jakie szafki, kolor, z czego itp. Po tej wizualizacji albo do widzenia albo współpracujemy. Byliśmy już w kilku takich firmach, nikt nie proponował takich fajnych rozwiązań. I z reguły za każdy projekt chcieli pieniądze. Ale wątpie, żebyśmy szukali dekoratorów do pozostałych wnętrz. Ewentualnie zaprojektujemy płytki w łazience, bo mamy taką możliwość w naszym sklepie z płytkami A co do dekoratorów, może po prostu czasem warto najpierw samemu na coś wpaść. Nie zawsze ten ktoś z zewnątrz będzie "czuł" po naszemu. -
A ja uważam, że dla każdego jego osobisty dom, w którym będzie mieszkać to nie jest raczej kurnik, tylko właśnie "dzieło" życia. Jak ktoś buduje domy jeden po drugim, to mu to na tyle brzydnie chyba, że już nie traktuje tego, jako czegoś osobistego. Kolejny dom i tyle. Inwestor jest inwestorem. Z reguły buduje pierwszy raz i na ogół ostatni. To znaczy, że ma nagle posiąść całą książkową wiedzę, którą fachowcy zdobywają latami?. Coś niebardzo... A niektórzy zachowują się, jakby wszystkie rozumy pozjadali. Człowiek pyta konkretnie o coś, a w zamian dostaje drwiny. To po co to forum, skoro zamiast się czegoś dowiedzieć, dostajesz w twarz?