Skocz do zawartości

PeZet

Uczestnik
  • Posty

    6 403
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    87

Wszystko napisane przez PeZet

  1. ad1 Zalana betonem - jest odporna na korozję. Zmieniasz rozwiązanie i dochodzisz już do płyty betonowej. Nie taka jest idea kratownicy. ad 2 Bzdura. Zastanów się, bo ręce opadają. Jak puszczasz bąka w wannie, to on jest gnieciony przez otaczającą go wodę i jest płaski, zmiażdżony??? Helou! Zajrzyj do wikipedii i poczytaj o wyporności i prawie Archimedesa, błagam. ad 3 po to masz go przyczepić do tej wypaśnej betonowej płyty na której stoi! Po to, by nie wyskoczył. Lina stalowa zanurzona w tej wodzie będzie pokrywała się rdzawą patyną. Ona będzie wymagała serwisowania. Ale tu cię uspokoję: Moja instalacja wodna ma licznik w studzience na zewnątrz domu. W tej studzience od 15 lat jest woda i cała ta instalacja - licznik, zawory, złączki - jest zatopione. I co? I nic. Choć, po 15 latach zacząłem myśleć, by zrobić z tym porządek.
  2. Sam widzisz. Do włazu będziesz miał dostęp. Można sobie wyobrazić, ze czasem baniak będzie się wynurzał wystawał ponad powierzchnię wody. Nieważne czy z zatopiony w oczku wodnym, czy w wannie betonowej z kratownicą od góry. Kratownica i ściany to zły fengszuj - wygląda jak więzienie w Korei albo Wietnamie lat siedemdziesiątych. A w oczku wodnym? Hipcio. Piszę serio. O tym też piszę - do tej płyty przyczep baniak linami. Poza tym wycofuję się z pomysłu z kratownicą. Mogą tam wpadać zwierzęta. Żaby, myszy, jaszczurki. Niefajne. edit: kolorkami zaznaczone. Niestety, jest to kompletna nieprawda. Wsadź sobie napompowany balon do basenu, ciekawe czy pęknie pod tym obciążeniem. Albo wsadź jajko do wanny. Albo torebkę z powietrzem sobie wsadź.
  3. Skoro tak, to wyobraź sobie, że nie stawiasz tych murków, a zamiast nich lekko obsypujesz baniak dookoła tym co masz z wykopu i układasz folię na oczko wodne. Potam nad tym budujesz mostek japoński albo kładeczkę wielkości kratownicy albo niekoniecznie. Chyba że wyjaśnisz mi po grzyba ci potrzebne te murki???
  4. Leszku, ten baniak jest potrzebny. Ja bym go zatopił, przypilnował, żeby nie wypłynął i otoczył oczkiem. Mesmariusz i tak tamtędy nie będzie jeździł, skoro chce kłaść styropian i papę. Nota bene nie wiem po co tam ta papa, skoro wilgoć wlezie w styropian bokami. Już lepiej owinąć styropian folią i zakopać. Wracając do meritum: Zatopiony pusty baniak 2000dm3 ma wyporność dwóch ton, bo tyle ważyłaby wypełniająca go woda. Jeśli płyta betonowa pod baniakiem waży te dwie tony, to baniak nie ma szans wypłynąć. Tu gdzieś może być kruczek, bo nie znam się na prawie Archimedesa, najwyższy czas o tym poczytać, chodzi o głębokość na jakiej na ciało działają siły wyporu. Nie uznam, że baniak jest zbędny, bo jest on wszak potrzebny. I jest piękny. W oczku wodnym. Mówię wam, w oczku wodnym. Za tysiaka? Nie sprzedawaj tej bańki, Mesmariuszu. Nie sprzedawaj.
  5. Sorki? Jakie szambo? Kurwa, przecież w baniaku ma być deszczówka! Nie wypłynie baniak, jeśli będzie w nim tyle samo wody co dookoła niego. Wystarczy zrobić w nim małą dziurkę z filtrem. W baniaku woda z dachu, dookoła baniaka woda z deszczu. Słyszeliście o czymś takim jak zbiornik retencyjny? To byłby właśnie zbiornik retencyjny, poniekąd. Kratownica... Mesmariusz - popatrz po czym chodzisz w mieście, często kładki w jakichś przemysłowych przestrzeniach publicznych są kryte kratownicami, nośnymi. Krata, kratownica. Wrzuć w google, to dostaniesz sto linków.
  6. A jeszcze mam takiego pomysła: Stawiasz ścianki dookoła plastikowego pojemnika, a na wierchu kładziesz kratownicę. Wtedy w plastikowym zbiorniku zbierasz czystą wodę, a w betonowym zbiera się co bądź. Ty za to masz ogląd na całość i dostęp do całej instalacji. Najtaniej będzie, bo bez styropianu i do tego z dostępem serwisowym. Albo: Robisz oczko wodne, w którym twój baniak będzie zatopiony. Ten pomysł uważam za najlepszy i najtańszy. Serio. Jeśli zrobisz oczko wodne, to przyczep zbiornik linami do płyty.
  7. Taki mam pomysł: Zrób nad tym zbiornikiem sklepienie łukowe. To skrót myślowy, chodzi mi o to, że sklepienia łukowe jakoś nie miażdżą tego co jest pod nimi, a jest tam przecież tylko powietrze. W ziemiankach podobnie, w korytarzach piwnicznych zbudowanych na zasadzie sklepienia łukowego - podobnie. Zamiast sadzić płytę betonową i słupy, obłóż zbiornik czymś miękkim, np wełną, wymuruj sklepienie łukowe i zasyp je ziemią. Innymi słowy, zbuduj nad zbiornikiem ziemiankę wypełnioną czymś miękkim albo niczym nie wypełnioną.
  8. RURA KUCHNIA Nie sądziłem, że tak łatwo pójdzie. W jedno popołudnie! Jestem dumny, że zrobiłem i że chciało mi się za to zabrać. Nie zasłaniam, trwają próby ciśnieniowe.
  9. Skosiłem. Na czwórce, żeby lżej, soczyściej i szybciej. Ale to to tam co tam nic to, bo... DYNIE I CUKINIE Lekko dziś rano obleciałem obejście w poszukiwaniu i są! Tutaj sama gratka: dynia-cukinia, fotografia poranna: oraz ta sama dynia-cukinia w ujęcie fotograficznym popołudniowym, trącona lekko rydwanem, ale owoc. Owoc! Jakże urósł od rana, czyż nie? : I idziemy dalej bez ogródek: Z owadem zarobionym po pachy w kielichu: Śliwki są. Gniją szybciej niż dojrzewają. Ekologiczne, niepryskane.
  10. Wczoraj nie przykleiłem ani pół kafla, za to posprzątałem poddasze i poszedłem do kina. Jason Bourne. Oj, działo się. A jak na koniec ten Bourne... no nie wiem, normalnie zajebisty. Lubię tego bohatera!
  11. Muszę wreszcie skosić tę cholerną trawę,
  12. Ale po poście Animusa wnoszę, że może chodzić o to, by fugę pakować jak najgłębiej, a nie po wierzchu. Papraki bowiem mają sposobik, by fugą liznąć tylko powierzchnię szczeliny, zamiast wejść głęboko. Maszyna Animusa czyli wyciskacz do bitej śmietany służy do wpakowania fugi po samo dno. Iżby miejsca wodzie nie dać.
  13. KAFLE Wczoraj przykleiłem kolejne 11 sztuk. Wlazłem niniejszym pod schody. Nietknięte kaflem pozostały już tylko sień i pom.gosp. KLEJ Na worku podają, że z worka idzie przykleić około 16kafli. Mnie wychodzi 11 kafli i nie chce wyjść inaczej. Może tak jest dlatego, że nie skaczę po tych kaflach przyklejanych, tylko jak już położę to lekko przesuwam pół centymetra i mam w nosie. Używam poziomicy przez przyzwoitość i czasem się przydaje. Generalnie jednak podkład trzyma idealny poziom i płytki same się kładą, na szczęście, bo z klejem ciężkie są. Dotychczas ze dwa razy odrywałem świeżo położony kafel, żeby zrobić korektę i spokój w głowie mam, bo klej wypełnia całą przestrzeń pod kaflem. Ciężko oderwać, ciężko odessać.
×
×
  • Utwórz nowe...