Skocz do zawartości

PeZet

Uczestnik
  • Posty

    6 399
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    87

Wszystko napisane przez PeZet

  1. Nic sie nie dzieje. Nic. Literalnie: nic. No, może poza tym, że widzę w szczelinach zewnętrze. W szczelinach okien. Nigdy mnie się nie chciało ich wyregulować, no i teraz widzę, czym zajmę się wiosną. Wyleguruję zawiasy w oknach, bo pi...ździ szczelinami. I chyba skończę montaż sterowania grzałki 3x2kW, bo jak wyjeżdżam na kilka dni, to potem mi zimno zanim się chata nagrzeje. mam do wstawienia sterowniktermostatyczny co by załączał stycznik. Wszystko jest prócz sterownika - był, a jakże był. Elektroniczny na mikroprocesorze, ale głupiał, gdy stycznik się załączał. Chyba muszę zamontować sterownik na bimetalu, albo doczytać jak mikroprocesor odszumiać, żeby nie głupiał. Poza tym nie dzieje się nic. Szambiara - niebawem. Lada moment. Za jakieś 500dm3.
  2. Wqur...ją mnie takie podchody instytucji. Może da się wysłać im liścik, że podpiszesz, ale dopiero gdy zrobią robotę?
  3. ad 3 Nie łącz. Okap wstaw z węglem. Co z okapu wyjdzie, to samo znajdzie drogę do anemostatu, a nie będziesz miała problemu ani z tłuszczem, ani z zakłócaniem bilansu nawiew-wywiew ad7 To jest opcja bardzo sensowna. Po co on? Tak uważać zacząłem przynajmniej ja osobiście, a skromnie: nie zamontuję okapu, straciłem przekonanie, że jest on do czegoś potrzebny. Podobnież odkurzacz centralny uważam: jest tworzeniem sztucznych potrzeb. Luksus nie wart swej ceny. Ale niebezpieczeństwem jest popaść w minimalizm, bo można wylądować ho-ho, w anus mundi, czy jak zwał. Są granice redukcji.
  4. Kup piankę pistoletową niskoprężną dowolnej firmy - nie musi być to klej do styropianu. Wg mnie zużyjesz ze 4 kartacze. Wpsikaj piankę w szczeliny. Jak już zaschnie, obetnij nożykiem na równo ze ścianą. Potem z pomocą kogoś albo sama zaklej te nacięcia pasami siatki elewacyjnej: kładziesz klej, na to kładziesz pasy siatki szerokie na uczciwe 30cm. Siatkę zaciągasz znowu klejem. Zużyjesz jakiś jeden worek kleju do siatki i ze 6 m siatki. Kolejne paski siatki muszą na siebie zachodzić na minimum 10cm. Szczeliny warto zasłonić, bo ci jesienią ptactwo zrobić może kipisz. Cała reszta czyli farba i tynk to osobna pieśń, którą nie musisz się zbytnio martwić.
  5. Baszko, skoro sobie wietrzysz, to sobie siebie chwal. Jakąś jedną kratkę zostaw, żeby był ruch, byle wszystkich nie zakleić. Zimą powietrze jest suche, a im mroźniej, tym suchsze, ostatnjo bardzo jest suche.
  6. ad 1 Ja bym tam spał. ad 2 Baszko, nie idź tą drogą!! Niebawem nie będziesz musiała chodzić po lesie, by fotografować grzyby; wystarczy, że z aparatem przejdziesz się po domu.
  7. W 2008. W Skierniewicach, bo tam był późny termin egzaminu - w listopadzie. Zdałem za pierwszym podejściem. Ale jeździć, to dopiero muszę się nauczyć.
  8. No, ja zrobiłem uprawnienia na motocykl, ale nie mam motocykla. A chciałbym. Kiedyś kupię honda shadow! albo yamahę dwa serca
  9. I właśnie tu jest sprawa. na motocyklu - jako z umiarem jedziesz, to nie wywalisz się. A jeśli nawet,m to obijes zsię i tyle. Na nartach - kontuizję masz na pewno./
  10. "Wtedy nic się nie działo". A pote raz gibniesz się i w gips. Już wolę tę samą adrenalinę na motocyklu. O instruktorze cuda dziś słyszałem. i podziwiam i chwalę 0 jazda ty łem i te rzeczy, po godzinie. Ale znam tak dużo opowieści o złamanych nogach, że myślę: po kichuj? lepiej motorem się tłuc. Co ty na to, Baszko?
  11. Czy wystarczy usmażyć i powąchać, ewentualnie zubelek zjeść, żeby dowiedzieć się że się nie nadają? Czy niestety trzeba zjeść, strawić i się wyrzygać?
  12. Narty? Dziś z bratem mym ciotecznym dyskusję nmiałem, otóż na nartach więcej niebezpieczenstwa jest niżby człowiek motocyklem jechał. Na nartach, szczególnie nieumiejący, jak traci kontrole na d PRĘDKOŚCIĄ, to ma przegwizdane. Narty są jakie są, a motocykl imo wszystko taki jest jaki jest i tak go pomyślano, ze jak człek oszczędnie prędkości używa, to nic mu nie będzie, a narta jest diabelskim nasieniem i kusi i w końcu na łeb pjedziesz i się połamiesz albo jak nie sie to kogo. Bo jest zasada do góry nie pacz, bo cię nie obchodzi: ten z góry paczy i on widzi. A co jak on tyle umie co ty? Na motocykly i jeździć łatwiej, i jak już, to zabić się łatwiej. a frajda większa.
  13. ad 1 Ja dla odmiany kontakt z biologią zakończyłem na 6 kl szk.podst. Serio. Pani była cora, a w technikum nie było bioli. ad 2 Dwie są rzeczy, których nie ruszę: grzyba, co go nie wiem i zjazdów na nartach. Mogę obeżreć się chwastami i zabić na otocyklu, ale grzyby i narty - oszczędnie. Ale jeśli purchawka jest pieczarką?... Dziwne , bo czemu nikt jej nie sprzedaje w sklepie? jani, jestem tobie jak ta gęś wykluta z jaja - nie paczę, tylko idę. Za jakiś czas miminie. Przetrwaj ten akt histerii i tolerancyjny bądź. Można by dopisać: i na drugi raz nie znikaj na jament.
  14. No to u mnie takich jest wypas! Serio jadalne? I przeżyję, i bez sraczki, bez womitacji? Purchawki jadalne, kiedy młode? Gdyby tak było, to by było super.
  15. Raczej gdzieś między Cefeuszem a Kasjopeą. Zapomniałem dodać, że Jani_63, kiedy go o poranku zobaczyłem, wysiadał właśnie ze swego międzygalaktycznego cruisera.
  16. Jani_63 wrócił!. Jani wyruszył wiele lat temu w nieznane ludzkości rejony, nikt nie miał o nim żadnych wieści. Aż dzisiaj, całkiem niedawno, dosłownie chwilę temu, kilka minut raptem minęło, gdy widzę: jest! Jak gdyby nigdy nic. Jeszcze z bagażem, który dopiero co cisnął w kąt, w tej samej skórzanej, grubej kurcie, długiej, nieogolony, brodę ma prawie po pas. Czapę zdjął, na wieszak rzucił. Siedzi na kożuchu i się uśmiecha. Herbaty mu dać, wódki i niech opowiada, dokąd go wywentylowało. Albo niech nie opowiada. Dobrze że powrócił. Może na chwilę, może na dłużej. Może znów wyruszy dokądś, kto go tam wie. Tymczasem jest i to radość ogromną we mnie budzi. Jani_63 wrócił.
  17. Trochę tego wkurwu masz. I keg mógłby być za mały. Na mostki nie poradzę. Ale Animus jak zwykle dobrze prawi - czemu kołków nie widać? Dodam nawet wykrzykników: ??? A w kwestii drzwi litych się wypowiem: ja nie am litych, mam drzwi budżetowem kmt, nie narzekam, podobają mi się, szczególnie za tę cenę. A pomyślałem sobie dosłownie wczoraj: kiedyś pikowano ocieplenie na drzwiach w blokach. Czemu nie zrobić tak na wejściowych? U siebie tak zrobię: wełna, jakieś fajne poszycie, do tego podkładki z czegoś fajnego i nity. Ocieplenie mega!
  18. Hej, Draagon. Masz problem z tymi mostkami? Koszty ogrzewania za wysokie? Grzyby ci się pleni? Jeśli tak, to teraz ogarniesz sprawę - gzymsy styropianowe wkleisz na elewację i mostki zasłonisz. A jeśli nic się nie dzieje, to wyłącz kamerę, kup flaszkę wina i napal w piecu. I luuuuzik. Mostki są zawsze. A skoro to ustrojstwo kosztuje w ... kasy, to tym bardziej musi ono pokazać, że działa. No musi! Więc zlej temat, bo dramatu nie ma skoro mieszkasz. Cegły są superi nikt mi nie powie, że nie są.
  19. BRAMA Fundament, gdy wyjdzie za wątły, ciężko poprawić, a znowuś zrobienie od razu masywniejszego, kosztów zbytnio nie podnosi. Gorąco Cię Baszko namawiam, zrób fundament pod taką bramę, jakby miała być dwa razy masywniejsza od tej co będzie. Czyli dziurę w ziemi na głębokość conajmniej 1m, na szerokość coś koło 50 - 60cm. To mui być przeciwwaga, więc ma mieć masę. Stopę bramy trzeba liniowo połączyć z fundementem słupka: liniowe połączenie wystarczym gdy będzie murkiem płytszym niż na metr w ziemię, może być też wąskim murkiem, takim na szpadel szerokim, byle połączyć ze słupkiem. Tak dumam. Mało to prawdopodobne, niemniej mnie się przydarzyła sytuacja: kilka rotametrów nie reagowało i okazało się, że były walnięte - podczas montażu ktoś je połamał. Juz nie pamiętam czy sam je połamałem, czy kupiłem połamane. To delikatne rzeczy są.
  20. PILMAS jest zdaje się polskim produktem, a Pufas jest niemiecki. Chyba .Za pufasa zapłacisz 50% więcej, bo jest znany. Polskie są równie dobre. SPrawdzałem kiedyś wszystko co było na rynku. Patrz po cenie, nie po marce. PILMAS jest OK. PUFAS jest OK. I taki, co w klepiku znajdziesz, a marka nieznana też będzie OK. Byle zwalczał pleśnie i grzyby.
  21. Nie mam takich doświadczeń, ale z tego co czytam, to jest własnie jest, jak opisuje Leszek4: zostaniesz z wielką chatą i kredytem ikosztami utrzymania. muminix, piszesz,że to nie jest wybujały projekt. Otóż wg mnie to jest wypaśny totalnie projekt, sądząc po kosztach i po metrażu. Myślisz archaicznie, zakładając, że rodzina będzie z tobą po wsze czasy. Mylisz się. Problem pozostaje, skoro obecnie jesteście wszyscy razem. A zapytam: jaką masz projektowaną wysokość pomieszczeń od podłogi do sufitu? (Oby nie 2,65)
  22. Wiesz co? Z Twoich założeń, z rozmachu z jakim zaplanowałeś projekt domu, myślałbym żeś jest człowiek o otwartej głowie. Stąd nie pojmuję, dlaczego pytasz nagle ile to będzie kosztować! Masz pomysł, masz WIZJĘ, to kurwa BUDUJ! Etapy budowy będa przemijać niczym zły sen, będziesz miał fundusze, to pociągniesz dalej, nie będziesz miał, to poczekasz... Albo masz wizję, albo zmień projekt. Jak masz wizję, to nie myśl - za ile.
  23. Hej! Skoro w kosztorysie masz tylko koszt materiałów, bez robocizny, bo samodzielnie chcesz budować, to radzę Ci, dolicz jeszcze: - benzynę i koszty samochodowe - jakieś 15000zł - narzędzia i inne drobiazgi, których się nie liczy, bo kosztują grosze, tymczasem one ciągną konkretną kasę - jakieś 5000zł (rękawice, prąd, woda, beczka kawy, bela bandaży i plastrów, paleta voltarenu, kilka par butów, szafa ubrań, tir piwa i innych napojów, gwoździe, druty, wkręty... czyli samo życie) Innymi słowy - jak zrobisz kosztorys uwzględniający WSZYSTKO, to dolicz jeszcze 10% tego wszystkiego. A i tak założę się, że zabraknie Ci na coś. Zawsze zabraknie. Dlatego - moja rada: BUDUJ! PO PROSTU BUDUJ, a kalkuluj tylko najbliższe etapy, bo i tak się nie doliczysz Powodzenia! PZ I przeznacz sporo czasu na samoedukację. Sam będziesz musiał wiedzieć jak murować, jak kłaść tynki, jak zrobic instalację wodną, instalację grzewczą. Jak zrobić elektrykę. Jak kłaść pokrycie dachu. Jak montować okna. Jak robić ocieplenie. A! I na odbiór budynku przeznacz jakieś 5000zł - na koniec papiery będziesz musiał skompletować - one też kosztują - po raz drugi geodeta, hydraulika, elektryka, szambo, mambo. Niemniej: Powodzenia. PeZet PS. Jeśli sam wszystko robisz, to musisz wejść głębiej - w projektowanie instalacji - wodnych, elektrycznych. Zapoznasz się z OZC - obliczaniem zapotrzebowania energetycznego. Poznasz wzór Q = m*cw*ro*dT i poznasz zależności między prędkością przepływu, zapotrzebowaniem, a przekrojem. BTW to są wszystko fascynujące sprawy, i - jak patrzę po sobie - myślę, że czeka Cię fascynująca przygoda. po raz trzeci: Powodzenia. PZ
×
×
  • Utwórz nowe...