-
Posty
6 399 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
87
Wszystko napisane przez PeZet
-
7 listopada zabrana zawartość. Szambiara rozkopała mi drogę, błocko wylazło i teraz mam gliniane grzęzawisko, na którym koła się ślizgają.
-
No, wejdzie grzyb. Gdzieś o tym czytałem, jak człowiek się biedził. Chodzi o punkt rosy. Działowych nie odpuszczaj. Obetnij o cokolwiek, o 5cm, ale odsuń się od mrozu. Po co ci skraplająca się para wodna? Potem plamy i zacieki na gipskartonie i medytacje: czy to dach przecieka czy co się dzieje? Ja mam próbkę tego jak potrafi się skraplać para wodna: na rurze wywiewnej kanalizacji. Podstawiam miskę, tak się kropli. Zimą. Nie sam! Z mamą:D
-
Fizykiem nie jestem, a miałem ten same dylemat na tym samym co Ty teraz jesteś etapie. Miałem podobnie zarówno jeśli chodzi o wygląd, co i o stan psychiczny. Na szczęście jedną szczytową przypadkiem miałem zrobioną bo krokiew wypadała na linii muru, więc mur był niższy. Uff. Dla świętego spokoju zostawiłem wąską szczelinę, tak około 1-2cm. Jeśli piankujesz, to przyklej do łat styropian wąski z przymocowaną za pomocą takera folią. Pod folię wpakujesz pianę, a kiedy wszystko zaschnie, wydłubiesz styropian. Piana nie łapie się foli, ewentualnie nasmaruj ją jakimś olejem spożywczym. To wszystko rzecz jasna jest pomysł. U mnie było inaczej, bo pakowałem resztki styropianu w paskach, więc dystans robiłem listewkami. Chyba że jest inny sposób, prostszy. Pomysły mile widziane. PS. Mocarz jesteś, MrTomo.
-
MrTomo, nie męcz się z nacinaniem. Odkuj po całym pustaku i zatkaj to styropianem. I tak zasłonisz wszystko wełną i płytami kartongipsowymi. Jak zacząłem przecinać, a mam gazobeton, to nie dałem rady przeciąć po całej grubości bloczka, skutkiem czego musiałem kuć. A wtedy - a wtedy zaczęły odklejać się całe bloczki. I bardzo dobrze. Łatwiej poszło. I cieplej. Narysuj sobie krechę na ścianie i sprawdź, gdzie wylądujesz odkuwając całe bloczki. Nawet jak rogiem wyleziesz poza ocieplenie i sufit, to co z tego? Zatynkujesz, zamalujesz i git. Olej wiertła i tarcze, zajebiesz się.
-
3XTAK.
-
Wszystko jedno co zrobisz - musisz mieć pewność, że wpychając wełnę między krokwie, zachowasz szczelinę wentylacyjną pod połacią. Tu u mnie w dzienniku zaczęła się dyskusja o sznurku i siatce: Link: https://forum.budujemydom.pl/topic/11215-dziennik-pezeta/?do=findComment&comment=441736 Strona ta i następna
-
Tam, gdzie nie masz wiatroizolacji czeka cię napinanie sznurka. Ja napinałem siatkę elewacyjną i sznurek, bo samemu sznurkowi nie ufałem. Ty już masz wiatroizolację. Też bym ją dał, ale mi za drogo wychodziło. Stąd siatka.
-
On... My... Well, jeśli pianka odepchnie MrTomowi pierwszy kawałek styropianu od ściany, to go oderwie i zrobi jeszcze raz. Robi u siebie, dla siebie, lub ma najętych ludzi, których PILNUJE, więc partaniny ukryć się nie da. Przy klejeniu drugiego kawałka da już mniej pianki. Jak rozepchnie i drugi kawałek, to go oderwie i zrobi jeszcze raz. Przy trzecim kawałku już on będzie wiedział jak kleić, żeby było dobrze, bo to trudne nie jest. I pozostałe 40 kawałków przyklei prawidłowo. Ewentualnie zatrze packą na równo. Albo kawałkiem cegły. Albo pumeksem z kuchni. Albo papierem ściernym. Albo tarką z kuchni. Whatever. Co w tym trudnego? Piszesz o jednej grubości... Wytłumacz, proszę, czego "jednej grubości", bo nie rozumiem. Nie utrudniajmy... Mnóstwo robisz założeń w tym twierdzeniu. Czym niby utrudniamy sobie życie. I dlaczego my? My czyli kto? Pozdrowienia. PeZet Skoro robisz własną szczelinę, to będziesz rozciągał sznurek, którym zdystansujesz wełnę od poszycia z desek. Ja bym tę wiatroizolację takerem naciągnął od krokwi do krokwi w taki sposób, żeby NAD wiatroizolacją zostawić przepisowe 2,5-3 cm szczeliny. Sytuacja wręcz wymarzona.
-
MrTomo, 1. Wierzchy ścian działowych ocieplasz na tyle grubo, żeby była ciągłość z ociepleniem dachu. Wiadomo: do czegoś potem trzeba przykręcić ruszt, więc musisz sobie oszacować i tak obciąć albo murować działówki (nie wiem czy je masz, czy dopiero masz mieć) - tak obciąć, żeby były na te 5cm zanurzone w ociepleniu połaci. Ocieplenie ma się łączyć z tymi ścianami, bez szczelin. 2. Ściana szczytowa ocieplona od góry, tam gdzie Animus narysował czerowne krechy - tu nie wiem jak powinno być, ale ja zadbałem, żeby i tam była wentylacja połaci. To znaczy tak kleiłem styropian do obciętego muru, żeby została szczelina na jakiś 1cm. Myślę że jest to nadmiar troski, ale tak zrobiłem, skoro mogłem - niezbyt dokładnie, ale zrobiłem. 3. Ocieplenie murłaty - od zewnątrz musisz dogrzebać się do murłaty i ją ocieplić w dowolny sposób. Styropianem przyklejonym pianką, wełną klejoną pianką, wsio ryba. Wkleisz wąski pasek tak, żeby zrównać się ze ścianą, a potem ocieplisz tym samym materiałem, który idzie po ścianie. 4. I heja! 5. Trzymam kciuki i sercem jestem z tobą, przegwizdana robota, mnóstwo drobnej papraniny.
-
Nikt taki się nie pojawił, ceny nie podał, więc nie wiem czy chciał.
-
Nie da się budować. Budować można wyłącznie na solidnym fundamencie. Kościół katolicki w Polsce szerzy hipokryzję i niszczy ten fundament. Żyć się odechciewa. Pozostaniemy w gumnie i będziemy śmierdzieć obornikiem. Za to w imię Pana.
-
Hej, MrTomo. Wg mnie musisz grzać i ocieplić dach po to, żeby przesunąć punkt rosy z wylewki pod dach. Pod dachem masz szczelinę wentylacyjną i ona odprowadzi wilgoć. Spróbuj pobawić się programem termika. Tam wstawiasz warstwy, temperatury etc i widzisz gdzie odłoży się punkt rosy. W ten sposób być może znajdziesz minimalną temperaturę do jakiej musisz grzać i minimalną grubość ocieplenia dachu. Program ma wielkość notatnika i jest totalnie intuicyjny. Ja go niestety nie mam, ale jest darmowy. http://www.programopedia.pl/p368-termika/
-
Właśnie o tę izolację posadzki od ściany postanowiłem zadbać. Nie mam poziomego odcięcia ściany od frundamentów i naturalnie, że tak: będę tamtędy tracił energię. Ale uznałem, że jeśli nic mnie nie kosztuje pogrubienie dylatacji podłogi pływającej od ściany, a mogę dzięki temu choć odrobinę utrudnić kradzież energii przez ten mostek termiczny, to czemu miałbym tego nie zrobić. I w tym sensie przyznaję, że jest to metafi. Ale i trochę fi.
-
Ciepłe idzie z wylewki, wchodzi w mur, lezie nim w dół, omijając ocieplenie podłogi i pod ociepleniem włazi do gruntu, grzejąc kulę ziemską. Jedyna pociecha, ze grzeje ziemię pod chałupą. Z powodu tego właśnie mostka ludzie kładą specjalną warstwę muru ze szkła spienionego albo innych materiałów wyjątkowo termoizolacyjnych a konstrukcyjnych. Ten mostek jest tak wyrafinowaną paskudą, że nawet robiąc obliczenia w OZC, trzeba się z nim ostro nagimnastykować, choć ma całą osobną rubrykę! Trochę fi, a trochę metafi. Tak. Lepszy fengszuj mam, jak wiem, że zadbałem.
-
Nie pisałem o pękaniu, bo to, uznałem, że już wie każdy. Jest mostek: Ogrzewana podłoga na parterze łączy się ze ścianą w miejscu newralgicznym,w miejscu gdzie występuje największy mostek termiczny w chałupie - podłoga na gruncie. Odsunięcie wylewki ogrzewania podłogowego od tego mostka nie kosztuje nic. I tak poprawia samopoczucie, że już to samo jest dodatkową oszczędnością energii.
-
1. Bo styk wylewki ze ścianą to mostek termiczny - wylewka jest wielkim grzejnikiem i chciałem dać grubiej. Też chyba nie wiedziałem, że jest gruba pianka. Na poddaszu dałem piankę, chyba podwójnie, bo mis styropian skończył. Albo cierpliwość, bo to papranina. 2. Zwykła sucha mieszanka piach + cement + plastyfikator + kłaczki. Tam dalej jest o proporcjach. Ale miksokreciarze ich nie przestrzegają, bo prawidłowe proporcje bardzo obciążają im maszynę i trudniej pracować. Jeśli będziesz miał wybór między firmami - wybierz proponuję tę firmę, która bez wahania akceptuje prawidłowe proporcje mieszanki. Chodzi o ilość cementu: im więcej cementu, tym trudniej rozkładać. 3. Właśnie. Gdzie jest Jani_63?
-
Myślałem, że to jest link. Podaję link: https://forum.budujemydom.pl/topic/11215-dziennik-pezeta/?do=findComment&comment=368828 To jest post #877 z dnia 14lipca 2013, strona 18
-
Nie miałem kalibratora. Niespecjalnie wiem co to jest i po co. Ułatwia wkładanie złączek? Keramzyt - super pomysł.
-
Tam dalej w tym moim dzienniku są dyskusje z Janim_63, Animusem, o dylatacjach. Są jakieś informacje o zbrojeniu wylewki i o włóknach. Zdaje się, że sporo tam opisałem, ale niestety będziesz musiał przedrzeć się przez retrospekcje ilustrowane fotografiami, mające coś wspólnego z ówczesną teraźniejszością, która obecnie jest już przeszłością .
-
Znalazłem.
-
Zimną kranówą rób próbę. Podłącz sobie pex pod wodociąg, wmontuj w obieg manometr i jakiś odpowietrznik - wiesz, na pakuły, na szybko byle szczelnie, resztkami pexa.. Jak nabijesz do tych 4 barów (ciśnienie sieci), to zakręć kranik i rano zobaczysz co masz. Lekkie spadki mają prawo być. Mało tego - jak taką instalację powołasz, to potem podczas zalewania ona ma być podłączona, i wykonawcom z miksokretem powiedz, że w obiegu jest woda z manometrem. Niech wiedzą, niech uważają. JarekP z FM fajnie opisywał w dzienniku swoje fascynacje manometrami. Znajdę, to zapodam Tobie link do mojej prowizorycznej instalacji pomiaru ciśnienia jak robiłem podłogówkę. Pozdrowienia PeZet
-
Wełna i deski zamokły mi z powodu braku szczeliny w kalenicy - wentylującej połać oraz braku wentylacji - to był czas, gdy zamiast kanałów wentylacyjnych miałem na parterze po prostu dziury w suficie i co z dołu przez nie poleciało, lądowało na poddaszu, a tam szło w górę i zatrzymywało się na deskach - z powody braku szczeliny wentylacyjnej. PS. Nie chcesz być zgryźliwy, ale jesteś. Ot, pradoks. PS1 Nie wykluczam, że racja może być po twojej stronie, zadałeś mi bobu. Zastanawiać się zacząłem... Dużo czynników się składa, nie będę śmiecił Szwajcarowi w dzienniku. Konkludując: Szwajcar, dobrze, że wiater hula u ciebie, niech hula. Pzdr PeZet Tytułem uzupełnienia: mhtyl, nie wprowadzaj ludzi w błąd i nie manipuluj tylko po to by wyszło, że masz rację... , bo nie masz: u mnie deski zamokły nie dlatego, że posadzki zrobiłem po tynkowaniu i ocieplaniu domu. One zamokły cztery lata później dlatego, że pojawiła się wilgoć związana z gotowaniem i praniem, mieszkaniem. Wilgoć od ludziow, a nie od posadzek.
-
Odbierze? U mnie odebrała, to dlaczego u Szwajcaria miałaby nie odebrać? Szwajcar, nikt tu się nie kłóci. Mam inne niż mhtyl doświadczenia i obserwacje i się nimi z tobą dzielę. Pozdrowienia PeZet
-
Mhtyl, to jest bez znaczenia, że ocieplił i otynkował przed robieniem posadzki. Mury nie odprowadzają wilgoci, robi to wentylacja. U mnie kolejność była taka sama, jak u Szwajcara i zaprawdę powiadam Ci: problemów nie było. Szwajcar, jeśli chcesz zasypać ten fragment ściany, to wg mnie wystarczy odizolować jakąś folią ziemię od tego pasa ściany, tak, żeby było ładnie.
-