Skocz do zawartości

Trzylwy

Uczestnik
  • Posty

    1 806
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    2

Wszystko napisane przez Trzylwy

  1. Powtórzę za gawlem, nie obgotowuje się. Rurki suche się napycha a mięknąć mają w trakcie pieczenia, pobierając wilgoć z farszu i, przede wszystkim, z tego czym są polane. Czasami, jak widzę że mało wody w tym wszystkim, to jeszcze wstawiam dodatkowo naczynie z wodą do piekarnika, żeby sobie parowała w trakcie pieczenia.
  2. Nie końbinuj Łosiu. Zwaszeć możesz ze namy jechać. Zawszeć. NO chyba, że bez Piratu nie ... i koniec .. a to wtedy ... to ja przepraszam ...
  3. Nic od Moosowej kanalizacji odjechać nie możem.
  4. Pięknie ładnie, ale nazwęś spieprzył. Po di winno być Rusiec, alibo, puszczając fantazję na pełen luz, Rusieceze. A poza tym, bardzo dobrze.
  5. A to nie znam. U nasz na wsi, to tylko jedno powiedzonie jest, że kto rano wstaje, ten leje jak z cebra. Ale to pewnikiem u wasz inaksze som.
  6. Rzec by można, trzymając się tematu, że Ci gmina zrobiła na rękę.
  7. Ze zielskiem moja droga, ze ziel-skiem. Kalesony ze szpinakiem Paka mrożonego szpinaku (jam miał 450g - na świeży nie podejmam się przeliczyć) Parmezanu przygarść utartego Ricotta 200g lub coś kole tego Jajcy 3 Rury canelloni Śmietana 100ml Orzeszki piniowe - no tak trochę ich - (wiem .. tu się pojawiły schody, nie miałem pinii i kombinowałem zastąpić prażonym słonecznikiem, ale to nie był mój najlepszy pomysł.) Sól, pieprz, masło, oliwa. Orzeszki uprażyć na patelni. Włączyć piekarnik na 200 stopni i niech się rozgrzewa. Ricottę wymieszać z jajcem jednem. Wcisnąć czosnek, wrzucić orzeszki. Wymieszać. Posolić (a słusznie) , przypieprzyć. Zamieszać. Dowalić szpinak (pierwej go ROZMROZIĆ i odlać nieco wody, która przy rozmrażaniu się wytoczy). Wymieszać. Farsz gotów. Poutykać we rury makaronowe i ułożyć je w jakimś wysmarowanym oliwą pojemniku do zapiekania. Śmietanę wymieszać z połową parmezanu i dwoma jajkami i polać tym po kalesonach. Wierzch posypać drugą połową parmezanu i paroma wiórkami masła. Piekarnik już nagrzany, to wrazić doń całość na jaką niską półkę. Piec maksymalnie pół godziny, ale zerkać czujnie przez szybkę, bo czasem jest gotowe nieco szybciej. Generalnie - nie przypalić wierzchu, jeno zrumienić słusznie. I wszystko. Uwielbiam takie "przepisy", gdzie się nie trzeba narobić, składników jest pięć na krzyż i nie da się praktycznie nic spierniczyć. No i jak to brzmi "Robiłem wczoraj canelloni z ricottą".
  8. Jeszce ciepłe ... no prawie ... Po Housie dam przepis.
  9. Wiem wiem. Nie do końca trafiam w temat, ale jakoś się o niego pewnie otrę. Nie salon, tylko klatka schodowa, nie obrazy tylko zdjęcia no i nie oświetlenie tylko drut z żarówką (kiedyś w mojej przytomności nazwano to Druccini .. i ładnie nazwano ) Tam sobie wisimy my. Mieszkańcy domu. Założenie jest takie, że będzie się to z czasem uzupełniać o pamiątki z rozdań dyplomów, tytułów profesorskich, czy mianowań ministerialnych. A w salonie to mnie mocno korci powiesić nagrodzone zdjęcia z konkursu "Home sweet home", które podprowadziłem z konkursowej wystawy. Ale siem jesce wahom ...
  10. Nie robiłeś, ale spoko ... zrobię.
  11. Yyy .. a jak to jest, że Ty już masz zdjęcia z imprezy co w sobotę będzie?
  12. Ale tam, to jest po francusku. Dziś jutro robię cannelloni z ricottą i szpinakiem .. to napiszę jak wyszło.
  13. Nie no .. popełnia się coś regularnie, ale ... głównie rzeczy którymi się chwalić nie ma co. No bo niby w czym może być nadzwyczajna zupa ogórkowa? Albo zalewajka? Albo ryba na parze, przy której roboty jest dwie minuty ...
  14. Yyyyyyyyy .. i Ty to tak .. poważnie? Znaczy, ja nie mówię, ze nie, bo mnie się podobie .... Ale .. jedźmy dalej ... ... jeśli o urodziwe samoloty chodzi, to moim skromnym zdaniem, temu panu mało co dorównuje, może niektóre SU ... MIG-29
  15. Eeeeee ...... nie ma o czym gadać. Mało zostało...
×
×
  • Utwórz nowe...