Co szklane oko widziało Konsumpcja. Chef Paul będzie z nas dumny. Przyjmowało się i w płynie: i półpłynne: i smarowne: I świeże: i w zalewie . I słodkie wypieki byli: słodkie na zimno: i inne produkty cukiernicze, ten dla pań np.: Z owoców to jeszcze były melony, ale skromnie nie pchałem się z obiektywem. Zwłaszcza, że melony najbardziej apetycznie prezentowane, były akurat z mężem, którego z tego miejsca oczywiście serdecznie pozdrawiam. To rozpasanie w spożyciu doprowadziło w konsekwencji do kilku nieprzyjemnych zajść. Przede wszystkim wzdęcia ... momentami dość ognistego: podwójnego widzenia: i opuchnięcia głów: . Pojawiły się również zaburzenia psychiczne objawiające się głupawką: aktami wandalizmu (mazanie po ścianach) chwaleniem się rozmiarami sprzętu zezwierzęceniem i brutalną napaścią z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Przy takim upadku obyczajów, należało się spodziewać wizyty Złego we własnej osobie, ba nawet w dwóch osobach. Jednej strasznej: i w jednej jeszcze straszniejszej: . Przy powyższym, odgryzienie przez kogoś kawałka puszki po ... płynie, uznać należy za drobny występek: . Dziw tylko bierze, że nikomu w sumie nie stało się nic co wymagałoby interwencji służb medycznych. I z tego się cieszmy. P.S. Jedno mnie tylko nurtuje .... kim był ten, tak skutecznie unikający obiektywu, osobnik?