Też tak uważam na podstawie tego, co kiedyś widziałem przy wznoszeniu takich ścian. Przecież dla stabilności takiego obiektu nie jest możliwe zachowanie ciągłości pustki pomiędzy murami. To musi być ze sobą mechanicznie związane. I było. Wtedy, w latach budowy, nikt się zbytnio nie przejmował kwestiami energochłonności konstrukcji.
Jaką znowu wilgoć? Przecież jeśli nie prowadzisz w domu jakiejś pralni przemysłowej, to wilgoci w zimie jest zazwyczaj za mało w powietrzu! U mnie w domu nawilżacz zimą chodzi niemal na okrągło, a gdybym go wyłączył, to wilgotność w ciągu godziny, dwóch, spada poniżej 20%. A dla zdrowia potrzeba 40 - 60%.
Poza tym, do wypełnień nie stosuje się materiałów organicznych, lepiej na przykład keramzyt. Są też inne materiały ceramiczne.