łaj? a co do samego projektu zmiany ustawy czy też wporwadzenia nowej, to "lepsze" jest wrogiem "dobrego" co niektóre komentarze zwracajauwagę na minusy takiego podejścia to, że zniknie potrzeba uzyskania PnB nie oznacza ułatwiwenia, a wręcz może utrudnić, bo gdy decyzja staje się ostateczna to podważyć ją jest b.trudno, wręcz niemożliwe w gro przypadków, a tak - sąsiad się o coś dop.... i nadzór wstrzyma prace, urząd pokiwa głową, rozbrajająco stwierdzi, że czegoś "nie zauważył", a inwestor w czarnej doopie, bo inwestycja rozgrzebana, kredyty wzięte jeszcze kiedyś była mowa o decyzji urbanistycznej, tu w tym tekscie o jakiśmś doprecyzowanym studium (miejscowe przepisy urbanistyczne), co też sprowadza się do jeszcze jednego dokumentu, niezbędnego do spelnienia warunków stawianych przy skaładaniu wniosku o PnB a te całe propozycje to być może ulga dla małych inwestorów w pipidówkach, ale dużych miastach to nadal będzie upierdliwość i droga przez mękę jak zauważa jeden z komentatorów - wszystkie problemy rozwiązuje MPZP, tego nie ma i dość pewne jest to, że taka sytuacja sprzyja zawoalowanej korupcji, bo wtedy to niejeden urzędas skutecznie trzyma inwestora w garści a czy MPZP czy ustalenie miejscowych przepisów urbanistycznych to niemała kasa, której gminy na to nie mają i kółko się zamyka