Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    22 072
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    166

Wszystko napisane przez daggulka

  1. To, że Redakcja chce zorganizować Zlot i że Zlot się ma odbyć to bardzo dobra wiadomość ... na pewno ucieszy wielu - mnie osobiście bardzo cieszy bo będzie znowu okazja na spotkanie się z osobami za którymi już się stęskniłam . Mam nadzieję, że frekwencja dopisze jak zwykle, bo zloty organizowane przez Redakcję zawsze obfitują w porą ilość atrakcji . Natomiast - co do miejsca , kurcze - zdeczka kiszka , zawsze było u Teresy . No ale problemów zdrowotnych "nie przeskoczymy" ... niestety więc nie ma co deliberować tylko trza spiąć poślady i szukać nowej miejscówki i to szybko bo zostało nieco ponad 2 miesiące. Niestety nie znam okolic Warszawy więc nie pomogę .... moge pomóc jedynie tak, że przysiądę i wygoogluję jakieś gospodarstwa agroturystyczne które wpisują się w warunki imprezy. Lepszym rozwiązaniem byłoby polecenie miejscówki przez kogoś, kto był, widział, imprezował i jest szczerze zadowolony . Dlatego mam takie przemyslenia, że skoro Redakcja prosi o pomoc , to jesli ktoś taką miejscówkę ma .... to niech się nie wstydzi i zapodaje linka , obadamy sprawę ogólnoforumowo
  2. No widzisz, Rysiu - u mnie projektant był jednocześnie kierbudem (nie wiem czy to dobre rozwiązanie, czy złe , nie wnikam) ... ale pewnie dlatego mi się nasunęło że to kierbuda brocha
  3. Hmmm .... na chłopski rozum ganek to integralna część domu jeśli masz go w projekcie .... zmiana o której piszesz to zmiana materiału z którego budowany jest dom (to nic że tyko część) -na pewno kierbud musi zatwierdzić , wpis w dzienniku budowy. A czy coś więcej .... hmmmm... może mądrzejsze głowy poradzą.
  4. Tu przyznaje rację , dużo racji. Moja Kasica ma szczurki ... już sporo sie przewinęło przez nasz dom. Zaangażowała sie ostatnio w sprawę źle traktowanych szczurków , odebrała je właścicielce , dała tymczas i znalazła im nowy dom (wiozła je w transporterze 60 km żeby dostarczyć na miejsce) ... notabene wątek o imionach - więc napiszę że nazwała je Timon i Pumba . Imiona szczurkom dobieramy tak, że pasują pod względem wizualnym albo charakteru. Więc jest obecnie na przykład bardzo leniwy i "roztyty" Maniek, jest Biała z pyszczkiem, była i odeszła niedawno ze starości nasza ukochana, najbardziej mądra i oswojona Biała, jest jeszcze Haska, Luna ... itd... sporo tego No i mieszkają obecnie z nami też kot Maciej oraz psica Jaga
  5. Mnie też się bardzo podoba . I też "rudera' to ostatnie co bym o tym domu powiedziała .... fajny jest Sola ... fajnie, że się układa w którąś stronę
  6. Ja też chętnie się przyłączę ... ale chwilowo nie mam propozycji
  7. O paczpan .... jaki dobry pomysł Ech Rysiu .... zazdraszczam Oszukaństwo Wszędzie trzeba szukać pozytywów
  8. Dzień dobry , nazywam się Daga i z powodu grypy oraz nadmiernego imprezowania schudłam 3 kilo a jeansy lekko wchodzą mi na zadek
  9. Deseczki zawsze się przydadzą ... na pewno warto nabyć
  10. Przemku. Myślałam na początku kiedy założyłeś wątek, że masz już wszstko poukładane, prawnie , w głowie , i w ogóle. Ale zauważam z pewnym niepokojem, żeś młody i zielony jak szczypiorek przysłowiowy. Nienauczony jeszcze "budowlanego" ograniczonego zaufania wobec urzędników, ekip, sępów wszelakich i wierzysz na hasło "bedzie pan zadowolony". Dobra rada - pisz tu wszystko , co robisz, co załatwiasz, pytaj o wszystko - ludzie pomogą Ci wychwycić fałsz i uniknąć tym samym "popłynięcia" na kasie i zaufaniu. Kolejna rada - nie wierzymy nikomu "na słowo" - tylko papier z podpisem , na wszystko. I jeszcze jedna - "łykaj" teorię.... teoria pomaga ogarnąć praktykę. Później , kiedy będziesz już budował może nie być czasu na łykanie teorii - decyzja goni decyzję , czesto decyzja musi być podjęta w 5 minut.
  11. Czasem trzeba wyjść z założenia, że jak się nie ma co sie lubi .... taki kompromis. Podjąłeś już decyzję, więc ja - kibicuję Bardziej martwie sie o koszty budowy domu - czy się zmieścisz niż o zbyt małą działkę
  12. Ja wierzę, że zanim kupi/kupił projekt to sie dowiedział gdzie trza i wszystko gra i buczy Wiesz , Stasiu .... niektrzy nie chcą ogrodu wielkiego - na przykład nie lubią trawy kosić i w ziemi grzebać i wystarczy im własny kąt i kawałeczek trawnika . Może Przemkowi wystarczy
  13. Zdecydowanie bedę zaglądać i trzymać kciuki ... a życie zweryfikuje Twoje wyliczenia kosztowe
  14. Leszku ... zajrzałam, pooglądałam .... ależ wielka ta Twoja chałupa będzie Gratuluję "wyjścia z ziemi" ... teraz wszystko potoczy się szybko aż do wykończeniówki - na wykończeniówce to sie dopiero będzie działo - kasa leci a postępów nie widać Powodzenia
  15. Boska , boska, boska
  16. No ale mogłeś chociaż nie zarażać na odchodnym ...
  17. Z tego co mi wiadomo - to decyzja Barbossy i tylko On decyduje czy wróci i kiedy. Brakuje ... widzę, że Wam też .
  18. Mnie też z tym ciężko ... ostatnio często był , brakuje teraz ....
  19. Oj , chopaki .... zobaczcie jaki on ma ubaw ... no przecież radość uszami niemalże mu się wylewa że wbił szpilę, kogoś sprowokował do pyskówki ... a ten ktoś się wytrząsa. Noż kurcze - to widać gołym okiem ... uzbrojonym w bryle również Takie hobby ma , co poradzić. Napisałam co było do napisania , jak jest każdy widzi. Propouję nie karmić , to samo zdechnie .... tak mi się wydaje
  20. Cały Iruś .... zabłysnąć czymś mało wybrednym, sprowokować, a potem zebrać na twwarz i jeszcze się żalić jacy my to niedobrzy i be. Ale nie chce mi sie z Toba kopać - wszystko co chciałam przekazać, przekazałam. Finito.
  21. Wiesz .... ja nie zamierzam sobie niczego tłumaczyć. Swoje wiem. Ponadto nie jestes pępkiem świata i nie tylko wokół Ciebie forum się kręci , nie posiadasz całej wiedzy świata ..... więc nie nakręcaj się i nie zasrywaj każdego wątku swoimi mało trafnymi spostrzeżeniami. Takie mi się nasunęło ...
  22. A ja dziś przeczytałam taki żarcik .... Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć zatrudnienia postanowił zmienić fach i założyć własną klinikę. Na budynku wywiesił szyld z napisem “Wyleczymy twoją dolegliwość za 500 zł, w przeciwnym wypadku damy ci 1000 zł”. Przechodzący obok lekarz postanowił to wykorzystać i trochę zarobić. - Dzień dobry, nie wiem co się stało, straciłem smak… - Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi. - Dobrze. Proszę otworzyć usta… - Fuj… przecież to benzyna! - Gratulacje, odzyskał pan smak, 500 zł. Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniach wrócił do kliniki: - Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżcie mi ją odzyskać… - Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi. - Dobrze, już podaję… - Ale przecież tam jest benzyna! - Gratuluję, odzyskał pan pamięć, 500 zł. Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarz zapłacił, jednak po kilku kolejnych dniach ponownie postanowił się odgryźć: - Dzień dobry, straciłem wzrok, proszę mi pomóc… - Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana 1000 zł. - Ale tu jest tylko 500 zł… - Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się 500 zł. I od razu przy wersie o pamięci to mi się rzeczony temat szeroko ostatnio zakrojonych rozmów przypomniał I w zasadzie , to nie tylko On jeden ..... Zasadniczo mam bardzo podobnie pod warunkiem, że ktoś nie próbuje zrobić ze mnie IDIÓDKI Mam bardzo podobnie. Nie cierpię kiedyktoś kapuje .... to ewidentne tchórzostwo.
×
×
  • Utwórz nowe...