-
Posty
22 001 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
159
Wszystko napisane przez daggulka
-
Ubolewam bardzo mocno nad brakiem zadaszenia nad tarasem . W deszczowe dni których jest dość sporo tego roku - nie mogę zasiąść przy kawie na tarasie .... Bywają ciepłe dni , ale deszczowe - fanie byłoby usiąść i nie martwić się, że na głowę pada .... ponadto ciągłe sprzątanie poduszek z mebli ogrodowych stojących na tarasie jest dość uciążliwe .... Dlatego - postanowiłam, że zadaszenie nad tarasem jest sprawą priorytetową i jak tylko malarze pomalują elewację - zabieramy się za daszek.... czyli w drugiej połowie września . Podstawowe dane: Zleceniodawca: ja Wykonawcy: mąż , tato i ja ... Założenia: - konstrukcja drewniana pomalowana drewnochronem w kolorze palisander w takim samym jak nadbitka - dach deskowany kryty papą , a następnie gontem takim samym jak dach domu - rozmiar daszku : około 6m na 4m wyglądać ma podobnie jak to- znalezione w necie : Pytań sporo : na co uważać , jak się do tego zabrać? co najpierw? czy ktoś robił takie zadaszenie i może łopatologicznie wyjaśnić krok po kroku ? A z takich bardziej konkretnych: 1 .na obrazku nie ma słupów pod ścianą - dach od strony domu mocowany jest tylko górą do domu , nie podtrzymywany przez słupy .... ja chcę zrobić słupy pod domem , czyli w sumie bedzie 5 - cztery w rogach i jeden na środku jak widać na obrazku .... czy ja jestem nadgorliwa , że dla świętego spokoju sumienia chcę zrobić te słupy od strony domu? i problem : na obrzeżach domu biegnie drenaż ... jeśli chciałabym te dwa słupy od strony domu wkopać, to kolidowałoby to z drenażem .... jak rozwiązać sprawę mocowania dachu do domu? 2. dach kryty będzie papą i na to gont - tak jak kryli nam dach górale .... ponieważ sami tego nie robiliśmy nigdy , dlatego mam wątpliwości : jak zamocować papę , żeby z czasem podczas klawiszowania desek nie popękała ta papa , a na niej gont? czy istnieje takie ryzyko? jak to zrobić żeby było ok? czy papę pod gontem mocować na papiaki? 3. zabezpieczenie daszku blachą - czy robić obróbkę blacharską? jak? gdzie? z rynien chyba zrezygnuję ... spadek jest , daszek skończy się nad skarpą i iglakami , może sobie lać wodę do woli ... Pomóżcie ... bo błądzę.... po omacku ....
-
i jak sobie radzi?
-
bardzo dobrze , napisz już "po" jak wyszło ...
-
ale tu nie chodzi o stykanie z deskami czy folią w kontekście skraplania czy czegoś tam - nie nam się na tym , więc nie będę się wypowiadać .... natomiast tu chodzi o to , żeby nie została zatkana szczelina wentylacyjna ... wełnę ludziska kupują różnej jakości z różnych firm ... jedna się bardziej rozpręża , inna mniej ... więc można ograniczyć ją według mnie sznureczkami od góry , żeby nie zatkała szczeliny i żeby był przewiew jak napisałam - ja tak nie zrobiłam , nie uważałam za konieczne ... ale wiem, że teraz ludziska i tak też robią "na wszelki wypadek"
-
Ciągle pada, a to wszystko przez samoloty!
daggulka odpisał Redakcja w kategorii Książka życzeń i zażaleń
znaczy , że może nie poleciał tylko jednak pojechał... ? choć ... nie ma od wczoraj bodajże - a wczoraj jeszcze padało ... -
Ciągle pada, a to wszystko przez samoloty!
daggulka odpisał Redakcja w kategorii Książka życzeń i zażaleń
hm ..... chyba poleciał .... bo na forum Go nie ma ... -
dokładnie jak bajbaga pisze ... stan może być powiedzmy "do przyjęcia" , a może się nadawać jeno do rozbiórki ... na forum nigdy nie napisałabym w ciemno : "bierz , będziesz zadowolony" ... musi to "na żywo" ocenić ktoś kto zna się na rzeczy ...
-
nie wiem czy sobie zdajesz sprawę z tego, że pisząc to bierzesz na siebie część odpowiedzialności .... jeśli kupi rozsypującą się ruderę , to podaj Mu od razu swój numer telefonu żeby wiedział do kogo uderzyć z pretensjami ... 22 lata to bardzo dużo czasu ....
-
posiadam mebelki z ABRY , nie narzekam ....
-
w takim razie zapytaj , czy zabezpieczą wełnę od strony dachu w jakiś sposób , żeby się nie rozprężyła z czasem i nie zatkała szczeliny wentylacyjnej ... ja osobiście nie mam takiego zabezpieczenia ani w formie sznureczka, ani w formie folii (bo tak też można ponoć) ... ale była dyskusja na forum, że dobrze o to zadbać....
-
ja to samo na forum wyczytałam i zastosowałam ....
-
mam tynk c-w i zrobiłam tak, że przed malowaniem kolorem prasnęłam te ściany dwa razy badziewiastą farbą żeby tynk się napił .... jak ma wyżłopać, to niech żłopie tanie badziewie marketowe ... i u mnie się super sprawdziło .... nie wiem jak na gipsowych , ale przecież skosy poddasza mam w gładziach , i potraktowałam je dokładnie jak tynki c-w - i wszystko jest ok ...
-
ja taki numer zrobiłam znajomym jak zaczynałam rabatę... zaprosiłam , coś tam wspominając telefonicznie mimochodem, żeby się nie stroili bo w plenerze będziem działać ... przyjechali, otrzymali w dłoń motyczki i razem pozbawiliśmy trawy i wyplewiliśmy teren jakieś 7 na 5 metrów...
-
nie wiesz jak to się robi? sproś znajomych , rodzinę na całodziennego zakrapianego grilla wspominając, że potrzebujesz pomocy przy pracach łopatologicznie prostych ... panie do grilla, panom łopaty w dłoń.... i do roboty...
-
22 lata .... odradzam ....
-
im więcej tym lepiej , potwierdzam co pisze Barbossa... obniży Ci to trochę sufit , ale zwiększy izolacyjność ... mniej ciepła ucieknie zimą , mniej ciepła dostanie się latem ... te 25cm to chyba takie minimum ... daj więcej na stelaż a mniej miedzy krokwie - ponadto pomyśl , czy nie zrobić od góry sznureczków które powstrzymałyby wełnę przed rozprężeniem i zatkaniem szczeliny wentylacyjnej w niekorzystnych warunkach ...
-
ja jeszcze nie wyceniałam , ale też pewnie nie będzie lekko ... starsza III LO , młodsza IV podstawówki ... do tej pory kupowałam nówki w księgarni .... teraz tez pewnie kupie nówki , ale myślę nad internetem .... będę jak bara wdzięczna za linki do sprawdzonych księgarń
-
Ewa ... co Ty gadasz ... ???!!!
-
a nie , nie .... na pewno nie ... choć nie powiem - z taką wiedzą budowlaną nadałby się na pewno ....
-
nie miałam czasu dziś iść w ogóle zrobić ... jutro pójdę...
-
mam tak samo jak Ty , i śruby też są długie i blisko węża ...
-
tu też tak se .... bo cisza....
-
zerknę jak będę w domu i napiszę
-
nie ma mnie w domu ... ale z tego co pamiętam ... patrząc pod spód zlewu, to ciężarek wisi u mnie na samym dole , na "zakręcie" - czyli wychodzi , że w połowie całego węża... co do węża - nie jest tak, że wysuwa się u mnie wylewka leciutko jak pióreczko .... zauważ: jak odkręcasz zimną wodę , to jest opór większy bo wąż jest bardziej sztywny ... jak odkręcasz ciepłą wodę , to jest lżej bo wąż reaguje na temperaturę i staje się bardziej elastyczny , i opór się zmniejsza ... natomiast - na pewno się u mnie nie zacina przy wysuwaniu węża....