Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 731
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    144

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Ja też pamiętam ten pył, kurz, demolkę .... masssssakra była Dziękuję bardzo , to dobre słowo - metamorfoza Dzięki Adiq , te turkusowe dodatki trochę ożywiły i nadały charakteru, bez nich było monotonnie . Z tymi kwadratowymi wazonami w witrynce , to niezłą akcję zapodałam Pani sprzedawczyni. Byłam po coś w galerii , i tak - z nudów wlazłam do kwiaciarni - i te wazony normalnie się na mnie rzuciły - stanęłam jak wryta , oczami wyobraźni widziałam je w tym właśnie miejscu gdzie teraz stoją. Z wrażenia jak wryta stałam przed półką z 5 minut tylko sie gapiąc . Po czym zapytałam o cenę i .... wyszłam. Poszłam sie poszwendać i przemyśleć walcząc z myślami, że to taka kasa duża a ja jeszcze muszę zapłacić za to, tamto i jeszcze szkołę. I mówię : no nie , podaruję sobie. No ale wróciłam jeszcze popatrzeć i myślę : nie no, może jednak się poświęcę - takie extra są . Nastąpiła ogromna walka sama z sobą i .... wyszłam. Pani już dziwnie się na mnie patrzyła - z pewnym takim niepokojem. Wyszłam z galerii , ide w stronę Milusia .... i se myślę : no jasna cholera , nie odpuszczę , trudno - bedę kombinować z finansami i coś wykombinuję. Lecę do tej kwiaciarni , staję przed Panią sprzedawczynią po raz trzeci z szaleństwem w oczach , ta sie już bardzo podejrzliwie na mnie gapi ... po czym wydukałam " Pani daje te wazony tylko szybko bo sie rozmyśle" . Mina Pani - bezcenna , śśśśśssssie uwijała , a co sie ze mnie uśmiała . No i kupiłam .... rewelacyjne są .
  2. Łoszalał chopak .... ale dziękuję bardzo za (chyba ) uznanie . Na dekoracji uczę się w bieżącym semestrze teorii : dokumentacja projektowa, projektowanie architektoniczne ... rysunki, rzuty i inne cholerstwa ... .... a mówiłam już że nie cierpię matematyki? a to na tym się opiera - informatyka na liczeniu , dekoracja wnętrz na geometrii - diabli mnie ponieśli chyba tym razem nie tam gdzie trzeba
  3. znalazłam chwilę, foty zapodam ze stanu obecnego faktycznego .... Łazienka dostała grzejniczek ... Hol za to szafkę na buty ... No i na koniec salon .... dotarły nowe mebelki , kilka ozdóbek I tyle zmian ...
  4. System Kaspjan wygląda tak jak poniżej . Mam już szafke rtv i komodę z szufladami . Teraz domówiłam wysoka komodę z 4 drzwiami i wiszącą przeszkloną witrynkę . Więcej mebli w salonie nie planuję. Jak poskładam , to cyknę kilka fotek Hol też zyskał szafkę na buty jakiś czas temu . Musiałam się nieźle nakombinować bo w końcu stolarz który miał robić zabudowę licznika mnie że tak się wyrażę kolokwialnie - olał . Znalazłam w jysku szafkę na buty w wenge - fajna , kupiłam, na licznik zamontowałam welurową kotarkę która jest spięta i idzie bokiem szafki zasłaniając też rurę od gazu która idzie od licznika pionowo w dół- myślę, że fajnie wyszło. Fotki niebawem. Misiek - ciężko będzie bo patrzyłam ostatnio w grafik i klęłam na czym świat stoi - w każdy weekend mam szkołę ... jestem na dwóch kierunkach : dekoracja wnętrz i informatyka , więc zasadniczo w każdy weekend w tym semestrze od rańca do wieczora kwitnę w szkole . Ale jak się coś zmieni w międzyczasie to dam znać i coś się sklei naprędce ... takie imprezy najlepsze ;) .
  5. Przyjechały ostatnie meble - komoda do salonu z witrynką wiszącą przeszkloną , z systemu Kaspjan BRW - pozostałe meble w salonie też mam z tego systemu . I rolety też przyjechały , narrrreszcie - trza zamontować i spokojnie będę mogła śmigać zumbę w domu nie obawiając się, iż sąsiedzi zejdą pod oknami ze śmiechu . Dziś może wpadnie tatuś i złożymy , zamontujemy .
  6. Masz rację, Sola -radosne powody też się zdarzają ;) . Natomiast my , Polacy mamy spory opr przed takimi zmianami , także "na lepsze" . Generalnie ostatnio zauważyłam że tak samo jest z pracą. Ludzie nie mogą się przestawić na nowy sposób myślenia , który w innych krajach jest już normą - a mianowicie mają trudność ze zrozumieniem, że teraz już trudno przeżyć całe życie w takiej stagnacji : jeden dom, jedna praca . To już nie te czasy po prostu. Kto stoi w miejscu i nie rozwija się - ten tak naprawdę będzie się cofał, ponieważ nie nadąży za tym i za tymi którzy idą do przodu. Czasy naszych babć , dziadków, mam, ojców odeszły - nie ma już opcji z jakiej skorzystał mój tato : przyjechał na Śląsk, dostał mieszkanie , pracę w kopalni , mama wychowywała dzieci. W jednej pracy , w jednym mieszkaniu całe życie. Teraz nikt nikomu nic za darmo nie daje , na wszystko trzeba sobie zapracować . A kiedy jest źle - po prostu przeżyć , zaplanować "nowe" i przeczekać na przykład sprzedając dom i kupując mieszkanie .... kiedy sytuacja się poprawi - znowu zmiana na lepsze.
  7. Ja też nie .... a jednak stało się. Jest milion scenariuszy które mogą się wydarzyć i zmusić człowieka do sprzedaży domu ... naprawdę wiem jak się będzie to czytać , ale skoro niektórzy nie potrafią sobie wyobrazić, to przytoczę kilka: - ciężka choroba dziecka wymagająca setek tysięcy złotych na leczenie (sprzedaż domu) , tudzież wizyt w szpitalu na drugim końcu kraju (przeprowadzka) - utrata pracy lub długotrwała ciężka choroba , brak możliwości spłaty kredytu, - wyjazd do pracy "za chlebem" za granicę, tudzież w inne miejsce kraju, - rozwód
  8. A i owszem ... Chyba nikt budując dla siebie nie zakłada sprzedaży . Ale zdarza się , nawet częściej niż niektórzy myślą że się zdarza. Dlatego budując i biorąc kredyt lepiej brać pod uwagę i taką opcję . Przykład 1: wyrazy współczucia dla osób, którym przyjdzie sprzedać dom a wrąbali się w kredyt we frankach jak świnia w koryto. Przykład 2: również współczuję osobom, które wybudowały dom w technologii ściany jednowarstwowej - współczynniki ok, a jednak sprzedać trudniej bo ludzie chcą dom jak najcieplejszy .
  9. Pikne foty , Kotek . Jak se wspomnę te małosolne, to jakaś taka nienażarta sie robie , pycha były ogórasy wszelakie , w ogóle swojskie specjały przywiezione przez wsjech były normalnie paluchy lizać
  10. a nie , na zimowym mi oddasz a z tymi fotami to jeśli nie wklejacie , to na priv albo maila mi rzućcie , niech mam też troche radości z pooglądania i powspominania ....
  11. no moja, moja .... jeszcze mi wcienło gdzieś płytę part one " When A Man/Loves A Woman" .... z tego co kojarzę , to u Gawla - bo tylko w sprzęt Gawla i Tinka wkładałam
  12. no właśnie nie bałdzo ..... dlategom bardzo zdziwiona oporem przed wklejaniem bo przecież aparatów było kilka .... mam nadzieję, że wynika on tylko z braku czasu
  13. W angielskich domach pralki są w kuchni - takie mają zwyczaje ... choć w łazienkach miejsca u nich pod dostatkiem. Tak są przyzwyczajeni , tak mają i nikt nie narzeka. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia tylko i wyłącznie.
  14. I ja dotarłam już jakiś czas temu ... dziękuję wszystkim za super zabawę , Bożence i Piotrowi extra podziękowania za transport . FOTY CHCEM !!!!! Aparatu niet u mnie tym razem , ale inni robili foty , chętnie pooglądam
  15. ależ prawda w oczka kole , ależ kole tak myślę .... niech kto może zabierze jakieś płyty z muzyką - coś tam mam na płytach , ale nie wiem czy do gustów przypadnie chyba .... Rysiu?
  16. no weź nie stresuj żesz mało na zawał nie zeszłam nie przejmuj się .... ja też będę wieczorkiem z cieszkami , kole 19, 20 ...
  17. właśnie ... to transakcja wiązana , nie ma opcji rozdzielić no nic, jakoś to załatwię żeby być
  18. nie no kurcze - patrząc na wiek nastolatka - 17 lat , to już nadmierna nadopiekuńczość mamy choć ja , zostawiając dziecko w wieku lat 17 bałabym się właśnie nadmiernego imprezowania i demolki w domu .... aczkolwiek jakimś cudem jak imprezowała w ten sposób moja starsza podczas nieobecności , to po powrocie porządek był większy niż przed pozostawieniem pociechy , łącznie z pomytymi podłogami - znaczy impreza była bardzo udana
×
×
  • Utwórz nowe...