Adrian .... i co zostaje z przyjemności? Ja lubie jeśc czekoladę, lubie od czasu do czasu zażerać sie chipsami , lubie palić . Nie lubie gotować , nie lubie planować ... brak systematyczności jest mi zdecydowanie bardziej bliski niż regularność. I autentycznie nie cierpię sie ruszać w kontekście jakiegokolwiek sportu. I na domiar złego nie cierpię sie do czegokolwiek zmuszać. Taka jestem i za stara jestem żeby cokolwiek już zmieniać. Co do pewnego progu - tak, mam wagę zaporową - jesli cyferki krzyczą 63 , to zaczynam sie ogarniać i pilnować przez jakiś czas . Wiem, że gruba to ja już nigdy nie będę ;) .... już byłam, i mi się nie podobało . Zresztą - ktoś mi niedawno powiedział, że facet to lubi mieć za co złapać , więc in plus bo chudą szczapą choćbym sie miała zesr.... - nie będę , taką mam budowę - jabłko z wielkimi cyckami. To moje "około 60" mi wystarcza .... byle nie 65 ;) . I tego się trzymam od latek kilku juz - jak na razie wychodzi , za wyjątkiem nielicznych momentów paniki jak np. ten poświąteczny czas ;) . Dukan - dieta dla leniwych , nie trza ćwiczyć i można jeść słodkie na słodziku ... więcej mi nie trza. Raz za jakiś czas - to nie tragedia. I tyle ;)