-
Posty
1 038 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
2
Wszystko napisane przez jętka
-
Mieszkać inaczej, czyli nowoczesne domy
jętka odpisał jętka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
http://bryla.gazetadom.pl/bryla/1,85298,79..._sie_toczy.html -
Przywracasz wiarę, że można
-
norbiwolow parametry, które podajesz czyli 200x280 i 310cm wysokość pomieszczenia niestety nie pozwalają na zmieszczenie przepisowych schodów dwubiegowych. Ale niewiele brakuje. Możesz: - dorzucić więcej docieplenia na poddaszu aby wysokość wzrosła do 315cm (18 stopni, h=17,5cm i s=25cm) lub - wysunąć się o 5,5cm w kierunku holu czyli 200x284 przy zachowaniu wysokości 310cm (18 stopni, h=17,2cm i s=25,6cm) Ja bym doradzała drugie rozwiązanie
-
Cholera! Pisałam, pisałam i wywaliło mi cały post... wrrrrrrrrrrr...
-
arturo72 już odpowiadam na Twoje zarzuty Pozornie tak. Jednak biorąc pod uwagę fakt brania kredytu i spłacania dodatkowo 50% kwoty trzeba mieć sytuację, która na to pozwala, czyli jakieś zaplecze (które nazwałam "bogactewm"), np. niezależny zawód, pewną pracę do emerytury, spadki czy inne zgromadzone środki - niekoniecznie w formie pieniężnej. Czyż nie? Myślę, że trochę przesadziłeś... 30-40 lat przy wysokich zarobkach i tylko 300-400 tys oszczędności. Wysokie to rozumiem, że powyżej średniej krajowej... zakładając mniej korzystną sytuację, czyli netto 2300 i 2 osoby pracujące przez 30 lat. To daje nam kwotę 1 656 000... w tym przypadku te 400 000 to 24% dochodów, czyli odkładanie miesięcznie 1 100zł. W tej sytuacji na życie pozostaje 3 500zł/mc - całkiem nieźle... Nie mierzę innych własną miarą. Nie piszę też, że mi się udało. Jednak robię wszystko aby tak się stało. Ty uważasz, że jeśli ktoś nie chce brać kredytu to musi być bogatym egoistą. Daleka jestem od narzucania swoich racji. Każdy robi jak uważa - bierze kredyt lub nie. Ja tylko "sprzedaję" mój pomysł na dom bez kredytu. Dodam tylko, że jest to pomysł dla pokolenia 25-30 lat, które jest w stanie ustalić sobie priorytety a nie podążać ogólnie przyjętą drogą... takie podejście jest także obarczone trudnościami! Nie ma sprawy Podałeś bardzo drastyczne środki Odpowiem mniej sarkastycznie. Ja nie oglądam się na żaden spadek, chyba nawet nie mam na niego szans w przyszłości. Od czasu studiów ciężko pracuję i nikt mi nie dokłada i niczego nie sponsoruje. Nie mam czego sprzedać, chyba, że auto, którego też nie dostałam. Nie sypiam z szefem, stronię od układów mafijnych, nie biorę łapówek... itp Pracujemy z mężem oboje - minimum 8h dziennie, czasami także w soboty. W przypadku dodatkowych zleceń także popołudniami zahaczającymi o noce. Decyzję o potomstwie przesunęliśmy na po 30-stce. Wakacje to góra 2 tygodnie w roku, w Polsce. Pozostałe "luksusy" - fryzjer co 2-3 miesiące i kosmetyczka raz do roku Aha i 1-2 wypadów miesięcznie do restauracji - więcej nie pamiętam No może pies nas trochę kosztuje... Do tego to co każdy: jedzenie i ubrania - choć to drugie nie w takich ilościach jak moje koleżanki (budujące z kredytem). I rzecz, która jest najbardziej uciążliwa w tym wszystkim to mieszkanie, czyli najpierw u teściów a teraz w moim domu rodzinnym. W pierwszym przypadku byliśmy zmuszeni płacić ok 500zł/miesięcznie za pokój (choć teściowie zarabiali więcej od nas) teraz dorzucamy się, bo chcemy. W międzyczasie mieliśmy możliwość (bo np nie mamy obowiązków wychowawczych) przemieściliśmy się o ponad 600km aby mieć lepsze zarobki w stosunku do cen w danym rejonie. Taki raj? Dzięki temu odkładamy 70% dochodów, co powinno nam pozwolić na postawienie domu w najbliższych 5 latach bez sięgania po kredyt. Jedyne co działa na naszą korzyść to posiadanie auta służbowego, 1 telefonu służbowego, 2 laptopów (aż sama się śmieję jak piszę o tych udogodnieniach) i praca w branży budowlanej. Hymm... cóż mogę napisać. Nie znam Twojej sytuacji...może zmien żonę na mniej rozrzutną - to oczywiście taki żarcik na koniec, aby nie prowokować kłótni a jedynie sobie podyskutować na temat stylu życia
-
Mieszkać inaczej, czyli nowoczesne domy
jętka odpisał jętka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
http://www.dezeen.com/2010/06/07/h-house-i...ets-architects/ -
Mieszkać inaczej, czyli nowoczesne domy
jętka odpisał jętka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
http://www.dezeen.com/2010/06/06/a-mono-st...-masato-sekiya/ -
Mieszkać inaczej, czyli nowoczesne domy
jętka odpisał jętka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
http://www.dezeen.com/2010/06/05/house-for...-masato-sekiya/ -
Mieszkać inaczej, czyli nowoczesne domy
jętka odpisał jętka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
http://www.dezeen.com/2010/06/04/v21k07-by...zel-architects/ -
Oj nie każdy Dla mnie najważniejsza była lokalizacja, media, proporcje i powierzchnia działki, sąsiedztwo, orientacja względem stron, świata... potem cena, która po stragowaniu okazała się całkiem przystępna - mimo, że kupowaliśmy w bumie. Nawet najpiękniejszy dom ale "źle" położony przestaje być tak atrakcyjny. Jak się okazało w ostatnim czasie warto zwracać uwagę nawet na bliskość rzeki. Do czasu może to być pozornie świetna lokalizacja. Jeśli ktoś lubi wodę to lepiej wybierać zamknięte zbiornik, jak jeziora czy stawy.
-
Ja dostałam wycenę 40zł/mb za robociznę i część materiałów (bez słupków i ich malowania) czyli chyba nienajgorzej. Mam nadzieję, że spotkanie na miejscu nie podniesie ceny Przede wszystkim muszę dopytać o tą siatkę, bo może lepiej będzie zapłacić za samą robociznę a siatkę kupić na własną rękę.
-
Bingo! Wielkość działki zależy przede wszystkim od indywidualnych potrzeb. Jeśli ktoś wyprowadza się z bloku, gdzie całe dnie spędzał przed telewizorem i odpowiadał mu taki styl życia, powinien wybrać możliwie jak najmniejszą działkę. Byle zmieścił się dom. Na działce 850m2 można pomarzyć o intymności, choć jej utrzymanie wymaga sporo pracy. Działka 1500m2 z szerokim frontem (od 30m w górę) daje już poczucie prywatności i można ją zaaranżować tak aby wymagała tyle samo pracy co ta 850m2. Ja jestem zwolenniczką działek 3000m2 ale znalezienie takiej w mojej okolicy, przy założeniu frontu powyżej 30m, okazało się niemożliwe. Mam niecałe 2000m2 i brakuje mi miejsca na sad (będzie minisad - po jednym drzewku każdego gatunku), nie mówiąc o jakimś stawiku.
-
Cytuję: Regulacja ślimaków: w dniu 11.06 wcześnie rano opryskać rosliny liściowe i glebę preparatem krzemionkowym. Ślimaki spopielać w dniach: od 15.06 godz. 00 do 16.06 godz. 10.
-
To ja z tej samej Też mi się nie podoba...
-
kropczeka_ns czyli 100zł/mb w sumie za materiał i robociznę? Jaką siatkę dawałaś - jeśli pamiętasz?
-
No tak... nie ma sensu robić czegoś tylko dla dekoracji. Myślałam, że belki są fragmentem więźby - szkoda, bo nadawały charakterek łazience Już wyjaśniam. Łazienka wygląda na dosyć dużą, więc wanna po łuku jak najbardziej, bo nie musimy oszczędzać na powierzchni. To co mi nie pasuje to przede wszystkim zsunięcie wanny na jeden z narożników (a niestety ten sam manewr zastosowano we wszystkich propozycjach) zwłaszcza, że drzwi i okno połaciowe są na środku. Uważam, że właśnie tą osiowość należałoby podkreślić. Ja zaproponowałabym wannę po łuku ale stojącą na środku ściany. Gdzieś taką widziałam, ale w tej chwili nie mogę znaleźć. Albo wariant zamienny czyli zwykłą wannę obudowaną łukiem. Dodatkowo starałabym się tak ustwawić wc aby nie był widoczny od wejścia. Czyli np obrócony w prawo o 90 stopni i odizolowany ścianką. Może warto byłoby wyeksponować bardziej umywalkę. No i ta szafa... starałabym się ją ukryć w zabudowie tak aby nie była wolnostojącym elementem. Ale ilu projektantów tyle wizji Jak w dowcipie o architektach: Spotyka się po latach 2 kolegów ze studiów. Jeden z nich trzyma za rękę małego synka. Drugi przypatruje się i po chwili stwierdza ... "ja bym to zrobił inaczej"
-
Ile zapłaciliście za mb ogrodzenia z siatki na pełnej podmurówce? Ile za materiał a ile za robociznę?
-
Mieszkać inaczej, czyli nowoczesne domy
jętka odpisał jętka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
Miałam obawę, że mylisz inność z nowoczesnością Po pierwsze cieszę się, że nie uraziłam, bo Twój domek jest bardzo funkcjonalny i nie można mu nic zarzucić wewnątrz. Niestety ktoś skupił się na środku i zabrakło mu zapału na elewacje. http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom.../m446ad0873f682 Mam wrażenie, że w elewacji frontowej i ogrodowej część która jest z przodu ma za wysoką ściankę kolankową i przez to elewacja boczna 1 wygląda najgorzej. Wystarczyłoby tylko poszerzyć wykusz (przesuwając ściankę po prawo) tak aby znalazł się on na środku elewacji a proporcje budynku byłyby znaczie lepsze. -
Nie wiem jak pozostałe rośliny, które wymieniłaś, ale macierzanka nie ma właściwości odstraszających. Ja mam macierzankę pod różami i na różach są ślimaki, więc raczej nie działa. Zerknę dziś w domu do mojego kalendarza ogrodnika i napiszę Ci kiedy przypada najlepszy moment na ich tępienie - lepszej metody niż zbieranie nie znam. My mamy butelkę napełnioną wodą z płynem do sprysikwaczy i tam kończą swój żywot ślimaczy. Rymnęło mi się A piwa szkoda
-
Taki temat już jest: https://forum.budujemydom.pl/Bonsai-t9969.html
-
Supersaxo jeśli chcesz iść w stronę bardziej nowoczesną to oczywiście dach należałoby przerobić: zlikwidować ścięcia (naczółki) i załamania. Wtedy możecie pozwolić sobie na obniżenie ścianki kolankowej (mam wrażenie, że dach jest zbyt wysoko), bo powierzchnia wewnątrz nie ulegnie drastycznej zmianie. Jeśli nie chcesz robić dużych przeszkleń to możesz zastosować zabieg optyczny łącząc w elewacji otwory materiałem zbliżonym do rolet. Najlepiej błyszczącym , oddającym powierzchnię szkła okiennego.
-
Wiadmość z ostatniej chwili. Wysp czerwcowych grzybów. Pokazały się prawdziwki
-
Nawierzchnia z kory w ogrodzie
jętka odpisał jętka w kategorii Nawierzchnie, oświetlenie, ogrodzenia
Dzięki Elfir za wszystkie odpowiedzi. Dziś jadę po agrowłókninę a na przyszły tydzień zamówiłam korę. Jak zrobię dam znać jak wyszło zapotrzebowanie kory/m2 i orientacyjne ceny. Może jakieś zdjęcia jak starczy mi czasu. Jedyne czego się obawiam to przesadzanie roślin po zakorowaniu - niewykluczone, że zmieni mi się koncepcja -
To musi być strasznie smutne Piczman Przypomniał mi się patent na "niejedzenie", który zaszłyszałam dawno temu: kupować wyłącznie to czego się nie lubi i przez to zjada się mniej, byle nasycić głód. Ja sobie nie wyobrażam takiego życia. Nie mam aż takich problemów z wagą, żeby obrzydzać sobie jedzenie. Dla mnie to jest po prostu jedna z wielu przyjemności życiowych, których nie mogłabym sobie odmówić. Rozumiem, że w przypadkach narażenia zdrowia i życia jest to konieczna praktyka, ale nie w przypadku, gdy ma się wagę w normie (no może ciut więcej) i chce się zrzucić dla lekkości te 5kg