Enooo, to miałeś ten łatwiejszy wariant. Nasza część działki na której ma być trawnik była tzw nieużytkiem, więc na razie wyciągamy kępy traw, otrząsamy, suszymy, przegrabiamy, suszymy, przegrabiamy, suszymy, ..., ..., przegrabiamy, suszymy i palimy Na szczęście ziemia jest na tyle dobra, że nie ma konieczności kupowania torfu na warstwę nawierzchniową... więc jak nie będzie już czego przegrabiać, suszyć i palić to zosatanie nam tylko tępienie perzu i sianie trawki Mam cichą nadzieję, że zrobimy to w tym roku