-
Posty
1 038 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
2
Wszystko napisane przez jętka
-
Rozumiem wolfik36, że już mieszkasz na tej płycie. Rozważamy z mężem takie rozwiązanie (właściwie jesteśmy zdecydowani) i bardzo pomocne byłyby Twoje uwagi. Jeśli masz zdjęcia z realizacji byłabym bardzo zainteresowana - jeśli nie chcesz umieszczać tutaj to może być na priv Sprecyzuj czy cena 14tys/120m2 to cena od Legaletta czy tej płyty na wzór?
-
Rozumiem, że nie zna magicznego słowka fe - najkrótsza możliwa komenda, warto psiaka nauczyć
-
W wieżowcach i wysokościowcach wręcz wszystkie są stałe. Wyobrażacie sobie ile byłoby wypadków, gdyby były otwieralne - i tych nieszczęśliwych i celowych
-
Wniosek nasuwa się jednoznaczny: jak się ma męża - złotą rączkę o trzeba go szanować... i absolutnie nie wypuszczać samego poza dom
-
Szczerze przyznam, że na taką właśnie odpowiedź czekałam Tak jak pisałam wcześniej, zanim zdecydujemy się na nietypowe rozwiązanie, warto podpytać osoby, które już je wprowadziły w życie.
-
Przypominam, że miało być o jajkach ... a tu temat d...y się wkradł
-
Bardzo generalizujesz sprawę i amatorów takiego budownictwa wrzucasz do jednego worka. Wg. Ciebie muszą to być osoby ekstrawaganckie, szukające wyróżnienia, podkreślające inność, snobistyczne. Zapewne są i tacy ale zwrócę Twoją uwagę na inny fakt. Mianowicie osoby decydujące się na taki dom zwykle kupują dużą działkę gdzieś na uboczu, murują wysokie ogrodzenie - czyli działają zupełnie inaczej niż to opisujesz. Mniej na pokaz, maximum dla siebie. Ile takich domów można napotkać przy drodze? Ja nie widziałam żadnego (co nie oznacza, że nie istnieją) i dla mnie jest to odpowiedź na Twój atak w stosunku do takich inwestorów. Oni po prostu nie narzucają swojego gustu innym Bo niestety nasza społeczność to głównie zawistni krytykanci
-
Można wykonać dach z niewielkim spadkiem, zastosować podgrzewane wpusty, rynny i rury spustowe pogrążone i zakryć wysokość dachu attyką - z zawnątrz wygląda na płaski a spadek ma. To jest rozwiązanie bardzo często stosowane w przypadku nowoczesnych form. Teraz nie ma rzeczy niemożliwych. Jak są pieniądze to znajdą się rozwiązania
-
A jakiego wymiaru kosteczek poszukujesz? Gitromozaiki 2x2cm czy płytek 8x8-10x10cm? Nie sugeruj się tym, że jest to kolekcja kuchenna - nie patrz na dekory a z pewnością coś znajdziesz. Paradyż ma płytki 10x10cm o jednolitym kolorze i strukturze - domyślam się, że takich szukasz do łazienki. Rozważ opcję takich małych płytek-cegiełek - w jasnym kolorze i układane poziomo optycznie powiększą małą łazienkę
-
Dlaczego tak uważasz? Ja nie widzę związku między kształtem dachu a klimatem. Ciekawa jestem Twojej odpowiedzi
-
Takie domy już się w Polsce buduje. Są biura, które specjalizują się właśnie w takiej architekturze, np. http://tamizo.pl/ i nie narzekają na brak zleceń. Owszem tacy inwestorzy to niewielki procent naszego narodu ale ja osobiście pochwalam ich odwagę. Myślę, że gdyby większość z nas dysponowała nieograniczonym budżetem na dom, szukalibyśmy oryginalnych rozwiązań
-
Niestety nie da się tego wykluczyć
-
Proponuję poszukać wśród traw i ostów - pięknie wyglądają na podkładzie ze żwiru
-
Czapi z tym mniejszym problemem w przypdaku kundelków chodziło mi o fakt, że nie ma to aż tak złych następstw jak w przypadku psów rasowych - zwłaszcza tych o szczególnych wymaganiach żywieniowych. Niestety wiele osób karmi zwierzaki byle jak. Ja też się z tym nie zgadzam, bo uważam, że posiadanie psa to nasz wybór a nie przymuszony obowiązek. Z zaciekawieniem przeczytałam artykuł, który wkleiłaś. W większości potwierdza się to co sama dotąd wypraktykowałam. Warto zwrócić w nim uwagę na kwestię podawanego mięsa i jego pochodzenia - szczególnie drobiu. Jeśli chodzi o podroby to ja akurat nie podaję psu, natomiast uzupełniam dietę tabletkami ze żwacza - także na to samo chyba wychodzi. A wracając jeszcze do zjadania kupek to warto poradzić się weterynarza i wysłuchać jego zdania. Ja nie wyobrażam sobie trzymać w domu psiaka, który skacze po kanapach, bawi się z dziećmi, czasami je poliże - żeby jadł wcześniej kupy. Brrr... Mając domek trzeba na to bardzo uważać i po prostu oczyszczać teren, bo natura robi swoje i pies musi choćby powąchać. Jeśli chodzi o żywienie to ja "przejechałam" się na niby tak świetnym Royalu i od dłuższego czasu codziennie gotuję. Prócz mięsa (z wykluczeniem drobiu), ryb, warzyw i ryżu podaję oliwę, siemie lniane, żwacza i warzywa: surową marchewkę, kiszoną kapustę oraz owoce: jabłka, grejfruty. Jeśli chodzi o nagrody to kupuję kostki mięsne Maced - mój pies je uwielbia. Od dłuższego czasu nie mam problemów ani ze zdrowiem ani z wyglądem ani... z ochotą na kupki
-
Bardzo dobre rozumowanie. Warto nawiązywać do właściwych wzorców. W pełni popieram Twoje podejście. A tekst o "bezsensownej plejadzie kolorów" jest niestety kwintesencją tego co oglądamy na codzień. I to wszędzie!
-
Super inicjatywa Mam nadzieję, że powoli taka architektura zawita do Polski Najbliższy mojemu stylowi jest Patio House
-
Fajna dyskusja się zapowiada stokrotka.35 zapytam jak dłuże jest Twoje doświadczenie z psami? Nie zgodzę się z tym co napisałaś w ostatnim poście. Z tego co pamiętam masz pekińczyka a karmisz go jak, bez urazy, kundla - chyba, że nas podpuszczasz tymi opisami Pytasz Otóż nie ma tam nic co by zwierzęciu mogło szkodzić, ale... nie ma też nic co wpływałoby na jego zdrowie, kondycję, szatę - jest to wypełniacz bez wartości odżywczych. Nie powinien stanowić podstawy żywienia. Mam nadzieję, że nie pozwalasz swojemu psu na takie "smakołyki". To co napisałaś to owszem ale skrajny przypadek - tak sobie radzą dzikie psy. Choć nie wykluczam sytuacji takiego karmienia psów w wiejskich gospodarstwach. I tu masz dowód na to czy odpowiednio karmisz swoją psinę. Pies, który jest właściwie żywiony nie ruszy dżdżownicy, nie będzie wąchał śmieci na spacerku czy zjadał pozostawionej kupki. Jeśli to robi to tylko dlatego, że ma źle zbilansowany pokarm. I w tym przypadku najlepiej byłoby podawać mu wyłącznie suchą karmę. Jeśli jednak ktoś decyduje się na gotowane to powinien obserwować psa - jest to długotrwały proces i nie każdemu się chce. Obserwuje się ogólny stan psa, jego włosy lub sierść, formę w jakiej wydala kupki, czy zdaża mu się wymiotować, itp. Oj niektóre są. Zależy od rasy. Ja mam psa o bardzo restrykcyjnej diecie, ze względu na wrażliwy żoładek - to są kwestie genetyczne i ogólna natura psa mało ma tu do rzeczy. Dla niektórych może to być dziwne, ale decydując się na konkretną rasę trzeba się z tym liczyć. Ja nie zamieniłabym mojego psa na żadnego innego mimo iż wymaga codziennej ok godzinnej pielęgnacji, drogiego wyżywienia i mnóstwa zabawek. Dzięki temu mam psa o stabilnym charakterze, łagodnego, nie szczekającego, nie gryzącego... o wyglądzie nie wspominając
-
Przepraszam za wprowadzenie w błąd. Myślałam, że "aktyw forum" jest powiązane z "kbd" https://budujemydom.pl/kbd/zasady Rozumiem, że na chwilę obecną można zamówić wyłącznie te 3 egzemplarze. O numerach archiwalnych nie ma mowy? :(
-
stokrotka.35 mam psa z tej samej grupy co Ty, z tym, że jest to shih-tzu. Napisałaś, że a ja Ci powiem, że moja poprzednia suczka (tej samej rasy) była właśnie wegetarianką - trudno może w to uwierzyć ale u zwierząt także zdarzają się takie anomalia. Natomiast prawdą jest, że jeśli pies dostaje gotowane to karmy nie chce nawet powąchać. Mając kundelka problem jest mniejszy - zwykle psy dosatją resztki ze stołu domowników i nic złego się nie dzieje. W przypadku psów rasowych sytuacja jest bardziej skomplikowana. Ja od szczeniaka przyzwyczajałam psa i do suchej i do mokrej i niestety w wieku 8 miesięcy zaczęły się problemy. Pies nie chciał jeść nic. Wtedy dostawał ponoć najlepszą na rynku suchą karmę do tego głownie drób, lekkie warzywka i wypełniacze. Obecnie jest praktycznie tylko na gotowanym a sucha karma jest tylko przekąską. Ale w takim wypadku musi dostawać witaminy, żeby rekompensowały składniki, których dostarcza karma. Na razie jest dobrze. Udało nam się dobrać nową karmę (z jagnięciną) i codziennie gotujemy świeży zestaw: wołowina, marchewka, pietruszka, ryż - konsystencja musi być w miarę sucha bo inaczej nasz pies nie zje, bo w mokre wklejają jej się włosy i nie chce jeść i już Także z niektórymi psami jest jak z dziećmi
-
Każdy robi jak mu wygodnie. Ja np wolę mieć naturalne oświetlenie w miejscu przygotowywania potraw, bo przy tym schodzi mi najwięcej czasu. Nawet po południu po powrocie z pracy przy oknie jest w miarę widno. Natomiast ze zlewu korzystam praktycznie tylko w celu mycia warzyw, owoców czy mięsa i robię to późnym wieczorem tuż po zakupach. A resztę załatwia zmywarka. O tym "małopwaniu" napisałam z lekkim przymróżeniem oka w odniesieniu do czyjegoś argumentu o takiej a nie innej lokalizacji. Czasmi kuchnia jest zbyt mała, żeby wytworzył się ergonomiczny ciąg i zlew wypada pod oknem i trzeba iść na kompromis. Zawsze warto podpytać osób, które korzystają z takiego rozwiązania.
-
A mógłbyś równie opisowo wyjaśnić "minusy" porothermów?
-
Łazienka, która mnie zauroczyła Lubię takie proste rozwiązania. Bardzo fajny podział na część kosmetyczną i typowo kąpielową.
-
Ale pokazujcie swoje dachy a nie tylko opis
-
Na allegro jest coś takiego. Z tym, że cena jak na kosz spora :/ http://www.allegro.pl/item958471335_kosz_n...raz_taniej.html
-
Hymm... a gdzie można sprawdzić ten limit? Ja dodaję sporo zdjęć - jak na razie bez problemów ale jak rzeczywiście jest limit to porażka