Skocz do zawartości

jętka

Uczestnik
  • Posty

    1 038
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    2

Wszystko napisane przez jętka

  1. Draagon przyznam Ci, że te warunki są absurdalne. Najgorsza jest ta wysokość 4m - to jest niewiarygodnie mało, przy uwzględnieniu pozostałych parametrów. Odbiegnę troszkę od tematu i zwrócę Twoją uwagę na tą szerokość 15m - bo to jest naprawdę dużo. Ja mam u siebie max 16m i projektując parterówkę z wiatą dwustanowiskową miałam duży problem na zmieszczenie się w tym wymiarze. Potrzebowałam 18m i podjęliśmy decyzję, że będziemy się starać o zmianę warunków. Papier leży w domu czekając na wypełnienie i chyba go nie wykorzystamy. Posiedziałam, pokombinowałam i zmieściłam to co chciałam na tych 16m. Tylko nie pytaj ile mi to zajęło Ale da się i teraz jestem zadowolona. Zachęcam do wybrania się w teren i sprawdzenia jak wyglądają tak długie elewacje - warto sprawdzić czy Wam się to podoba. Bo to jest naprawdę dużo, będziecie zaskoczeni Może lepiej w Waszym przypadku pomyśleć nad zwiększeniem wysokości niż długości elewacji.
  2. Zaraz zostanę zlinczowana ale zaryzykuję: można, a wręcz powinno się zabraniać działań, które niekorzystnie wpływają na nasze otoczenie. W skrócie odpowiem dlaczego tak myślę. Uważam, że po to zdobywamy doświadczenie w jakiejś branży aby inni nie musieli tego robić. Powinniśmy dążyć do ukierunkowanego kształcenia a nie "produkcji" ludzi znających się na wszystkim - bo jak coś jest to wszystkiego to jest do niczego. Każdy rodzi się z jakimiś predyspozycjami i powinien to wykorzystać przy wyborze zawodu a później służyć swoją wiedzą innym. Jeżeli będziemy do życia podchodzić w ten sposób, że po co mam dawać zarobić innym skoro mogę sobie poczytać na forum (np) i zrobić sam to w efekcie doprowadzi to do kryzysu. Bo jak ja nie dam zarobić komuś to z czasem ktoś nie da zarobić mnie samemu i wpadniemy w błędne koło a wbrew pozorem takie oszczędności wcale nie poprawią naszej sytuacji materialnej. Absolutnie nie sugeruję w tym temacie odebrania wszelkich praw inwestorowi, bo nie miałoby to najmniejszego sensu. Chcę tylko zwrócić uwagę na fakt, że leczyć powinni lekarze, uczyć nauczyciele, rządzić politycy a projektować architekci.
  3. To jest bardzo trudny temat i nie wiem czy uda nam się dojść do pouczających wniosków. Bo tu chodzi bardziej o indywidualizm inwestora i jego potrzeby. Z jednej strony jest on finansującym inwestycję i ma prawo decydować a z drugiej strony powinien dać możliwość realizowania się wykonawcy w tym co zostało mu zlecone. Z jednej strony oczekuje porad a z drugiej strony narzuca - i w związku z tym, że płaci jest organem decydującym. I tu tkwi problem jakości naszego budownictwa. Analizując po kolei: 1. Projekt Jak możemy mówić o dobrej architekturze skoro rola projektanta sprowadza się do przerysowania i podpisania wizji inwestora. Na co idą lata nauki z zakresu technologii, materiałoznastwa, ergonomi, estetyki, kształtowania formy, itp skoro inwestor wie lepiej. Słaby projektant godzi się w końcu na takie działanie, bo w momencie gdy ulegnie zostaną mu zapłacone pieniądze. W przeciwnym wypadku zostaje mu wiedza na której nie jest w stanie zarobić. Także jakość architektury = wiedzy inwestora na ten temat. 2. Wykonastwo Tak jak w przypadku projektu. Inwestor nieufnie podchodzi do wykonawcy, często poucza. On ma pieniądze, to on ma rację, mimo iż to wykonawca ma wiedzę i praktykę. W efekcie wykonawca robi jak najszybciej, byle dostać pieniądze i iść na inną budowę. 3. Efekt finalny Zła architektura, złe wykonastwo i niezadowolony inwestor. Nie wspominając o tym, że wymęczony architekt i mający wszystko w nosie wykonawca. Nie możemy mówić o dobrej jakości skoro głównym wyznacznikiem staje się cena albo kwestia w czyich rękach są pieniądze a nie wiedza i doświadczenie. Takie jest moje zdanie.
  4. Dużo jest prawdy w tym co napisała kropeczka_ns, bardzo dużo... szczególnie tej smutnej o braku zaufania. Ja staram się żyć na luzie i nie ograniczam mężusia w jego potrzebach. Ale obserwując związki moich znajomych mam już inne odczucia. Efekt zazdrości jest taki, że połówki starają się jak nawięcej czasu spędzać poza domem. Wtedy wychowanie dzieci i dom spada na na barki drugiej połówki. Każdy żyje sam sobie. Osobne konta, osobne wakacje, osobni znajomi... My mamy trochę inny pomysł na życie do grobowej deski. Nie dzielimy obowiązków na męskie i żeńskie, tylko robimy co trzeba zrobić i to razem, bez względu na to czy jest to kuchnia czy praca na działce. O plusach takiego rozwiązania nie muszę chyba pisać a minusów jak na razie nie widzę. Nam sprawia przyjemność wspólne przebywanie. Oczywiście małe kłótnie też muszą być żeby nie było zbyt pięknie I tak sobie myślę, że z decyzją o ślubie warto poczekać. Warto przejść przez różne rodzaje miłości: od tej młodzieńczej, poprzez seksualną aż do partnerskiej
  5. Z tych starych i zapomnianych to jeszcze łubin
  6. Odnosnie forsycji to na allegro jest do kupienia krzaczek kwitnący na różowo
  7. Temat dla mnie Też uwielbiam sosny a szczególnie choruję na sosnę Jeffreya o bardzo długich, ponad 20cm igłach i szyszkach z kolcami. Niestety tak jak piszesz te wyszukane sosenki sporo kosztują, dlatego ja kupuję lub zbieram nasiona i hoduję roślinki sama - nie dość, że taniej to ma się satysfakcję z własnej pracy. Na szczęście sosny mają dosyć szybki wzrost Jak osiągną porządaną przez nas wielkość możemy co roku regulować ich wzrost poprzez obłamywanie młodych przyrostów. Sosny są bardzo wdzięcznymi iglakami i dają się pięknie formować. Polecam wytrwałym
  8. Otwarta czy nieotwarta - najważniejsze żeby było z niej blisko do jadalni i w razie sytuacji także do salonu. Ktoś kto dużo gotuje wie, że nawet najlepszy okap nie usunie niektórych zapachów. W życiu codziennym kuchnia wygląda inaczej niż w katalogu i jeśli się jej używa to ryzykowne jest stwierdzenie, że wygląda ona elegancko. Zdobić salon to może kominek, ładne meble, telewizor, jakaś "sztuka" ... Ja skłaniam się do kuchni wymkniętej, niewidocznej z salonu ale znajdującej się możliwie jak najbliżej
  9. A może by tak powrócić do tematu: Czy źle zaprojektowane i zbudowane domy to norma.
  10. Możnaby zaryzykować stwierdzenie, że blokersi dbają głównie o siebie. Podam przykład moich znajomych, od pradziada domkowiczów. Od roku mają nowych sąsiadów, którzy przyszli właśnie z bloku. Teraz remontują, porządkują i robią wszystko po swojemu. Niedawno pomalowali ogrodzenie, które dotąd było białe a teraz jest brązowe. Tylko pomalowali je ze swojej strony a u moich znajomych pozostało ono białe z brązowymi zaciekami... Nawet nie poinformawali ich o tym, że zamierzają malować
  11. bobu62 a planujesz może zastosować taki materiał? Ja prawdopodobnie w tym tygodniu będę w fabryce, gdzie wykonuje się takie pustaki i można uda mi się napisać wtedy coś więcej. Na początku planów budowalnych byliśmy nastawieni na ceramikę, teraz nie wykluczamy keramzytobetonu. Mam obiecany kontakt do osób, które postawiły domy z keramzytu 10-15 lat temu - może i do nich uda mi się dotrzeć i porozmawiać. Bo czytając opisy to każda technologia jest super a dopiero życie ją weryfikuje http://www.optirocblok.pl/
  12. adam_mk poruszyłeś bardzo istotny temat, który może wydać się dziwny dla 90% forumowiczów, co zauważył także brzoza opisując sytuację w jakiej ludzie decydują się na budowę domu. Uśmiechałam się czytając to co napisaleście, bo jest w tym wiele prawdy. Przez działania takich właśnie "nowobudujących" otacza nas taki a nie inny krajobraz. Po latach mieszkania bloku rodzi się u niektórych rządza posiadania domu i bycia panem na swoim. Choć chęci i zapał są to zwykle brakuje czegoś ważniejszego - wiedzy i poczucia estetyki. Powstają karykatury domów, bez formy, bez porządku, z byle jak dobranych materiałów, o brzydkiej kolorystyce. Do tego ogrody, które więcej szpecą niż dodają uroku. W tej chwili trudno odróżnić w jakiej części kraju się znajdujemy - wszędzie to samo, bez nawiązań kulturowych, regionalnych czy krajobrazowych. I co, że domy są nowe skoro ich forma i otoczenie są od początku brzydkie. Podpisuję się pod tym:
  13. Jak już się ma tą nieszczęsną Conicę to Talstar 100 EC a jak się dopiero planuje... to lepiej kupić coś innego
  14. Jak na 11-letnie mebelki wyglądają super. Tylko jest pytanie czy obecna IKEA to ta sama co 11 lat temu? Ja myślę, że przez ten czas wiele się zmieniło. W Polsce nastała moda na częste zmienianie aranżacji a co za tym idzie zmieniła się jakość mebli - są tańsze ale gorszej jakości Zresztą jak wszystko inne teraz
  15. To ja się pochwalę moimi tulipankami kropeczka_ns nie wiem jakie jest Twoje doświadczenie z roślinami ale świerki conica z czasem stają się bardzo problematyczne, tak jak tuje. Póki są małe wyglądają ładnie a potem dopada je jakaś choroba, obsychają miejscowo i trzeba je pryskać. Ja mam 2 sztuki około 10-letnie i wiem, że na nowej działce już się na nie nie zdecyduję. Jutro jadę do znajomego ogrodnika zapytać o nazwę tego środka i jak będę znała to podam. A jałowce to bardzo dobra decyzja
  16. Ostatnio wypatrzyłam coś takiego. Jak Wam się podoba? A może ktoś już ma i może napisać jak się sprawdzają takie umywalki czy brodziki w użytkowaniu
  17. Potwierdzam. Kotłownia na paliwo stałe dla domku powinna mieć ok 12m2 ale oczywiście projektuje się trochę mniejsze - w granicach 8-10m2. Dokładne wymiary zależą od welkości kotła, więc trudno jest na etapie projektu określić rzeczywiste wymiary, bo mało kto na początku inwestycji jest zdecydowany na konkretny model.
  18. Kurde blaszka stach zaskoczyła mnie ta druga łazienka. Jeśli to jest jedno jedyne pomieszczenie sanitarne w domu to jestem w satnie przymknąć oko ale jeśli nie... to nie widzę sensu wpychania na siłę prysznica do pomieszczenia które zaprojektowano pod wc
  19. A najlepszy sposób na rodzinne marudy podczas budowania to zupełne odsunięcie ich od tematu i zakaz dofinansowywania Bo pozwolisz takiej teściowej kupić firankę a ta poczuje, że się dołożyła do budowy całego domu i już jest problem. Rodzinkę też trzeba sobie wychować
  20. Trochę nie rozumiem, bo skoro: wolfik36 pisze, że dla jego domu 120m2 koszt płyty był 20 % niższy od tradycyjnego fundamentu po czym arturo72 podaje cenę ok 250-350zł/m2 wykonania płyty czyli płyta wolfik36 powinna kosztować 30-42tys. I tyle kosztowała? (wg tego tradycyjny funadment powinien kosztować wolfika36 te 20% więcej czyli 36-50tys ) Czy te 250-350zł/m2 to nie jest czasem cena Legaletta? Warto też zwrócić uwagę, że inne jest zapotrzebowanie materiału (a to są główne koszta) dla domku 120m2 z poddaszem, ciężkim stropem i np dachówką ceramiczną a inne będą dla 200m2 parterówki z lekkim stropem i lekkim pokryciem dachu.
  21. Ups... nie zauważyła ja Przepraszam. Czyli: ja - Jętka, Czapi, Deamos, PeZet... a czwórka "tajniaków" to kto?
  22. Jedno i drugie szczera prawda, bo żeby kupować w supermarkecie trzeba mieć naprawdę dużą wiedzę ogrodniczą. Ja tak jak napisałam wcześniej nie zawiodłam się na Praktikerze, natomiast wielokrotnie na Lidlu.
  23. A fajnie byłoby przeprowadzić takie doświadczonko. Tylko dobrze by było gdyby każdy z materiałów miał te same gabaryty - a to niestety nie jest możliwe. Swoją drogą ja założyłam się kiedyś, że w reklamówce można zagotować wodę
  24. Proponuję BergHOFF'a, bardzo dobra jakość w stosunku do ceny. http://www.akcesoria-kuchenne.pl/ Mam np takie młynki elektryczne z podświetleniem:
  25. Na 8 osóbek z mazowieckiego, przyznała się tylko trójka: ja - Jętka, Czapi i Deamos... a reszta co? Nie ujawni się?
×
×
  • Utwórz nowe...