więc mam podciągnięta wtyczkę/gniazdo na siłe do kotłowni. U dołu jest gniazdo siłowe a z boku na normalną wtyczkę. Dla różnych celów budowlanych ściągnięta jest chwilowo obudowa gniazdka. Dziś chciałem uruchomić pompę głębinową, a ona nie działa. Ale włączyłem suszarkę do włosów (akurat miałem to na budowie) i suszarka hula. Więc zacząłem się zastanawiać czemu tak i co i w ogóle, i zauważyłem że jak przykładam jeden bolec od wtyczki pompy do kabelka z lewej strony w gniazdku, to delikatnie iskrzy miedzy nimi. Znowu jak zamieniłem chyba na żółto zielony, to wywaliło "korki". Jeszcze przed zimą działało wszystko, dlatego nie wiem co się stało. Czy możliwe że połączenie kabla z pompą które jest stale w wodzie (podobno zgrzane fachowo) namokło i jest jakieś delikatne zwarcie? Czy może pompę szlak trafił (nową?). A może wszystko jest ok, tylko zamarzła woda w wężu i pompa działa ale lód blokuje przepływ? Tylko nie wiem jak to możliwe, że iskrzy ten bolec. Tak jak by między nimi prąd płynął, a przecież nie zamykam obiegu.