kropeczka_ns
Uczestnik-
Posty
1 866 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kropeczka_ns
-
druga i trzecia sypialnia Doroty supeeeeerrrr!!!!! Jak będe robic remont na bank skorzystam!!!
-
Pomocne porady, pomocni użytkownicy
kropeczka_ns odpisał Redakcja w kategorii Do administratora Forum
mnie też tam nie ma bajbaga. Nie wiem czemu i od czego to zależy? -
Tomciu:) nasz dom- 137 m2 powierzchni użytkowej, 200 m2 powierzchni całkowitej- 170 tys stan surowy 320 tys stan deweloperski.
-
Ja za schody dębowe plus podesty z balustradką z nierdzewki zapłaciłam 8500 zł. Z tego co się orientowałam u nas u stolarzy ceny zaczynają się od powiedzmy 6000-6500. Tańsze są schody z buka, trochę droższe z jesionu i dębu ale twardsze. Oczywiście pytałam w jednej firmie schodowej gdzie panowie rozbawili mnie ceną .... 30 tysięcy. Można i tak. Mam w każdym razie schody ładne i dokładnie takie jak chciałam za te 8 tys. Ale czekałam w kolejce kilka miesiecy!
-
ja podbnie jak Supersaxo niespecjalnie gustuję w zielonym. Ale moja siostra ma zieloną sypialnię z jasnymi sosnowymi meblami i wygląda to ciepło i całkiem fajnie. NIemniej salon napewno nie.
-
ja się w 100% zgadzam z jimt i takie a nie inne rozwiązanie naszego domku wybraliśmy po 6 latach mieszkania na otwartym poddaszu- słonecznym przestrzennym 72- metrowym strychu gdzie wydzielona była tylko łazienka i dwie malutkie sypialnie:) W moim domu parter jest otwarty poza łazienką, kotłownią i małym "zapasowym" pokojem który pełni u nas funkcję ewentualnego dla gości, segregowania prania itp. Taka bałaganiarnia:) Przydaje się. Pozostała częśc parteru to salon, jadalnia i kuchnia stanowiąca jedno pomieszczenie- dzięki temu pomimo że dom nie jest wielki przed wchodzącym do niego otwiera się duża, jasna, zawsze nasłoneczniona przstrzeń- okna ze wszystkich stron. Wydzielenie salonu stanowi granica deski podłogowej- bo w jadalni jest gres. http://www.domenaprojekt.pl/pr/rzuti/n/7.aspx taka decyzja zapadła po oglądaniu setek projektów i była przemyślana przez nas dokładnie- ktoś napisze że kuchnia tylko oddzielna- a dla mnie projekt z oddzielną kuchnią od razu odpadał. Więc wybierać trzeba pod siebie:) Na poddaszu mam oczywiście 3 sypialnie i mam garderobę- to bardzo przydatna rzecz. Ale nie nasze zakochanie w przestrzeniach spowodowało że zrezygnowaliśmy ze ściany pomieszczenia nad garażem "strychu" i powstał otwarty 50 metrowy drugi salon, pokój telewizyjny i dzieki temu z malutkiego korytarzyka piętra widzi się cała długośc domu- przez co przestaje być malutki czy ciasny.
-
A ja brałam kredyt w PKO SA. Mam kredyt rodzina na swoim- z dopłatą - u nas ok 60 tys tej dopłaty. Trafiłam na wyjątkowo miłą i kompetentną panią. Wprawdzie załatwialiśmy kredyt w 2008 roku więc było łatwiej, ale formalności trwały kilka dni. Dostaliśmy na 100% inwestycji:)
-
i w związku z tym straszną krzywdą jest tuczenie dzieci i zmuszanie ich do jedzenia! Dzieci mają być chude!!!!
-
jaska, oliwa jest polecana na surowo, olej do smażenia- rzepakowy niskoerukowy:)
-
gdzie mozna dostac taki keramzyt?
-
sory zasugerowałam się myszą))))) niemniej naprawde sie nie da- schudnac jedząc z tak duzymi przerwami... nie da sie bo to nie jest fizjologiczne...
-
ja tez tak mam. Bakterie wlalismy dwa razy tak jak kazali, i tyle- na tym konczy sie obsługa oczyszalni:)
-
mam odprowadzenie wody z podjazdu do oczyszczalni, podobnie jak całej innej wody z pralki, zmywarki itp. Od wprowadzenia sie do domu ani razu nie byłam na myjni. I cieszy nas ta oszczędnośc:) Kostkę tez myjemy karcherem. Nie widze róznicy miedzy wodą z dodatkiem szamponu samochodowego a wodą z proszkiem do prania z pralki. Obie te wody odprowadzamy do oczyszczalni:)
-
oczywiscie. Żadnych szans na schudnięcie przy dwóch posiłkach dziennie. Przy odchudzaniu obowiązkowe sa minimum 4. Jeśli masz długie przerwy organizm wszystko odkłada. Gdzie- wiadomo. Co do fajek to jestem zagorzałym przeciwnikiem:) syf jak mało co. Tak do szczegłówych zalecen musze znac ogólnie Twój tryb życia, godziny w jakich pracujesz, wiek, wagę, wzrost i BMI:) ale tak ogólnie- możesz spróbowac diety proteinowej. Wymaga dużej dyscypliny ale efekty sa szokujące, świetnie sie nadaje do zrzucania dużej nadwagi. Jak wpiszesz w google, znajdziesz szczególowe informacje. A na początek: -nie ma odchudzania bez regularnego treningu. Przemyśl co bys wybrała dla siebie. Minimum to 2 razy w tygodniu ale lepiej 3. Trening taki do zakwasów, męczący i co najwazniejsze regularny! Może byc basen, jogging, aerobik, fitness.. Efekty będą po miesiącu. Po dwóch uśmiechniesz sie od ucha do ucha! - jesli nie aż dieta proteinowa, pierwszy krok to wyrzucenie całkowite cukru prostego i wszystkiego co słodkie. Zakaz wszelkich słodyczy, słodzonych napojów (słodzik dopuszczalny). Zakaz białego pieczywa (ma indeks glikemiczny chyba z 90!) -planujesz 4 małe posiłki. Idealne byłoby 5, ale to trudne w praktyce. moje przykłady: 6.45 małe bardzo lekkie śniadanie- jogurt naturalny z mała iloscia płatków albo mała kromka razowego chleba 10-11 drugie sniadanie w pracy- bułka grahamka lub kanapka razowego chleba (zawsze je biorę- jesli nie to jestem wsciekle głodna i zjadam cos czego nie wolno!) 15-16 obiad- mięso i warzywa. Mięso najlepiej pieczone, chude (np 2 plastry pieczeni). Zamiast mięsa moze byc ryba. Obiad bez makaronu, ryżu, ziemniaków 18-19 sałatka- warzywa z fetą, mozarellą, albo jogurtem czy kefirem. Drugą opcja to mała przekąska po pracy i obiadoklacja (jak obiad) koło 18 Ja na takiej diecie przy cwiczeniach 2-3 razy w tyg chudłam.
-
fajna, taka inna ale nie przesadzona, bardzo estetyczna:)
-
Peterdamn myśle że prosty domek ok 100 m2 można postawic w takiej cenie jak pisze poprzednik pod klucz w calkiem przyzwoitym standardzie. W jakim rejonie budujesz?
-
dla stokrotki: Modli się kobieta przed posiłkiem: "Pobłogosław Boże te kalorie i spraw żeby wszystkie poszły mi w cycki!" Ja za to stokrotko jestem cała taka bym powiedziała lekko okrąglejsza. Nie chce szalec bo wcale nie podobają mi się bardzo chude sylwetki a ja cwiczę więc też troche ważą mięśnie, ale wlasnie te 4-5 kg, żeby miec takie akutat 38 rozmiar- bo teraz to bardziej 40 mam:)
-
podjazd z kostki czy kamyczkow
kropeczka_ns odpisał koziucha w kategorii Eksperci Polbruk - kostka brukowa
po zimie wygląda tak samo:) Rosa bardzo ładny ale długi kurcze musiał was kosztowac.. ja mam praktycznie identyczną kostkę. -
tak to tez jest ważny argument i dla mnie jeden z głownych argumentów przeciw "składaniu" latami no dom. Bo przy średnich zarobkach i normalnych wydatkach to są lata całe! No więc gnieździ się rodzina z dziecmi w ciasnym mieszkanku i odkłada. A jak wreszcie się zbuduje to za 2-3 lata dzieci wyjeżdzają z domu... Dlatego kolejny raz- nie za duży dom! Naprawdę... Ja nie wykluczam budowy kiedys innego domu. Myśle że dla pary emerytów domek 80-90 m2 jest idealny, parterowy, tani w utrzymaniu, 3 pokojowy np. a wracając do tego mieszkania z mamą.... ja pamiętam taki trudny moment w naszym życiu- byliśmy młodym małżeństwem bez dzieci jeszcze, mąż zaczynał pierwszą pracę z trzycyfrową pensją- takie były czasy- ja studiowałam dorabiając korepetycjami. I mąż wrócił tu na południe, ja jeszcze w akademiku 600 km stąd.. wydawało nam się oczywiste że pomieszka ten rok z mamą- ja przyjeżdzałam raz na miesiąc- a potem czegoś poszukamy. A tu niespodzianka. Jego mama zdziwiona powiedziała 'jak to przeciez jesteście dorośli i wykształceni, radźcie sobie". W pierwszej chwili szok. A teraz wiem że to dobrze, że tak powinno byc. Małżeństwo powinno byc od początku u siebie i niezalezne od nikogo. Więc wpakowaliśmy wszystkie oszczędnosci we wkład do TBS i wprowadziliśmy się do niewykończonego mieszkania gdzie płytki w łazience położyliśmy dopiero po roku! Rok na ścianach był goły tynk! Mieliśmy sofę, biurko, stary stół. I całkowitą prywatnośc:) i skok na głeboką wodę ze świadomością że sami musimy na wszystko zapracowac. Od tamtej pory mineło 8 lat. Mieszkamy we własnym domu w dzielnicy willowej:)
-
no nie mam jeszcze rachunku
-
no to jaj mam stokrotko 167/ 68 kg:) i własnie chce taka Twoją wagę osiągnac i będzie ok:) za szczupła tez nie chce byc:)
-
u mnie na południu:) wielkanoc na zimno bez barszczyku i zurku:) więc jajka zwykłe i faszerowane (ja robiłam zawsze pastę z tuńczyka, żółtek i majonezu do faszerowania) szyneczki, kiełbaski (ale na zimno) kabanoski ja upiekłam szynkę w domu - na zimno bardzo dobra była chrzan z jajkami i sałatki- tradycyjna jarzynowa- zawsze i u moich rodziców i u teściowej ale dam wam prosty przepis na fajną taką wielkanocną sałatkę: 10 jajek drobno posiekac puszka groszku sloik ogórków konserwowych - zetrzec na grubej tarce wymieszac i dodac do tego 2 lyzki chrzanu i troche majonezu. Dobra jest i malo roboty:) spróbujcie. Na obiad w poniedzialek jedlismy szynką pieczoną tym razem na ciepło i schab nadziewany śliwkami. W Wielką Niedziele niestety w tym roku pracowałam:(