-
Posty
16 346 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
Tylko z wrodzonej ostrożności A sprawdzałeś czy ten Park nie ma jakiejś "otuliny" "rzutującej" na działkę ?
-
Tak tylko przypominam, że problem jest umieszczony w "poradach prawnych" i biorąc to pod uwagę: - nie wiadomo w jakim jest kształcie ostateczny projekt domu, złożony jako element dokumentacji powykonawczej (mogą być poprawki), ale to można sprawdzić tylko w starostwie. Jaka obowiązuje procedura, pisałem wyżej. - jeśli są naniesione poprawki, to fakt, że do umowy był dołączony akurat z folią, niczego nie zmienia, bo najprawdopodobniej w umowie kupna jest adnotacja o "odchyłkach" od załączonego projektu - czyli ta droga pozostaje zamknięta. - jedynie fakt zalania mieszkania jest bezsporny i na tym należy oprzeć reklamację, oraz sposób jej załatwienia, bo moim zdaniem uszczelnienie silikonem nie załatwia sprawy. Potrzebna jest opinia prawdziwego rzeczoznawcy, który stwierdzi, czy sposób położenia pokrycia dachu i dla takiego nachylenia jest prawidłowy. Bo dach nie powinien przeciekać.
-
Czyli nie wiadomo jak ostatecznie wygląda projekt wykonawczy (ostateczny). Bo to co pokazałeś to nie jest projekt wykonawczy, a już na pewno nie można arbitralnie przesądzać, że takowym jest jego ostateczna wersja. A skoro tak, to cała ta dziecinada z winnymi jest o kant du..., przepraszam, o odbytu potłuc. Ps. Jakoś ja widzę tam ocieplenie dociągnięte do połaci.
-
Przepraszam, że ośmielam się spytać. Ten skan to niby dotyczy tego budynku o którym pisze pytająca ?
-
A kto daje taką gwarancję, że wytrzyma przy ogrzewaniu np. kaloryferami ?
-
Dyskusyjna teza. Nikt nie wie jak miało (powinno) być. Niewątpliwie jedynym elementem bezspornym, jest fakt zalania mieszkania - a przyczyną wcale nie jest (nie musi być) brak folii. Który - ten dołączony do dokumentów kończących budowę ? Może jest tam naniesiona zmiana ? Prawo umożliwia naniesienie przez projektanta poprawek przed, w trakcie i po zakończeniu prac budowlanych. Tam jest 15 takich sztuk - i jeśli faktycznie nie ma odpowiednich poprawek, to dewelopera na drzewo, za głupotę. Od samego początku tak (to) piszę.
-
Jasnowidz jakiś czy cóś ? Ja nie wiem czy była poprawka, tak samo jak nie wiem czy miała być ta folia. Jak miała być, a nie ma i nie ma poprawki w projekcie, to za dupę kierbuda bo ewidentnie dał ciała i to bez mydła. Tylko on jest winien, bo jako nadzorca nie wykonał swoich powinności. Jeśli stwierdzi się winę kierbuda (w tym zakresie) to dalszy tok sprawy jest bardzo jasny i czytelny. Kierbuda zatrudniał inwestor, którym był deweloper. Budynek ma wadę, a za nią odpowiada inwestor (deweloper). Jasne i bez kombinacji. O tym czy wykonawcę pociągnąć do (ewentualnej) odpowiedzialności, zdecydować może tylko inwestor (deweloper), na zasadzie tzw. roszczenia zwrotnego.
-
Daje - ciasto jest bardziej kruche. Tam w przepisie nie napisałem, że brzegi ciasta powinny mieć "rant" - ładniej wyglada i łatwiej utrzymać na wierzchu polewę. Ps.ale jeśli ma być gotowane, to musi być dobrze roztarte z cukrem. W takim przypadku jednak dodałbym jeszcze jedno żółtko surowe, aby coś zlepiało to ciasto przed wypieczeniem. dopisałem: Ps. Jak masz jakiś wypróbowany przepis na kruchy spód, to wystarczy zamienić połowę mąki na utarte z cukrem orzechy.
-
Mazurek to taka "deska" z ciasta kruchego, polana lukrem lub kajmakiem i udekorowana bakaliami. Ma być "przeraźliwie" słodkie Najlepiej klasyczne ciasto kruche, proporcje na 1 średnią blaszkę: - 240g mąki, - 120g masła, - 120g cukru (pudru) - jedno żółtko. Połowę cukru mieszamy z mąką. Drugą połowę cukru, ucieramy z masłem i żółtkiem. Mieszamy razem. Jak lubimy dodajemy skórki pomarańczowej lub cytrynowej (startej na drobnej tarce). Rozsmarowujemy na blaszce i w temp. 180 pieczemy około 30 minut. Jak przestygnie, smarujemy masą kajmakową lub lukrem i dekorujemy orzechami, migdałami, itp. Można z klasycznego ciasta, uczynić bardziej "wyszukane". Zamiast połowy mąki, bierzemy orzechy (wyjdzie mazurek orzechowy) lub migdały (mogą być w płatkach) (wyjdzie mazurek migdałowy, lub bardziej wykwintna nazwa, mazurek marcepanowy) siekamy, potem do miksera (blendera) ucieramy razem z cukrem, dodajemy mąkę + dalej jak wyżej. Jak ktos chce bardziej "puszyste" można dodać pianę ubitą z tego jednego białka, ale i tak placek "padnie" pod kołderką z lukru lub kajmaku. Ps. dopisałem: Można zamiast kajmaku lub lukru wysmarować wierzch placka nutellą. Można również posmarować na przemian lukrem lub kajmakiem i nutellą, w szachownicę, zebrę lub fale Dunaju
-
A ten "orzechowy", to ze względu na ciasto, czy "przybranie" ma być ?
-
I brutalnie Ale takie jest życie. " W y k o n a w c a " jak sama nazwa (określenie) wskazuje, ma wykonywać, to co zlecą mu osoby decyzyjne w procesie budowlanym.
-
Nie ma żadnej sprzeczności - to, że projekt przewiduje, nie znaczy wcale, ze nie można tego zmienić, bo mozna, ale zmiany może dokonać tylko projektant. A druga poruszona sprawa, ukazuje tylko, że wykonawca nie jest "decyzyjny" w procesie budowlanym i nie ponosi odpowiedzialności za prace wykonane zgodnie z dostarczonym projektem. Ma wykonać to czego żąda inwestor, a jest zaakceptowane przez kierbuda - patrz pkt.2. Jak mu nie pasi - może zejść z budowy.
-
Od dziesięcioleci nie ma czegoś takiego. Tylko zmiany naniesione na projekcie, przez projektanta !!!!! Ależ proszę: Art.648.2 Art.651. Art.655.
-
Obowiązujące u nas prawo stanowi, że: 1. Szefem wszystkich szefów jest projektant. 2. Kierbud jest nadzorcą pilnującym aby to co powiedział i ustalił szef wszystkich szefów, wykonał wykonawca. 3. Wykonawca to fizol, który ma robić to co wynika z pkt. 1 i 2. FINITO. Ps. Przepraszam za trywializm - nie miał on na celu obrażania kogokolwiek.
-
Wentylacja grawitacyjna prawidłowo wykonana, też będzie działała. Ale Najlepiej wykonana wentylacja grawitacyjna, będzie "gorsza" od najprostszej wentylacji mechanicznej, przy większych (wyższych) kosztach inwestycyjnych wentylacji grawitacyjnej. Decydując się na wentylację mechaniczną zrównoważoną, warto "dołożyć" rekuperację, bo w większości przypadków zrekompensuje ona koszty całorocznej pracy wentylatorów - a to, że zimą nie będzie pizgało po nogach jest jednym z bonusów takiego rozwiązania. Ps. Od kilku lat, przy wentylacji grawitacyjnej, nawiewniki są obowiązkowe. Ps.2. I druga strona medalu. Po kiego docieplać ściany, skoro w tym domu wentylacja grawitacyjna zżera około 35kWh z każdego m2 domu w ciągu roku - i to tylko licząc normatywnie.
-
Dla tego domu normatywne to od 130 do 170m3/h (w zależności od rodzaju kuchenki w kuchni). W wiekszości przypadków i realnie, to około 100m3/h.
-
Jaka wiosna. Już mamy tylko 3 pory roku
-
Dalej nie bardzo rozumiem - w czym problem ?
-
Już się pogubiłem. - projekt nie jest typowy lub typowy po adaptacji (jeden i drugi) ? - mowa o czym - o ławach ? I dlaczego rzut piwnicy ma się zgadzać z rzutem ław ?
-
Bo może pod silkę ktoś liczył (wyliczył) , a tamten był "z przyzwyczajenia" ?
-
Ale sam kanał to nie wentylacja. Gdzie nawiewniki, nastawne kratki wywiewne, obróbki komina, ? Za gówniane pieniądze (około 5.000zł) jesteś w stanie wykonać WM + (w bonusie) rekuperacja, która i tak będzie działała lepiej niż najlepiej wykonana wentylacja grawitacyjna. Przy czym: - WM nie musi być z rekuperacją, - rekuperacja to tylko dodatek do WM zrównoważonej, -WM nie musi być zrównoważona, dopisałem: aby nie być gołosłownym sprawdź cenę centrali WM z rekuperacją http://sklep.dospel.com/?309,luna-200 + 1.000zł na materiały instalacyjne + 2.500zł za ewentualną robociznę panu Frankowi. A jeśli sam wykonasz, to zamkniesz się w kwocie około 3.000zł
-
No i gitara.
-
Tylko mała, maluteńka, tycia tycia - uwaga. Co ma piernik do wiatraka ?
-
Jednym słowem, antykoncepcję, proponujesz